Istotne wahania brytyjskiej waluty. Szanse na nieuporządkowany brexit, a tym samym głęboką przecenę funta, maleją. Inflacja w USA nie wspiera dolara.
EUR/USD z powrotem bliżej 1,14
Euro, po spadku wartości w ostatnich dwóch dniach, dziś dostało wreszcie wsparcie w postaci pozytywnych danych. Rano pojawiły się informacje o tym, że Włochy zgodziły się na ok. 2,1 proc. deficyt sektora finansów publicznych. Jeszcze przed południem Eurostat opublikował dane o produkcji przemysłowej, która w październiku wzrosła w strefie euro o 1,2 proc. w skali roku. To o 0,5 pkt proc. powyżej oczekiwań rynkowych i zarazem największe tempo wzrostu od czerwca br.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), poruszały się jednak w bardzo ograniczonym przedziale wahań (od rana do godz. 13:30) 1,132-1,1340. Dopiero kolejne doniesienia medialne, że Włochy zaproponowały deficyt na poziomie 2 proc., przyczyniły się do szybkiego wzrostu wartości, doprowadzając kurs EUR/USD do ok. 1,136. Kilka minut później przedstawiciel włoskiego rządu zdementował te doniesienia. Ostatecznie euro zyskało dziś w relacji do dolara.
Pewnym wsparciem dla euro mogły okazać się także dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w listopadzie. Część uczestników rynku mogła obawiać się wyższego odczytu inflacji bazowej (bez cen energii i żywności). Odczyt był jednak zgodny z oczekiwaniami zarówno w skali roku (2,2 proc.), jak i miesiąca (0,2 proc.). Nieco gorsze od oczekiwań z kolei okazały się dane o przeciętnym realnym wynagrodzeniu tygodniowym Amerykanów, które spadły (miesiąc do miesiąca) o 0,1 proc., choć oczekiwano odczytu na poziomie +0,3 proc. Raczej drugorzędne dane o wynagrodzeniach, jeżeli chodzi wpływ na dolara, wspierały jednak argument za umacnianiem się euro.
Brak wzrostu inflacji bazowej w USA powyżej oczekiwań to także dobra informacja dla złotego. Choć złoty jest w ostatnich dniach nieco słabszy, a EUR/PLN oscyluje w okolicy 4,30 zł, jego notowania poddawane były przede wszystkim silnym czynnikom zewnętrznym. Osiągając wczoraj blisko trzymiesięczne szczyty (3,83), kurs franka do złotego spadł dzisiaj poniżej 3,81 zł, głównie ze względu na globalne osłabienie szwajcarskiej waluty (mniejsza awersja do ryzyka, istotne wzrosty na giełdach). Z kolei w porównaniu do wczorajszego poziomu zamknięcia znacznie zyskiwał do polskiej waluty funt. Kurs GBP/PLN skoczył dzisiaj z ok. 4,74 do nieco ponad 4,78 zł. Dzisiejsza aprecjacja funta to jednak jedynie tylko cofnięcie części strat poniesionych w ostatnich dniach. Kwestia brexitu szybko nie zniknie i do możliwości istotnych wahań brytyjskiej waluty należy przywyknąć. Wydaje się jednak, że wydarzenia w brytyjskim Parlamencie sugerują coraz większe szanse na uniknięcie chaotycznego brexitu.
Jutro na rynku
Czwartkowe wydarzenia zdominują banki centralne. O godz. 9:30 poznamy komunikat Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), a dwie i pół godziny później Banku Centralnego Republiki Tureckiej (TCMB). W godzinach publikacji możemy spodziewać się zwiększenia wahań franka i liry, choć ostateczny wpływ powinien być ograniczony. Pierwsze skrzypce na szerokim rynku odgrywać będzie jutro najprawdopodobniej Europejskie Bank Centralny (EBC).
Skrócony komunikat EBC poznamy o godz. 13:45 – tu zmian nie należy oczekiwać. Dużo ciekawsza może okazać się konferencja prasowa Mario Draghiego, szefa EBC. Rozpocznie się ona o godz. 14:30. Ostatnio nasilają się problemy strefy euro, a tym samym banku centralnego. Do oznak szybszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego, w dalszym ciągu przytłumionej inflacji, obaw o handel międzynarodowy oraz kwestii nadmiernego deficytu Włoch, doszedł w ostatnich dniach podobny problem we Francji, drugiej gospodarce strefy.
Ogranicza to zatem prawdopodobieństwo wystąpienia bardziej jastrzębich komentarzy ze strony Draghiego. Jutrzejsza konferencja wcale nie musi jednak oznaczać przeceny euro. Rynek raczej oczekuje stosunkowo gołębiego przekazu ze strony szefa EBC i jeżeli jego wypowiedź będzie zinterpretowana jako neutralna, euro może nawet zacząć zyskiwać, m.in. w relacji do dolara, co może wesprzeć notowania EUR/USD. To byłby również pozytywny scenariusz dla złotego, który stopniowo osłabia się.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 gru 2018 13:41
Wotum nieufności niewiele zmienia (komentarz walutowy z 12.12.2018)
Istotne wahania brytyjskiej waluty. Szanse na nieuporządkowany brexit, a tym samym głęboką przecenę funta, maleją. Inflacja w USA nie wspiera dolara.
EUR/USD z powrotem bliżej 1,14
Euro, po spadku wartości w ostatnich dwóch dniach, dziś dostało wreszcie wsparcie w postaci pozytywnych danych. Rano pojawiły się informacje o tym, że Włochy zgodziły się na ok. 2,1 proc. deficyt sektora finansów publicznych. Jeszcze przed południem Eurostat opublikował dane o produkcji przemysłowej, która w październiku wzrosła w strefie euro o 1,2 proc. w skali roku. To o 0,5 pkt proc. powyżej oczekiwań rynkowych i zarazem największe tempo wzrostu od czerwca br.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), poruszały się jednak w bardzo ograniczonym przedziale wahań (od rana do godz. 13:30) 1,132-1,1340. Dopiero kolejne doniesienia medialne, że Włochy zaproponowały deficyt na poziomie 2 proc., przyczyniły się do szybkiego wzrostu wartości, doprowadzając kurs EUR/USD do ok. 1,136. Kilka minut później przedstawiciel włoskiego rządu zdementował te doniesienia. Ostatecznie euro zyskało dziś w relacji do dolara.
Pewnym wsparciem dla euro mogły okazać się także dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w listopadzie. Część uczestników rynku mogła obawiać się wyższego odczytu inflacji bazowej (bez cen energii i żywności). Odczyt był jednak zgodny z oczekiwaniami zarówno w skali roku (2,2 proc.), jak i miesiąca (0,2 proc.). Nieco gorsze od oczekiwań z kolei okazały się dane o przeciętnym realnym wynagrodzeniu tygodniowym Amerykanów, które spadły (miesiąc do miesiąca) o 0,1 proc., choć oczekiwano odczytu na poziomie +0,3 proc. Raczej drugorzędne dane o wynagrodzeniach, jeżeli chodzi wpływ na dolara, wspierały jednak argument za umacnianiem się euro.
Brak wzrostu inflacji bazowej w USA powyżej oczekiwań to także dobra informacja dla złotego. Choć złoty jest w ostatnich dniach nieco słabszy, a EUR/PLN oscyluje w okolicy 4,30 zł, jego notowania poddawane były przede wszystkim silnym czynnikom zewnętrznym. Osiągając wczoraj blisko trzymiesięczne szczyty (3,83), kurs franka do złotego spadł dzisiaj poniżej 3,81 zł, głównie ze względu na globalne osłabienie szwajcarskiej waluty (mniejsza awersja do ryzyka, istotne wzrosty na giełdach). Z kolei w porównaniu do wczorajszego poziomu zamknięcia znacznie zyskiwał do polskiej waluty funt. Kurs GBP/PLN skoczył dzisiaj z ok. 4,74 do nieco ponad 4,78 zł. Dzisiejsza aprecjacja funta to jednak jedynie tylko cofnięcie części strat poniesionych w ostatnich dniach. Kwestia brexitu szybko nie zniknie i do możliwości istotnych wahań brytyjskiej waluty należy przywyknąć. Wydaje się jednak, że wydarzenia w brytyjskim Parlamencie sugerują coraz większe szanse na uniknięcie chaotycznego brexitu.
Jutro na rynku
Czwartkowe wydarzenia zdominują banki centralne. O godz. 9:30 poznamy komunikat Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), a dwie i pół godziny później Banku Centralnego Republiki Tureckiej (TCMB). W godzinach publikacji możemy spodziewać się zwiększenia wahań franka i liry, choć ostateczny wpływ powinien być ograniczony. Pierwsze skrzypce na szerokim rynku odgrywać będzie jutro najprawdopodobniej Europejskie Bank Centralny (EBC).
Skrócony komunikat EBC poznamy o godz. 13:45 – tu zmian nie należy oczekiwać. Dużo ciekawsza może okazać się konferencja prasowa Mario Draghiego, szefa EBC. Rozpocznie się ona o godz. 14:30. Ostatnio nasilają się problemy strefy euro, a tym samym banku centralnego. Do oznak szybszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego, w dalszym ciągu przytłumionej inflacji, obaw o handel międzynarodowy oraz kwestii nadmiernego deficytu Włoch, doszedł w ostatnich dniach podobny problem we Francji, drugiej gospodarce strefy.
Ogranicza to zatem prawdopodobieństwo wystąpienia bardziej jastrzębich komentarzy ze strony Draghiego. Jutrzejsza konferencja wcale nie musi jednak oznaczać przeceny euro. Rynek raczej oczekuje stosunkowo gołębiego przekazu ze strony szefa EBC i jeżeli jego wypowiedź będzie zinterpretowana jako neutralna, euro może nawet zacząć zyskiwać, m.in. w relacji do dolara, co może wesprzeć notowania EUR/USD. To byłby również pozytywny scenariusz dla złotego, który stopniowo osłabia się.
Zobacz również:
Wotum nieufności niewiele zmienia (komentarz walutowy z 12.12.2018)
Stopniowe osłabienie złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 11.12.2018)
Na pierwszym planie Wielka Brytania i Francja (komentarz walutowy z 11.12.2018)
Przecena funta (popołudniowy komentarz walutowy z 10.12.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s