Niskie dane o inflacji ze strefy euro niwelują wczorajszy, najgorszy od ponad 6 lat, wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu, w kontekście EUR/USD. Co może ogłosić Mario Draghi, by przekroczyć oczekiwania? Złoty pozostaje słaby. Dzisiejsze posiedzenie RPP może być względnie interesujące.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.15: Raport ADP z amerykańskiego rynku pracy (szacunki: +190 tys.).
14.10: Wystąpienie Dennisa Lockharta, przedstawiciela Fedu z Atlanty.
20.00: Beżowa Księga – informacja o stanie gospodarki w poszczególnych dystryktach Fedu.
21.40: Wystąpienie Johna Williamsa, szefa Fedu z San Francisco.
ISM z USA i inflacja bazowa ze strefy euro
Wczorajsza publikacja indeksu ISM wywołała dość spore zaskoczenie. Wskaźnik wyprzedzający amerykańskiego przemysłu spadł do najniższego punktu od drugiej połowy 2009 roku. Dodatkowo obniżył się poniżej granicy 50 punktów (48.6), czyli poziomu oddzielającego rozwój od regresu danej branży.
Szczegóły raportu również nie napawają optymizmem. Subindeksy nowych zamówień oraz produkcji, spadły do okolic 49 punktów. Dodatkowo według raportu wszystkie branże odnotowały spadek cen, a komponent określający koszty obniżył się do 35 punktów. Jedynym pozytywnym elementem, był według ankiet wzrost zatrudnienia. Jednak jeżeli zamówienia i produkcja nie przyśpieszą, szanse na kreację etatów zmniejszą się.
Z poszczególnych wypowiedzi zamieszczonych w ISM wciąż widać, że amerykański przemysł jest pod presją dwóch czynników – słabnącego popytu zagranicznego oraz presji na sektor wydobywczy, który według ostatniego raportu z rynku pracy, zmniejszył ilość etatów przez rok o ponad 100 tys.
Jest jednak mała szansa, by wczorajsze odczyty zmieniły podejście wiodących przedstawicieli Rezerwy Federalnej w sprawie pierwszej podwyżki stóp procentowych za oceanem. Z drugiej strony, słabość przemysłu może być argumentem dla części przedstawicieli Fedu, by zmodyfikować przyszły poziom stóp procentowych. Powinno to być widoczne w projekcjach makroekonomicznych. To także mogłoby zostać wykorzystane do korekty na dolarze, zwłaszcza jeżeli piątkowe odczyty „payrollsów” będą poniżej oczekiwań.
Niska inflacja w strefie euro
Obawy wyrażane przez czołowych przedstawicieli EBC, dotyczące możliwych problemów z zakotwiczeniem inflacji w granicach 2%, zaczynają się materializować. Dzisiejsza publikacja Eurostatu pokazuje, że wzrost cen konsumentów z wyłączeniem paliw i żywności, spadł z poziomu 1.1% r/r do 0.9% r/r. Fakt ten może wzmacniać gołębie skrzydło europejskich władz monetarnych, by przekroczyć oczekiwania rynkowe dotyczące czwartkowej decyzji.
To przekroczenie może być przeprowadzone na klika sposobów. Po pierwsze, poprzez większe od oczekiwań QE, czy głębsze cięcie stopy depozytowej. Niewykluczone jednak, że EBC zdecyduje się na mniej oczekiwane działanie i np., jak pisze Bloomberg powołując się na analizę Michaela Schuberta z Commerzbanku, zastosuje "otwarty" program luzowania ilościowego. Oznaczałoby to, że luzowanie będzie kontynuowane do czasu wiarygodnych sygnałów pojawienia się inflacji w średnim terminie.
Innym elementem jest zastosowanie dwóch stóp depozytowych. Wtedy możliwości „karania” banków komercyjnych za przetrzymywanie środków na rachunkach banku centralnego, wzrosłyby zauważanie i niewykluczone byłoby nawet obniżenie stopy depozytowej do okolic minus 0.5%.
Można sobie również wyobrazić scenariusz, w którym EBC rozszerzy zakupy aktywów o instrumenty o niższej wiarygodności, czy też obligacje municypalne. To także byłby sygnał determinacji ze strony europejskich władz monetarnych, który powinien być negatywny dla euro w długim terminie.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś warto zwrócić uwagę na dane ADP, dotyczące nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA. Publikacja powyżej 200 tys. powinna być pozytywna dla amerykańskiej waluty. Niewkluczone, że nieco zmienności wywoła popołudniowe wystąpienie Janet Yellen. Szefowa Fedu prawdopodobnie ograniczy się głównie do możliwości podniesienia stóp procentowych w grudniu. Oprócz sugestii, że zacieśnianie monetarne będzie łagodne w przyszłości i uzależnione od danych makroekonomicznych nie należy spodziewać się od Yellen żadnych nowych informacji.
Posiedzenie RPP może być ważne
Teoretycznie dzisiejsze posiedzenie RPP nie powinno przykuwać wiele uwagi. Rynek nie spodziewa się ruchów dotyczących stóp procentowych, a kończąca się kadencja większości członków skłania do traktowania obecnych komunikatów banku centralnego z rezerwą. Jest jednak jeden element, który może spowodować zauważalną presję na złotego.
Według zapisu listopadowego posiedzenia „niektórzy członkowie Rady byli zdania, że choć na bieżącym posiedzeniu stopy procentowe powinny pozostać niezmienione, to w kolejnych miesiącach nie można wykluczyć ich niewielkiego obniżenia”. Jeżeli podobny komunikat zostałby zamieszczony w dzisiejszym komunikacie, mogłoby to oznaczać, że obecna Rada także jest coraz bardziej przekonana do obniżenia kosztu pieniądza. To z kolei otwierałoby szerzej drzwi do złagodzenia monetarnego przez nowych członków i byłoby negatywne dla złotego. W takim scenariuszu niewykluczone, że EUR/PLN znajdzie się nawet w okolicach 4.30.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0550-1.0650
1.0650-1.0750
1.0450-1.0550
Kurs EUR/PLN
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
Kurs USD/PLN
4.0000-4,0400
3.9600-4.0000
4.0400-4.0800
Kurs CHF/PLN
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niskie dane o inflacji ze strefy euro niwelują wczorajszy, najgorszy od ponad 6 lat, wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu, w kontekście EUR/USD. Co może ogłosić Mario Draghi, by przekroczyć oczekiwania? Złoty pozostaje słaby. Dzisiejsze posiedzenie RPP może być względnie interesujące.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
ISM z USA i inflacja bazowa ze strefy euro
Wczorajsza publikacja indeksu ISM wywołała dość spore zaskoczenie. Wskaźnik wyprzedzający amerykańskiego przemysłu spadł do najniższego punktu od drugiej połowy 2009 roku. Dodatkowo obniżył się poniżej granicy 50 punktów (48.6), czyli poziomu oddzielającego rozwój od regresu danej branży.
Szczegóły raportu również nie napawają optymizmem. Subindeksy nowych zamówień oraz produkcji, spadły do okolic 49 punktów. Dodatkowo według raportu wszystkie branże odnotowały spadek cen, a komponent określający koszty obniżył się do 35 punktów. Jedynym pozytywnym elementem, był według ankiet wzrost zatrudnienia. Jednak jeżeli zamówienia i produkcja nie przyśpieszą, szanse na kreację etatów zmniejszą się.
Z poszczególnych wypowiedzi zamieszczonych w ISM wciąż widać, że amerykański przemysł jest pod presją dwóch czynników – słabnącego popytu zagranicznego oraz presji na sektor wydobywczy, który według ostatniego raportu z rynku pracy, zmniejszył ilość etatów przez rok o ponad 100 tys.
Jest jednak mała szansa, by wczorajsze odczyty zmieniły podejście wiodących przedstawicieli Rezerwy Federalnej w sprawie pierwszej podwyżki stóp procentowych za oceanem. Z drugiej strony, słabość przemysłu może być argumentem dla części przedstawicieli Fedu, by zmodyfikować przyszły poziom stóp procentowych. Powinno to być widoczne w projekcjach makroekonomicznych. To także mogłoby zostać wykorzystane do korekty na dolarze, zwłaszcza jeżeli piątkowe odczyty „payrollsów” będą poniżej oczekiwań.
Niska inflacja w strefie euro
Obawy wyrażane przez czołowych przedstawicieli EBC, dotyczące możliwych problemów z zakotwiczeniem inflacji w granicach 2%, zaczynają się materializować. Dzisiejsza publikacja Eurostatu pokazuje, że wzrost cen konsumentów z wyłączeniem paliw i żywności, spadł z poziomu 1.1% r/r do 0.9% r/r. Fakt ten może wzmacniać gołębie skrzydło europejskich władz monetarnych, by przekroczyć oczekiwania rynkowe dotyczące czwartkowej decyzji.
To przekroczenie może być przeprowadzone na klika sposobów. Po pierwsze, poprzez większe od oczekiwań QE, czy głębsze cięcie stopy depozytowej. Niewykluczone jednak, że EBC zdecyduje się na mniej oczekiwane działanie i np., jak pisze Bloomberg powołując się na analizę Michaela Schuberta z Commerzbanku, zastosuje "otwarty" program luzowania ilościowego. Oznaczałoby to, że luzowanie będzie kontynuowane do czasu wiarygodnych sygnałów pojawienia się inflacji w średnim terminie.
Innym elementem jest zastosowanie dwóch stóp depozytowych. Wtedy możliwości „karania” banków komercyjnych za przetrzymywanie środków na rachunkach banku centralnego, wzrosłyby zauważanie i niewykluczone byłoby nawet obniżenie stopy depozytowej do okolic minus 0.5%.
Można sobie również wyobrazić scenariusz, w którym EBC rozszerzy zakupy aktywów o instrumenty o niższej wiarygodności, czy też obligacje municypalne. To także byłby sygnał determinacji ze strony europejskich władz monetarnych, który powinien być negatywny dla euro w długim terminie.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś warto zwrócić uwagę na dane ADP, dotyczące nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA. Publikacja powyżej 200 tys. powinna być pozytywna dla amerykańskiej waluty. Niewkluczone, że nieco zmienności wywoła popołudniowe wystąpienie Janet Yellen. Szefowa Fedu prawdopodobnie ograniczy się głównie do możliwości podniesienia stóp procentowych w grudniu. Oprócz sugestii, że zacieśnianie monetarne będzie łagodne w przyszłości i uzależnione od danych makroekonomicznych nie należy spodziewać się od Yellen żadnych nowych informacji.
Posiedzenie RPP może być ważne
Teoretycznie dzisiejsze posiedzenie RPP nie powinno przykuwać wiele uwagi. Rynek nie spodziewa się ruchów dotyczących stóp procentowych, a kończąca się kadencja większości członków skłania do traktowania obecnych komunikatów banku centralnego z rezerwą. Jest jednak jeden element, który może spowodować zauważalną presję na złotego.
Według zapisu listopadowego posiedzenia „niektórzy członkowie Rady byli zdania, że choć na bieżącym posiedzeniu stopy procentowe powinny pozostać niezmienione, to w kolejnych miesiącach nie można wykluczyć ich niewielkiego obniżenia”. Jeżeli podobny komunikat zostałby zamieszczony w dzisiejszym komunikacie, mogłoby to oznaczać, że obecna Rada także jest coraz bardziej przekonana do obniżenia kosztu pieniądza. To z kolei otwierałoby szerzej drzwi do złagodzenia monetarnego przez nowych członków i byłoby negatywne dla złotego. W takim scenariuszu niewykluczone, że EUR/PLN znajdzie się nawet w okolicach 4.30.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.12.2015
Komentarz walutowy 01.12.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.11.2015
Komentarz walutowy z 30.11.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s