Pogorszenie globalnego sentymentu negatywnie wpływa na waluty krajów rozwijających się. Południowoafrykański rand stracił ponad 10 proc. wartości w kilka dni. Złoty wyraźnie słabszy. EUR/PLN przekracza granice 4.25, a dolar testuje poziom 4.00 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makroekonomicznych, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Groszy sentyment
Wczorajszy odczyt ISM z amerykańskiego sektora przemysłu był dobry. Indeks utrzymał się powyżej granicy 57 pkt, co należy uznać za satysfakcjonujący wynik. Wysoko nadal jest składowa nowych zamówień (64.5 pkt), a także znacznie wzrósł subindeks zatrudnienia za marzec, osiągając wartość 58.9 pkt (najwyżej od prawie 6 lat).
Te względnie dobre dane nie pomogły utrzymać na szerokim rynku pozytywnego sentymentu. Inwestorzy bardziej skupili się na słabszych od oczekiwań marcowych danych o sprzedaży samochodów w USA oraz przedłużającej się dyskusji w Senacie na temat wyboru sędziego sądu najwyższego, co może dalej zwiększać temperaturę polityczną w Stanach Zjednoczonych i negatywnie wpływać na tempo wprowadzenia sygnalizowanych przez Republikanów projektów gospodarczych.
W rezultacie mieliśmy do czynienia ze spadkiem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz wzmocnieniem jena. Dolar w tym środowisku pozostał stabilny w relacji do euro, ale zauważalnie wzmocnił się do taniejących walut rynków wschodzących. Koreański won, meksykańskie peso czy rosyjski rubel, są wyraźnie słabsze do dolara niż wczoraj.
Warto także pamiętać, że przed nami cała seria danych makroekonomicznych w drugiej części tygodnia. Publikacje jednak (zwłaszcza z rynku pracy) będą musiały być bardzo dobre, bo widać, że rynkowi już nie wystarczają solidne odczyty (ISM wczoraj) i może skupiać się on na mniej kluczowych i czasami sezonowo zaburzonych danych (sprzedaż samochodów). Zwiększa to również ryzyka dla walut krajów rozwijających się, zwłaszcza że zyskiwały one wyraźnie na wartości w pierwszym kwartale roku.
10 proc. spadku wartości randa
Jak gwałtowne mogą być ruchy na niektórych walutach rynków wschodzących pokazuje zachowanie południowoafrykańskiego randa. Jeszcze do 27 marca była to jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących i zyskiwała do dolara 10 proc. wartości od początku roku. Wystarczyło jednak kilka dni, by całość tego wzrostu została zniwelowana.
Pod koniec marca pojawiły się spekulacje o odwołaniu ministra finansów. Później okazało się, że prócz szefa resortu odpowiadającego za budżet państwa nastąpiła dymisja 9 innych przedstawicieli rządu. Jeszcze w minionym miesiącu agencja Fitch zwróciła uwagę, że „polityczne napięcia” mogą „potencjalnie osłabić finanse publiczne i standardy rządów prawa”.
Zdecydowanie gwałtowniej zareagowała agencja S&P. Obniżyła ona wczoraj wiarygodność kredytową RPA z poziomu inwestycyjnego (BBB-), do poziomu spekulacyjnego, potocznie nazywanego śmieciowym (BB+), z perspektywą negatywną. S&P uzasadnił swoją decyzję „podziałami wewnątrz kierowanego przez ANC rządu”. Z kolei Moody’s, także wczoraj, umieścił wiarygodność kredytową RPA na liście obserwacyjnej do obniżki. Obecna ocena Moody’s tego kraju jest na poziomie Baa2 (drugi najniższy rating inwestycyjny). Pod koniec minionego kwartału dolar kosztował poniżej 12.5 randa, a dziś jego wartość dochodziła do poziomu 14 randów, co oznacza ponad 10-procentowe osłabienie lokalnej waluty.
Złoty wyraźnie słabszy
Tak jak złoty silnie zyskiwał wraz z innymi walutami krajów rozwijających się, tak teraz następuje jego zauważalna przecena. Dolar wraca w okolice granicy 4.00. EUR/PLN jest natomiast notowane w przedziale 4.25-4.26. W porównaniu do czwartkowych notowań, PLN jest 2 najgorszą walutą na świecie, po wcześniej opisywanym południowoafrykańskim randzie.
To potwierdza, że ostatnia aprecjacja złotego niewiele miała wspólnego z kondycją krajowej gospodarki, czy nawet lepszymi wynikami gospodarczymi strefy euro. Była ona raczej rezultatem napływu kapitału portfelowego do dość dużych państw w regionie (również do Rosji, Meksyku, czy Korei Południowej, chociaż tam korekta jest płytsza). Pewnym zaskoczeniem jednak może być fakt, że ten ruch tak szybko jest korygowany, zwłaszcza że warunki globalne nie są fatalne, a jedynie uległy względnie ograniczonemu pogorszeniu. Dolar natomiast w kilka dni wzrósł prawie 10 groszy, osiągając przed południem poziom 4.00 zł. Bardzo ważnym testem dla złotego oraz innych walut EM, będzie druga część tygodnia. Jeżeli dane z USA będą nieco słabsze, a reakcja złotego nerwowa, to wyraźnie wzrośnie ryzyko dalszego osłabienia PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Pogorszenie globalnego sentymentu negatywnie wpływa na waluty krajów rozwijających się. Południowoafrykański rand stracił ponad 10 proc. wartości w kilka dni. Złoty wyraźnie słabszy. EUR/PLN przekracza granice 4.25, a dolar testuje poziom 4.00 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Groszy sentyment
Wczorajszy odczyt ISM z amerykańskiego sektora przemysłu był dobry. Indeks utrzymał się powyżej granicy 57 pkt, co należy uznać za satysfakcjonujący wynik. Wysoko nadal jest składowa nowych zamówień (64.5 pkt), a także znacznie wzrósł subindeks zatrudnienia za marzec, osiągając wartość 58.9 pkt (najwyżej od prawie 6 lat).
Te względnie dobre dane nie pomogły utrzymać na szerokim rynku pozytywnego sentymentu. Inwestorzy bardziej skupili się na słabszych od oczekiwań marcowych danych o sprzedaży samochodów w USA oraz przedłużającej się dyskusji w Senacie na temat wyboru sędziego sądu najwyższego, co może dalej zwiększać temperaturę polityczną w Stanach Zjednoczonych i negatywnie wpływać na tempo wprowadzenia sygnalizowanych przez Republikanów projektów gospodarczych.
W rezultacie mieliśmy do czynienia ze spadkiem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz wzmocnieniem jena. Dolar w tym środowisku pozostał stabilny w relacji do euro, ale zauważalnie wzmocnił się do taniejących walut rynków wschodzących. Koreański won, meksykańskie peso czy rosyjski rubel, są wyraźnie słabsze do dolara niż wczoraj.
Warto także pamiętać, że przed nami cała seria danych makroekonomicznych w drugiej części tygodnia. Publikacje jednak (zwłaszcza z rynku pracy) będą musiały być bardzo dobre, bo widać, że rynkowi już nie wystarczają solidne odczyty (ISM wczoraj) i może skupiać się on na mniej kluczowych i czasami sezonowo zaburzonych danych (sprzedaż samochodów). Zwiększa to również ryzyka dla walut krajów rozwijających się, zwłaszcza że zyskiwały one wyraźnie na wartości w pierwszym kwartale roku.
10 proc. spadku wartości randa
Jak gwałtowne mogą być ruchy na niektórych walutach rynków wschodzących pokazuje zachowanie południowoafrykańskiego randa. Jeszcze do 27 marca była to jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących i zyskiwała do dolara 10 proc. wartości od początku roku. Wystarczyło jednak kilka dni, by całość tego wzrostu została zniwelowana.
Pod koniec marca pojawiły się spekulacje o odwołaniu ministra finansów. Później okazało się, że prócz szefa resortu odpowiadającego za budżet państwa nastąpiła dymisja 9 innych przedstawicieli rządu. Jeszcze w minionym miesiącu agencja Fitch zwróciła uwagę, że „polityczne napięcia” mogą „potencjalnie osłabić finanse publiczne i standardy rządów prawa”.
Zdecydowanie gwałtowniej zareagowała agencja S&P. Obniżyła ona wczoraj wiarygodność kredytową RPA z poziomu inwestycyjnego (BBB-), do poziomu spekulacyjnego, potocznie nazywanego śmieciowym (BB+), z perspektywą negatywną. S&P uzasadnił swoją decyzję „podziałami wewnątrz kierowanego przez ANC rządu”. Z kolei Moody’s, także wczoraj, umieścił wiarygodność kredytową RPA na liście obserwacyjnej do obniżki. Obecna ocena Moody’s tego kraju jest na poziomie Baa2 (drugi najniższy rating inwestycyjny). Pod koniec minionego kwartału dolar kosztował poniżej 12.5 randa, a dziś jego wartość dochodziła do poziomu 14 randów, co oznacza ponad 10-procentowe osłabienie lokalnej waluty.
Złoty wyraźnie słabszy
Tak jak złoty silnie zyskiwał wraz z innymi walutami krajów rozwijających się, tak teraz następuje jego zauważalna przecena. Dolar wraca w okolice granicy 4.00. EUR/PLN jest natomiast notowane w przedziale 4.25-4.26. W porównaniu do czwartkowych notowań, PLN jest 2 najgorszą walutą na świecie, po wcześniej opisywanym południowoafrykańskim randzie.
To potwierdza, że ostatnia aprecjacja złotego niewiele miała wspólnego z kondycją krajowej gospodarki, czy nawet lepszymi wynikami gospodarczymi strefy euro. Była ona raczej rezultatem napływu kapitału portfelowego do dość dużych państw w regionie (również do Rosji, Meksyku, czy Korei Południowej, chociaż tam korekta jest płytsza). Pewnym zaskoczeniem jednak może być fakt, że ten ruch tak szybko jest korygowany, zwłaszcza że warunki globalne nie są fatalne, a jedynie uległy względnie ograniczonemu pogorszeniu. Dolar natomiast w kilka dni wzrósł prawie 10 groszy, osiągając przed południem poziom 4.00 zł. Bardzo ważnym testem dla złotego oraz innych walut EM, będzie druga część tygodnia. Jeżeli dane z USA będą nieco słabsze, a reakcja złotego nerwowa, to wyraźnie wzrośnie ryzyko dalszego osłabienia PLN.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.04.2017
Komentarz walutowy z 03.04.2017
Popołudniowy komentarz z 31.03.2017
Komentarz walutowy z 31.03.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s