Silny spadek produkcji przemysłowej Włoch oraz przeciętne dane z Francji. Funt względnie silny mimo łagodnego podejścia Banku Anglii i niepewności związanej z brexitem. Złoty osłabiony problemami obszaru wspólnej waluty. Dolar jest notowany blisko granicy 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Włochy tragicznie, a Francja słabo
Rok 2018 jeszcze straszy w napływających danych ze strefy euro. Włoska produkcja przemysłowa za grudzień obniżyła się ciągu roku o 5,5 proc. To najgorszy rezultat od prawie 6 lat. Również dane miesięczne pokazują utrzymywanie się trendu spadkowego (czwarty z rzędu spadek produkcji w ujęciu m/m sezonowo wyrównany). Wszystkie, a jest ich kilkanaście, kategorie produkcji dóbr przemysłowych zanotowały spadki, co obrazuje szerokie spowolnienie we włoskiej gospodarce.
Istat oprócz danych o produkcji przemysłowej opublikował także miesięczny raport, w którym możemy przeczytać, że „wskaźniki wyprzedzające zanotowały silny spadek, sugerując pogorszenie się cyklicznej pozycji Włoch w kolejnych miesiącach”.
Nieco lepiej wygląda sytuacja we Francji, która również opublikowała dane o produkcji za grudzień. Według opracowania statystycznego Insee produkcja co prawda spadła w ujęciu rocznym o 1,4 proc., ale już w ujęciu miesięcznym nastąpił wzrost o 0,8 proc. (w przypadku przetwórstwa nawet o 1,0 proc. m/m). Zaskakująco dobrze we Francji (np. w porównaniu z Niemcami) wypadła produkcja przemysłu samochodowego (wzrost o 2,6 proc. m/m). Stosunkowo słabo natomiast wyglądały dane o produkcji dóbr inwestycyjnych (obniżka o 2,3 proc. m/m). Ogólnie jednak widać, że w przeciwieństwie do Włoch czy Niemiec spowolnienie we Francji jest znacznie płytsze.
Sumaryczny wpływ danych na euro jest oczywiście negatywny, mimo że kurs EUR/USD zatrzymał spadki powyżej granicy 1,1300. Po wczorajszych danych KE, gdzie prognozy dla Niemiec czy Włoch zostały bardzo wyraźnie ścięte, szanse na większe odbicie głównej pary walutowej pozostają ograniczone, zwłaszcza biorąc pod uwagę relatywnie lepszą sytuację USA.
Optymizm na funcie
Rewizja szacunków w dół dla brytyjskiej gospodarki czy sugestie szefa Banku Anglii o rosnącym ryzyku chaotycznego brexitu nie robią na funcie negatywnego wrażenia. Również zmniejszające się prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych na Wyspach także nie wywołuje ujemnego wpływu na sterlinga.
Inwestorzy wyraźnie wierzą w porozumienie w „ostatniej chwili” pomiędzy Londynem i Brukselą w sprawie brexitu, a właściwie w tym momencie już jedynie w kwestii backstopu. Czy ta wiara ma sens? To zależy od tego, czy opierają swoje oczekiwania na bieżących wydarzeniach, czy też na finalnym rozwiązaniu.
Jeżeli dominuje pierwsza odpowiedź, to ona nie ma głębszego sensu. Propozycja opozycyjnej Partii Pracy jest nie do zaakceptowania przez konserwatystów (unia celna, a przez to zniknięcie problemu backstopu). Skoro został odrzucony bezterminowy backstop, to oficjalne zawiązanie wspólną polityką celną obu obszarów (Wielkiej Brytanii i Unii) nie zostanie poparte przez torysów. W takim przypadku wybraliby oni nowe wybory czy nawet brexit bez umowy, gdyż unia celna zaprzecza praktycznie wynikowi referendum.
Finalnie jednak jakieś porozumienie zostanie osiągnięte, gdyż kwestia ma wymiar stricte polityczny i kompromis umożliwiający mechanizm awaryjny na irlandzkiej wyspie w przypadku braku nowej umowy handlowej jest możliwy. Wątpliwe jest także, by politycy (jednak bliskich sobie krajów) celowo doprowadzili to takiego chaosu, jakim byłoby wyjście z UE za niecałe dwa miesiące bez żadnego okresu dostosowawczego. W tym kontekście więc wysokie (a nawet znacznie wyższe niż obecnie) wyceny funta są uzasadnione. Jednak po drodze (do 29 marca) może być jeszcze wiele informacji negatywnych dla funta i sygnałów o chaotycznym opuszczeniu UE. Wtedy funt może jeszcze notować silne spadki, zwłaszcza że ostatnio dość wyraźnie się umocnił.
Złoty słaby
Krajowa waluta jest wyraźnie osłabiona przez pogarszającą się koniunkturę w strefie euro. Powolny wzrost gospodarczy na obszarze wspólnej waluty może oznaczać brak szans na podwyżki stóp procentowych przez EBC, co jednocześnie oddala ten proces również w Polsce. Regionalne problemy również mogą negatywnie wpłynąć na inwestycje i atrakcyjność kraju w regionie (np. na rzecz Azji, gdzie spowolnienie jest znacznie mniejsze). To nie sprzyja napływowi kapitału do Polski, jest zatem negatywne dla złotego.
W rezultacie dolar zaczyna już być notowany w okolicach granicy 3,80 zł i nadal są argumenty za jego dalszymi wzrostami. Dopóki nie nastąpi seria sygnałów sugerujący, że strefa euro największą obniżkę prognoz gospodarczych ma już za sobą, dopóty złoty może być pod presją i dolar prawdopodobnie pozostanie silny.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 lut 2019 15:54
Wzrosty funta, a euro słabe (popołudniowy komentarz walutowy z 7.02.2019)
Silny spadek produkcji przemysłowej Włoch oraz przeciętne dane z Francji. Funt względnie silny mimo łagodnego podejścia Banku Anglii i niepewności związanej z brexitem. Złoty osłabiony problemami obszaru wspólnej waluty. Dolar jest notowany blisko granicy 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Włochy tragicznie, a Francja słabo
Rok 2018 jeszcze straszy w napływających danych ze strefy euro. Włoska produkcja przemysłowa za grudzień obniżyła się ciągu roku o 5,5 proc. To najgorszy rezultat od prawie 6 lat. Również dane miesięczne pokazują utrzymywanie się trendu spadkowego (czwarty z rzędu spadek produkcji w ujęciu m/m sezonowo wyrównany). Wszystkie, a jest ich kilkanaście, kategorie produkcji dóbr przemysłowych zanotowały spadki, co obrazuje szerokie spowolnienie we włoskiej gospodarce.
Istat oprócz danych o produkcji przemysłowej opublikował także miesięczny raport, w którym możemy przeczytać, że „wskaźniki wyprzedzające zanotowały silny spadek, sugerując pogorszenie się cyklicznej pozycji Włoch w kolejnych miesiącach”.
Nieco lepiej wygląda sytuacja we Francji, która również opublikowała dane o produkcji za grudzień. Według opracowania statystycznego Insee produkcja co prawda spadła w ujęciu rocznym o 1,4 proc., ale już w ujęciu miesięcznym nastąpił wzrost o 0,8 proc. (w przypadku przetwórstwa nawet o 1,0 proc. m/m). Zaskakująco dobrze we Francji (np. w porównaniu z Niemcami) wypadła produkcja przemysłu samochodowego (wzrost o 2,6 proc. m/m). Stosunkowo słabo natomiast wyglądały dane o produkcji dóbr inwestycyjnych (obniżka o 2,3 proc. m/m). Ogólnie jednak widać, że w przeciwieństwie do Włoch czy Niemiec spowolnienie we Francji jest znacznie płytsze.
Sumaryczny wpływ danych na euro jest oczywiście negatywny, mimo że kurs EUR/USD zatrzymał spadki powyżej granicy 1,1300. Po wczorajszych danych KE, gdzie prognozy dla Niemiec czy Włoch zostały bardzo wyraźnie ścięte, szanse na większe odbicie głównej pary walutowej pozostają ograniczone, zwłaszcza biorąc pod uwagę relatywnie lepszą sytuację USA.
Optymizm na funcie
Rewizja szacunków w dół dla brytyjskiej gospodarki czy sugestie szefa Banku Anglii o rosnącym ryzyku chaotycznego brexitu nie robią na funcie negatywnego wrażenia. Również zmniejszające się prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych na Wyspach także nie wywołuje ujemnego wpływu na sterlinga.
Inwestorzy wyraźnie wierzą w porozumienie w „ostatniej chwili” pomiędzy Londynem i Brukselą w sprawie brexitu, a właściwie w tym momencie już jedynie w kwestii backstopu. Czy ta wiara ma sens? To zależy od tego, czy opierają swoje oczekiwania na bieżących wydarzeniach, czy też na finalnym rozwiązaniu.
Jeżeli dominuje pierwsza odpowiedź, to ona nie ma głębszego sensu. Propozycja opozycyjnej Partii Pracy jest nie do zaakceptowania przez konserwatystów (unia celna, a przez to zniknięcie problemu backstopu). Skoro został odrzucony bezterminowy backstop, to oficjalne zawiązanie wspólną polityką celną obu obszarów (Wielkiej Brytanii i Unii) nie zostanie poparte przez torysów. W takim przypadku wybraliby oni nowe wybory czy nawet brexit bez umowy, gdyż unia celna zaprzecza praktycznie wynikowi referendum.
Finalnie jednak jakieś porozumienie zostanie osiągnięte, gdyż kwestia ma wymiar stricte polityczny i kompromis umożliwiający mechanizm awaryjny na irlandzkiej wyspie w przypadku braku nowej umowy handlowej jest możliwy. Wątpliwe jest także, by politycy (jednak bliskich sobie krajów) celowo doprowadzili to takiego chaosu, jakim byłoby wyjście z UE za niecałe dwa miesiące bez żadnego okresu dostosowawczego. W tym kontekście więc wysokie (a nawet znacznie wyższe niż obecnie) wyceny funta są uzasadnione. Jednak po drodze (do 29 marca) może być jeszcze wiele informacji negatywnych dla funta i sygnałów o chaotycznym opuszczeniu UE. Wtedy funt może jeszcze notować silne spadki, zwłaszcza że ostatnio dość wyraźnie się umocnił.
Złoty słaby
Krajowa waluta jest wyraźnie osłabiona przez pogarszającą się koniunkturę w strefie euro. Powolny wzrost gospodarczy na obszarze wspólnej waluty może oznaczać brak szans na podwyżki stóp procentowych przez EBC, co jednocześnie oddala ten proces również w Polsce. Regionalne problemy również mogą negatywnie wpłynąć na inwestycje i atrakcyjność kraju w regionie (np. na rzecz Azji, gdzie spowolnienie jest znacznie mniejsze). To nie sprzyja napływowi kapitału do Polski, jest zatem negatywne dla złotego.
W rezultacie dolar zaczyna już być notowany w okolicach granicy 3,80 zł i nadal są argumenty za jego dalszymi wzrostami. Dopóki nie nastąpi seria sygnałów sugerujący, że strefa euro największą obniżkę prognoz gospodarczych ma już za sobą, dopóty złoty może być pod presją i dolar prawdopodobnie pozostanie silny.
Zobacz również:
Wzrosty funta, a euro słabe (popołudniowy komentarz walutowy z 7.02.2019)
Znów fatalne dane z Europy (komentarz walutowy z 7.02.2019)
Gospodarka Niemiec na cenzurowanym (popołudniowy komentarz walutowy z 6.02.2019)
Dolar utrzymuje wzrosty (komentarz walutowy z 6.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s