Gorsze od oczekiwań dane z brytyjskiej gospodarki istotnie osłabiają europejskie waluty – traci euro, funt, a także złoty. Pomimo widma częściowego zamknięcia instytucji federalnych, niepewności wokół polityki monetarnej oraz napięć handlowych, dolar wyraźnie zyskuje. EUR/USD spadł po południu do najniższego poziomu od dwóch miesięcy.
Dolar korzysta na problemach Europy
Niewiele dobrych informacji napływa w ostatnim czasie z gospodarek krajów europejskich. Dzisiejsze dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii również wpisały się w ten trend. Znacznie poniżej oczekiwań rynkowych wypadły praktycznie wszystkie najważniejsze opublikowane dzisiaj wskaźniki, m.in. tempo wzrostu PKB, produkcja przemysłowa oraz bilans handlowy z zagranicą.
Efektem był nie tylko silny spadek wartości funta, ale także euro. Istnieje obawa, że znacznie szybsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze dotykać będzie coraz więcej gospodarek.
Po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie, kurs euro do dolara (EUR/USD) spadł po południu do ok. 1,1275, czyli do najniższego poziomu od połowy grudnia, a funta do dolara do ok. 1,2960. W tym drugim przypadku, pomimo istotnego spadku, wartość brytyjskiej waluty wspierają pozytywne oczekiwania co do brexitu, chodzi o umowę z UE lub wydłużenie procesu opuszczania szeregu Unii.
Niepokój o wzrost gospodarczy w regionie coraz bardziej odbija się na złotym. Notowania dolara do złotego wzrosły dzisiaj do ok. 3,8350. To już górna granica kursu USD/PLN z ostatniego półtora roku i dalsze spadku EUR/USD mogą tylko przyczynić się do kontynuacji trendu w kierunku 4,00 zł, co wydaje się obecnie scenariuszem bazowym. Pomimo globalnego spadku wartości funta, kurs GBP/PLN wzrósł dzisiaj do blisko 4,94 zł, obrazując słabość całego koszyka złotego. Relatywnie dobre dane makroekonomiczne z Polski wspierały złotego. Jeżeli jednak nadchodzące publikacje okażą się również znacznie poniżej oczekiwań, odzwierciedlając szerszy europejski trend, presja podażowa na złotym może ulec zwiększeniu, a może EUR/PLN przekroczyć poziom 4,35 w najbliższych miesiącach. Dziś osiągnął stan ok. 4,3260.
Jutro na rynku
Kalendarz istotnych publikacji makroekonomicznych jest ograniczony. Prawdopodobnie najważniejszymi wydarzeniami z punktu widzenia rynku walutowego mogą być więc wystąpienia bankowców centralnych. O godz. 14 w Londynie przemawiał będzie szef Banku Anglii, Mark Carney. Tematem będzie gospodarka globalna i ryzyka dla jej perspektyw, a także napięcia w handlu międzynarodowym. Opublikowane dzisiaj znacznie gorsze od oczekiwań dane z brytyjskiej gospodarki oraz jeszcze słabsze ze strefy euro zmniejszają prawdopodobieństwo, by wypowiedź Carneya mogła pozytywnie wpłynąć na notowania funta. Większa jest szansa, że przy napływie negatywnych informacji wypowiedź Carneya osłabi funta.
O godz. 18:45 przemawiać będzie szefa Rezerwy Federalnej w USA, Jerome Powell. Tematem będzie rozwój gospodarczy w regionach wiejskich dotkniętych wysokim poziomem ubóstwa, stąd prawdopodobieństwo, by w wystąpieniu miało paść coś, co istotnie wpłynie na waluty, jest niewielkie. Natomiast większą uwagę może przykuć przemówienie Loretty Mester, przewodniczącej Rezerwy Federalnej w Cleveland. Dotyczyć ono będzie perspektyw dla gospodarki i polityki monetarnej, czyli gorących tematów w kontekście wyceny dolara. Przedział wahań dolara może się zatem zwiększyć.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 lut 2019 13:01
Coraz gorsza koniunktura na Wyspach (komentarz walutowy z 11.02.2019)
Gorsze od oczekiwań dane z brytyjskiej gospodarki istotnie osłabiają europejskie waluty – traci euro, funt, a także złoty. Pomimo widma częściowego zamknięcia instytucji federalnych, niepewności wokół polityki monetarnej oraz napięć handlowych, dolar wyraźnie zyskuje. EUR/USD spadł po południu do najniższego poziomu od dwóch miesięcy.
Dolar korzysta na problemach Europy
Niewiele dobrych informacji napływa w ostatnim czasie z gospodarek krajów europejskich. Dzisiejsze dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii również wpisały się w ten trend. Znacznie poniżej oczekiwań rynkowych wypadły praktycznie wszystkie najważniejsze opublikowane dzisiaj wskaźniki, m.in. tempo wzrostu PKB, produkcja przemysłowa oraz bilans handlowy z zagranicą.
Efektem był nie tylko silny spadek wartości funta, ale także euro. Istnieje obawa, że znacznie szybsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze dotykać będzie coraz więcej gospodarek.
Po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie, kurs euro do dolara (EUR/USD) spadł po południu do ok. 1,1275, czyli do najniższego poziomu od połowy grudnia, a funta do dolara do ok. 1,2960. W tym drugim przypadku, pomimo istotnego spadku, wartość brytyjskiej waluty wspierają pozytywne oczekiwania co do brexitu, chodzi o umowę z UE lub wydłużenie procesu opuszczania szeregu Unii.
Niepokój o wzrost gospodarczy w regionie coraz bardziej odbija się na złotym. Notowania dolara do złotego wzrosły dzisiaj do ok. 3,8350. To już górna granica kursu USD/PLN z ostatniego półtora roku i dalsze spadku EUR/USD mogą tylko przyczynić się do kontynuacji trendu w kierunku 4,00 zł, co wydaje się obecnie scenariuszem bazowym. Pomimo globalnego spadku wartości funta, kurs GBP/PLN wzrósł dzisiaj do blisko 4,94 zł, obrazując słabość całego koszyka złotego. Relatywnie dobre dane makroekonomiczne z Polski wspierały złotego. Jeżeli jednak nadchodzące publikacje okażą się również znacznie poniżej oczekiwań, odzwierciedlając szerszy europejski trend, presja podażowa na złotym może ulec zwiększeniu, a może EUR/PLN przekroczyć poziom 4,35 w najbliższych miesiącach. Dziś osiągnął stan ok. 4,3260.
Jutro na rynku
Kalendarz istotnych publikacji makroekonomicznych jest ograniczony. Prawdopodobnie najważniejszymi wydarzeniami z punktu widzenia rynku walutowego mogą być więc wystąpienia bankowców centralnych. O godz. 14 w Londynie przemawiał będzie szef Banku Anglii, Mark Carney. Tematem będzie gospodarka globalna i ryzyka dla jej perspektyw, a także napięcia w handlu międzynarodowym. Opublikowane dzisiaj znacznie gorsze od oczekiwań dane z brytyjskiej gospodarki oraz jeszcze słabsze ze strefy euro zmniejszają prawdopodobieństwo, by wypowiedź Carneya mogła pozytywnie wpłynąć na notowania funta. Większa jest szansa, że przy napływie negatywnych informacji wypowiedź Carneya osłabi funta.
O godz. 18:45 przemawiać będzie szefa Rezerwy Federalnej w USA, Jerome Powell. Tematem będzie rozwój gospodarczy w regionach wiejskich dotkniętych wysokim poziomem ubóstwa, stąd prawdopodobieństwo, by w wystąpieniu miało paść coś, co istotnie wpłynie na waluty, jest niewielkie. Natomiast większą uwagę może przykuć przemówienie Loretty Mester, przewodniczącej Rezerwy Federalnej w Cleveland. Dotyczyć ono będzie perspektyw dla gospodarki i polityki monetarnej, czyli gorących tematów w kontekście wyceny dolara. Przedział wahań dolara może się zatem zwiększyć.
Zobacz również:
Coraz gorsza koniunktura na Wyspach (komentarz walutowy z 11.02.2019)
Gaj pomarańczy zgubą kryptowalut
Funt zyskuje, złoty traci (popołudniowy komentarz walutowy z 8.02.2019)
Włoskie dane zaskakująco słabe (komentarz walutowy z 8.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s