Niskie oczekiwania przyszłych stóp procentowych w USA. Przemysłowe PMI z Grecji na 9-letnich szczytach. Dane z USA ważne, ale szansa na przełom na dolarze nadal ograniczona. Kondycja polskiego przemysłu gorsza od oczekiwań, ale złoty pozostaje względnie stabilny. EUR/PLN blisko granicy 4.25, a dolar poniżej poziomu 3.60 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
godz. 14.30: Sytuacja na amerykańskim rynku pracy w sierpniu. Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym (szacunki: 180 tys). Zmiana godzinowego wynagrodzenia (szacunki: 2.6% r/r oraz 0.2% m/m). Stop bezrobocia (szacunki: 4.3%),
godz. 16.00: Indeks ISM w amerykańskim przemyśle za sierpień (szacunki: 56.5 pkt).
Rynek nie wierzy w podwyżki stóp procentowych w USA
Wczoraj wczesnym popołudniem rynek starał się zagrać pod lepsze odczyty makroekonomiczne z USA. Faktyczne dane jednak w bardzo niewielkim stopniu (biorąc pod uwagę rewizje) odbiegały od szacunków ekonomistów. Dotyczyło to zarówno dochodów/wydatków Amerykanów, jak i inflacji PCE. Wzrost cen w lipcu w ujęciu bazowym oraz ogólnym wyniósł 1.4% r/r, oraz 0.1 m/m.
Brak pozytywnego zaskoczenia spowodował, że dolar z godziny na godzinę tracił na wartości i sesja w USA zamykała się już na EUR/USD powyżej granicy 1.1900. Analogiczny ruch można było zaobserwować na instrumentach dłużnych. Rentowności 5-letnich obligacji skarbowych spadły do okolic 1.70%, czyli o 3 pkt bazowe w porównaniu do odczytów sprzed publikacji danych makro w USA.
Warto także zwrócić uwagę, że rynek w coraz mniejszym stopniu jest przekonany co do dalszej ścieżki zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Jest tylko 34% prawdopodobieństwa, że nastąpi podwyżka kosztu pieniądza o 25 pkt bazowych do końca roku. Dodatkowo do stycznia 2019 rynek nie wycenia w pełni całej podwyżki o 25 pkt bazowych (obecnie 22.7 pkt bazowych). Dopóki te oczekiwania się nie zwiększą (pozytywne zaskoczenia z danych makro, konkretne zapowiedzi zmian w systemie podatkowym itp.) dolarowi będzie trudno odwrócić obecną spadkową tendencję.
Dobre PMI z Wielkiej Brytanii oraz z 9-letnie szczyty w Grecji
Przed południem IHS Markit opublikował finalne PMI dla przemysłu największych krajów strefy euro oraz odczyty z innych gospodarek Unii Europejskiej. Pozytywnie zaskoczyły dane z Wielkiej Brytanii. Wskaźnik aktywności brytyjskiego przemysłu wzrósł do poziomu 56.9 pkt Było to o prawie 2 pkt więcej niż wynosił konsensu.
Pozytywnie przedstawia się także opis PMI ze Zjednoczonego Królestwa. „Produkcja rosła w najszybszym tempie od 7 miesięcy”, tempo kreacji nowych etatów zwiększało się najszybciej od czerwca 2014 roku, a nowe zamówienia eksportowe były jednymi z najwyższych od stycznia 1996 roku. Ogólnie więc dane są pozytywne dla szterlinga, gdyż mogą wskazywać na lepszą kondycję brytyjskiej gospodarki niż się spodziewano. Reakcja na funcie była jednak ograniczona, ze względu na utrzymujące się obawy dotyczące dalszej ścieżki negocjacji dotyczącej Brexitu. Gdyby jednak ta kwestia zaczęła powoli ustępować (przynajmniej chwilowo) to można oczekiwać wsparcia ze strony danych makro i być może także bardziej ożywionej dyskusji dotyczącej podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii.
Dzisiejsze publikacje IHS Markit objęły także pozostałe kraje UE, które nie są ujęte we wstępnych odczytach. Większość danych była dobra. Przemysłowe PMI Austrii, Holandii oraz Włoch wzrosło do 78-miesięcznych szczytów. Ciekawostką może być też fakt, że kondycja greckiego przemysłu według PMI jest najlepsza od 108 miesięcy, czyli od sierpnia 2008 roku. Dodatkowo tempo tworzenia nowych etatów przyspieszyło do najwyższych poziomów od stycznia 2000 roku. Widać więc, że cykliczne ożywienie gospodarcze w strefie euro i na świecie poprawia sytuację również w najsłabszych regionach obszaru wspólnej waluty.
Słabsze PMI. Uwaga skupiona na danych z USA
Na początku europejskiej sesji zostały także opublikowane dane o polskim PMI. Odczyt był poniżej konsensusu (52.5 pkt vs 53 pkt). Również opis danych nie był wyjątkowo pozytywny. Wzrost produkcji był poniżej trendu z 2017 roku, a tempo wzrostu zatrudnienia wyrównało najniższy od 34 miesięcy odczyt odnotowany w czerwcu.
Rynek złotego nie zareagował na te dane. Krajowa waluta cały czas jest zdecydowanie bardziej wrażliwa na sentyment globalny niż na doniesienia z kraju. Wczorajsza wzrostowa sesja w USA połączona ze spadkiem rentowności obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych to optymalne warunki do utrzymania względnie silnego kursu PLN.
Po południu rynek będzie czekać na ważne dane zza oceanu. Najważniejsze będą odczyty dotyczące zmiany wynagrodzeń. Biorąc pod uwagę stosunkowo niską bazę rok temu i solidny wzrost m/m w lipcu istnieje szansa na przekroczenie konsensusu na poziomie 2.6% r/r. Te dane jednak musiałby być także połączone z dobrymi payrollsami (+200 tys. etatów) i spadkiem bezrobocia lub przynajmniej wzrostem wskaźnika partycypacji zawodowej. Dopiero wtedy można byłoby oczekiwać silniejszej, pozytywnej reakcji na dolarze, zejścia EUR/USD wyraźnie poniżej granicy 1.1900 czy wzrostu USD/PLN do okolic 3.60.
Jeżeli jednak dane z USA nie zaskoczą pozytywnie to dolarowi trudno będzie odrabiać straty zwłaszcza przy tak niskich oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych Rezerwy Federalnej. W rezultacie również notowania PLN, jeśli nie będzie wyraźnego zaskoczenia ze Stanów Zjednoczonych, powinny pozostać stosunkowo stabilne.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niskie oczekiwania przyszłych stóp procentowych w USA. Przemysłowe PMI z Grecji na 9-letnich szczytach. Dane z USA ważne, ale szansa na przełom na dolarze nadal ograniczona. Kondycja polskiego przemysłu gorsza od oczekiwań, ale złoty pozostaje względnie stabilny. EUR/PLN blisko granicy 4.25, a dolar poniżej poziomu 3.60 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Rynek nie wierzy w podwyżki stóp procentowych w USA
Wczoraj wczesnym popołudniem rynek starał się zagrać pod lepsze odczyty makroekonomiczne z USA. Faktyczne dane jednak w bardzo niewielkim stopniu (biorąc pod uwagę rewizje) odbiegały od szacunków ekonomistów. Dotyczyło to zarówno dochodów/wydatków Amerykanów, jak i inflacji PCE. Wzrost cen w lipcu w ujęciu bazowym oraz ogólnym wyniósł 1.4% r/r, oraz 0.1 m/m.
Brak pozytywnego zaskoczenia spowodował, że dolar z godziny na godzinę tracił na wartości i sesja w USA zamykała się już na EUR/USD powyżej granicy 1.1900. Analogiczny ruch można było zaobserwować na instrumentach dłużnych. Rentowności 5-letnich obligacji skarbowych spadły do okolic 1.70%, czyli o 3 pkt bazowe w porównaniu do odczytów sprzed publikacji danych makro w USA.
Warto także zwrócić uwagę, że rynek w coraz mniejszym stopniu jest przekonany co do dalszej ścieżki zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Jest tylko 34% prawdopodobieństwa, że nastąpi podwyżka kosztu pieniądza o 25 pkt bazowych do końca roku. Dodatkowo do stycznia 2019 rynek nie wycenia w pełni całej podwyżki o 25 pkt bazowych (obecnie 22.7 pkt bazowych). Dopóki te oczekiwania się nie zwiększą (pozytywne zaskoczenia z danych makro, konkretne zapowiedzi zmian w systemie podatkowym itp.) dolarowi będzie trudno odwrócić obecną spadkową tendencję.
Dobre PMI z Wielkiej Brytanii oraz z 9-letnie szczyty w Grecji
Przed południem IHS Markit opublikował finalne PMI dla przemysłu największych krajów strefy euro oraz odczyty z innych gospodarek Unii Europejskiej. Pozytywnie zaskoczyły dane z Wielkiej Brytanii. Wskaźnik aktywności brytyjskiego przemysłu wzrósł do poziomu 56.9 pkt Było to o prawie 2 pkt więcej niż wynosił konsensu.
Pozytywnie przedstawia się także opis PMI ze Zjednoczonego Królestwa. „Produkcja rosła w najszybszym tempie od 7 miesięcy”, tempo kreacji nowych etatów zwiększało się najszybciej od czerwca 2014 roku, a nowe zamówienia eksportowe były jednymi z najwyższych od stycznia 1996 roku. Ogólnie więc dane są pozytywne dla szterlinga, gdyż mogą wskazywać na lepszą kondycję brytyjskiej gospodarki niż się spodziewano. Reakcja na funcie była jednak ograniczona, ze względu na utrzymujące się obawy dotyczące dalszej ścieżki negocjacji dotyczącej Brexitu. Gdyby jednak ta kwestia zaczęła powoli ustępować (przynajmniej chwilowo) to można oczekiwać wsparcia ze strony danych makro i być może także bardziej ożywionej dyskusji dotyczącej podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii.
Dzisiejsze publikacje IHS Markit objęły także pozostałe kraje UE, które nie są ujęte we wstępnych odczytach. Większość danych była dobra. Przemysłowe PMI Austrii, Holandii oraz Włoch wzrosło do 78-miesięcznych szczytów. Ciekawostką może być też fakt, że kondycja greckiego przemysłu według PMI jest najlepsza od 108 miesięcy, czyli od sierpnia 2008 roku. Dodatkowo tempo tworzenia nowych etatów przyspieszyło do najwyższych poziomów od stycznia 2000 roku. Widać więc, że cykliczne ożywienie gospodarcze w strefie euro i na świecie poprawia sytuację również w najsłabszych regionach obszaru wspólnej waluty.
Słabsze PMI. Uwaga skupiona na danych z USA
Na początku europejskiej sesji zostały także opublikowane dane o polskim PMI. Odczyt był poniżej konsensusu (52.5 pkt vs 53 pkt). Również opis danych nie był wyjątkowo pozytywny. Wzrost produkcji był poniżej trendu z 2017 roku, a tempo wzrostu zatrudnienia wyrównało najniższy od 34 miesięcy odczyt odnotowany w czerwcu.
Rynek złotego nie zareagował na te dane. Krajowa waluta cały czas jest zdecydowanie bardziej wrażliwa na sentyment globalny niż na doniesienia z kraju. Wczorajsza wzrostowa sesja w USA połączona ze spadkiem rentowności obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych to optymalne warunki do utrzymania względnie silnego kursu PLN.
Po południu rynek będzie czekać na ważne dane zza oceanu. Najważniejsze będą odczyty dotyczące zmiany wynagrodzeń. Biorąc pod uwagę stosunkowo niską bazę rok temu i solidny wzrost m/m w lipcu istnieje szansa na przekroczenie konsensusu na poziomie 2.6% r/r. Te dane jednak musiałby być także połączone z dobrymi payrollsami (+200 tys. etatów) i spadkiem bezrobocia lub przynajmniej wzrostem wskaźnika partycypacji zawodowej. Dopiero wtedy można byłoby oczekiwać silniejszej, pozytywnej reakcji na dolarze, zejścia EUR/USD wyraźnie poniżej granicy 1.1900 czy wzrostu USD/PLN do okolic 3.60.
Jeżeli jednak dane z USA nie zaskoczą pozytywnie to dolarowi trudno będzie odrabiać straty zwłaszcza przy tak niskich oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych Rezerwy Federalnej. W rezultacie również notowania PLN, jeśli nie będzie wyraźnego zaskoczenia ze Stanów Zjednoczonych, powinny pozostać stosunkowo stabilne.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.08.2017
Komentarz walutowy z 31.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.08.2017
Komentarz walutowy z 30.08.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s