Pogorszenie nastrojów na rynku wywiera presję na amerykańską walutę, choć fundamenty raczej sugerują wzrost jej wartości w dłuższej perspektywie. Złoty traci, ale spadki są, póki co ograniczone.
Od 1,15 do 1,17
Poniedziałkowe notowania to kontynuacja osłabiania się amerykańskiej waluty. Indeks dolara (DXY), mierzący relatywną siłę dolara do sześciu podstawowych walut, stopniowo osuwał się od czwartku. Dzisiaj ok. godz. 15:00 spadł w okolice 94 pkt., najniżej od ponad tygodnia, kiedy odnotował istotny wzrost wartości po bardziej gołębim od oczekiwań komunikacie Europejskiego Banku Centralnego.
Podobny trend obserwowaliśmy w zachowaniu głównej pary walutowej - kurs euro do dolara (EUR/USD) jeszcze w czwartek testował okolice 1,15, dzisiaj natomiast testował, ale poziom 1,17. Kwestie poprawy sytuacji w strefie euro raczej nie są tu powodem: dzisiaj poznaliśmy stosunkowo słaby raport instytutu Ifo odnośnie oczekiwań niemieckich przedsiębiorstw, cały czas aktualna pozostaje kwestia Włoch.
Spadek wartości dolara można by wytłumaczyć zwiększeniem niepokoju w kwestii wojen celnych. W piątek wieczorem prezydent USA zagroził cłami 20% na wszystkie importowane samochody z UE, jeżeli Unia nie zniesie swoich ceł na produkty z USA. Wydaje się jednak, że reakcja rynku jaką obserwujemy może być krótkotrwała - raz, że to USA są w lepszej sytuacji gospodarczej i w kwestii podwyżki stóp procentowych (pozytywne dla waluty), a dwa mają potencjalnie mniej do stracenia w przypadku otwartej wojny celnej (póki co w większości to tylko zapowiedzi).
Słabnący dolar nie pomógł tym razem złotemu. Polska waluta, choć niewiele, to jednak traciła w relacji do podstawowych walut. Cena za euro wzrosła do blisko 4,34 zł - to już jej górna granica z ostatniego 1,5 roku. Nie ma istotnych publikacji czy wydarzeń zaplanowanych na dzisiejszy wieczór, stąd notowania i złotego i dolara zależne będą w dużej mierze od przebiegu notowań na giełdzie w USA.
Kontrakty terminowe wskazują na otwarcie istotnie poniżej zera (zarówno główne azjatyckie, jak i europejskie indeksy traciły po ponad 1%). W teorii, dalsze pogorszenie sentymentu może wzmocnić dolara, ale biorąc pod uwagę notowania z ostatnich dni, to nie takie pewne (przynajmniej w krótkim okresie). Większa awersja do ryzyka może jednak wywierać dodatkową presją na złotym, który mógłby w przypadku takiego scenariusz pogłębić straty.
Jutro na rynku
O godz. 16:00 Conference Board opublikuje czerwcowe dane wskaźnika zaufania konsumentów w USA. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie poziomu 128 pkt. sprzed miesiąca. To cały czas poziomy bliskie 17-letniemu szczytowi z lutego (128 pkt). Wydaje się też mało prawdopodobne, żeby wskaźnik ten mógł się znacząco pogorszyć w czerwcu - gospodarka USA rozwija się w szybkim, stabilnym tempie, co ma także swoje potwierdzenie w przyspieszeniu oczekiwanego tempa podnoszenia stóp procentowych w USA w tym roku (z 3 do 4). Stąd wpływ tej publikacji na notowania dolara powinien być ograniczony.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 cze 2018 11:59
Turecka lira po wyborach (komentarz walutowy z 25.06.2018)
Pogorszenie nastrojów na rynku wywiera presję na amerykańską walutę, choć fundamenty raczej sugerują wzrost jej wartości w dłuższej perspektywie. Złoty traci, ale spadki są, póki co ograniczone.
Od 1,15 do 1,17
Poniedziałkowe notowania to kontynuacja osłabiania się amerykańskiej waluty. Indeks dolara (DXY), mierzący relatywną siłę dolara do sześciu podstawowych walut, stopniowo osuwał się od czwartku. Dzisiaj ok. godz. 15:00 spadł w okolice 94 pkt., najniżej od ponad tygodnia, kiedy odnotował istotny wzrost wartości po bardziej gołębim od oczekiwań komunikacie Europejskiego Banku Centralnego.
Podobny trend obserwowaliśmy w zachowaniu głównej pary walutowej - kurs euro do dolara (EUR/USD) jeszcze w czwartek testował okolice 1,15, dzisiaj natomiast testował, ale poziom 1,17. Kwestie poprawy sytuacji w strefie euro raczej nie są tu powodem: dzisiaj poznaliśmy stosunkowo słaby raport instytutu Ifo odnośnie oczekiwań niemieckich przedsiębiorstw, cały czas aktualna pozostaje kwestia Włoch.
Spadek wartości dolara można by wytłumaczyć zwiększeniem niepokoju w kwestii wojen celnych. W piątek wieczorem prezydent USA zagroził cłami 20% na wszystkie importowane samochody z UE, jeżeli Unia nie zniesie swoich ceł na produkty z USA. Wydaje się jednak, że reakcja rynku jaką obserwujemy może być krótkotrwała - raz, że to USA są w lepszej sytuacji gospodarczej i w kwestii podwyżki stóp procentowych (pozytywne dla waluty), a dwa mają potencjalnie mniej do stracenia w przypadku otwartej wojny celnej (póki co w większości to tylko zapowiedzi).
Słabnący dolar nie pomógł tym razem złotemu. Polska waluta, choć niewiele, to jednak traciła w relacji do podstawowych walut. Cena za euro wzrosła do blisko 4,34 zł - to już jej górna granica z ostatniego 1,5 roku. Nie ma istotnych publikacji czy wydarzeń zaplanowanych na dzisiejszy wieczór, stąd notowania i złotego i dolara zależne będą w dużej mierze od przebiegu notowań na giełdzie w USA.
Kontrakty terminowe wskazują na otwarcie istotnie poniżej zera (zarówno główne azjatyckie, jak i europejskie indeksy traciły po ponad 1%). W teorii, dalsze pogorszenie sentymentu może wzmocnić dolara, ale biorąc pod uwagę notowania z ostatnich dni, to nie takie pewne (przynajmniej w krótkim okresie). Większa awersja do ryzyka może jednak wywierać dodatkową presją na złotym, który mógłby w przypadku takiego scenariusz pogłębić straty.
Jutro na rynku
O godz. 16:00 Conference Board opublikuje czerwcowe dane wskaźnika zaufania konsumentów w USA. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie poziomu 128 pkt. sprzed miesiąca. To cały czas poziomy bliskie 17-letniemu szczytowi z lutego (128 pkt). Wydaje się też mało prawdopodobne, żeby wskaźnik ten mógł się znacząco pogorszyć w czerwcu - gospodarka USA rozwija się w szybkim, stabilnym tempie, co ma także swoje potwierdzenie w przyspieszeniu oczekiwanego tempa podnoszenia stóp procentowych w USA w tym roku (z 3 do 4). Stąd wpływ tej publikacji na notowania dolara powinien być ograniczony.
Zobacz również:
Turecka lira po wyborach (komentarz walutowy z 25.06.2018)
Kryptowaluty na bankowej tapecie
Chwiejne podstawy lepszego nastroju? (popołudniowy komentarz walutowy z 22.06.2018)
Odreagowanie na dolarze (komentarz walutowy z 22.06.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s