Na rynku dzisiaj dominowały dobre nastroje. Euro wyraźnie zyskiwało, kosztem dolara. Inflacja w USA jednak okazała się wyższa od oczekiwań, co w dłuższej perspektywie może wspierać amerykańską walutę.
Inflacja w USA zaskakuje
Po południu obserwowaliśmy kontynuację pozytywnego sentymentu na rynku. Główne indeksy giełdowe w Europie zyskiwały ok. 1%, podobnie jak euro, które było wyraźnie silniejsze w relacji do większości walut. To pokłosie porozumienia wewnątrz UE w sprawie migrantów uratowanych na morzu. Nie zawiodły także dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro. Według wstępnych szacunków Eurostatu, inflacja wzrosła zgodnie z konsensusem rynkowym do 2,0% r/r, a jej wskaźnik bazowy (z wył. cen energii, żywności, wyrobów alkoholowych i tytoniu) zanotował mały spadek do 1,0% - również zgodnie z oczekiwaniami.
Nieco zamieszania w ciągu dnia wynikało z doniesień medialnych w kwestii członkostwa USA w organizacji WTO (Światowa Organizacja Handlu). Według tych informacji, prezydent Trump miał powiedzieć swoim doradcom, że chce wyjścia z WTO. Gdyby okazało się to prawdziwe, mogłoby nieco popsuć pozytywne sentyment na rynku. Jednakże niedługo po tym Steve Mnuchin, sekretarz skarbu w Białym Domu, zaprzeczył tym doniesieniom.
Istotną publikacją, która jednak póki co miała ograniczony wpływ na notowania dolara, była publikacja inflacji PCE w maju w USA. To typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach. Jej wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności) wzrósł do 2,0%, o 0,1 pkt proc. powyżej oczekiwań. To najwyższe tempo wzrostu inflacji od nieco ponad pięciu lat.
Ograniczona reakcja na dane o inflacji to prawdopodobnie wynik dobrego sentymentu i silnego dzisiaj euro. Trzeba pamiętać, że to dane z maja (niebawem poznamy inflację konsumencką za czerwiec) i Rezerwa Federalna podniosła już stopy procentowe i zwiększyła oczekiwane tempo podwyżek w tym roku. Z drugiej jednak strony potwierdzają one pozytywny trend inflacji w gospodarce USA, co w dłuższym okresie powinno wzmacniać amerykańską walutę, szczególnie jeżeli w strefie euro inflacja pozostanie przytłumiona.
Zmiany na złotym w drugiej części dnia były ograniczone i jego notowania w relacji do głównych walut oscylowały w okolicy poziomów z poprzedniego dnia. Silniejsze globalnie euro spowodowało jednak, że kurs EUR/PLN wzrósł z porannego poziomu 4,35 do 4,37. Notowania polskiej waluty w kolejnych godzinach uzależnione będą w dużej mierze od tego, co będzie się działo wieczorem podczas sesji w USA. Jeżeli nie będziemy obserwować znacznej zmiany (na gorsze) sentymentu rynkowego i dolar nie będzie zyskiwał na wartości, a główne indeksy giełdowe nie zaczną tracić, zmiany na złotym mogą nie być duże.
W przyszłym tygodniu na rynku
Dwie publikacje związane z gospodarką USA będą prawdopodobnie najważniejszymi wydarzeniami przyszłego tygodnia. W czwartek wieczorem Rezerwa Federalna opublikuje zapis rozmów (tzw. “minutes”) z ostatniego posiedzenia federalnego otwartego komitetu monetarnego (FOMC). Na ostatnim posiedzeniu FOMC zdecydowano o podniesieniu stóp procentowych, ale to było akurat szeroko oczekiwane przez rynek. Lekkim zaskoczeniem natomiast było podniesienie mediany oczekiwanej liczby podwyżek w tym roku z 3 do 4. To było jednym z czynników, dzięki którym obserwujemy dzisiaj relatywnie silniejszego dolara (innym było gołębie nastawienie EBC do stóp procentowych). Uwaga rynku może skupiać się na tym, jak bardzo jastrzębi toni gościł w dyskusji członków FOMC.
Choć wahania dolara najprawdopodobniej ulegną zwiększeniu w okolicy publikacji wspomnianych minutes, to z ostateczną reakcją na dolarze trzeba będzie poczekać do następnego dnia. O godz. 14:30 w piątek, Departament Pracy opublikuje comiesięczny raport z rynku pracy za czerwiec. Istotne będą oczywiście dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, ale oczy zwrócone będą ku danym o przeciętnym wynagrodzeniu za godzinę. Mediana oczekiwań wskazuje obecnie na jego wzrost o 2,8% w skali roku, wobec 2,7% w maju. Wydaje się, że już odchylenie o 0,1 pkt proc. może spowodować znaczny wzrost lub spadek notowań dolara. Zarówno dla euro jak i złotego najgorszym scenariuszem byłby szybszy od oczekiwań wzrost przeciętnego wynagrodzenia, który mógłby sugerować większą presją na inflację. Mogłoby to pogłębiać rozbieżność w tempie zacieśniania monetarnego pomiędzy USA a strefą euro i Polską. W efekcie, pod koniec tygodnia złoty mógłby być poddawany istotnej presji podażowej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 cze 2018 11:12
Nieco lepsze nastroje (komentarz walutowy z 29.06.2018)
Na rynku dzisiaj dominowały dobre nastroje. Euro wyraźnie zyskiwało, kosztem dolara. Inflacja w USA jednak okazała się wyższa od oczekiwań, co w dłuższej perspektywie może wspierać amerykańską walutę.
Inflacja w USA zaskakuje
Po południu obserwowaliśmy kontynuację pozytywnego sentymentu na rynku. Główne indeksy giełdowe w Europie zyskiwały ok. 1%, podobnie jak euro, które było wyraźnie silniejsze w relacji do większości walut. To pokłosie porozumienia wewnątrz UE w sprawie migrantów uratowanych na morzu. Nie zawiodły także dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro. Według wstępnych szacunków Eurostatu, inflacja wzrosła zgodnie z konsensusem rynkowym do 2,0% r/r, a jej wskaźnik bazowy (z wył. cen energii, żywności, wyrobów alkoholowych i tytoniu) zanotował mały spadek do 1,0% - również zgodnie z oczekiwaniami.
Nieco zamieszania w ciągu dnia wynikało z doniesień medialnych w kwestii członkostwa USA w organizacji WTO (Światowa Organizacja Handlu). Według tych informacji, prezydent Trump miał powiedzieć swoim doradcom, że chce wyjścia z WTO. Gdyby okazało się to prawdziwe, mogłoby nieco popsuć pozytywne sentyment na rynku. Jednakże niedługo po tym Steve Mnuchin, sekretarz skarbu w Białym Domu, zaprzeczył tym doniesieniom.
Istotną publikacją, która jednak póki co miała ograniczony wpływ na notowania dolara, była publikacja inflacji PCE w maju w USA. To typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach. Jej wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności) wzrósł do 2,0%, o 0,1 pkt proc. powyżej oczekiwań. To najwyższe tempo wzrostu inflacji od nieco ponad pięciu lat.
Ograniczona reakcja na dane o inflacji to prawdopodobnie wynik dobrego sentymentu i silnego dzisiaj euro. Trzeba pamiętać, że to dane z maja (niebawem poznamy inflację konsumencką za czerwiec) i Rezerwa Federalna podniosła już stopy procentowe i zwiększyła oczekiwane tempo podwyżek w tym roku. Z drugiej jednak strony potwierdzają one pozytywny trend inflacji w gospodarce USA, co w dłuższym okresie powinno wzmacniać amerykańską walutę, szczególnie jeżeli w strefie euro inflacja pozostanie przytłumiona.
Zmiany na złotym w drugiej części dnia były ograniczone i jego notowania w relacji do głównych walut oscylowały w okolicy poziomów z poprzedniego dnia. Silniejsze globalnie euro spowodowało jednak, że kurs EUR/PLN wzrósł z porannego poziomu 4,35 do 4,37. Notowania polskiej waluty w kolejnych godzinach uzależnione będą w dużej mierze od tego, co będzie się działo wieczorem podczas sesji w USA. Jeżeli nie będziemy obserwować znacznej zmiany (na gorsze) sentymentu rynkowego i dolar nie będzie zyskiwał na wartości, a główne indeksy giełdowe nie zaczną tracić, zmiany na złotym mogą nie być duże.
W przyszłym tygodniu na rynku
Dwie publikacje związane z gospodarką USA będą prawdopodobnie najważniejszymi wydarzeniami przyszłego tygodnia. W czwartek wieczorem Rezerwa Federalna opublikuje zapis rozmów (tzw. “minutes”) z ostatniego posiedzenia federalnego otwartego komitetu monetarnego (FOMC). Na ostatnim posiedzeniu FOMC zdecydowano o podniesieniu stóp procentowych, ale to było akurat szeroko oczekiwane przez rynek. Lekkim zaskoczeniem natomiast było podniesienie mediany oczekiwanej liczby podwyżek w tym roku z 3 do 4. To było jednym z czynników, dzięki którym obserwujemy dzisiaj relatywnie silniejszego dolara (innym było gołębie nastawienie EBC do stóp procentowych). Uwaga rynku może skupiać się na tym, jak bardzo jastrzębi toni gościł w dyskusji członków FOMC.
Choć wahania dolara najprawdopodobniej ulegną zwiększeniu w okolicy publikacji wspomnianych minutes, to z ostateczną reakcją na dolarze trzeba będzie poczekać do następnego dnia. O godz. 14:30 w piątek, Departament Pracy opublikuje comiesięczny raport z rynku pracy za czerwiec. Istotne będą oczywiście dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, ale oczy zwrócone będą ku danym o przeciętnym wynagrodzeniu za godzinę. Mediana oczekiwań wskazuje obecnie na jego wzrost o 2,8% w skali roku, wobec 2,7% w maju. Wydaje się, że już odchylenie o 0,1 pkt proc. może spowodować znaczny wzrost lub spadek notowań dolara. Zarówno dla euro jak i złotego najgorszym scenariuszem byłby szybszy od oczekiwań wzrost przeciętnego wynagrodzenia, który mógłby sugerować większą presją na inflację. Mogłoby to pogłębiać rozbieżność w tempie zacieśniania monetarnego pomiędzy USA a strefą euro i Polską. W efekcie, pod koniec tygodnia złoty mógłby być poddawany istotnej presji podażowej.
Zobacz również:
Nieco lepsze nastroje (komentarz walutowy z 29.06.2018)
Nadal słabe nastroje (popołudniowy komentarz walutowy z 28.06.2018)
Euro po 4,37 zł, najdroższe od 1,5 roku (komentarz walutowy z 28.06.2018)
Sentyment szybko się poprawia (popołudniowy komentarz walutowy z 27.06.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s