Prócz wydatków infrastrukturalnych wystąpienie prezydenta Trumpa zawierało niewiele gospodarczych szczegółów. Coraz większe szanse na podwyżki stóp procentowych w USA. Kluczowe wystąpienia członków FOMC. PMI optymistyczne, chociaż nieco poniżej szacunków. Dolar mocniejszy, a euro słabsze do złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Inflacja konsumentów w Niemczech (szacunki: +2.1% r/r).
14.30: Inflacja PCE z USA (szacunki: 53.5 pkt).
16.00: Indeks ISM z amerykańskiego przemysłu (szacunki: 53.5 pkt).
00.00: Wystąpienie Leal Brainard z Rezerwy Federalnej na temat poświęcony polityce monetarnej.
Bez szczegółów w wystąpieniu Donalda Trumpa
Szeroko komentowane i wielokrotnie zapowiadane przemówienie Donalda Trumpa zawierało zdecydowanie za mało szczegółów gospodarczych, by zauważalnie wpłynąć na rynek. Poza obietnicą zwiększenia wydatków na infrastrukturę o 1 bilion dolarów, nie pojawiły się żadne konkretne liczby i terminy wprowadzenia obniżonej stawki podatku od dochodów osobistych oraz od zysków przedsiębiorstw.
Przed wystąpieniem prezydenta USA można było się spodziewać zauważalnie większej ilości konkretów, zwłaszcza że sugerowali to członkowie jego administracji w ostatnich dniach. Zresztą historycznie, gdy kampania wyborcza skupiała się na kwestiach gospodarczych, takie elementy pojawiały się w pierwszym przemówieniu prezydenta przed połączonymi izbami Kongresu. George W. Bush w 2001 roku ogłosił obniżenie podatków i wymienił ich konkretne progi. Podobnie było w przypadku podniesienia obciążeń fiskalnych dla najbardziej zamożnych gospodarstw domowych w wystąpieniu Billa Clintona z lutego 1993 roku.
Z drugiej jednak strony, całość wystąpienia miała względnie standardowy charakter i nie odbiegała od przemówień poprzednich prezydentów. Niewielka ilość kontrowersyjnych kwestii pojawiających się od kilku tygodni w mediach mogła przyczynić się do tego, że inwestorzy odebrali je względnie pozytywnie, patrząc chociażby na nastroje giełdowe podczas pierwszej części europejskiej sesji.
Fed znowu w centrum uwagi
Skoro jednak stwierdzenia ze strony Donalda Trumpa nie przekroczyły rynkowych oczekiwań, to dlaczego indeks dolara jest o 0.6% wyżej niż wczoraj wieczorem? Jest to przede wszystkim rezultat bardzo ciekawego i jastrzębiego wywiadu przeprowadzonego z szefem nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej przez CNN.
Rynek odbiera poglądy Williama Dudley jako zbliżone do Janet Yellen. Dodatkowo, ma on zawsze prawo głosu i często jest oceniany jako trzecia najważniejsza osoba w FOMC. Informacją, która szczególnie przykuła uwagę inwestorów, było stwierdzenie, że scenariusz zacieśnienia polityki pieniężnej, „jest coraz bardziej przekonujący”.
To względnie niewinne określenie pojawia się jednak głównie wtedy, gdy członkowie Fedu chcą jasno zasugerować zbliżające się podniesienie stóp procentowych. Dodatkowo transkrypt całego wywiadu na stronach CNN sugeruje, że nie było to jedynie luźno rzucone zdanie. Dudley mówił również, że „polityka fiskalna będzie zmierzać w bardziej stymulującym kierunku”, oraz nie wykluczył, że przy wzroście produktywności „3% plus wzrostu będzie osiągalne”.
W rezultacie, jeszcze przed wystąpieniem Donalda Trumpa rentowności 2-letnich obligacji skarbowych USA poszybowały w okolicę 1.30%, podczas gdy kilka godzin wcześniej były poniżej 1.20%. Prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp procentowych wzrosło z 52% do 80%. Tak silne przekonanie rynku o zacieśnieniu monetarnym za dwa tygodnie daje realną możliwość Rezerwie Federalnej do względnie uporządkowanego ruchu już w połowie marca.
W tym kontekście ważne będą dzisiejsze dane o inflacji bazowej PCE z USA. Oczekiwania ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg rozłożyły się mniej więcej po połowie na odczyt 1.7 i 1.8%. Gdyby jednak faktyczna wartość osiągnęła 1.9% wtedy byłby to dobry argument do kolejnego impulsu wzrostu rentowności i wzmocnienia indeksu dolara.
Warto także zwrócić uwagę na zaplanowane na północ wystąpienie Leal Brainard. Członki Rady Gubernatorów Fedu jest nadal odbierana jako względnie gołębia przedstawicielka FOMC. Gdyby jednak pojawiły się w jej wystąpieniu podobne stwierdzenia, co w wywiadzie Dudleya dla CNN, wtedy marcowe zacieśnienie polityki pieniężnej stanie się jeszcze bardziej prawdopodobne, a rynek może także realnie zacząć wyceniać trzy podwyżki w tym roku. To byłby impuls wzrostowy dla dolara. Nie należy także zapomnieć o zaplanowanych na piątek wystąpieniach szefowej FOMC Janet Yellen i jej zastępcy Stanleya Fischera.
Cały czas względnie stabilnie na złotym
Silniejszy globalnie dolara spowodował niewielkie wzrosty na parze USD/PLN i dojście do okolic 4.08. Z kolei względnie dobry sentyment globalny i niskie rentowności obligacji skarbowych w strefie euro powodują przecenę wspólnej waluty. EUR/PLN notowane jest blisko granicy 4.30. Ogólnie jednak kondycja złotego jest względnie stabilna, co potwierdza jego dzisiejsze zachowanie w relacji do forinta.
Tę stabilizację wsparły również odczyty PMI z krajowego przemysłu. I chociaż odczyty był nieco poniżej 22-miesięcznych szczytów osiągniętych w styczniu, to lutowa wartość na poziomie 54.2 pkt cały czas jest na zadowalającym poziomie. Przeprowadzający badania ankietowe w firmach IHS Markit zwrócił uwagę na dalszy wzrost wielkości produkcji, liczby nowych zamówień i zatrudnienia. Głównym zagrożeniem dla obecnej poprawy koniunktury, jak stwierdził starszy ekonomista IHS Markit Paul Smith, jest według ankietowanych przedsiębiorstw rosnąca inflacja, ale dodał również, że „korzyści płynące z poprawy koniunktury przewyższą wszelkie ryzyko podwyżki cen”.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Prócz wydatków infrastrukturalnych wystąpienie prezydenta Trumpa zawierało niewiele gospodarczych szczegółów. Coraz większe szanse na podwyżki stóp procentowych w USA. Kluczowe wystąpienia członków FOMC. PMI optymistyczne, chociaż nieco poniżej szacunków. Dolar mocniejszy, a euro słabsze do złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Bez szczegółów w wystąpieniu Donalda Trumpa
Szeroko komentowane i wielokrotnie zapowiadane przemówienie Donalda Trumpa zawierało zdecydowanie za mało szczegółów gospodarczych, by zauważalnie wpłynąć na rynek. Poza obietnicą zwiększenia wydatków na infrastrukturę o 1 bilion dolarów, nie pojawiły się żadne konkretne liczby i terminy wprowadzenia obniżonej stawki podatku od dochodów osobistych oraz od zysków przedsiębiorstw.
Przed wystąpieniem prezydenta USA można było się spodziewać zauważalnie większej ilości konkretów, zwłaszcza że sugerowali to członkowie jego administracji w ostatnich dniach. Zresztą historycznie, gdy kampania wyborcza skupiała się na kwestiach gospodarczych, takie elementy pojawiały się w pierwszym przemówieniu prezydenta przed połączonymi izbami Kongresu. George W. Bush w 2001 roku ogłosił obniżenie podatków i wymienił ich konkretne progi. Podobnie było w przypadku podniesienia obciążeń fiskalnych dla najbardziej zamożnych gospodarstw domowych w wystąpieniu Billa Clintona z lutego 1993 roku.
Z drugiej jednak strony, całość wystąpienia miała względnie standardowy charakter i nie odbiegała od przemówień poprzednich prezydentów. Niewielka ilość kontrowersyjnych kwestii pojawiających się od kilku tygodni w mediach mogła przyczynić się do tego, że inwestorzy odebrali je względnie pozytywnie, patrząc chociażby na nastroje giełdowe podczas pierwszej części europejskiej sesji.
Fed znowu w centrum uwagi
Skoro jednak stwierdzenia ze strony Donalda Trumpa nie przekroczyły rynkowych oczekiwań, to dlaczego indeks dolara jest o 0.6% wyżej niż wczoraj wieczorem? Jest to przede wszystkim rezultat bardzo ciekawego i jastrzębiego wywiadu przeprowadzonego z szefem nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej przez CNN.
Rynek odbiera poglądy Williama Dudley jako zbliżone do Janet Yellen. Dodatkowo, ma on zawsze prawo głosu i często jest oceniany jako trzecia najważniejsza osoba w FOMC. Informacją, która szczególnie przykuła uwagę inwestorów, było stwierdzenie, że scenariusz zacieśnienia polityki pieniężnej, „jest coraz bardziej przekonujący”.
To względnie niewinne określenie pojawia się jednak głównie wtedy, gdy członkowie Fedu chcą jasno zasugerować zbliżające się podniesienie stóp procentowych. Dodatkowo transkrypt całego wywiadu na stronach CNN sugeruje, że nie było to jedynie luźno rzucone zdanie. Dudley mówił również, że „polityka fiskalna będzie zmierzać w bardziej stymulującym kierunku”, oraz nie wykluczył, że przy wzroście produktywności „3% plus wzrostu będzie osiągalne”.
W rezultacie, jeszcze przed wystąpieniem Donalda Trumpa rentowności 2-letnich obligacji skarbowych USA poszybowały w okolicę 1.30%, podczas gdy kilka godzin wcześniej były poniżej 1.20%. Prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp procentowych wzrosło z 52% do 80%. Tak silne przekonanie rynku o zacieśnieniu monetarnym za dwa tygodnie daje realną możliwość Rezerwie Federalnej do względnie uporządkowanego ruchu już w połowie marca.
W tym kontekście ważne będą dzisiejsze dane o inflacji bazowej PCE z USA. Oczekiwania ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg rozłożyły się mniej więcej po połowie na odczyt 1.7 i 1.8%. Gdyby jednak faktyczna wartość osiągnęła 1.9% wtedy byłby to dobry argument do kolejnego impulsu wzrostu rentowności i wzmocnienia indeksu dolara.
Warto także zwrócić uwagę na zaplanowane na północ wystąpienie Leal Brainard. Członki Rady Gubernatorów Fedu jest nadal odbierana jako względnie gołębia przedstawicielka FOMC. Gdyby jednak pojawiły się w jej wystąpieniu podobne stwierdzenia, co w wywiadzie Dudleya dla CNN, wtedy marcowe zacieśnienie polityki pieniężnej stanie się jeszcze bardziej prawdopodobne, a rynek może także realnie zacząć wyceniać trzy podwyżki w tym roku. To byłby impuls wzrostowy dla dolara. Nie należy także zapomnieć o zaplanowanych na piątek wystąpieniach szefowej FOMC Janet Yellen i jej zastępcy Stanleya Fischera.
Cały czas względnie stabilnie na złotym
Silniejszy globalnie dolara spowodował niewielkie wzrosty na parze USD/PLN i dojście do okolic 4.08. Z kolei względnie dobry sentyment globalny i niskie rentowności obligacji skarbowych w strefie euro powodują przecenę wspólnej waluty. EUR/PLN notowane jest blisko granicy 4.30. Ogólnie jednak kondycja złotego jest względnie stabilna, co potwierdza jego dzisiejsze zachowanie w relacji do forinta.
Tę stabilizację wsparły również odczyty PMI z krajowego przemysłu. I chociaż odczyty był nieco poniżej 22-miesięcznych szczytów osiągniętych w styczniu, to lutowa wartość na poziomie 54.2 pkt cały czas jest na zadowalającym poziomie. Przeprowadzający badania ankietowe w firmach IHS Markit zwrócił uwagę na dalszy wzrost wielkości produkcji, liczby nowych zamówień i zatrudnienia. Głównym zagrożeniem dla obecnej poprawy koniunktury, jak stwierdził starszy ekonomista IHS Markit Paul Smith, jest według ankietowanych przedsiębiorstw rosnąca inflacja, ale dodał również, że „korzyści płynące z poprawy koniunktury przewyższą wszelkie ryzyko podwyżki cen”.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.02.2017
Komentarz walutowy z 28.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.02.2017
Komentarz walutowy z 27.02.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s