Argentyna podnosi stopy procentowe do 60 proc. Strach na niektórych walutach krajów rozwijających utrzymuje się, ale cały czas ryzyko „zarażenia” się stabilnych krajów pozostaje dość ograniczone. Złoty przed południem jest względnie stabilny. Niepokoić może jednak umocnienie się franka na rynku globalnym. Szwajcarska waluta jest już wyceniania na poziomie 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET - środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Argentyna na ustach wszystkich
Nie da się ukryć, że wczorajszy wieczór został zdominowany przez wydarzenia w Argentynie. Konieczność podniesienia stóp procentowych od 15 pkt proc. do 60 proc. była spektakularna. Nie mniej uwagi przykuło osłabienie lokalnej waluty. W pewnym momencie peso traciło 20 proc., i to tylko podczas wczorajszej sesji. Chociaż dzienna przecena peso finalnie zakończyła się na ok. 12 proc., od początku roku osłabienie się argentyńskiej waluty przekracza 50 proc., a para USD/ARS zdrożała z poziomu 18,6 do 38,5.
Problemy Argentyny to jednak nie kwestia ostatnich dni czy tygodni. Utrata płynności przez rząd w Buenos Aires i odpływ kapitału, który spowodował panikę na peso oraz wyprzedaż lokalnych obligacji, to cały czas efekt niewystarczających reform po katastrofalnej polityce populistycznych lat prezydentury Kirchnerów. Nie jest możliwe, by naprawić mało konkurencyjny, przeregulowany i niedoinwestowany kraj z nawiasem inflacyjnym w kilka kwartałów. Dodatkowo likwidacja przywilejów i konsolidacja fiskalna nie przebiega tak szybko jak planowano również za gabinetu Mauricio Macriego. Podstawowe jest pytanie, czy obecne problemy w Argentynie rozleją się na cały region lub zaszkodzą koniunkturze na świecie.
W pewnym stopniu, w kontekście regionu to już się dzieje. Brazylia, która sama ma szereg problemów (powolny wzrost po kryzysie 2015-2016, bardzo niestabilna sytuacja polityczna przed wyborami, brak odważnych reform), także działa negatywnie na Amerykę Łacińską. Burza na kontynencie południowoamerykańskim powoduje także grzmoty w bardziej wrażliwych krajach rozwijających się.
Dotyka to zwłaszcza państw, gdzie mamy do czynienia z deficytem na rachunku obrotów bieżących. Naturalny brak dolarów czy euro powoduje, że tracą wyraźnie na wartości południowoafrykański rand czy indyjska rupia. Im więcej problemów zewnętrznych, tym większe obawy, że wewnętrzna sytuacja Turcji także ulegnie dalszemu pogorszeniu. Najsłabsze ogniwa więc już czują quasi kryzysową sytuację.
Inne kraje, które mają zbilansowaną wymianę handlową, względnie zdrowe finanse publiczne i charakteryzują się silnymi instytucjami, na razie pozostają stabilne (np. gospodarki wschodzące w Unii Europejskiej). Niewielki negatywny wpływ widoczny jest także np. w Chinach, chociaż to się może zmienić, gdyż zbliża się decyzja o ogłoszeniu nowych ceł na chińskie towary importowane przez USA. Prezydent Donald Trump sugerował taką możliwość w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Gdyby rzeczywiście połowa chińskiego importu do Stanów została objęta cłami na poziomie 25 proc., wtedy można byłoby ocenić, że mamy do czynienia z faktyczną wojną celną, co nie wpłynęłoby pozytywnie ani na chińską walutę, ani na waluty innych krajów rozwijających się (szczególnie tych, które obecnie są pod poważną presją). Najważniejszą informacją będzie więc decyzja o cłach, która prawdopodobnie zostanie podjęta do 6 września.
Złoty pozostaje stabilny
Polska waluta pozostaje stosunkowo stabilna. EUR/PLN porusza się w granicach poziomu 4,30, co należy uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę wydarzenia zewnętrzne. Złotego przede wszystkim chroni zbilansowany rachunek obrotów bieżących oraz stosunkowo dobre pozycjonowanie się Unii Europejskiej w globalnym sporze handlowym. Na razie w niewielkim stopniu natomiast szkodzą złotemu dość wysoki deficyt strukturalny finansów publicznych i brak chęci na podwyżki stóp procentowych przez RPP.
Warto natomiast zwrócić uwagę na wydarzenia związane z frankiem. Zwykle jest on dobrym barometrem globalnego strachu bądź obaw o kondycję strefy euro. Jeszcze we wtorek EUR/CHF był notowany w okolicach 1,1450, a teraz jest to ok. 1,1280. Frank wzmocnił się do euro o ok. 1,5 proc. i zbliża się do osiągnięcia najsilniejszych wartości w relacji do euro od ponad roku. Może to być jedno z ostrzeżeń, że gdy sentyment globalny się wyraźnie pogorszy (np. spadki na giełdach, rozszerzenie wojny celnej z Chinami), to również pod presją będzie strefa euro (np. kwestia fiskalnych problemów Włoch). Byłby to także moment, w którym kondycja złotego mogłaby ulec wyraźnemu pogorszeniu do wszystkich głównych walut, a zwłaszcza do franka czy dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
30 sie 2018 15:18
Inflacja w USA bez zaskoczeń (popołudniowy komentarz walutowy z 30.08.2018)
Argentyna podnosi stopy procentowe do 60 proc. Strach na niektórych walutach krajów rozwijających utrzymuje się, ale cały czas ryzyko „zarażenia” się stabilnych krajów pozostaje dość ograniczone. Złoty przed południem jest względnie stabilny. Niepokoić może jednak umocnienie się franka na rynku globalnym. Szwajcarska waluta jest już wyceniania na poziomie 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET - środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Argentyna na ustach wszystkich
Nie da się ukryć, że wczorajszy wieczór został zdominowany przez wydarzenia w Argentynie. Konieczność podniesienia stóp procentowych od 15 pkt proc. do 60 proc. była spektakularna. Nie mniej uwagi przykuło osłabienie lokalnej waluty. W pewnym momencie peso traciło 20 proc., i to tylko podczas wczorajszej sesji. Chociaż dzienna przecena peso finalnie zakończyła się na ok. 12 proc., od początku roku osłabienie się argentyńskiej waluty przekracza 50 proc., a para USD/ARS zdrożała z poziomu 18,6 do 38,5.
Problemy Argentyny to jednak nie kwestia ostatnich dni czy tygodni. Utrata płynności przez rząd w Buenos Aires i odpływ kapitału, który spowodował panikę na peso oraz wyprzedaż lokalnych obligacji, to cały czas efekt niewystarczających reform po katastrofalnej polityce populistycznych lat prezydentury Kirchnerów. Nie jest możliwe, by naprawić mało konkurencyjny, przeregulowany i niedoinwestowany kraj z nawiasem inflacyjnym w kilka kwartałów. Dodatkowo likwidacja przywilejów i konsolidacja fiskalna nie przebiega tak szybko jak planowano również za gabinetu Mauricio Macriego. Podstawowe jest pytanie, czy obecne problemy w Argentynie rozleją się na cały region lub zaszkodzą koniunkturze na świecie.
W pewnym stopniu, w kontekście regionu to już się dzieje. Brazylia, która sama ma szereg problemów (powolny wzrost po kryzysie 2015-2016, bardzo niestabilna sytuacja polityczna przed wyborami, brak odważnych reform), także działa negatywnie na Amerykę Łacińską. Burza na kontynencie południowoamerykańskim powoduje także grzmoty w bardziej wrażliwych krajach rozwijających się.
Dotyka to zwłaszcza państw, gdzie mamy do czynienia z deficytem na rachunku obrotów bieżących. Naturalny brak dolarów czy euro powoduje, że tracą wyraźnie na wartości południowoafrykański rand czy indyjska rupia. Im więcej problemów zewnętrznych, tym większe obawy, że wewnętrzna sytuacja Turcji także ulegnie dalszemu pogorszeniu. Najsłabsze ogniwa więc już czują quasi kryzysową sytuację.
Inne kraje, które mają zbilansowaną wymianę handlową, względnie zdrowe finanse publiczne i charakteryzują się silnymi instytucjami, na razie pozostają stabilne (np. gospodarki wschodzące w Unii Europejskiej). Niewielki negatywny wpływ widoczny jest także np. w Chinach, chociaż to się może zmienić, gdyż zbliża się decyzja o ogłoszeniu nowych ceł na chińskie towary importowane przez USA. Prezydent Donald Trump sugerował taką możliwość w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Gdyby rzeczywiście połowa chińskiego importu do Stanów została objęta cłami na poziomie 25 proc., wtedy można byłoby ocenić, że mamy do czynienia z faktyczną wojną celną, co nie wpłynęłoby pozytywnie ani na chińską walutę, ani na waluty innych krajów rozwijających się (szczególnie tych, które obecnie są pod poważną presją). Najważniejszą informacją będzie więc decyzja o cłach, która prawdopodobnie zostanie podjęta do 6 września.
Złoty pozostaje stabilny
Polska waluta pozostaje stosunkowo stabilna. EUR/PLN porusza się w granicach poziomu 4,30, co należy uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę wydarzenia zewnętrzne. Złotego przede wszystkim chroni zbilansowany rachunek obrotów bieżących oraz stosunkowo dobre pozycjonowanie się Unii Europejskiej w globalnym sporze handlowym. Na razie w niewielkim stopniu natomiast szkodzą złotemu dość wysoki deficyt strukturalny finansów publicznych i brak chęci na podwyżki stóp procentowych przez RPP.
Warto natomiast zwrócić uwagę na wydarzenia związane z frankiem. Zwykle jest on dobrym barometrem globalnego strachu bądź obaw o kondycję strefy euro. Jeszcze we wtorek EUR/CHF był notowany w okolicach 1,1450, a teraz jest to ok. 1,1280. Frank wzmocnił się do euro o ok. 1,5 proc. i zbliża się do osiągnięcia najsilniejszych wartości w relacji do euro od ponad roku. Może to być jedno z ostrzeżeń, że gdy sentyment globalny się wyraźnie pogorszy (np. spadki na giełdach, rozszerzenie wojny celnej z Chinami), to również pod presją będzie strefa euro (np. kwestia fiskalnych problemów Włoch). Byłby to także moment, w którym kondycja złotego mogłaby ulec wyraźnemu pogorszeniu do wszystkich głównych walut, a zwłaszcza do franka czy dolara.
Zobacz również:
Inflacja w USA bez zaskoczeń (popołudniowy komentarz walutowy z 30.08.2018)
Złoty opiera się zewnętrznej presji (komentarz walutowy z 30.08.2018)
Dolar zaczyna odrabiać (popołudniowy komentarz walutowy z 29.08.2018)
Obawy powracają (komentarz walutowy z 29.08.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s