Dziś giełdy odreagowują szaleńczy wzrost z pierwszego dnia roku. EUR/USD po niewykorzystanej okazji do ustanowienia nowych szczytów znajduje się w okolicach 1.3100. Pod presją jest również polski złoty, który po słabej aukcji długu oraz mało optymistycznych komentarzach Ludwika Koteckiego jest na poziomie 4.0850 za euro oraz 3.1200 za dolara amerykańskiego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowo europejski):
14.15 – raport ADP z amerykańskiego rynku pracy
14.30 – cotygodniowe wnioski o zasiłki z USA
20.00 – Protokół z ostatniego posiedzenia FOMC
Wczorajsze znaczne rozkorelowanie rynków może zapowiadać przecenę ryzykownych aktywów.
Pył po pierwszej części zamieszania związanego z klifem fiskalnym opada(?). Najbardziej skorzystał na tym rynek akcji, gdzie S&P 500 podczas pierwszego dnia notowań wzrósł aż o 2.5%. Razem z giełdami amerykańskimi rosły także europejskie parkiety oraz spadały rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii. Była to więc modelowa sytuacja do wzrostów na EUR/USD oraz wzmacniania się polskiej złotówki. Tutaj jednak po porannym wystrzale w okolice 1.3300 nastąpiło znaczne cofnięcie i zamknęliśmy się poniżej 1.3200. Podobnie było z PLN, który najsilniejszy był na początku dnia, a potem stopniowo się osłabiał.
Głównym wytłumaczeniem wczorajszego słabego zachowania się ryzykownych walut (prócz AUD) były plotki o możliwym obniżeniu ratingu USA (zwłaszcza przez Moody's, która twierdzi, że uniknięcie klifu to dopiero pierwszy krok, a następne powinny dotyczyć redukcji deficytu). Te informacje powinny oczywiście negatywnie wpływać również na rynek akcji, ale ten był w takiej euforii po uniknięciu? klifu, że zignorował te negatywne sygnały.
Prócz makroekonomicznych aspektów spadku wartości wspólnej waluty niektórzy kluczowi inwestorzy mogli wczoraj wykorzystać sprzyjające warunki i zrealizować zyski na długich pozycjach. Potwierdzeniem tej hipotezy jest też dzisiejsze zachowanie się eurodolara, którego notowania są już 200 pipsów poniżej wczorajszych szczytów.
Dziś komunikat po ostatnim posiedzeniu FOMC, a jutro NFP.
Wspólna waluta może złapać trochę krótkoterminowego oddechu po publikacji zapisków z ostatniego posiedzenia FEDu. Przypominam, że to właśnie w grudniu Rezerwa Federalna zdecydowała się rozszerzyć o 45 mld program luzowania ilościowego i włączyć do niego niesterylizowany skup obligacji. Niewykluczone także, że członkowie FOMC dyskutowali nad możliwym rozszerzeniem programu jeżeli reperkusje związane z klifem fiskalnym zbyt mocno będą ciążyć na gospodarce USA. Powyższe informacje mogłyby osłabić USD (klif nadal będzie aktualny przynajmniej do końca lutego – więcej o tym w jutrzejszym komentarzu).
Warto też już dziś przygotować się na publikację z rynku pracy. Reakcja na NFP jest często niejednoznaczna (rynek nie może się zdecydować czy zagrać „pod ryzyko” po lepszych danych i osłabić USD czy też bardziej fundamentalnie i wzmocnić USD). W tej kwestii mogą także pomóc w/w zapiski FEDu. Gdyby FED rozważał dodatkowe luzowanie przy słabnącej gospodarce i rosnącym bezrobociu gorszy odczyt NFP osłabiłby USD, a lepszy wzmocnił.
Kilka silnych ciosów w PLN na przestrzeni ostatnich godzin.
Realizacja zysków na EUR/USD zastopowała wczoraj aprecjacyjne zapędy PLN. Dziś natomiast na rynek złotego napłynęły kolejne negatywne informacje, które mogą ciążyć na złotówce przez następne dni. Pierwszą z nich były wypowiedzi głównego ekonomisty Ministerstwa Finansów Ludwika Koteckiego o niższym niż oczekiwany wzroście PKB w czwartym kwartale:” wzrost PKB w Q4 może być mniejszy niż 0.4% q/q”. Drugą negatywna wiadomość dla rodzimej waluty była dość słaba aukcja długu, gdzie nie tylko rentowności były wyższe o kilka punktów bazowych od prognoz, ale także nie dopisał popyt (brak przetargu uzupełniającego).
Jeżeli globalny sentyment się nie poprawi możemy jeszcze do końca tygodnia zobaczyć 4.10 na EUR/PLN oraz 3.1500 na USD/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3050-1.3150
1.3150-1.3250
1.2950-1.3050
Kurs EUR/PLN
4.1100-4.0800
4.0900-4.0600
4.1200-4.0900
Kurs USD/PLN
3.1600-3.1200
3.1100-3.0800
3.1800-3.1400
Kurs CHF/PLN
3.4000-3.3700
3.3900-3.3600
3.4100-3.3800
Technicznie EUR/USD: kilkukrotne próby przebicia 1.3300 nie powiodły się. Spadek 200 pipsów od szczytu powoduje, ze trend wzrostowy może czekać znaczna korekta. Pierwszym celem tego ruchu jest poziom 1.2985-1.3000 (pomiędzy 23.6% zniesienia Fibonacciego oraz 50 sesyjna średnią kroczącą). Jeżeli tej poziom zostanie przebity kolejnym przystankiem mogą być dopiero okolice 1.2800 (38.2% zniesienia Fibonacciego oraz 200 sesyjna średnia krocząca. Zanegowanie ostatnich spadków możliwe dopiero po powrocie powyżej 1.3240.
Technicznie EUR/PLN: trzytygodniowa konsolidacja pomiędzy 4.1200, a 4.0600 powoduje, że te poziomy są silnymi ograniczeniami dla ruchu w górę oraz w dół. Na razie na wykresie nie widać by któraś z sił miała przewagę i póki nie nastąpi wybicie możemy mówić o trendzie bocznym Gdyby udało się wybić powyżej 4.1200 można spodziewać się ruchu w kierunku 4.1700-4.1800 (200 sesyjna średnia krocząca oraz 38.2% zniesienia Fibonacciego. Przebicie 4.06 w dół to szansa na testowanie rocznych minimów na poziomie 4.0200.
Technicznie USD/PLN: długa zielona świeca oraz wczorajszy dolny cień zwiększa szanse na ruch w górę w okolice 3.1600. Gdyby ten opór nie wytrzymał możliwy jest ruch w kierunku 3.23, a w średnim terminie nawet 3.26-3.28.
Technicznie CHF/PLN: nic ciekawego na razie się nie dzieje na CHF/PLN. Konsolidacja w przedziale 3.36-3.40 jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Dopiero wybicie powyżej 3.41 daje szanse na ruch w kierunku 3.46.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dziś giełdy odreagowują szaleńczy wzrost z pierwszego dnia roku. EUR/USD po niewykorzystanej okazji do ustanowienia nowych szczytów znajduje się w okolicach 1.3100. Pod presją jest również polski złoty, który po słabej aukcji długu oraz mało optymistycznych komentarzach Ludwika Koteckiego jest na poziomie 4.0850 za euro oraz 3.1200 za dolara amerykańskiego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowo europejski):
Wczorajsze znaczne rozkorelowanie rynków może zapowiadać przecenę ryzykownych aktywów.
Pył po pierwszej części zamieszania związanego z klifem fiskalnym opada(?). Najbardziej skorzystał na tym rynek akcji, gdzie S&P 500 podczas pierwszego dnia notowań wzrósł aż o 2.5%. Razem z giełdami amerykańskimi rosły także europejskie parkiety oraz spadały rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii. Była to więc modelowa sytuacja do wzrostów na EUR/USD oraz wzmacniania się polskiej złotówki. Tutaj jednak po porannym wystrzale w okolice 1.3300 nastąpiło znaczne cofnięcie i zamknęliśmy się poniżej 1.3200. Podobnie było z PLN, który najsilniejszy był na początku dnia, a potem stopniowo się osłabiał. Głównym wytłumaczeniem wczorajszego słabego zachowania się ryzykownych walut (prócz AUD) były plotki o możliwym obniżeniu ratingu USA (zwłaszcza przez Moody's, która twierdzi, że uniknięcie klifu to dopiero pierwszy krok, a następne powinny dotyczyć redukcji deficytu). Te informacje powinny oczywiście negatywnie wpływać również na rynek akcji, ale ten był w takiej euforii po uniknięciu? klifu, że zignorował te negatywne sygnały. Prócz makroekonomicznych aspektów spadku wartości wspólnej waluty niektórzy kluczowi inwestorzy mogli wczoraj wykorzystać sprzyjające warunki i zrealizować zyski na długich pozycjach. Potwierdzeniem tej hipotezy jest też dzisiejsze zachowanie się eurodolara, którego notowania są już 200 pipsów poniżej wczorajszych szczytów.
Dziś komunikat po ostatnim posiedzeniu FOMC, a jutro NFP.
Wspólna waluta może złapać trochę krótkoterminowego oddechu po publikacji zapisków z ostatniego posiedzenia FEDu. Przypominam, że to właśnie w grudniu Rezerwa Federalna zdecydowała się rozszerzyć o 45 mld program luzowania ilościowego i włączyć do niego niesterylizowany skup obligacji. Niewykluczone także, że członkowie FOMC dyskutowali nad możliwym rozszerzeniem programu jeżeli reperkusje związane z klifem fiskalnym zbyt mocno będą ciążyć na gospodarce USA. Powyższe informacje mogłyby osłabić USD (klif nadal będzie aktualny przynajmniej do końca lutego – więcej o tym w jutrzejszym komentarzu). Warto też już dziś przygotować się na publikację z rynku pracy. Reakcja na NFP jest często niejednoznaczna (rynek nie może się zdecydować czy zagrać „pod ryzyko” po lepszych danych i osłabić USD czy też bardziej fundamentalnie i wzmocnić USD). W tej kwestii mogą także pomóc w/w zapiski FEDu. Gdyby FED rozważał dodatkowe luzowanie przy słabnącej gospodarce i rosnącym bezrobociu gorszy odczyt NFP osłabiłby USD, a lepszy wzmocnił.
Kilka silnych ciosów w PLN na przestrzeni ostatnich godzin.
Realizacja zysków na EUR/USD zastopowała wczoraj aprecjacyjne zapędy PLN. Dziś natomiast na rynek złotego napłynęły kolejne negatywne informacje, które mogą ciążyć na złotówce przez następne dni. Pierwszą z nich były wypowiedzi głównego ekonomisty Ministerstwa Finansów Ludwika Koteckiego o niższym niż oczekiwany wzroście PKB w czwartym kwartale:” wzrost PKB w Q4 może być mniejszy niż 0.4% q/q”. Drugą negatywna wiadomość dla rodzimej waluty była dość słaba aukcja długu, gdzie nie tylko rentowności były wyższe o kilka punktów bazowych od prognoz, ale także nie dopisał popyt (brak przetargu uzupełniającego). Jeżeli globalny sentyment się nie poprawi możemy jeszcze do końca tygodnia zobaczyć 4.10 na EUR/PLN oraz 3.1500 na USD/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Technicznie EUR/USD: kilkukrotne próby przebicia 1.3300 nie powiodły się. Spadek 200 pipsów od szczytu powoduje, ze trend wzrostowy może czekać znaczna korekta. Pierwszym celem tego ruchu jest poziom 1.2985-1.3000 (pomiędzy 23.6% zniesienia Fibonacciego oraz 50 sesyjna średnią kroczącą). Jeżeli tej poziom zostanie przebity kolejnym przystankiem mogą być dopiero okolice 1.2800 (38.2% zniesienia Fibonacciego oraz 200 sesyjna średnia krocząca. Zanegowanie ostatnich spadków możliwe dopiero po powrocie powyżej 1.3240.
Technicznie EUR/PLN: trzytygodniowa konsolidacja pomiędzy 4.1200, a 4.0600 powoduje, że te poziomy są silnymi ograniczeniami dla ruchu w górę oraz w dół. Na razie na wykresie nie widać by któraś z sił miała przewagę i póki nie nastąpi wybicie możemy mówić o trendzie bocznym Gdyby udało się wybić powyżej 4.1200 można spodziewać się ruchu w kierunku 4.1700-4.1800 (200 sesyjna średnia krocząca oraz 38.2% zniesienia Fibonacciego. Przebicie 4.06 w dół to szansa na testowanie rocznych minimów na poziomie 4.0200.
Technicznie USD/PLN: długa zielona świeca oraz wczorajszy dolny cień zwiększa szanse na ruch w górę w okolice 3.1600. Gdyby ten opór nie wytrzymał możliwy jest ruch w kierunku 3.23, a w średnim terminie nawet 3.26-3.28.
Technicznie CHF/PLN: nic ciekawego na razie się nie dzieje na CHF/PLN. Konsolidacja w przedziale 3.36-3.40 jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Dopiero wybicie powyżej 3.41 daje szanse na ruch w kierunku 3.46.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.12.2012
Komentarz walutowy z 21.12.2012
Komentarz walutowy z 20.12.2012
Komentarz walutowy z 19.12.2012
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s