Wielka Brytania oraz Unia Europejska dogadują się w sprawie warunków okresu przejściowego po opuszczeniu szeregów tej drugiej. Euro nieco zdrożało po jastrzębich doniesieniach ze strony członków Europejskiego Banku Centralnego.
Brytyjska waluta drożeje
Niespodziewaną wiadomością dnia okazały się dzisiaj doniesienia “The Wall Street Journal”, w których dziennik podając się na źródła z Unii Europejskiej, twierdzi, że UE osiągnęła porozumienie w sprawie warunków okresu przejściowego dla Wielkiej Brytanii po opuszczeniu bloku wspólnych państw w marcu 2019 r. Ponadto, Wielka Brytania musiałaby dalej wcielać w życie wszystkie zasady UE pod jurysdykcją najwyższego sądu Unii do końca 2020 - nie miałaby ponadto głosu w przyszłych decyzjach UE. Informacje WSJ zostały później potwierdzone na konferencji prasowej z Brukseli z udziałem negocjatorów z obu stron.
Potencjalne zmniejszenie niepewności co do procesu Brexitu to pozytywna wiadomość dla funta. Wartość jednostki brytyjskiej waluty wyrażonej w dolarze (GBP/USD) przekroczyła 1,40 dol., osiągając tym samym najwyższy poziom od końcówki lutego. Z kolei w relacji do złotego, funt przekraczając 4,82 zł był najsilniejszy od połowy grudnia ubiegłego roku.
Z kolei agencja informacyjna Reuters podała informacje odnośnie Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Zgodnie z nimi członkowie Rady decydującej o polityce monetarnej póki co nie widzą podstaw do przedłużenia programu skupu aktywów ponad koniec 2018 r. Czują się także “komfortowo” z wycenianiem przez rynek podwyżek stóp procentowych już pierwszego kwartału przyszłego roku. Informacja ta spowodowała wzrost kursu euro, ale był on stosunkowo ograniczony. Notowania głównej pary walutowej wzrosły z ok. 1,228 do nieco ponad 1,23, co jednak było tylko 0,2% powyżej piątkowego poziomu.
Rodzima waluta, za wyjątkiem relacji do funta, pozostawała stosunkowo stabilna dzisiaj, oscylując wokół poziomów z piątku. Za euro płaciliśmy ok. 4,22 zł, a za dolara niecałe 4,23 zł. Na polską walutę ograniczony wpływ miały także dane makroekonomiczne z kraju. Produkcja przemysłowa wzrosła o 7,4% w skali roku w lutym, 0,7 pkt proc. poniżej konsensusu. Z kolei dynamika wzrostu w budownictwie wyniosła 31,4% w tym samym okresie (wobec 30,5% wzrosty miesiąc wcześniej). Zawiodła jednak inflacji producentów (PPI). Wyniosła ona -0,2% rok-do-do roku choć oczekiwania rynkowe wskazywały na wzrost o 0,2%. W kalendarzu zaplanowanych wydarzeń makroekonomicznych nie ma dzisiaj istotnych publikacji, a uwaga rynku może już przesuwać się na jutrzejszą decyzję Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych.
Jutro na rynku
Najważniejszą publikacją makroekonomiczną we wtorek najprawdopodobniej będą dane o inflacji konsumenckiej w lutym w Wielkiej Brytanii. Nie spadła ona poniżej poziomu 3% rok-do-roku od września minionego roku, co wytwarzało istotną presję na wynagrodzenia Brytyjczyków, które notują wolniejsze tempo wzrostu niż inflacja - w rezultacie, realne wynagrodzenia zmniejszają się. Konsensus rynkowy wskazuje na spadek inflacji do 2,8% w skali roku. Odczyt w okolicy 3% (lub powyżej) mógłby wesprzeć funta ze względu na wzrost prawdopodobieństwa szybszej podwyżki stóp procentowych, lecz z drugiej strony może szkodzić gospodarce w dłuższym horyzoncie czasowym (m.in. poprzez ryzyko stagflacji, niższą konsumpcję w gospodarce).
O godz. 11:00 Instytut ZEW opublikuje wskaźnik sentymentu ekonomistów m.in. dla strefy euro i Niemiec. W obu przypadkach mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek indeksów do odpowiednio 28,1 pkt oraz 13,1 pkt. Chociaż sytuacja gospodarcza zarówno całej strefy euro jak i jej największego przedstawiciela jest nadal dobra, spadek nastrojów powiązany jest m.in. z ryzykiem nałożenia dodatkowych ceł na importowane z Europy do USA produkty. Stąd też głębszy spadek tych wskaźników mógłby pogorszyć nieco kondycję euro oraz przyczynić się do spadków na europejskich rynkach akcji. To z kolei mógłby nie być preferencyjny scenariusz dla złotego, który - szczególnie ostatnio - w takich warunkach wyraźnie tracił na wartości.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
16 mar 2018 15:20
Złoty pozostaje słaby (popołudniowy komentarz walutowy z 16.03.2018)
Wielka Brytania oraz Unia Europejska dogadują się w sprawie warunków okresu przejściowego po opuszczeniu szeregów tej drugiej. Euro nieco zdrożało po jastrzębich doniesieniach ze strony członków Europejskiego Banku Centralnego.
Brytyjska waluta drożeje
Niespodziewaną wiadomością dnia okazały się dzisiaj doniesienia “The Wall Street Journal”, w których dziennik podając się na źródła z Unii Europejskiej, twierdzi, że UE osiągnęła porozumienie w sprawie warunków okresu przejściowego dla Wielkiej Brytanii po opuszczeniu bloku wspólnych państw w marcu 2019 r. Ponadto, Wielka Brytania musiałaby dalej wcielać w życie wszystkie zasady UE pod jurysdykcją najwyższego sądu Unii do końca 2020 - nie miałaby ponadto głosu w przyszłych decyzjach UE. Informacje WSJ zostały później potwierdzone na konferencji prasowej z Brukseli z udziałem negocjatorów z obu stron.
Potencjalne zmniejszenie niepewności co do procesu Brexitu to pozytywna wiadomość dla funta. Wartość jednostki brytyjskiej waluty wyrażonej w dolarze (GBP/USD) przekroczyła 1,40 dol., osiągając tym samym najwyższy poziom od końcówki lutego. Z kolei w relacji do złotego, funt przekraczając 4,82 zł był najsilniejszy od połowy grudnia ubiegłego roku.
Z kolei agencja informacyjna Reuters podała informacje odnośnie Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Zgodnie z nimi członkowie Rady decydującej o polityce monetarnej póki co nie widzą podstaw do przedłużenia programu skupu aktywów ponad koniec 2018 r. Czują się także “komfortowo” z wycenianiem przez rynek podwyżek stóp procentowych już pierwszego kwartału przyszłego roku. Informacja ta spowodowała wzrost kursu euro, ale był on stosunkowo ograniczony. Notowania głównej pary walutowej wzrosły z ok. 1,228 do nieco ponad 1,23, co jednak było tylko 0,2% powyżej piątkowego poziomu.
Rodzima waluta, za wyjątkiem relacji do funta, pozostawała stosunkowo stabilna dzisiaj, oscylując wokół poziomów z piątku. Za euro płaciliśmy ok. 4,22 zł, a za dolara niecałe 4,23 zł. Na polską walutę ograniczony wpływ miały także dane makroekonomiczne z kraju. Produkcja przemysłowa wzrosła o 7,4% w skali roku w lutym, 0,7 pkt proc. poniżej konsensusu. Z kolei dynamika wzrostu w budownictwie wyniosła 31,4% w tym samym okresie (wobec 30,5% wzrosty miesiąc wcześniej). Zawiodła jednak inflacji producentów (PPI). Wyniosła ona -0,2% rok-do-do roku choć oczekiwania rynkowe wskazywały na wzrost o 0,2%. W kalendarzu zaplanowanych wydarzeń makroekonomicznych nie ma dzisiaj istotnych publikacji, a uwaga rynku może już przesuwać się na jutrzejszą decyzję Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych.
Jutro na rynku
Najważniejszą publikacją makroekonomiczną we wtorek najprawdopodobniej będą dane o inflacji konsumenckiej w lutym w Wielkiej Brytanii. Nie spadła ona poniżej poziomu 3% rok-do-roku od września minionego roku, co wytwarzało istotną presję na wynagrodzenia Brytyjczyków, które notują wolniejsze tempo wzrostu niż inflacja - w rezultacie, realne wynagrodzenia zmniejszają się. Konsensus rynkowy wskazuje na spadek inflacji do 2,8% w skali roku. Odczyt w okolicy 3% (lub powyżej) mógłby wesprzeć funta ze względu na wzrost prawdopodobieństwa szybszej podwyżki stóp procentowych, lecz z drugiej strony może szkodzić gospodarce w dłuższym horyzoncie czasowym (m.in. poprzez ryzyko stagflacji, niższą konsumpcję w gospodarce).
O godz. 11:00 Instytut ZEW opublikuje wskaźnik sentymentu ekonomistów m.in. dla strefy euro i Niemiec. W obu przypadkach mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek indeksów do odpowiednio 28,1 pkt oraz 13,1 pkt. Chociaż sytuacja gospodarcza zarówno całej strefy euro jak i jej największego przedstawiciela jest nadal dobra, spadek nastrojów powiązany jest m.in. z ryzykiem nałożenia dodatkowych ceł na importowane z Europy do USA produkty. Stąd też głębszy spadek tych wskaźników mógłby pogorszyć nieco kondycję euro oraz przyczynić się do spadków na europejskich rynkach akcji. To z kolei mógłby nie być preferencyjny scenariusz dla złotego, który - szczególnie ostatnio - w takich warunkach wyraźnie tracił na wartości.
Zobacz również:
Złoty pozostaje słaby (popołudniowy komentarz walutowy z 16.03.2018)
Sieci blockchain kryptowalut jako narzędzie najbardziej zaawansowanej sztucznej inteligencji?
Złoty nadal słaby (komentarz walutowy z 16.03.2018)
Złoty pod presją (popołudniowy komentarz walutowy z 15.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s