Gwałtowne umocnienie jena na rozpoczęciu sesji azjatyckiej. Dolar pozostaje silny mimo wyceny przez rynek cięcia stóp procentowych. Złoty słabnie ze względu na globalny wzrost awersji do ryzyka i doniesienia z kraju.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:15: Dane ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA (szacunki za grudzień: 180 tys.).
Godz. 16:00: Dane ISM z amerykańskiego przemysłu (szacunki za grudzień: 57,5 pkt).
Co sugeruje zamieszanie wokół jena?
Minione godziny były szczególnie dynamiczne i ciekawe na rynku walutowym. Po pierwsze jeszcze wczorajsze (do końca sesji w USA) odreagowanie na amerykańskich akcjach wyraźnie sprzyjało dolarowi i popchnęło EUR/USD w okolicę 1,1350.
Z kolei już w handlu posesyjnym w USA mieliśmy gwałtowne załamanie notowań kontraktów terminowych na S&P 500 po doniesieniach o niższej sprzedaży iPhone’a przez Apple’a. To prawdopodobnie było katalizatorem nagłego wzmocnienia się jena (w pewnym momencie ok. 5 proc. do dolara w ciągu kilku minut). Takiemu nagłemu ruchowi sprzyjała również niska płynność związana ze świętami w Japonii. Możliwe, że – jak donosił Bloomberg – rolę odegrało też zachowanie się inwestorów indywidualnych, których zlecenia „stop loss” były aktywowane poprzez zaskakująco gwałtowny ruch.
Większość zmian została szybko zniwelowana, ale w okolicach południa czasu polskiego jen jest nadal o ok. 1,5 proc. mocniejszy niż pod koniec wczorajszej sesji w USA. Wzrost awersji do ryzyka przyczynił się także do osłabienia funta, który jest słabszy do euro niż wczoraj wieczorem.
Ciekawostką natomiast może być zachowanie kursu EUR/USD, który praktycznie nie zareagował na japoński „flash crash”. Nie widać również reakcji osłabiającej dolara w związku coraz głębszą wyceny przez rynek obniżek stóp procentowych przez Fed (na przełomie lat 2019 i 2020 mogą być one niższe o 10 pkt bazowych niż obecnie).
Może to pokazywać, że uwaga rynku z wpływu polityki pieniężnej na waluty przesuwa się bardziej w stronę oceny historycznych zależności awersji do ryzyka i wyceny dolara. Strach na rynkach, prócz powrotu kapitału do jena i franka (umocnienie tych walut), zwykle także oznaczał silniejszego dolara.
Niewykluczone, że przez pewien czas możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której dolar zyskuje na wartości podczas wzrostów amerykańskich akcji, a przy większej awersji do ryzyka dolar pozostanie stabilny, gdyż prócz jena czy franka nie ma szczególnie dobrej alternatywy dla dolara. Pogrążone w problemach strukturalnych euro czy narażony na ryzyka związane z brexitem funt raczej nie będą przyciągać kapitału szukającego bezpiecznej przystani. W związku z tym dolar może zachowywać się stosunkowo dobrze praktycznie w każdym scenariuszu.
Lekkie osłabienie złotego
Sytuacja zewnętrzna nie sprzyja polskiej walucie. Wzrost awersji do ryzyka i silny globalnie dolar powodują, że za amerykańską walutę trzeba płacić już ok. 3,80 zł. Przetasowania na świecie są również widoczne w przypadku franka. Parze CHF/PLN brakuje obecnie mniej niż 1 proc., aby osiągnąć najwyższe poziomy od półtora roku, czyli wartość 3,87.
Również wydarzenia w kraju nie sprzyjają umocnieniu się złotego. Chociaż najniższy od ponad 4 lat wskaźnik PMI z polskiego przemysłu przeszacowuje prawdopodobnie skalę osłabienia koniunktury w Polsce, to jednak nie jest pozytywnym wydarzeniem. Dodatkowo krótko po południu PAP podał informację (powołując się na Radio ZET), że prezes NBP Adam Glapiński będzie w czwartek przesłuchany w katowickiej prokuraturze i ma zeznawać w sprawie KNF. Szybko ta informacja trafiła także do mediów zagranicznych (podała ją m.in. telewizja Bloomberg).
Ogólnie więc w tym momencie szanse na wzmocnienie złotego są raczej ograniczone, a rośnie ryzyko, że obecna tendencja łagodnego osłabienia się PLN może się przedłużyć.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 sty 2019 15:35
Aprecjacja dolara i jena (popołudniowy komentarz walutowy z 2.01.2019)
Gwałtowne umocnienie jena na rozpoczęciu sesji azjatyckiej. Dolar pozostaje silny mimo wyceny przez rynek cięcia stóp procentowych. Złoty słabnie ze względu na globalny wzrost awersji do ryzyka i doniesienia z kraju.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Co sugeruje zamieszanie wokół jena?
Minione godziny były szczególnie dynamiczne i ciekawe na rynku walutowym. Po pierwsze jeszcze wczorajsze (do końca sesji w USA) odreagowanie na amerykańskich akcjach wyraźnie sprzyjało dolarowi i popchnęło EUR/USD w okolicę 1,1350.
Z kolei już w handlu posesyjnym w USA mieliśmy gwałtowne załamanie notowań kontraktów terminowych na S&P 500 po doniesieniach o niższej sprzedaży iPhone’a przez Apple’a. To prawdopodobnie było katalizatorem nagłego wzmocnienia się jena (w pewnym momencie ok. 5 proc. do dolara w ciągu kilku minut). Takiemu nagłemu ruchowi sprzyjała również niska płynność związana ze świętami w Japonii. Możliwe, że – jak donosił Bloomberg – rolę odegrało też zachowanie się inwestorów indywidualnych, których zlecenia „stop loss” były aktywowane poprzez zaskakująco gwałtowny ruch.
Większość zmian została szybko zniwelowana, ale w okolicach południa czasu polskiego jen jest nadal o ok. 1,5 proc. mocniejszy niż pod koniec wczorajszej sesji w USA. Wzrost awersji do ryzyka przyczynił się także do osłabienia funta, który jest słabszy do euro niż wczoraj wieczorem.
Ciekawostką natomiast może być zachowanie kursu EUR/USD, który praktycznie nie zareagował na japoński „flash crash”. Nie widać również reakcji osłabiającej dolara w związku coraz głębszą wyceny przez rynek obniżek stóp procentowych przez Fed (na przełomie lat 2019 i 2020 mogą być one niższe o 10 pkt bazowych niż obecnie).
Może to pokazywać, że uwaga rynku z wpływu polityki pieniężnej na waluty przesuwa się bardziej w stronę oceny historycznych zależności awersji do ryzyka i wyceny dolara. Strach na rynkach, prócz powrotu kapitału do jena i franka (umocnienie tych walut), zwykle także oznaczał silniejszego dolara.
Niewykluczone, że przez pewien czas możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której dolar zyskuje na wartości podczas wzrostów amerykańskich akcji, a przy większej awersji do ryzyka dolar pozostanie stabilny, gdyż prócz jena czy franka nie ma szczególnie dobrej alternatywy dla dolara. Pogrążone w problemach strukturalnych euro czy narażony na ryzyka związane z brexitem funt raczej nie będą przyciągać kapitału szukającego bezpiecznej przystani. W związku z tym dolar może zachowywać się stosunkowo dobrze praktycznie w każdym scenariuszu.
Lekkie osłabienie złotego
Sytuacja zewnętrzna nie sprzyja polskiej walucie. Wzrost awersji do ryzyka i silny globalnie dolar powodują, że za amerykańską walutę trzeba płacić już ok. 3,80 zł. Przetasowania na świecie są również widoczne w przypadku franka. Parze CHF/PLN brakuje obecnie mniej niż 1 proc., aby osiągnąć najwyższe poziomy od półtora roku, czyli wartość 3,87.
Również wydarzenia w kraju nie sprzyjają umocnieniu się złotego. Chociaż najniższy od ponad 4 lat wskaźnik PMI z polskiego przemysłu przeszacowuje prawdopodobnie skalę osłabienia koniunktury w Polsce, to jednak nie jest pozytywnym wydarzeniem. Dodatkowo krótko po południu PAP podał informację (powołując się na Radio ZET), że prezes NBP Adam Glapiński będzie w czwartek przesłuchany w katowickiej prokuraturze i ma zeznawać w sprawie KNF. Szybko ta informacja trafiła także do mediów zagranicznych (podała ją m.in. telewizja Bloomberg).
Ogólnie więc w tym momencie szanse na wzmocnienie złotego są raczej ograniczone, a rośnie ryzyko, że obecna tendencja łagodnego osłabienia się PLN może się przedłużyć.
Zobacz również:
Aprecjacja dolara i jena (popołudniowy komentarz walutowy z 2.01.2019)
Fatalne dane z Polski (komentarz walutowy z 2.01.2019)
Silniejszy funt (popołudniowy komentarz walutowy z 31.12.2018)
Dobry rok dla dolara (komentarz walutowy z 31.12.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s