Gorsze od oczekiwań dane o tempie wzrostu gospodarczego w USA mogą nieco chronić zarówno euro, jak i złotego przed głębszymi spadkami. Sentyment na rynku pozostaje jednak zły, co raczej faworyzować będzie dolara i wywoływać presję na dwie w/w waluty.
Złoty traci
Wczorajsza chwilowa poprawa nastrojów wczesnym popołudniem była krótkotrwała. Sentyment wieczorem uległ znacznemu pogorszeniu - główne indeksy giełdowe w USA zaczęły szybko tracić na wartości a dolar wyraźnie zyskiwać. Po raz kolejny winowajcą gwałtownej zmiany sentymentu była kwestia handlu międzynarodowego (stosunkowo ostra wypowiedź dla telewizji Fox doradcy ekonomicznego prezydenta USA ws. negocjacji z Chinami ).
Póki co wydawało się, że potyczki słowne są tylko grą negocjacyjną obu stron. Pogarszający się sentyment na rynku może jednak sugerować, że rynek zaczyna dyskontować realną możliwość wprowadzenia ceł i ograniczenia handlu międzynarodowego. To byłby zły znak dla polskiej waluty, która już teraz znajduje się pod presją pogorszenia sentymentu globalnego i silniejszego dolara.
Ten drugi czynnik może jednak dzisiaj tylko w ograniczonym stopniu szkodzić złotemu. Choć w godzinach porannych notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły do ok. 1,153 (tuż przy rocznych minimach), to w późniejszych godzinach powróciły w okolice 1,16. Dolarowi raczej nie będą pomagać także opublikowane dzisiaj po południu dane marko. Trzeci odczyt tempa wzrostu PKB USA w I kwartale okazał się gorszy od poprzedniego o 0,2 pkt proc. (wzrost wyniósł 2,0%).
Wzrost kursu głównej pary walutowej do granicy 1,16 dał także chwilę wytchnienia dla złotego - ceny euro czy dolara cofnęły się nieco od szczytów dnia (w przypadku euro to najniższy poziom od stycznia 2017 r., a dolara od połowy 2017 r.), które dzisiaj wyniosły odpowiednio 4,37 zł i 3,78 zł. W dalszej części dnia po raz kolejny dominującym czynnikiem w wycenie polskiej waluty będzie zachowanie się głównych indeksów giełdowych w USA i potencjalne zmiany sentymentu. Jednakże trend złotego wydaje się być odwrotnie proporcjonalny do trendu dolara, który znajduje się na ścieżce wzrostu. Nie należy więc raczej oczekiwać, że możliwa aprecjacja złotego związana z ociepleniem nastrojów będzie długotrwała.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis opublikuje dane sprzedaży detalicznej w Niemczech w maju. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na zwiększenie tempa wzrostu o 0,6 pkt. proc. do 1,8% w skali roku (co byłoby jednak spadkiem 0,5% w skali miesiąca. Sprzedaż detaliczna może sugerować poziom konsumpcji w gospodarce i jeżeli ona jednak spowolni w maju, może to także przekładać się na osłabienie tempa rozwoju gospodarczego w II kwartale. Biorąc pod uwagę utrzymujący się słaby sentyment na rynku, jeżeli dane zawiodą oczekiwania, mogłyby ten negatywny nastrój tylko pogorszyć.
Najważniejsze w piątek jednak będą dane o inflacji. O godz. 10:00 poznamy poziom inflacji konsumenckiej (CPI) w Polsce, godzinę później w strefie euro (w obu regionach konsensus rynkowy zakłada wzrost do 2,0% w skali roku) za czerwiec. Już wczoraj po południu i dzisiaj obserwowaliśmy znaczną przecenę polskiej waluty - gdyby inflacja zawiodła oczekiwania rynkowe, moglibyśmy mieć do czynienia z pogłębieniem tendencji spadkowej.
Nie mniej istotne będą dane o inflacji PCE w USA w maju. To typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę przy tworzeniu swoich projekcji. Najistotniejszy tutaj będzie wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności), który spodziewany jest wzrosnąć z 1,8% do 1,9% rok-do-roku. Już odbieganie od 0,1 pkt. proc. od konsensusu może tutaj spowodować istotne wahania na rynku walutowym. Dla złotego najgorszym scenariuszem byłby wzrost tego typu inflacji powyżej konsensusu, co najprawdopodobniej spowodowałoby odpływ kapitału z krajów wschodzących w stronę USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
28 cze 2018 12:59
Euro po 4,37 zł, najdroższe od 1,5 roku (komentarz walutowy z 28.06.2018)
Gorsze od oczekiwań dane o tempie wzrostu gospodarczego w USA mogą nieco chronić zarówno euro, jak i złotego przed głębszymi spadkami. Sentyment na rynku pozostaje jednak zły, co raczej faworyzować będzie dolara i wywoływać presję na dwie w/w waluty.
Złoty traci
Wczorajsza chwilowa poprawa nastrojów wczesnym popołudniem była krótkotrwała. Sentyment wieczorem uległ znacznemu pogorszeniu - główne indeksy giełdowe w USA zaczęły szybko tracić na wartości a dolar wyraźnie zyskiwać. Po raz kolejny winowajcą gwałtownej zmiany sentymentu była kwestia handlu międzynarodowego (stosunkowo ostra wypowiedź dla telewizji Fox doradcy ekonomicznego prezydenta USA ws. negocjacji z Chinami ).
Póki co wydawało się, że potyczki słowne są tylko grą negocjacyjną obu stron. Pogarszający się sentyment na rynku może jednak sugerować, że rynek zaczyna dyskontować realną możliwość wprowadzenia ceł i ograniczenia handlu międzynarodowego. To byłby zły znak dla polskiej waluty, która już teraz znajduje się pod presją pogorszenia sentymentu globalnego i silniejszego dolara.
Ten drugi czynnik może jednak dzisiaj tylko w ograniczonym stopniu szkodzić złotemu. Choć w godzinach porannych notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły do ok. 1,153 (tuż przy rocznych minimach), to w późniejszych godzinach powróciły w okolice 1,16. Dolarowi raczej nie będą pomagać także opublikowane dzisiaj po południu dane marko. Trzeci odczyt tempa wzrostu PKB USA w I kwartale okazał się gorszy od poprzedniego o 0,2 pkt proc. (wzrost wyniósł 2,0%).
Wzrost kursu głównej pary walutowej do granicy 1,16 dał także chwilę wytchnienia dla złotego - ceny euro czy dolara cofnęły się nieco od szczytów dnia (w przypadku euro to najniższy poziom od stycznia 2017 r., a dolara od połowy 2017 r.), które dzisiaj wyniosły odpowiednio 4,37 zł i 3,78 zł. W dalszej części dnia po raz kolejny dominującym czynnikiem w wycenie polskiej waluty będzie zachowanie się głównych indeksów giełdowych w USA i potencjalne zmiany sentymentu. Jednakże trend złotego wydaje się być odwrotnie proporcjonalny do trendu dolara, który znajduje się na ścieżce wzrostu. Nie należy więc raczej oczekiwać, że możliwa aprecjacja złotego związana z ociepleniem nastrojów będzie długotrwała.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis opublikuje dane sprzedaży detalicznej w Niemczech w maju. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na zwiększenie tempa wzrostu o 0,6 pkt. proc. do 1,8% w skali roku (co byłoby jednak spadkiem 0,5% w skali miesiąca. Sprzedaż detaliczna może sugerować poziom konsumpcji w gospodarce i jeżeli ona jednak spowolni w maju, może to także przekładać się na osłabienie tempa rozwoju gospodarczego w II kwartale. Biorąc pod uwagę utrzymujący się słaby sentyment na rynku, jeżeli dane zawiodą oczekiwania, mogłyby ten negatywny nastrój tylko pogorszyć.
Najważniejsze w piątek jednak będą dane o inflacji. O godz. 10:00 poznamy poziom inflacji konsumenckiej (CPI) w Polsce, godzinę później w strefie euro (w obu regionach konsensus rynkowy zakłada wzrost do 2,0% w skali roku) za czerwiec. Już wczoraj po południu i dzisiaj obserwowaliśmy znaczną przecenę polskiej waluty - gdyby inflacja zawiodła oczekiwania rynkowe, moglibyśmy mieć do czynienia z pogłębieniem tendencji spadkowej.
Nie mniej istotne będą dane o inflacji PCE w USA w maju. To typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę przy tworzeniu swoich projekcji. Najistotniejszy tutaj będzie wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności), który spodziewany jest wzrosnąć z 1,8% do 1,9% rok-do-roku. Już odbieganie od 0,1 pkt. proc. od konsensusu może tutaj spowodować istotne wahania na rynku walutowym. Dla złotego najgorszym scenariuszem byłby wzrost tego typu inflacji powyżej konsensusu, co najprawdopodobniej spowodowałoby odpływ kapitału z krajów wschodzących w stronę USA.
Zobacz również:
Euro po 4,37 zł, najdroższe od 1,5 roku (komentarz walutowy z 28.06.2018)
Sentyment szybko się poprawia (popołudniowy komentarz walutowy z 27.06.2018)
Nadal słaby sentyment (komentarz walutowy z 27.06.2018)
Koniec przeceny? (popołudniowy komentarz walutowy z 26.06.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s