EUR/USD wyraźnie wyżej niż podczas wczorajszego przedpołudniowego handlu. Indeksy PMI ze strefy euro wzrosły, ale przetwórstwo przemysłowe i oczekiwania na najbliższy rok są nadal na wielomiesięcznych minimach. Złoty odrabia część strat dzięki słabszemu dolarowi, ale optymizm na walutach krajów rozwijających się pozostaje kruchy.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Mocniejszy dolar
Rynek walutowy przykuwał sporo uwagi w ostatnich godzinach. Wzrosty funta można uzasadnić perspektywą bardziej jastrzębiej polityki pieniężnej. Do obozu zwolenników podwyżek stóp dołączył Andy Haldane, główny ekonomista BoE, bank centralny zamierza redukować portfel obligacji już przy stopach na poziomie 1,5% (a nie jak wcześniej sugerował 2,0%) oraz władze monetarne są przekonane, że spowolnienie w pierwszym kwartale (wzrost PKB na poziomie 0,1%) było przejściowe i wynikało głównie z czynników pogodowych. To wszystko zwiększa szanse na zacieśnienie polityki pieniężnej w sierpniu, a więc jest pozytywne dla szterlinga.
Natomiast zmiany na funcie w bardzo ograniczony sposób odpowiadają na pytanie czemu EUR/USD jest o ponad proc. wyżej niż wczoraj w okolicach południa. Częściowo słabość dolara można wytłumaczyć sprzedażą amerykańskiej waluty w relacji do brytyjskiej po przekazie z BoE. To jednak nie uzasadnia aż tak silnego wzrostu (w sumie ok 150 pipsów od dołków).
Jednym z wytłumaczeń mogą być zakulisowe rozmowy chińskich oraz amerykańskich oficjeli w sprawie złagodzenia napięcia handlowego pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem. Z drugiej jednak strony pojawiły się również doniesienia, że cłami może być objęty prawie cały import (500 mld dol/rocznie) z Państwa Środka. Można więc stwierdzić, że wpływ obu informacji znosi się nawzajem. Fundamentalnie więc nie ma dobrego wytłumaczenia ostatnich zmian, a więc niewykluczone że wzrosty to jedynie techniczne odreagowanie przed kolejną falą spadkową.
Europejskiej PMI bez szału
IHS Markit opublikował rano dane o indeksach PMI z europejskiego przemysłu oraz usług. Zbiorczy indeks wzrósł do poziomu 54,8, czyli o 0,7 pkt powyżej odczytów z maja. Nie jest to jednak bardzo poważne odbicie (druga najsłabsza publikacja od 17 miesięcy), a dodatkowo było ono rezultatem jedynie odbycia w sektorze usług. Przetwórstwo przemysłowe przedłużyło trend spadkowy i osiągnęło nowe 18 miesięczne minima na poziomie 55 pkt.
Z pozytywnych elementów można wyróżnić silny wzrost zatrudnienia (zwłaszcza w usługach). IHS Markit również sugeruje, że PKB może wzrosnąć o 0,5% w tym kończącym się kwartale, czyli lepiej niż w pierwszych trzech miesiącach roku (0,4% k/k), ale już wyraźnie słabiej niż 2017 r. kiedy obserwowaliśmy wartości na poziomie (0.7% k/k).
W podsumowaniu do danych Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit nie brzmiał optymistycznie. Pisał on między innymi, że oczekiwania dotyczące przyszłej aktywności biznesowej są „na półtorarocznych minimach, a produkcja przekracza nowe zamówienia, co oznacza, że produkcja oraz zatrudnienie mogą osłabnąć ponownie w lipcu jeżeli popyt nie przyspieszy”. Williams także twierdzi, że „przetwórstwo przemysłowe jest szczególnie narażone na spowolnienie w kolejnych miesiącach ze względu na obawy dotyczące handlu zagranicznego oraz kwestie polityczne. Sentyment w sektorze produkcji zanurkował do najniższego poziomu od 2015 r.”
Ogólnie więc patrząc na doniesienia ekonomiczne ze strefy euro (PMI, Włochy, niepokoje polityczne, zagrożenia związane z handlem, łagodna polityka monetarna) europejska waluta raczej pozostanie pod presją w relacji do amerykańskiej nawet biorąc pod uwagę jej odbicie od czwartkowych minimów.
Złoty mocniejszy
Krajowa waluta korzysta z nieco lepszego sentymentu oraz odreagowania na EUR/USD. Nadal jednak wydarzenia zewnętrzne mogą wpływać negatywnie na złotego i ostatnie spadki EUR/PLN z okolic 4,33 do 4,31 mogą okazać się jedynie przejściowe (szczegóły w poprzednich akapitach).
Natomiast jeżeli chodzi o najbliższe godziny to nie powinniśmy zobaczyć dramatycznych ruchów. Po południu co prawda dowiemy się o decyzji OPEC i Rosji w sprawie przyszłej podaży ropy naftowej (o ok 600 tys baryłek w ujęciu dziennym może się zwiększyć produkcja). To w dłuższym terminie wydaje się zbyt mało by zbilansować rynek zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwane sankcje na Iran oraz problemy z wydobyciem w Wenezueli. Dziś jednak to zagrożenie nie powinno być kluczowe dla krajów rozwijających się, a więc i złoty także raczej nie będzie z tego powodu cierpiał.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 cze 2018 15:27
Funt i dolar zyskują (popołudniowy komentarz walutowy z 21.06.2018)
EUR/USD wyraźnie wyżej niż podczas wczorajszego przedpołudniowego handlu. Indeksy PMI ze strefy euro wzrosły, ale przetwórstwo przemysłowe i oczekiwania na najbliższy rok są nadal na wielomiesięcznych minimach. Złoty odrabia część strat dzięki słabszemu dolarowi, ale optymizm na walutach krajów rozwijających się pozostaje kruchy.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Mocniejszy dolar
Rynek walutowy przykuwał sporo uwagi w ostatnich godzinach. Wzrosty funta można uzasadnić perspektywą bardziej jastrzębiej polityki pieniężnej. Do obozu zwolenników podwyżek stóp dołączył Andy Haldane, główny ekonomista BoE, bank centralny zamierza redukować portfel obligacji już przy stopach na poziomie 1,5% (a nie jak wcześniej sugerował 2,0%) oraz władze monetarne są przekonane, że spowolnienie w pierwszym kwartale (wzrost PKB na poziomie 0,1%) było przejściowe i wynikało głównie z czynników pogodowych. To wszystko zwiększa szanse na zacieśnienie polityki pieniężnej w sierpniu, a więc jest pozytywne dla szterlinga.
Natomiast zmiany na funcie w bardzo ograniczony sposób odpowiadają na pytanie czemu EUR/USD jest o ponad proc. wyżej niż wczoraj w okolicach południa. Częściowo słabość dolara można wytłumaczyć sprzedażą amerykańskiej waluty w relacji do brytyjskiej po przekazie z BoE. To jednak nie uzasadnia aż tak silnego wzrostu (w sumie ok 150 pipsów od dołków).
Jednym z wytłumaczeń mogą być zakulisowe rozmowy chińskich oraz amerykańskich oficjeli w sprawie złagodzenia napięcia handlowego pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem. Z drugiej jednak strony pojawiły się również doniesienia, że cłami może być objęty prawie cały import (500 mld dol/rocznie) z Państwa Środka. Można więc stwierdzić, że wpływ obu informacji znosi się nawzajem. Fundamentalnie więc nie ma dobrego wytłumaczenia ostatnich zmian, a więc niewykluczone że wzrosty to jedynie techniczne odreagowanie przed kolejną falą spadkową.
Europejskiej PMI bez szału
IHS Markit opublikował rano dane o indeksach PMI z europejskiego przemysłu oraz usług. Zbiorczy indeks wzrósł do poziomu 54,8, czyli o 0,7 pkt powyżej odczytów z maja. Nie jest to jednak bardzo poważne odbicie (druga najsłabsza publikacja od 17 miesięcy), a dodatkowo było ono rezultatem jedynie odbycia w sektorze usług. Przetwórstwo przemysłowe przedłużyło trend spadkowy i osiągnęło nowe 18 miesięczne minima na poziomie 55 pkt.
Z pozytywnych elementów można wyróżnić silny wzrost zatrudnienia (zwłaszcza w usługach). IHS Markit również sugeruje, że PKB może wzrosnąć o 0,5% w tym kończącym się kwartale, czyli lepiej niż w pierwszych trzech miesiącach roku (0,4% k/k), ale już wyraźnie słabiej niż 2017 r. kiedy obserwowaliśmy wartości na poziomie (0.7% k/k).
W podsumowaniu do danych Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit nie brzmiał optymistycznie. Pisał on między innymi, że oczekiwania dotyczące przyszłej aktywności biznesowej są „na półtorarocznych minimach, a produkcja przekracza nowe zamówienia, co oznacza, że produkcja oraz zatrudnienie mogą osłabnąć ponownie w lipcu jeżeli popyt nie przyspieszy”. Williams także twierdzi, że „przetwórstwo przemysłowe jest szczególnie narażone na spowolnienie w kolejnych miesiącach ze względu na obawy dotyczące handlu zagranicznego oraz kwestie polityczne. Sentyment w sektorze produkcji zanurkował do najniższego poziomu od 2015 r.”
Ogólnie więc patrząc na doniesienia ekonomiczne ze strefy euro (PMI, Włochy, niepokoje polityczne, zagrożenia związane z handlem, łagodna polityka monetarna) europejska waluta raczej pozostanie pod presją w relacji do amerykańskiej nawet biorąc pod uwagę jej odbicie od czwartkowych minimów.
Złoty mocniejszy
Krajowa waluta korzysta z nieco lepszego sentymentu oraz odreagowania na EUR/USD. Nadal jednak wydarzenia zewnętrzne mogą wpływać negatywnie na złotego i ostatnie spadki EUR/PLN z okolic 4,33 do 4,31 mogą okazać się jedynie przejściowe (szczegóły w poprzednich akapitach).
Natomiast jeżeli chodzi o najbliższe godziny to nie powinniśmy zobaczyć dramatycznych ruchów. Po południu co prawda dowiemy się o decyzji OPEC i Rosji w sprawie przyszłej podaży ropy naftowej (o ok 600 tys baryłek w ujęciu dziennym może się zwiększyć produkcja). To w dłuższym terminie wydaje się zbyt mało by zbilansować rynek zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwane sankcje na Iran oraz problemy z wydobyciem w Wenezueli. Dziś jednak to zagrożenie nie powinno być kluczowe dla krajów rozwijających się, a więc i złoty także raczej nie będzie z tego powodu cierpiał.
Zobacz również:
Funt i dolar zyskują (popołudniowy komentarz walutowy z 21.06.2018)
Dolar na nowych szczytach (komentarz walutowy z 21.06.2018)
Stabilny dolar (popołudniowy komentarz walutowy z 20.06.2018)
Funt w centrum uwagi (komentarz walutowy z 20.06.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s