Globalne zwiększenie się awersji do ryzyka znacznie przeceniło waluty rynków wschodzących, a EUR/USD został wyraźnie zepchnięty poniżej 1.3700. Kolejne rekordy słabości liry tureckiej. Wyprzedaży oparł się dług peryferii. Złoty, podobnie jak pozostałe waluty EM, stracił na wartości przede wszystkim do dolara i jena.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Prócz konsensus rynkowego, dla niektórych danych makro będziemy publikować przedział oczekiwań. Często zdarza się, że reakcja rynkowa jest największa gdy raporty makroekonomiczne są poza zakresem zakresem skrajnych prognoz.
Wystąpienia członków Rezerwy Federalnej podczas corocznej konferencji Stowarzyszenia Amerykańskich Ekonomistów. Swoje przemówienia będą mieli Charles Plosser, Jeremy Stein, Jeffrey Lacker oraz Ben Bernanke. Rynek będzie głównie skupiał się na wypowiedziach tego ostatniego (20.30 CET). Odchodzący przewodniczący Fed'u może brzmieć relatywnie łagodnie zwłaszcza, że ostatnie wzrosty rentowności na rynku 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych mogą (testowany był poziom 3.07% - najwyżej od drugiej połowy 2011 roku) osłabiać kondycję rynku nieruchomości (wyższe oprocentowanie które oparte jest na rentownościach obligacji skarbowych zmniejsza zdolności kredytowe, a jednocześnie zwiększa koszt obsługi długu).
Wzrost awersji do ryzyka. Dalsza przecena liry tureckiej
Pierwszy dzień handlu w nowym roku przyniósł dość niespodziewane zmiany na rynku walutowym. Niektóre trendy wyraźnie zostały skorygowane – chociażby 100 pipsówe spadki na EUR/USD, czy wzrost wartości jena japońskiego, a inne pogłębiły się – wyprzedaż liry czy randa . Choć gwałtowne zmiany pierwszego dnia nie muszą oznaczać kontynuacji przetasowań w następnych miesiącach to jednak mogą zmniejszać prawdopodobieństwo utrzymania się silnego euro czy słabego jena w nadchodzących tygodniach.
Kolejną wyprzedaż ma za sobą turecka lira. Para USD/TRY przebiła historyczne szczyty i sięgnęła poziomu 2.19. Powody słabości lokalnej waluty cały się nie zmieniają – kryzys polityczny w Ankarze oraz wyraźne nierównowagi na rachunku obrotów bieżących (ponad 7% PKB). Warto jednak przypomnieć zapewnienia prezesa banku centralnego Turcji, który latem 2013 roku twierdził, że lira zakończy rok na poziomie 1.92 podczas gdy ten poziom okazał się o 10% wyższy. Biorąc pod uwagę wysoki poziom zadłużenia lokalnych firm w zagranicznej walucie tak silne osłabienie liry (zwłaszcza dla podmiotów importujących i tych które zawierzyły zapewnieniom prezesa banku centralnego) może być powodem wyraźnych kłopotów. Jakby tego było mało coraz szersze grono ekonomistów twierdzi, że konieczne będzie podwyższenie stóp procentowych przez Ankarę. Jak donosi „The Wall Strett Journal” bank centralny będzie musiał podnieść koszt pieniądza z obecnych 7.75% do 9.25% (średnia 12 ekonomistów ankietowanych przez „WSJ”) by utrzymać w ryzach inflację, której wzrost spowodowany będzie zarówno przez ostatnie podwyżki podatków (alkohol, papierosy, telefony komórkowe) jak i przez słabnącą walutę. Wyższe stopy procentowe z drugiej strony mogą obniżyć perspektywę wzrostu gospodarczego, co w rezultacie zwiększa ryzyko wystąpienia błędnego koła (wolniejszy rozwój to mniej inwestycji i wycofywanie się kapitału z zagranicy,a to skutkuje niższą wyceną lokalnej waluty i wyższymi zobowiązaniami denominowanymi w dewizach. Prowadzi to do dalszej konieczności podwyższania stóp procentowych, a w rezultacie kończy się spadkiem konsumpcji i podwyższoną awersją do inwestycji).
Zaskakująco dobrze wypadł wczoraj rynek długu peryferii. Było to bezpośrednio spowodowane silnymi odczytami PMI z Włoch oraz Hiszpanii. Interesujące jest jednak, że mimo ogólnego wzrostu awersji do ryzyka rentowności 10-letnich papierów skarbowych obu w/w gospodarek spadły poniżej 4.00%. Może to być jeden z elementów pokazujących, że odwrót od euro jest jedynie krótkoterminowy.
Reasumując, wczorajszy „risk off” był dość zaskakujący. Jeżeli podobna sytuacja utrzyma się na początku kolejnego tygodnia spadki poniżej 1.3500 w perspektywie do końca stycznia staną się coraz bardziej prawdopodobne. Warto również obserwować reakcję dolara amerykańskiego na dzisiejsze przemówienie Bena Bernanke. Jeżeli szef Rezerwy Federalnej będzie gołębi (przede wszystkim potwierdzi powolne wychodzenie z QE oraz będzie przesuwać oczekiwania na pierwsze podwyżki stóp procentowych w kierunku 2016 roku (cytując chociażby bardzo niskie odczyty inflacji PCE (0.9%) za listopad)) powinniśmy zobaczyć słabszego „zielonego”. Gdyby takie sugestie się nie pojawiły lub, co gorsza dla euro-dolarowych byków, zostały zignorowane, wtedy ruch w kierunku 1.3500 ma znaczne szanse na zmaterializowanie się.
Słabsza złotówka
Krajowa waluty wyraźnie ucierpiała na ogólnym wzroście awersji do ryzyka (spadki EUR/USD i przecena globalnego rynku akcji). Powróciliśmy powyżej 4.16 na EUR/PLN. Jeżeli ten poziom zostanie utrzymany do końca tygodnia wtedy scenariuszem bazowym będzie powrót złotego do przedziału 4.16-4.20 i utrzymanie się w tym rejonie wahań przynajmniej przez styczeń.
Wczoraj NBP opublikował informacje o bilansie płatniczym za III kwartał. Cały czas pozytywnie w statystykach wyróżnia się nadwyżka na rachunku obrotów towarowych, która po 9 miesiącach wynosi ponad 2 miliardy euro (październik według wstępnych wyników był „na zero”). Nadal więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że rok 2013 zakończyliśmy pierwszą od 20 lat nadwyżką w handlu zagranicznym co nie było spowodowane tylko spadkiem importu ale przede wszystkim wzrostem eksportu. Z drugiej strony w bilansie płatniczym negatywnie wyróżniają się bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZy), które są na najniższym poziomie od kilkunastu lat. Jeżeli utrzymana zostanie wysoka konkurencyjność polskich przedsiębiorstw i deficyt handlowy w następnych kwartałach będzie niski (przy ożywieniu na pewno powróci, jednak wyniki poniżej 1 miliarda na kwartał powinny być odbierane jako sukces), a powrócą inwestycje zagraniczne na poziomie około 2 miliardów euro na kwartał, będzie to jeden z elementów (prócz perspektywy zacieśniania polityki pieniężnej), który powinien wzmacniać krajową walutę.
Reasumując, dzisiejsza sesja będzie ważna dla złotego. Jeżeli utrzymamy się powyżej poziomu 4.16 wtedy oczekiwania na najbliższe tygodnie powinny się przesunąć w kierunku 4.16-4.20 na EUR/PLN. Z kolei wyraźne zanegowanie wczorajszego ruchu powinno utrzymać spadkową tendencję euro-złotego.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3650-1.3750
1.3750-1.3850
1.3550-1.3650
Kurs EUR/PLN
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
3.0000-3.0400
2.9700-3.0100
3.0300-3.0700
Kurs CHF/PLN
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Globalne zwiększenie się awersji do ryzyka znacznie przeceniło waluty rynków wschodzących, a EUR/USD został wyraźnie zepchnięty poniżej 1.3700. Kolejne rekordy słabości liry tureckiej. Wyprzedaży oparł się dług peryferii. Złoty, podobnie jak pozostałe waluty EM, stracił na wartości przede wszystkim do dolara i jena.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Wzrost awersji do ryzyka. Dalsza przecena liry tureckiej
Pierwszy dzień handlu w nowym roku przyniósł dość niespodziewane zmiany na rynku walutowym. Niektóre trendy wyraźnie zostały skorygowane – chociażby 100 pipsówe spadki na EUR/USD, czy wzrost wartości jena japońskiego, a inne pogłębiły się – wyprzedaż liry czy randa . Choć gwałtowne zmiany pierwszego dnia nie muszą oznaczać kontynuacji przetasowań w następnych miesiącach to jednak mogą zmniejszać prawdopodobieństwo utrzymania się silnego euro czy słabego jena w nadchodzących tygodniach.
Kolejną wyprzedaż ma za sobą turecka lira. Para USD/TRY przebiła historyczne szczyty i sięgnęła poziomu 2.19. Powody słabości lokalnej waluty cały się nie zmieniają – kryzys polityczny w Ankarze oraz wyraźne nierównowagi na rachunku obrotów bieżących (ponad 7% PKB). Warto jednak przypomnieć zapewnienia prezesa banku centralnego Turcji, który latem 2013 roku twierdził, że lira zakończy rok na poziomie 1.92 podczas gdy ten poziom okazał się o 10% wyższy. Biorąc pod uwagę wysoki poziom zadłużenia lokalnych firm w zagranicznej walucie tak silne osłabienie liry (zwłaszcza dla podmiotów importujących i tych które zawierzyły zapewnieniom prezesa banku centralnego) może być powodem wyraźnych kłopotów. Jakby tego było mało coraz szersze grono ekonomistów twierdzi, że konieczne będzie podwyższenie stóp procentowych przez Ankarę. Jak donosi „The Wall Strett Journal” bank centralny będzie musiał podnieść koszt pieniądza z obecnych 7.75% do 9.25% (średnia 12 ekonomistów ankietowanych przez „WSJ”) by utrzymać w ryzach inflację, której wzrost spowodowany będzie zarówno przez ostatnie podwyżki podatków (alkohol, papierosy, telefony komórkowe) jak i przez słabnącą walutę. Wyższe stopy procentowe z drugiej strony mogą obniżyć perspektywę wzrostu gospodarczego, co w rezultacie zwiększa ryzyko wystąpienia błędnego koła (wolniejszy rozwój to mniej inwestycji i wycofywanie się kapitału z zagranicy,a to skutkuje niższą wyceną lokalnej waluty i wyższymi zobowiązaniami denominowanymi w dewizach. Prowadzi to do dalszej konieczności podwyższania stóp procentowych, a w rezultacie kończy się spadkiem konsumpcji i podwyższoną awersją do inwestycji).
Zaskakująco dobrze wypadł wczoraj rynek długu peryferii. Było to bezpośrednio spowodowane silnymi odczytami PMI z Włoch oraz Hiszpanii. Interesujące jest jednak, że mimo ogólnego wzrostu awersji do ryzyka rentowności 10-letnich papierów skarbowych obu w/w gospodarek spadły poniżej 4.00%. Może to być jeden z elementów pokazujących, że odwrót od euro jest jedynie krótkoterminowy.
Reasumując, wczorajszy „risk off” był dość zaskakujący. Jeżeli podobna sytuacja utrzyma się na początku kolejnego tygodnia spadki poniżej 1.3500 w perspektywie do końca stycznia staną się coraz bardziej prawdopodobne. Warto również obserwować reakcję dolara amerykańskiego na dzisiejsze przemówienie Bena Bernanke. Jeżeli szef Rezerwy Federalnej będzie gołębi (przede wszystkim potwierdzi powolne wychodzenie z QE oraz będzie przesuwać oczekiwania na pierwsze podwyżki stóp procentowych w kierunku 2016 roku (cytując chociażby bardzo niskie odczyty inflacji PCE (0.9%) za listopad)) powinniśmy zobaczyć słabszego „zielonego”. Gdyby takie sugestie się nie pojawiły lub, co gorsza dla euro-dolarowych byków, zostały zignorowane, wtedy ruch w kierunku 1.3500 ma znaczne szanse na zmaterializowanie się.
Słabsza złotówka
Krajowa waluty wyraźnie ucierpiała na ogólnym wzroście awersji do ryzyka (spadki EUR/USD i przecena globalnego rynku akcji). Powróciliśmy powyżej 4.16 na EUR/PLN. Jeżeli ten poziom zostanie utrzymany do końca tygodnia wtedy scenariuszem bazowym będzie powrót złotego do przedziału 4.16-4.20 i utrzymanie się w tym rejonie wahań przynajmniej przez styczeń.
Wczoraj NBP opublikował informacje o bilansie płatniczym za III kwartał. Cały czas pozytywnie w statystykach wyróżnia się nadwyżka na rachunku obrotów towarowych, która po 9 miesiącach wynosi ponad 2 miliardy euro (październik według wstępnych wyników był „na zero”). Nadal więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że rok 2013 zakończyliśmy pierwszą od 20 lat nadwyżką w handlu zagranicznym co nie było spowodowane tylko spadkiem importu ale przede wszystkim wzrostem eksportu. Z drugiej strony w bilansie płatniczym negatywnie wyróżniają się bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZy), które są na najniższym poziomie od kilkunastu lat. Jeżeli utrzymana zostanie wysoka konkurencyjność polskich przedsiębiorstw i deficyt handlowy w następnych kwartałach będzie niski (przy ożywieniu na pewno powróci, jednak wyniki poniżej 1 miliarda na kwartał powinny być odbierane jako sukces), a powrócą inwestycje zagraniczne na poziomie około 2 miliardów euro na kwartał, będzie to jeden z elementów (prócz perspektywy zacieśniania polityki pieniężnej), który powinien wzmacniać krajową walutę.
Reasumując, dzisiejsza sesja będzie ważna dla złotego. Jeżeli utrzymamy się powyżej poziomu 4.16 wtedy oczekiwania na najbliższe tygodnie powinny się przesunąć w kierunku 4.16-4.20 na EUR/PLN. Z kolei wyraźne zanegowanie wczorajszego ruchu powinno utrzymać spadkową tendencję euro-złotego.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 02.01.2014
Komentarz walutowy z 31.12.2013
Komentarz walutowy z 30.12.2013
Komentarz walutowy z 27.12.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s