Dolar rozpoczyna kwartał od osłabienia. Od początku miesiąca drożeją zwłaszcza te waluty, które w pierwszym kwartale raziły słabością. W gronie głównych walut są to: euro, frank i korona szwedzka, a w koszyku rynków wschodzących – przede wszystkim polski złoty, który bez wyjątku zyskuje do pozostałych głównych walut.
W pierwszym kwartale rosnąca dochodowość amerykańskich obligacji wspierała atrakcyjność dolara i odpychała od rynków wschodzących. W kwietniu, pomimo oznak potężnego odbicia gospodarki USA z pandemicznych tarapatów, rynek długu jest stabilny, papiery skarbowe wręcz lekko drożeją. Tworzy to sprzyjające środowisko do odrabiania strat. Dolar i funt potaniały w ostatnim tygodniu o ok. 2 proc., a EUR/PLN cofnął się pod 4,60, ale widzimy wysokie prawdopodobieństwo powrotu ponad ten pułap.
Złoty może okazać się ponownie wrażliwy na przetasowania na rynkach globalnych – uspokojenie, które przysłoniło niekorzystne czynniki lokalne, ma kruche podstawy i nie można wykluczać powrotu do wyprzedaży obligacji i krótkofalowego umocnienia dolara. W końcu szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell niejednokrotnie sygnalizował, że normalizacja polityki Rezerwy federalnej będzie warunkowana kondycją rynku pracy. W publikowanym dziś protokole ostatniego posiedzenia FOMC powinniśmy odnaleźć potwierdzenie takiego nastawienia. Szkopuł w tym, że miały być to deklaracje cierpliwości przed odcięciem monetarnej kroplówki, a dane wskazują, że osiągnięcie pełnego zatrudnienia może nastąpić szybciej niż przewidywali decydenci. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach odtworzono ok. 1,4 mln etatów, a koniunktura w tej sferze amerykańskiej gospodarki będzie się nadal poprawiać wraz z pełnym znoszeniem restrykcji.
RPP utrzymuje skrajnie łagodny kurs
Narodowy Bank Polski w odpowiedzi na pandemiczny kryzys poluzował w poprzednim roku politykę: stopy procentowe zostały zredukowane z 1,5 do 0,10 proc., rozpoczęto agresywny skup aktywów. Na przełomie lat 2020 i 2021 do tego arsenału dołączono interwencje walutowe, a w pierwszym kwartale dodatkowo przyspieszono tempo skupu obligacji. Pomimo ewidentnego narastania presji cenowej, trudno oczekiwać fajerwerków po dzisiejszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. W marcu wskaźnik inflacji konsumenckiej podbił do 3,2 proc. rok do roku, a to wcale nie koniec. W pierwszym kwartale presja cenowa prawdopodobnie będzie najsłabsza w całym roku. W kolejnych miesiącach dynamika CPI będzie kontynuować wzrost do górnego odchylenia preferowanego przez Narodowy Bank Polski pasma wokół celu, czyli do 3,5 proc. Nie można wykluczać, że przejściowo koszyk dóbr konsumenckich drożeć będzie jeszcze szybciej, w tempie ponad 4-procentowym. Głównymi motorami tych tendencji będą ceny paliw i żywności, co pozwoli RPP dalej patrzeć przez palce na rosnące ceny.
W rezultacie nie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych wcześniej niż w drugiej połowie 2022 r. Ugruntowanie takiego scenariusza powinno być celem NBP. Władze monetarne mogą za to podkreślić pogorszenie się perspektyw dynamiki PKB pod wpływem sytuacji epidemicznej i przedłużających się restrykcji. Biorąc pod uwagę ostatnią słabość złotego, modyfikacji wymaga także fragment komunikatu dotyczący siły waluty i jej wpływu na skuteczność polityki monetarnej. Więcej informacji może dostarczyć zaplanowana na piątek publikacja nagrania z odpowiedziami prezesa Adama Glapińskiego na wybrane pytania dziennikarzy. Podsumowując: nastawienie NBP jest skrajnie łagodne, także na tle innych banków centralnych regionu i jest balastem dla złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
6 kwi 2021 8:21
Fala optymizmu odpycha od dolara, kursy walut z ostrym cofnięciem (komentarz walutowy z 6.04.2021)
Dolar rozpoczyna kwartał od osłabienia. Od początku miesiąca drożeją zwłaszcza te waluty, które w pierwszym kwartale raziły słabością. W gronie głównych walut są to: euro, frank i korona szwedzka, a w koszyku rynków wschodzących – przede wszystkim polski złoty, który bez wyjątku zyskuje do pozostałych głównych walut.
W pierwszym kwartale rosnąca dochodowość amerykańskich obligacji wspierała atrakcyjność dolara i odpychała od rynków wschodzących. W kwietniu, pomimo oznak potężnego odbicia gospodarki USA z pandemicznych tarapatów, rynek długu jest stabilny, papiery skarbowe wręcz lekko drożeją. Tworzy to sprzyjające środowisko do odrabiania strat. Dolar i funt potaniały w ostatnim tygodniu o ok. 2 proc., a EUR/PLN cofnął się pod 4,60, ale widzimy wysokie prawdopodobieństwo powrotu ponad ten pułap.
Złoty może okazać się ponownie wrażliwy na przetasowania na rynkach globalnych – uspokojenie, które przysłoniło niekorzystne czynniki lokalne, ma kruche podstawy i nie można wykluczać powrotu do wyprzedaży obligacji i krótkofalowego umocnienia dolara. W końcu szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell niejednokrotnie sygnalizował, że normalizacja polityki Rezerwy federalnej będzie warunkowana kondycją rynku pracy. W publikowanym dziś protokole ostatniego posiedzenia FOMC powinniśmy odnaleźć potwierdzenie takiego nastawienia. Szkopuł w tym, że miały być to deklaracje cierpliwości przed odcięciem monetarnej kroplówki, a dane wskazują, że osiągnięcie pełnego zatrudnienia może nastąpić szybciej niż przewidywali decydenci. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach odtworzono ok. 1,4 mln etatów, a koniunktura w tej sferze amerykańskiej gospodarki będzie się nadal poprawiać wraz z pełnym znoszeniem restrykcji.
RPP utrzymuje skrajnie łagodny kurs
Narodowy Bank Polski w odpowiedzi na pandemiczny kryzys poluzował w poprzednim roku politykę: stopy procentowe zostały zredukowane z 1,5 do 0,10 proc., rozpoczęto agresywny skup aktywów. Na przełomie lat 2020 i 2021 do tego arsenału dołączono interwencje walutowe, a w pierwszym kwartale dodatkowo przyspieszono tempo skupu obligacji. Pomimo ewidentnego narastania presji cenowej, trudno oczekiwać fajerwerków po dzisiejszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. W marcu wskaźnik inflacji konsumenckiej podbił do 3,2 proc. rok do roku, a to wcale nie koniec. W pierwszym kwartale presja cenowa prawdopodobnie będzie najsłabsza w całym roku. W kolejnych miesiącach dynamika CPI będzie kontynuować wzrost do górnego odchylenia preferowanego przez Narodowy Bank Polski pasma wokół celu, czyli do 3,5 proc. Nie można wykluczać, że przejściowo koszyk dóbr konsumenckich drożeć będzie jeszcze szybciej, w tempie ponad 4-procentowym. Głównymi motorami tych tendencji będą ceny paliw i żywności, co pozwoli RPP dalej patrzeć przez palce na rosnące ceny.
W rezultacie nie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych wcześniej niż w drugiej połowie 2022 r. Ugruntowanie takiego scenariusza powinno być celem NBP. Władze monetarne mogą za to podkreślić pogorszenie się perspektyw dynamiki PKB pod wpływem sytuacji epidemicznej i przedłużających się restrykcji. Biorąc pod uwagę ostatnią słabość złotego, modyfikacji wymaga także fragment komunikatu dotyczący siły waluty i jej wpływu na skuteczność polityki monetarnej. Więcej informacji może dostarczyć zaplanowana na piątek publikacja nagrania z odpowiedziami prezesa Adama Glapińskiego na wybrane pytania dziennikarzy. Podsumowując: nastawienie NBP jest skrajnie łagodne, także na tle innych banków centralnych regionu i jest balastem dla złotego.
Zobacz również:
Fala optymizmu odpycha od dolara, kursy walut z ostrym cofnięciem (komentarz walutowy z 6.04.2021)
Kursy walut niżej na koniec kwartału, euro i dolar znów mogą drożeć (komentarz walutowy z 1.04.2021)
Kurs dolara blisko 4 zł, kurs euro zadomawia się na nowych szczytach (komentarz walutowy 31.03.2021)
Kurs euro przyspiesza wzrosty, kurs dolara z rekordowym skokiem (komentarz walutowy z 30.03.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s