Doniesienia na temat handlu zagranicznego pomiędzy Chinami i USA oraz postęp w sprawie negocjacji budżetowych w Stanach Zjednoczonych poprawiają globalny sentyment, ale nie są w stanie powstrzymywać spadków EUR/USD. Dolar osiągnął przed południem najwyższe poziomy w relacji do złotego od prawie dwóch lat. Euro w przedziale 4,32-4,33 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Lepsze nastroje na rynku
Już podczas sesji azjatyckiej sentyment na szerokim rynku był względnie dobry. Prawdopodobnie nie będzie kolejnego shutdownu w USA, a więc ryzyka dla amerykańskiej gospodarki w związku z przymusowym urlopowaniem ok. 800 tys. pracowników federalnych nie powinny się powtórzyć w kolejnych miesiącach.
Spór handlowy USA i Chin otacza już więcej pozytywnych niż negatywnych informacji. Wbrew wcześniejszym doniesieniom już wkrótce może dojść do spotkania prezydentów obu mocarstw. Istnieje również szansa, że kolejna tura negocjacji przedłuży okres braku wprowadzenia dodatkowych ceł na chińskie towary. W rezultacie data graniczna 1 marca może zostać przesunięta w odleglejszą przyszłość, co jest dobrym sygnałem.
W Azji do dolara zyskiwały waluty rynków wschodzących. Mocniejsza była hinduska rupia czy chiński juan. Optymizm jednak nie doszedł do rynku walutowego w Europie. Tutaj dolar w relacji do euro jest coraz mocniejszy i zbliża się do najwyższych poziomów od kilkunastu miesięcy.
Strefa euro najwyraźniej uchodzi za region z wieloma problemami, gdzie najprawdopodobniej nie zobaczymy żadnych podwyżek stóp procentowych w kolejnych kwartałach, nawet gdyby sytuacja globalna uległa stabilizacji.
Strefę euro gnębią wewnętrzne problemy. Są to kwestie związane z bardzo gwałtownym spowolnienie wzrostu gospodarczego i słabe perspektywy. Do tego nadal trudna jest sytuacja polityczna we Włoszech i coraz częściej mówi się o przedterminowych wyborach w Hiszpanii. Również wybory do PE stanowią zagrożenie dla kapitału globalnego, który może się obawiać, że potencjalnych problemów w krótkim i średnim terminie jest stosunkowo dużo.
Nie można także zapominać o brexicie. Chaotyczne opuszczenie UE przez Wielką Brytanię nie jest scenariuszem bazowym. Inwestorzy wyraźnie spodziewają się pozytywnego rozwiązania, ale to ryzyko jednak istnieje. Nie dość, że UE jest osłabiona wewnętrznymi problemami, to jeszcze musi sobie radzić z Wielką Brytanię, której wyjście nie dodaje Wspólnocie pierwiastka stabilizacji.
W rezultacie na niepewność i stosunkowo niska wycena euro może się utrzymywać względnie długo nawet w przypadku uporządkowania kwestii zewnętrznych (spór handlowy z Chinami i shutdown w USA).
Dolar najdroższy od niespełna dwóch lat
Przedpołudniowe spadki EUR/USD do ok. 1,1260 spowodowały podejście dolara w relacji do złotego do granicy ok. 3,85. To były najwyższe poziomy USD/PLN maja 2017 r. Złoty jest również słaby w relacji do euro (przedział 4,32-4,33 zł) oraz np. do forinta. Węgierska waluta dziś zyskiwała na wartości ze względu na wysoki odczyt inflacji bazowej. W styczniu w ujęciu rocznym sięgnęła ona poziom 3,0 proc., co jest najwyższą wartością od 7 lat. Może to doprowadzić władze monetarne w Budapeszcie do decyzji o podwyżce stóp procentowych w kolejnych miesiącach.
Wracając do złotego, może on nadal pozostawać pod presją. W Polsce nie ma szans na podwyżkę stóp procentowych (zresztą nie ma takiej potrzeby), a negatywne trendy w strefie euro mogą się utrzymać przez dłuższy czas, co nadal będzie negatywnie wpływać na EUR/USD, a więc również i na złotego. Z drugiej jednak strony nie należy raczej oczekiwać paniki na złotym. Krajowa gospodarka jest w niezłej kondycji, co nie będzie sprzyjać obniżce stóp procentowych. Również rachunek obrotów bieżących jest względnie zbilansowany. Te elementy powinny powstrzymywać PLN przed głębszą wyprzedażą.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 lut 2019 17:24
Złoty coraz słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 11.02.2019)
Doniesienia na temat handlu zagranicznego pomiędzy Chinami i USA oraz postęp w sprawie negocjacji budżetowych w Stanach Zjednoczonych poprawiają globalny sentyment, ale nie są w stanie powstrzymywać spadków EUR/USD. Dolar osiągnął przed południem najwyższe poziomy w relacji do złotego od prawie dwóch lat. Euro w przedziale 4,32-4,33 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Lepsze nastroje na rynku
Już podczas sesji azjatyckiej sentyment na szerokim rynku był względnie dobry. Prawdopodobnie nie będzie kolejnego shutdownu w USA, a więc ryzyka dla amerykańskiej gospodarki w związku z przymusowym urlopowaniem ok. 800 tys. pracowników federalnych nie powinny się powtórzyć w kolejnych miesiącach.
Spór handlowy USA i Chin otacza już więcej pozytywnych niż negatywnych informacji. Wbrew wcześniejszym doniesieniom już wkrótce może dojść do spotkania prezydentów obu mocarstw. Istnieje również szansa, że kolejna tura negocjacji przedłuży okres braku wprowadzenia dodatkowych ceł na chińskie towary. W rezultacie data graniczna 1 marca może zostać przesunięta w odleglejszą przyszłość, co jest dobrym sygnałem.
W Azji do dolara zyskiwały waluty rynków wschodzących. Mocniejsza była hinduska rupia czy chiński juan. Optymizm jednak nie doszedł do rynku walutowego w Europie. Tutaj dolar w relacji do euro jest coraz mocniejszy i zbliża się do najwyższych poziomów od kilkunastu miesięcy.
Strefa euro najwyraźniej uchodzi za region z wieloma problemami, gdzie najprawdopodobniej nie zobaczymy żadnych podwyżek stóp procentowych w kolejnych kwartałach, nawet gdyby sytuacja globalna uległa stabilizacji.
Strefę euro gnębią wewnętrzne problemy. Są to kwestie związane z bardzo gwałtownym spowolnienie wzrostu gospodarczego i słabe perspektywy. Do tego nadal trudna jest sytuacja polityczna we Włoszech i coraz częściej mówi się o przedterminowych wyborach w Hiszpanii. Również wybory do PE stanowią zagrożenie dla kapitału globalnego, który może się obawiać, że potencjalnych problemów w krótkim i średnim terminie jest stosunkowo dużo.
Nie można także zapominać o brexicie. Chaotyczne opuszczenie UE przez Wielką Brytanię nie jest scenariuszem bazowym. Inwestorzy wyraźnie spodziewają się pozytywnego rozwiązania, ale to ryzyko jednak istnieje. Nie dość, że UE jest osłabiona wewnętrznymi problemami, to jeszcze musi sobie radzić z Wielką Brytanię, której wyjście nie dodaje Wspólnocie pierwiastka stabilizacji.
W rezultacie na niepewność i stosunkowo niska wycena euro może się utrzymywać względnie długo nawet w przypadku uporządkowania kwestii zewnętrznych (spór handlowy z Chinami i shutdown w USA).
Dolar najdroższy od niespełna dwóch lat
Przedpołudniowe spadki EUR/USD do ok. 1,1260 spowodowały podejście dolara w relacji do złotego do granicy ok. 3,85. To były najwyższe poziomy USD/PLN maja 2017 r. Złoty jest również słaby w relacji do euro (przedział 4,32-4,33 zł) oraz np. do forinta. Węgierska waluta dziś zyskiwała na wartości ze względu na wysoki odczyt inflacji bazowej. W styczniu w ujęciu rocznym sięgnęła ona poziom 3,0 proc., co jest najwyższą wartością od 7 lat. Może to doprowadzić władze monetarne w Budapeszcie do decyzji o podwyżce stóp procentowych w kolejnych miesiącach.
Wracając do złotego, może on nadal pozostawać pod presją. W Polsce nie ma szans na podwyżkę stóp procentowych (zresztą nie ma takiej potrzeby), a negatywne trendy w strefie euro mogą się utrzymać przez dłuższy czas, co nadal będzie negatywnie wpływać na EUR/USD, a więc również i na złotego. Z drugiej jednak strony nie należy raczej oczekiwać paniki na złotym. Krajowa gospodarka jest w niezłej kondycji, co nie będzie sprzyjać obniżce stóp procentowych. Również rachunek obrotów bieżących jest względnie zbilansowany. Te elementy powinny powstrzymywać PLN przed głębszą wyprzedażą.
Zobacz również:
Złoty coraz słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 11.02.2019)
Coraz gorsza koniunktura na Wyspach (komentarz walutowy z 11.02.2019)
Gaj pomarańczy zgubą kryptowalut
Funt zyskuje, złoty traci (popołudniowy komentarz walutowy z 8.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s