Wewnątrzpartyjne wotum nieufności dla premier Wielkiej Brytanii. Nawet jeśli Theresa May się nie obroni, nie musi to oznaczać nieuporządkowanego brexitu. Złoty pod wpływem czynników zewnętrznych minimalnie się osłabia. EUR/PLN porusza się w przedziale 4,30-4,31.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14.30: Inflacja CPI w USA za listopad (szacunki: 0,0 proc. m/m oraz 2,2 proc. r/r; z wyłączeniem paliw oraz żywności: 0,2 proc. m/m oraz 2,2 proc. r/r).
Wotum nieufności wzmocni May?
Głosowanie nad wotum nieufności, które zgłosili eurosceptyczny członkowie partii konserwatywnej, odbędzie się dziś wieczorem. Teoretycznie powinno ono zbliżyć do jakiegoś rozwiązania zamieszania związanego z brexitem. Praktycznie jednak wcale tak nie musi być.
Jeżeli premier May uzyska poparcie od członków swojej partii i przewaga jej zwolenników nad przeciwnikami będzie duża (powyżej 70 proc.), to dostanie mocny mandat, by kontynuować wysiłki nad wprowadzeniem wynegocjowanego brexitu w życie. Być może nawet w parlamencie za miesiąc uzyska więcej głosów, niż dostałaby, gdyby nie pojawił się wniosek o wotum nieufności, ponieważ buntownicy mogą czuć się osamotnieni. W przypadku niewielkiej przewagi jednak May może sama podać się do dymisji, a wtedy i tak konserwatyści będą musieli wybrać nowego lidera.
Hipotetyczny nowy lider nie musi być szczególnie eurosceptyczny, chociaż to ta grupa parlamentarzystów uruchomiła machinę zmiany lidera. Jeżeli poglądy lidera będą zakładać łagodny brexit, to wynegocjowany w Brukseli plan nadal będzie obowiązujący. To jednak nie rozwiązuje problemu przyjęcia go przez parlament, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że torysi bez północnoirlandzkich unionistów (DUP) nie mają większości w Izbie Gmin. Z kolei zmiana lidera na eurosceptycznego (np. Borisa Johnsona) także niewiele rozwiązuje, gdyż w Izbie Gmin nie ma poparcia twardy brexit. Taki plan byłby skazany na dotkliwą porażkę.
W przypadku utrzymującego się impasu możliwe są oczywiście nowe wybory. To ryzyko dla funta, ale niewykluczone, że takie rozwiązanie pozwoliłoby przełożyć formalną datę opuszczenia UE z końca marca przyszłego roku na inny termin. Dałoby to nieco więcej czasu na ew. powtórzenie referendum.
Inwestorzy mogą liczyć, że w każdym scenariuszu zmierzamy do nowych wyborów (bez względu na to, czy obroni się gabinet premier May), a kolejna elekcja to szansa na łagodniejszy brexit, a dodatkowo również większe prawdopodobieństwo nowego referendum niż w przypadku obecnego składu parlamentu.
Oczywiście takie pozytywne myślenie ma swoje słabości. Wynik wyborów jest niepewny, a inny skład Izby Gmin może zmierzyć się z tym samym problemem, co obecny, i nie okazać skłonności do powtórzenia referendum. Długi okres zawieszenia może wreszcie negatywnie wpływać na gospodarkę Wielkiej Brytanii, zwłaszcza że warunki zewnętrzne są mniej korzystne niż rok temu. Ogólnie jednak nie należy szczególnie skupiać się na wyniku referendum, gdyż ono generuje podobną liczbę znaków zapytania w każdym scenariuszu i trudno powiedzieć, który z nich byłby korzystniejszy dla funta. To mogą pokazać dopiero kolejne tygodnie.
Niewielkie spadki złotego
Sytuacja zewnętrzna nie jest optymalna dla złotego, ale wydaje się, że nieco się poprawiła w stosunku do wczorajszej sesji. Euro odrobiło część strat do franka, a juan zyskiwał na wartości po pozytywnych informacjach dotyczących amerykańsko-chińskich relacji handlowych. EUR/PLN jest notowany w przedziale 4,30-4,31.
Wydarzeniem popołudnia, poza doniesieniami z Wielkiej Brytanii, będą dane o inflacji CPI z USA. Gdyby w ujęciu bazowym ceny konsumentów wzrosły powyżej 2,2 proc. r/r i 0,2 proc. m/m, wtedy można spodziewać się umocnienia dolara. Wydaje się jednak, że nieco mocniejszy dolar nie powinien wyraźnie osłabić całego koszyka złotego, stąd okolice 4,30 na EUR/PLN pozostają scenariuszem bazowy na najbliższe godziny.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 gru 2018 16:13
Stopniowe osłabienie złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 11.12.2018)
Wewnątrzpartyjne wotum nieufności dla premier Wielkiej Brytanii. Nawet jeśli Theresa May się nie obroni, nie musi to oznaczać nieuporządkowanego brexitu. Złoty pod wpływem czynników zewnętrznych minimalnie się osłabia. EUR/PLN porusza się w przedziale 4,30-4,31.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wotum nieufności wzmocni May?
Głosowanie nad wotum nieufności, które zgłosili eurosceptyczny członkowie partii konserwatywnej, odbędzie się dziś wieczorem. Teoretycznie powinno ono zbliżyć do jakiegoś rozwiązania zamieszania związanego z brexitem. Praktycznie jednak wcale tak nie musi być.
Jeżeli premier May uzyska poparcie od członków swojej partii i przewaga jej zwolenników nad przeciwnikami będzie duża (powyżej 70 proc.), to dostanie mocny mandat, by kontynuować wysiłki nad wprowadzeniem wynegocjowanego brexitu w życie. Być może nawet w parlamencie za miesiąc uzyska więcej głosów, niż dostałaby, gdyby nie pojawił się wniosek o wotum nieufności, ponieważ buntownicy mogą czuć się osamotnieni. W przypadku niewielkiej przewagi jednak May może sama podać się do dymisji, a wtedy i tak konserwatyści będą musieli wybrać nowego lidera.
Hipotetyczny nowy lider nie musi być szczególnie eurosceptyczny, chociaż to ta grupa parlamentarzystów uruchomiła machinę zmiany lidera. Jeżeli poglądy lidera będą zakładać łagodny brexit, to wynegocjowany w Brukseli plan nadal będzie obowiązujący. To jednak nie rozwiązuje problemu przyjęcia go przez parlament, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że torysi bez północnoirlandzkich unionistów (DUP) nie mają większości w Izbie Gmin. Z kolei zmiana lidera na eurosceptycznego (np. Borisa Johnsona) także niewiele rozwiązuje, gdyż w Izbie Gmin nie ma poparcia twardy brexit. Taki plan byłby skazany na dotkliwą porażkę.
W przypadku utrzymującego się impasu możliwe są oczywiście nowe wybory. To ryzyko dla funta, ale niewykluczone, że takie rozwiązanie pozwoliłoby przełożyć formalną datę opuszczenia UE z końca marca przyszłego roku na inny termin. Dałoby to nieco więcej czasu na ew. powtórzenie referendum.
Inwestorzy mogą liczyć, że w każdym scenariuszu zmierzamy do nowych wyborów (bez względu na to, czy obroni się gabinet premier May), a kolejna elekcja to szansa na łagodniejszy brexit, a dodatkowo również większe prawdopodobieństwo nowego referendum niż w przypadku obecnego składu parlamentu.
Oczywiście takie pozytywne myślenie ma swoje słabości. Wynik wyborów jest niepewny, a inny skład Izby Gmin może zmierzyć się z tym samym problemem, co obecny, i nie okazać skłonności do powtórzenia referendum. Długi okres zawieszenia może wreszcie negatywnie wpływać na gospodarkę Wielkiej Brytanii, zwłaszcza że warunki zewnętrzne są mniej korzystne niż rok temu. Ogólnie jednak nie należy szczególnie skupiać się na wyniku referendum, gdyż ono generuje podobną liczbę znaków zapytania w każdym scenariuszu i trudno powiedzieć, który z nich byłby korzystniejszy dla funta. To mogą pokazać dopiero kolejne tygodnie.
Niewielkie spadki złotego
Sytuacja zewnętrzna nie jest optymalna dla złotego, ale wydaje się, że nieco się poprawiła w stosunku do wczorajszej sesji. Euro odrobiło część strat do franka, a juan zyskiwał na wartości po pozytywnych informacjach dotyczących amerykańsko-chińskich relacji handlowych. EUR/PLN jest notowany w przedziale 4,30-4,31.
Wydarzeniem popołudnia, poza doniesieniami z Wielkiej Brytanii, będą dane o inflacji CPI z USA. Gdyby w ujęciu bazowym ceny konsumentów wzrosły powyżej 2,2 proc. r/r i 0,2 proc. m/m, wtedy można spodziewać się umocnienia dolara. Wydaje się jednak, że nieco mocniejszy dolar nie powinien wyraźnie osłabić całego koszyka złotego, stąd okolice 4,30 na EUR/PLN pozostają scenariuszem bazowy na najbliższe godziny.
Zobacz również:
Stopniowe osłabienie złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 11.12.2018)
Na pierwszym planie Wielka Brytania i Francja (komentarz walutowy z 11.12.2018)
Przecena funta (popołudniowy komentarz walutowy z 10.12.2018)
Słabe dane z Wielkiej Brytanii i Japonii (komentarz walutowy z 10.12.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s