Funt zyskuje na wartości po posiedzeniu Banku Anglii, chociaż powody do wzrostu sterlinga się nie pojawiły. Strefa euro poważnie rewiduje w dół prognozy rozwoju gospodarczego, co może wywierać presję spadkową na wspólną walutę. Złoty jest stabilny w relacji do euro i słaby w stosunku do dolara.
Bank Anglii ostrożny, ale rynek ryzykuje
Trudno znaleźć konkretny argument za dzisiejszymi wzrostami funta. Bank Anglii cierpliwie czeka na kolejne wydarzenia związane z brexitem. W prognozach doszło do niewielkiego obniżenia tempa wzrostu gospodarczego, a komunikat mówił o możliwym chwilowym spadku inflacji w kolejnych miesiącach poniżej 2-procentowego celu (raczej negatywne niż pozytywne dla sterlinga).
Na konferencji z kolei Mark Carney niechętnie wdawał się w gdybanie, jak może wyglądać sytuacja gospodarcza, jeżeli doszłoby do twardego brexitu. Bank w swoich prognozach zakłada uporządkowanie opuszczenie Unii Europejskiej, ale szef BoE przyznał, że ryzyko chaotycznego wyjścia z UE wzrosło.
Bank Anglii nadal zakłada stopniowe podwyżki stóp procentowych w kolejnych latach, ale to też nie była zaskakująca informacja, gdyż wycofanie się z nich tuż przed brexitem mogłoby sugerować panikę w BoE i znaczną niespójność w porównaniu z poprzednimi komunikatami. W rezultacie inwestorzy wyraźnie zagrali na wzrost funta w związku z oczekiwaniami na pozytywne wydarzenia dotyczące brexitu. Chociaż finalnie one mogą rzeczywiście nastąpić, to jednak biorąc pod uwagę napięcie stwarzane przez polityków, w takich sytuacjach rozwiązanie zwykle przychodzi zdecydowanie później, niż się tego oczekuje. To jeszcze może zaszkodzić sterlingowi, zanim zobaczymy poważniejsze jego wzrostu (zakładając nadal, że chaotycznego brexitu nie będzie).
Pesymizm ze strefy euro. Złoty pod presją
Bardziej logiczna reakcja niż w Wielkiej Brytanii miała miejsce w strefie euro. Komisja Europejska silnie zrewidowała w dół szacunki wzrostu PKB na bieżących rok. Według KE ma on wynieść jedynie 1,3 proc., czyli aż o 0,6 pkt proc. mniej niż oczekiwano w listopadzie. Największa zmiana dotyczyła Włoch, gdzie w przeciągu zaledwie trzech miesięcy prognozy zostały obniżone aż o 1,0 pkt proc. Teraz Komisja oczekuje wzrostu w Italii na poziomie zaledwie 0,2 proc. w całym 2019 r.
Powody redukcji wzrostu są ogólnie dobrze znane. Słaby popyt wewnętrzny w Niemczech czy we Włoszech, a do tego ryzyka związane z handlem zagranicznym czy brexitem. Po prognozach jednak widać, że przed strefą euro wiele strukturalnych reform, które szczególnie powinny dotyczyć Italii. W Niemczech prawdopodobnie również konieczne będzie stymulowanie wewnętrznego popytu, by zmniejszyć negatywny wpływ słabnącego zainteresowania zagranicy niemieckimi produktami inwestycyjnymi czy konsumpcyjnymi (np. samochodami).
Niskie wyceny EUR/USD (spadki poniżej granicy 1,1350) oraz realne problemy gospodarcze strefy euro powodują presję spadkową na złotym. EUR/PLN zaczyna poruszać się już minimalnie powyżej wartości 4,30, a dolar flirtuje z okolicami 3,80 zł. Przy tak słabych prognozach gospodarczych dla strefy euro i perspektywie utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie w nadchodzących kwartałach zarówno przez EBC, jak i RPP można oczekiwać, że dolar pozostanie stosunkowo silny.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 lut 2019 11:24
Znów fatalne dane z Europy (komentarz walutowy z 7.02.2019)
Funt zyskuje na wartości po posiedzeniu Banku Anglii, chociaż powody do wzrostu sterlinga się nie pojawiły. Strefa euro poważnie rewiduje w dół prognozy rozwoju gospodarczego, co może wywierać presję spadkową na wspólną walutę. Złoty jest stabilny w relacji do euro i słaby w stosunku do dolara.
Bank Anglii ostrożny, ale rynek ryzykuje
Trudno znaleźć konkretny argument za dzisiejszymi wzrostami funta. Bank Anglii cierpliwie czeka na kolejne wydarzenia związane z brexitem. W prognozach doszło do niewielkiego obniżenia tempa wzrostu gospodarczego, a komunikat mówił o możliwym chwilowym spadku inflacji w kolejnych miesiącach poniżej 2-procentowego celu (raczej negatywne niż pozytywne dla sterlinga).
Na konferencji z kolei Mark Carney niechętnie wdawał się w gdybanie, jak może wyglądać sytuacja gospodarcza, jeżeli doszłoby do twardego brexitu. Bank w swoich prognozach zakłada uporządkowanie opuszczenie Unii Europejskiej, ale szef BoE przyznał, że ryzyko chaotycznego wyjścia z UE wzrosło.
Bank Anglii nadal zakłada stopniowe podwyżki stóp procentowych w kolejnych latach, ale to też nie była zaskakująca informacja, gdyż wycofanie się z nich tuż przed brexitem mogłoby sugerować panikę w BoE i znaczną niespójność w porównaniu z poprzednimi komunikatami. W rezultacie inwestorzy wyraźnie zagrali na wzrost funta w związku z oczekiwaniami na pozytywne wydarzenia dotyczące brexitu. Chociaż finalnie one mogą rzeczywiście nastąpić, to jednak biorąc pod uwagę napięcie stwarzane przez polityków, w takich sytuacjach rozwiązanie zwykle przychodzi zdecydowanie później, niż się tego oczekuje. To jeszcze może zaszkodzić sterlingowi, zanim zobaczymy poważniejsze jego wzrostu (zakładając nadal, że chaotycznego brexitu nie będzie).
Pesymizm ze strefy euro. Złoty pod presją
Bardziej logiczna reakcja niż w Wielkiej Brytanii miała miejsce w strefie euro. Komisja Europejska silnie zrewidowała w dół szacunki wzrostu PKB na bieżących rok. Według KE ma on wynieść jedynie 1,3 proc., czyli aż o 0,6 pkt proc. mniej niż oczekiwano w listopadzie. Największa zmiana dotyczyła Włoch, gdzie w przeciągu zaledwie trzech miesięcy prognozy zostały obniżone aż o 1,0 pkt proc. Teraz Komisja oczekuje wzrostu w Italii na poziomie zaledwie 0,2 proc. w całym 2019 r.
Powody redukcji wzrostu są ogólnie dobrze znane. Słaby popyt wewnętrzny w Niemczech czy we Włoszech, a do tego ryzyka związane z handlem zagranicznym czy brexitem. Po prognozach jednak widać, że przed strefą euro wiele strukturalnych reform, które szczególnie powinny dotyczyć Italii. W Niemczech prawdopodobnie również konieczne będzie stymulowanie wewnętrznego popytu, by zmniejszyć negatywny wpływ słabnącego zainteresowania zagranicy niemieckimi produktami inwestycyjnymi czy konsumpcyjnymi (np. samochodami).
Niskie wyceny EUR/USD (spadki poniżej granicy 1,1350) oraz realne problemy gospodarcze strefy euro powodują presję spadkową na złotym. EUR/PLN zaczyna poruszać się już minimalnie powyżej wartości 4,30, a dolar flirtuje z okolicami 3,80 zł. Przy tak słabych prognozach gospodarczych dla strefy euro i perspektywie utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie w nadchodzących kwartałach zarówno przez EBC, jak i RPP można oczekiwać, że dolar pozostanie stosunkowo silny.
Zobacz również:
Znów fatalne dane z Europy (komentarz walutowy z 7.02.2019)
Gospodarka Niemiec na cenzurowanym (popołudniowy komentarz walutowy z 6.02.2019)
Dolar utrzymuje wzrosty (komentarz walutowy z 6.02.2019)
Funt traci pod presją (popołudniowy komentarz walutowy z 5.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s