Nowy tydzień, stare demony. Rekordy kursu ropy naftowej i gwałtowne wzrosty cen gazu na pierwszy plan wyciągają obawy o kryzys energetyczny i stagflację. Cierpią wszystkie waluty naszego regionu, a EUR/PLN oddala się od 4,60.
Złoty traci w rytm wyprzedaży obligacji, która spycha w cień dobre nastroje na globalnych giełdach akcji. Mimo to potencjał do wzrostu kursu euro do 4,65 zł jest w końcówce miesiąca ograniczony. Spodziewamy się raczej przedziału wahań 4,58-4,63.
Piątkowe, wstępne szacunki inflacji w październiku w Polsce powinny wskazać na jej kolejny silny skok i wesprzeć złotego przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. Mocny pozostaje frank, który kosztuje ponad 4,30 i jest najdroższy od równo roku. Z kolei funt jest najdroższy od marca, a GBP/PLN zmierza w kierunku 5,50. Kurs EUR/USD cofnął się na początku tygodnia do 1,16, a kurs dolara został wywindowany do 3,98 zł. W otoczeniu wyprzedaży obligacji i wzrostów cen energii euro radzi sobie znacznie gorzej od dolara.
Dzieje się tak z trzech powodów. Po pierwsze, potencjalna stagflacja, pogorszenie kondycji przemysłu i spotęgowanie zaburzeń w światowych łańcuchach dostaw mocniej uderzy w waluty państw eksportujących dobra i cechowanych przez nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Ten sam problem dotyczy korony czeskiej, złotego, ale także np. korony szwedzkiej. Osłabienie koniunktury w Niemczech już teraz potwierdzają pikujące wskaźniki nastrojów, a ostrego hamowania wzrostu spodziewa się Bundesbank.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Po drugie, strefa euro jest w znacznie większym stopniu zależna od importu surowców energetycznych i tym samym wrażliwa na wzrost ich cen. Po trzecie, Europejski Bank Centralny znalazł się w ogonie stawki pod względem skłonności porzucania kryzysowej polityki. Prezes Christine Lagarde czy Główny Ekonomista Philip Lane twardo utrzymują, że inflacja ma charakter przejściowy. W efekcie rynek nie spodziewa się podwyżki stóp w Eurolandzie szybciej niż za dwa lata przy jednoczesnej wycenie dwóch ruchów stóp w USA w 2022 roku. Wysoko postawiona poprzeczka oczekiwań odnośnie do zamierzeń Rezerwy Federalnej do spółki ze skrajnie pozytywnym postrzeganiem dolara ogranicza jego wzrostowy potencjał.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 paź 2021 10:19
Kursy walut wysokie, ale stabilne, inflacja kluczem do decyzji RPP (komentarz z 25.10.2021)
Nowy tydzień, stare demony. Rekordy kursu ropy naftowej i gwałtowne wzrosty cen gazu na pierwszy plan wyciągają obawy o kryzys energetyczny i stagflację. Cierpią wszystkie waluty naszego regionu, a EUR/PLN oddala się od 4,60.
Złoty traci w rytm wyprzedaży obligacji, która spycha w cień dobre nastroje na globalnych giełdach akcji. Mimo to potencjał do wzrostu kursu euro do 4,65 zł jest w końcówce miesiąca ograniczony. Spodziewamy się raczej przedziału wahań 4,58-4,63.
Piątkowe, wstępne szacunki inflacji w październiku w Polsce powinny wskazać na jej kolejny silny skok i wesprzeć złotego przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. Mocny pozostaje frank, który kosztuje ponad 4,30 i jest najdroższy od równo roku. Z kolei funt jest najdroższy od marca, a GBP/PLN zmierza w kierunku 5,50. Kurs EUR/USD cofnął się na początku tygodnia do 1,16, a kurs dolara został wywindowany do 3,98 zł. W otoczeniu wyprzedaży obligacji i wzrostów cen energii euro radzi sobie znacznie gorzej od dolara.
Dzieje się tak z trzech powodów. Po pierwsze, potencjalna stagflacja, pogorszenie kondycji przemysłu i spotęgowanie zaburzeń w światowych łańcuchach dostaw mocniej uderzy w waluty państw eksportujących dobra i cechowanych przez nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Ten sam problem dotyczy korony czeskiej, złotego, ale także np. korony szwedzkiej. Osłabienie koniunktury w Niemczech już teraz potwierdzają pikujące wskaźniki nastrojów, a ostrego hamowania wzrostu spodziewa się Bundesbank.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Po drugie, strefa euro jest w znacznie większym stopniu zależna od importu surowców energetycznych i tym samym wrażliwa na wzrost ich cen. Po trzecie, Europejski Bank Centralny znalazł się w ogonie stawki pod względem skłonności porzucania kryzysowej polityki. Prezes Christine Lagarde czy Główny Ekonomista Philip Lane twardo utrzymują, że inflacja ma charakter przejściowy. W efekcie rynek nie spodziewa się podwyżki stóp w Eurolandzie szybciej niż za dwa lata przy jednoczesnej wycenie dwóch ruchów stóp w USA w 2022 roku. Wysoko postawiona poprzeczka oczekiwań odnośnie do zamierzeń Rezerwy Federalnej do spółki ze skrajnie pozytywnym postrzeganiem dolara ogranicza jego wzrostowy potencjał.
Zobacz również:
Kursy walut wysokie, ale stabilne, inflacja kluczem do decyzji RPP (komentarz z 25.10.2021)
Kursy walut znów rosną, euro droższe niż 4,60 zł, USD/PLN nad 3,95, a frank z rekordem (komentarz z 22.10.2021)
Kursy walut bez przełomu, nad EUR/PLN zbierają się ciemne chmury (komentarz z 21.10.2021)
Kursy walut bez jednoznacznej tendencji: dolar tanieje, funt drożeje, a kurs euro na ziemi niczyjej (komentarz z 20.10.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s