Komentarz walutowy z 05.05.2016

Po chwilowej przerwie dolar powrócił do wzrostów. Znowu słabe dane dotyczące chińskiej gospodarki. Złoty wraca do spadków przed posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Ostatnie kilka dni na rynku walutowym mija pod znakiem wysokiej zmienności. Jeszcze we wtorek kurs EUR/USD osiągnął najwyższy poziom od stycznia 2015 roku, aby następnie zanotować trzy spadkowe sesje z rzędu.

Ostatnie dane z gospodarki strefy euro były stosunkowo dobre, co wspierało euro. W dodatku obecnie Europejski Bank Centralny nie rozważa zwiększenia stymulacji, co również oddziaływało korzystnie na zachowanie wspólnej waluty. Z kolei dane ze Stanów Zjednoczonych były wyraźnie gorsze od oczekiwań, dlatego oddziaływały niekorzystnie na dolara.

Stanowisko pokazane w ostatnim komunikacie Rezerwy Federalnej sugerowało dalsze złagodzenie ścieżki dla stóp procentowych. Sytuacja uległa zmianie podczas wtorkowej sesji, kiedy prezes oddziału Fed Atlancie, Dennis Lockhart, wyraźnie opowiedział się za dwiema podwyżkami. Wskazał on jednocześnie na czerwiec, jako moment rozpoczęcia zacieśniania. W podobnym tonie wypowiedział się szef Fed z San Francisco, John Williams.

Z wypowiedzi Lockharta i Williamsa wynikało, że ostatnie pogorszenie danych w niewielkim stopniu zmieniło ich ocenę perspektyw gospodarki. Stąd dolar po okresie słabości zyskał istotne wsparcie. Następnie w środę przyszły bardzo dobre dane o indeksie ISM dla sektora usługowego. Wskaźnik wzrósł do 55.7, co było rezultatem wyraźnie powyżej oczekiwań. Dane o zamówieniach w przemyśle także pozytywnie zaskoczyły, co zniwelowało negatywny wpływ raportu ADP o zatrudnieniu.

Ostatecznie dolar zyskał na wartości względem euro oraz innych najważniejszych par. Dla utrzymania tego ruchu istotne znaczenie będą miały piątkowe dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami raport pokaże wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 200 tys. oraz stabilizację stopy bezrobocia na poziomie 5 proc.

Chiny psują nastroje

Dane dotyczące chińskiej gospodarki ponownie rozczarowały. Po gorszym od oczekiwań wyniku indeksu PMI dla sektora przemysłowego, dzisiaj poniżej oczekiwań wypadły dane o koniunkturze w usługach. W kwietniu indeks PMI dla tego sektora spadł do 51.8, wobec 52.2 miesiąc wcześniej. Prognozy mówiły o wyniku na poziomie 52.6.

Ostatnie raporty przypominały inwestorom o trudnościach gospodarczych Chin. Chociaż negatywny scenariusz ostrego hamowania w Państwie Środka jest mało prawdopodobny, to jednak spowolnienie jest ciągle aktualne. Ten czynnik wpływa niekorzystnie na sentyment na szerokim rynku oraz ciąży notowaniom surowców. Ostatnio traci zwłaszcza miedź, która spada już czwartą sesję z rzędu.

W czwartek złoty powiększał spadki w relacji do wszystkich najważniejszych walut. Polska waluta notuje ostatnio nieudany okres. Czynnikiem odpowiadającym za taką sytuację jest podwyższone ryzyko polityczne. Obecnie prawdopodobieństwo, że agencja Moody's obniży rating kraju 13 maja, jest stosunkowo wysokie.

Dodatkowym balastem dla złotego są ostatnie raporty gospodarcze, które były wyraźnie słabsze od oczekiwań. Słabiej od prognoz wypadły dane o koniunkturze w przemyśle, produkcji oraz sprzedaży detalicznej. Również raport o wskaźniku cen pokazał nasilenie presji deflacyjnej.

Taka sytuacja może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do zmodyfikowania swojego nastawienia na bardziej gołębie. Polskie władze monetarne przedstawią decyzję o stopach procentowych w piątek. Zgodnie z oczekiwaniami koszt kredytu nie ulegnie zmianie. Natomiast zasadnicze znaczenie będzie mieć wydźwięk konferencji prasowej prezesa Marka Belki. Jeżeli szef NBP zasugeruje gotowość do dostosowania polityki pieniężnej, to złoty może stracić na wartości.