EUR/USD czeka na sygnały makroekonomiczne z Europy oraz z USA. Polska ponownie w najlepszym koszyku rynków wschodzących. Odwrócenie trendu na dolarze australijskim? RPP najprawdopodobniej poczeka z jakimikolwiek deklaracjami w sprawie zmian polityki pieniężnej do marcowej projekcji inflacji. Złoty umacnia się poniżej poziomu 4.20 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Opublikowane już PMI z sektora usług dla Hiszpanii, Włoch, Niemiec oraz Francji (Dane z Francji oraz Niemiec były bliskie odczytom wstępnym, natomiast publikacja z Włoch oraz Hiszpanii pokrywała się z oczekiwaniami ekonomistów. Wpływ na rynek walutowy powinien być więc niezauważalny).
11.00 CET: Sprzedaż detaliczna ze Strefy Euro (szacunki: minus 0.7% m/m).
Pomiędzy godziną 12.00 CET, a 14.00 CET decyzja RPP w sprawie stóp procentowych.
14.15 CET: Raport ADP o nowych miejscach pracy w sektorze prywatnym w USA (szacunki 180 tys).
16.00 CET: Indeks ISM z sektora usług w USA (szacunki: 53.9; przedział prognoz pomiędzy 52 i 55 punktów).
Dane. Rynki wschodzące. RBA
EUR/USD w ostatnich godzinach był notowany w granicach poziomu 1.35. Główna para walutowa wyraźnie czeka na serię informacji makroekonomicznych. Najważniejsze publikacje w dniu dzisiejszym to raport ADP z amerykańskiego rynku pracy (odczyty poniżej 150 tys. powinny wywołać presję sprzedaży na dolara) oraz usługowy ISM (po poniedziałkowej publikacji jego przemysłowego odpowiednika rynek nastawia się na słabszy odczyt, stąd jeżeli dane nie będą wyraźnie gorsze od szacunków – poniżej 52 punktów – reakcja powinna być ograniczona, a odpowiedzialność „przerzucona” na warunki pogodowe).
Na rynku cały czas toczy się dyskusja dotycząca rynków wschodzących. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na raport „Capital Economics” (renomowanej i niezależnej instytucji, której badania skupiają się głównie na sprawach makroekonomicznych), którego fragmenty przedstawia dzisiejszy „The Wall Street Journal” w artykule „Don't Lump All Emerging Markets Together”. Przede wszystkim gospodarki EM podzielone są na pięć grup - „Źle zarządzane”, „Żyjące ponad standard”, posiadające „Słabe banki”, „Krajowe problemy strukturalne” oraz na takie, których przyszłość wygląda „Coraz lepiej”. Do pierwszego „koszyka” zaliczają się Argentyna, Ukraina oraz Wenezuela. W krajach tych spodziewany jest kryzys walutowy związany błędami w polityce rządów. Drugi zestaw państw to: między innymi Turcja, RPA, czy Tajlandia, gdzie „rozwój był pobudzony przez tani kredyt oraz konsumpcję, co spowodowało znaczny wzrost importu. W scenariuszu zacieśniania polityki monetarnej na świecie (czego pierwszym etapem jest obecnie obserwowane wychodzenie z luzowania ilościowego w USA – przyp. aut) kraje te będą miały problemy, by finansować ich wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących”. Dalej „Capital Economics” wskazuje, że Węgry, Rumunia i Bułgaria mają problemy z systemem bankowym, natomiast Indie, Brazylia oraz Rosja z „przeglądem ich modeli ekonomicznych”, a Chiny będą musiały się „zmierzyć z przerostem akcji kredytowej. Do najlepszej grupy krajów EM została zaliczona Korea Południowa, Filipiny, Meksyk, Polska oraz Czechy. Jak pisze „CE”, niektóre z tych krajów dokonały przeglądu swoich gospodarek i obniżyły dług publiczny (efekt OFE nie jest oczywiście brany pod uwagę!), a inne (Korea oraz Meksyk) skorzystają na ożywieniu w USA. Raport „Capital Economics” potwierdza ogólną opinię na rynku. Podobnie jest z zachowaniem się walut wymienionych krajów. Te z największymi nierównowagami notują najbardziej gwałtowne przeceny. Analogiczna sytuacja powinna się utrzymać przynajmniej przez najbliższe miesiące.
Od wtorkowego poranka wyraźnie zyskuje na wartości dolar australijski. Ma to związek z publikacją komunikatu po ostatnim posiedzenia RBA, z którego zniknął akapit mówiący o „niekomfortowo wysokim kursie AUD” i o konieczności spadku wartości „aussie”, by wzrost gospodarczy był zbilansowany”. Para AUD/USD znacznie odbiła się od okolic 87. centów amerykańskich za jednego „Australijczyka”. Niewykluczone, że niedługo przebijemy poziom 90. w górę, gdyż nastawienie inwestorów w stosunku do AUD/USD przez długi czas było spadkowe i na pewno część z nich wystraszy się zmodyfikowanego stanowiska RBA.
Reasumując, na bardziej zdecydowane ruchy EUR/USD musimy poczekać do publikacji danych makroekonomicznych (dziś – ADP oraz ISM, jutro – posiedzenie EBC, a w piątek – najważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy). Dopóki informacje makroekonomiczne nie wyznaczą konkretnego kierunku, powinniśmy poruszać się w okolicach 1.35.
Poniżej 4.20. RPP
Dzisiejszy poranek przynosi kontynuację umocnienia się złotego. Po przebiciu przez parę EUR/PLN poziomu 4.20 obecnie zaczynamy schodzić poniżej 4.19. Umocnienie krajowej waluty ma wyraźny związek z odwracaniem spekulacyjnych pozycji przeciwko PLN. Znaczna część graczy musiała się spodziewać dalszego osłabienia się złotego, jednak wczorajsza sesja wyraźnie ich zaskoczyła, a dzisiaj ma momentami miejsce paniczna wyprzedaż dewiz. Taka sytuacja znacznie zwiększa prawdopodobieństwo powrotu EUR/PLN do przedziału zmienności 4.14-4.18 za euro, gdy sytuacja na rynkach wschodzących się ustabilizuje.
Dziś mamy drugie w tym roku posiedzenie RPP. Rynek nie spodziewa się ani zmian stóp procentowych, ani modyfikacji polityki monetarnej (np. nastawiania na bardziej jastrzębią). Na jakikolwiek ruch ze strony Rady musimy przynajmniej poczekać do marca i do publikacji szacunków NBP na temat wzrostu gospodarczego i inflacji.
Reasumując, poranne zakupy złotego są głównie wynikiem zamykania pozycji przez inwestorów krótkoterminowych. Do końca dnia krajowa waluta powinna się ustabilizować i niewykluczone jest nawet ponowne podejście pod poziom 4.20 na EUR/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3650-1.3750
1.3450-1.3550
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
Kurs USD/PLN
3.0700-3.1100
3.0500-3.0900
3.1000-3.1400
Kurs CHF/PLN
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD czeka na sygnały makroekonomiczne z Europy oraz z USA. Polska ponownie w najlepszym koszyku rynków wschodzących. Odwrócenie trendu na dolarze australijskim? RPP najprawdopodobniej poczeka z jakimikolwiek deklaracjami w sprawie zmian polityki pieniężnej do marcowej projekcji inflacji. Złoty umacnia się poniżej poziomu 4.20 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane. Rynki wschodzące. RBA
EUR/USD w ostatnich godzinach był notowany w granicach poziomu 1.35. Główna para walutowa wyraźnie czeka na serię informacji makroekonomicznych. Najważniejsze publikacje w dniu dzisiejszym to raport ADP z amerykańskiego rynku pracy (odczyty poniżej 150 tys. powinny wywołać presję sprzedaży na dolara) oraz usługowy ISM (po poniedziałkowej publikacji jego przemysłowego odpowiednika rynek nastawia się na słabszy odczyt, stąd jeżeli dane nie będą wyraźnie gorsze od szacunków – poniżej 52 punktów – reakcja powinna być ograniczona, a odpowiedzialność „przerzucona” na warunki pogodowe).
Na rynku cały czas toczy się dyskusja dotycząca rynków wschodzących. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na raport „Capital Economics” (renomowanej i niezależnej instytucji, której badania skupiają się głównie na sprawach makroekonomicznych), którego fragmenty przedstawia dzisiejszy „The Wall Street Journal” w artykule „Don't Lump All Emerging Markets Together”. Przede wszystkim gospodarki EM podzielone są na pięć grup - „Źle zarządzane”, „Żyjące ponad standard”, posiadające „Słabe banki”, „Krajowe problemy strukturalne” oraz na takie, których przyszłość wygląda „Coraz lepiej”. Do pierwszego „koszyka” zaliczają się Argentyna, Ukraina oraz Wenezuela. W krajach tych spodziewany jest kryzys walutowy związany błędami w polityce rządów. Drugi zestaw państw to: między innymi Turcja, RPA, czy Tajlandia, gdzie „rozwój był pobudzony przez tani kredyt oraz konsumpcję, co spowodowało znaczny wzrost importu. W scenariuszu zacieśniania polityki monetarnej na świecie (czego pierwszym etapem jest obecnie obserwowane wychodzenie z luzowania ilościowego w USA – przyp. aut) kraje te będą miały problemy, by finansować ich wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących”. Dalej „Capital Economics” wskazuje, że Węgry, Rumunia i Bułgaria mają problemy z systemem bankowym, natomiast Indie, Brazylia oraz Rosja z „przeglądem ich modeli ekonomicznych”, a Chiny będą musiały się „zmierzyć z przerostem akcji kredytowej. Do najlepszej grupy krajów EM została zaliczona Korea Południowa, Filipiny, Meksyk, Polska oraz Czechy. Jak pisze „CE”, niektóre z tych krajów dokonały przeglądu swoich gospodarek i obniżyły dług publiczny (efekt OFE nie jest oczywiście brany pod uwagę!), a inne (Korea oraz Meksyk) skorzystają na ożywieniu w USA. Raport „Capital Economics” potwierdza ogólną opinię na rynku. Podobnie jest z zachowaniem się walut wymienionych krajów. Te z największymi nierównowagami notują najbardziej gwałtowne przeceny. Analogiczna sytuacja powinna się utrzymać przynajmniej przez najbliższe miesiące.
Od wtorkowego poranka wyraźnie zyskuje na wartości dolar australijski. Ma to związek z publikacją komunikatu po ostatnim posiedzenia RBA, z którego zniknął akapit mówiący o „niekomfortowo wysokim kursie AUD” i o konieczności spadku wartości „aussie”, by wzrost gospodarczy był zbilansowany”. Para AUD/USD znacznie odbiła się od okolic 87. centów amerykańskich za jednego „Australijczyka”. Niewykluczone, że niedługo przebijemy poziom 90. w górę, gdyż nastawienie inwestorów w stosunku do AUD/USD przez długi czas było spadkowe i na pewno część z nich wystraszy się zmodyfikowanego stanowiska RBA.
Reasumując, na bardziej zdecydowane ruchy EUR/USD musimy poczekać do publikacji danych makroekonomicznych (dziś – ADP oraz ISM, jutro – posiedzenie EBC, a w piątek – najważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy). Dopóki informacje makroekonomiczne nie wyznaczą konkretnego kierunku, powinniśmy poruszać się w okolicach 1.35.
Poniżej 4.20. RPP
Dzisiejszy poranek przynosi kontynuację umocnienia się złotego. Po przebiciu przez parę EUR/PLN poziomu 4.20 obecnie zaczynamy schodzić poniżej 4.19. Umocnienie krajowej waluty ma wyraźny związek z odwracaniem spekulacyjnych pozycji przeciwko PLN. Znaczna część graczy musiała się spodziewać dalszego osłabienia się złotego, jednak wczorajsza sesja wyraźnie ich zaskoczyła, a dzisiaj ma momentami miejsce paniczna wyprzedaż dewiz. Taka sytuacja znacznie zwiększa prawdopodobieństwo powrotu EUR/PLN do przedziału zmienności 4.14-4.18 za euro, gdy sytuacja na rynkach wschodzących się ustabilizuje.
Dziś mamy drugie w tym roku posiedzenie RPP. Rynek nie spodziewa się ani zmian stóp procentowych, ani modyfikacji polityki monetarnej (np. nastawiania na bardziej jastrzębią). Na jakikolwiek ruch ze strony Rady musimy przynajmniej poczekać do marca i do publikacji szacunków NBP na temat wzrostu gospodarczego i inflacji.
Reasumując, poranne zakupy złotego są głównie wynikiem zamykania pozycji przez inwestorów krótkoterminowych. Do końca dnia krajowa waluta powinna się ustabilizować i niewykluczone jest nawet ponowne podejście pod poziom 4.20 na EUR/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 04.02.2014
Podsumowanie stycznia 2014
Komentarz walutowy z 03.02.2014
Komentarz walutowy z 31.01.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s