Prezes Bundesbanku nie widzi potrzeby zwiększenia stymulacji. Euro pozostaje silne wobec dolara oraz innych najważniejszych par walutowych. Złoty stabilny na niskim poziomie.
Prezes Bundesbanku Jens Weidmann ocenił, że pesymizm dotyczący wzrostu gospodarczego jest przesadzony. Szef niemieckiego banku centralnego uważa, że prognozowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy wzrost PKB jest zadowalający. Światowa gospodarka ma rozwijać się w tempie 3.2 proc. w tym roku oraz 3.5 proc. w kolejnym roku. Zgodnie z szacunkami MFW niemiecka gospodarka będzie rozwijać się w tempie 1.5 proc. w tym i 1.6 proc. w kolejnym roku, czyli nieznacznie poniżej oczekiwań Bundesbanku.
Jens Weidmann powiedział, że patrzenie na obecne tempo wzrostu przez pryzmat wyników osiąganych przez gospodarki przed kryzysem jest niewłaściwe. W tamtym czasie wysokie tempo wzrostu wynikało z nadmiernej akcji kredytowej oraz baniek inwestycyjnych. Obecnie nie mamy do czynienia z podobnym zjawiskami, co sprawia, że dzisiejszy wzrost jest bardziej zrównoważony. Jednocześnie jest mało prawdopodobne, że tempo wzrostu będzie równie wysokie w kolejnych latach, tak jak to było przed kryzysem.
W tym kontekście podnoszenie dyskusji o możliwości zwiększenia stymulacji przez banki centralne jest w ocenie Weidmanna nieuzasadnione. Większy nacisk musi zostać położony na reformy strukturalne, które pozwolą osiągnąć wyższe stopy wzrostu. Wystąpienie Jensa Weidmanna jak zwykle miało jastrzębi ton, który podkreśla konieczność reform oraz ogranicza prawdopodobieństwo dodatkowych działań ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Niemniej, ten czynnik nie wpłynął raczej na zachowanie wspólnej waluty.
Podczas dzisiejszej sesji czynnikiem popychającym euro do góry były kolejne solidne dane z gospodarki. Raporty PMI dla krajów strefy euro pokazały umocnienie korzystnych tendencji w większości krajów. W minionym tygodniu pokazano natomiast zdecydowanie lepsze od oczekiwań dane o PKB oraz o stopie bezrobocia. W świetle ostatnich danych mniejsze znaczenie wydaje się mieć raport o indeksie cen, który pokazał wyższą od oczekiwań deflację.
W poniedziałek euro wyznaczyło nowy lokalny szczyt w relacji do dolara. Kurs EUR/USD osiągnął 1.1492, co było najwyższym poziomem od sierpnia 2015 roku. W drugiej część sesji główna para walutowa oddała część zysków, lecz pozostała blisko tego poziomu. Z kolei słabość dolara spowodowana jest złagodzeniem nastawienia przez Rezerwę Federalną oraz pogorszenie danych z amerykańskiej gospodarki. Rozczarował zwłaszcza raport o PKB, który był najsłabszy od dwóch lat.
Złoty słabszy zwłaszcza do euro
Ostatnie raporty z polskiej gospodarki rozczarowują. Dzisiaj słabiej od prognoz wypadły dane o indeksie PMI, który zasygnalizował pogorszenie kondycji przemysłu. Wcześniej poniżej oczekiwań wypadły dane o produkcji przemysłowej i o sprzedaży detalicznej. Jedynie dane dotyczące rynku pracy pozostają jednoznacznie pozytywne.
Kolejną kwestią jest raport o inflacji. Zgodnie ze wstępnymi danymi deflacja wzrosła do 1.1 proc., co było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Pogorszenie raportów oraz pogłębienie presji deflacyjnej może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do rozpoczęcia dyskusji o obniżeniu stóp procentowych, jeżeli tendencje nie ulegną szybkiemu odwróceniu. Taka sytuacja może oddziaływać niekorzystnie na złotego w dłuższym terminie.
Poniedziałek przynosi osłabienie złotego. W drugiej części sesji polska waluta była wyraźnie słabsza w stosunku do euro oraz funta brytyjskiego. Złoty może przejawiać tendencję do dalszego osłabienia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Prezes Bundesbanku nie widzi potrzeby zwiększenia stymulacji. Euro pozostaje silne wobec dolara oraz innych najważniejszych par walutowych. Złoty stabilny na niskim poziomie.
Prezes Bundesbanku Jens Weidmann ocenił, że pesymizm dotyczący wzrostu gospodarczego jest przesadzony. Szef niemieckiego banku centralnego uważa, że prognozowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy wzrost PKB jest zadowalający. Światowa gospodarka ma rozwijać się w tempie 3.2 proc. w tym roku oraz 3.5 proc. w kolejnym roku. Zgodnie z szacunkami MFW niemiecka gospodarka będzie rozwijać się w tempie 1.5 proc. w tym i 1.6 proc. w kolejnym roku, czyli nieznacznie poniżej oczekiwań Bundesbanku.
Jens Weidmann powiedział, że patrzenie na obecne tempo wzrostu przez pryzmat wyników osiąganych przez gospodarki przed kryzysem jest niewłaściwe. W tamtym czasie wysokie tempo wzrostu wynikało z nadmiernej akcji kredytowej oraz baniek inwestycyjnych. Obecnie nie mamy do czynienia z podobnym zjawiskami, co sprawia, że dzisiejszy wzrost jest bardziej zrównoważony. Jednocześnie jest mało prawdopodobne, że tempo wzrostu będzie równie wysokie w kolejnych latach, tak jak to było przed kryzysem.
W tym kontekście podnoszenie dyskusji o możliwości zwiększenia stymulacji przez banki centralne jest w ocenie Weidmanna nieuzasadnione. Większy nacisk musi zostać położony na reformy strukturalne, które pozwolą osiągnąć wyższe stopy wzrostu. Wystąpienie Jensa Weidmanna jak zwykle miało jastrzębi ton, który podkreśla konieczność reform oraz ogranicza prawdopodobieństwo dodatkowych działań ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Niemniej, ten czynnik nie wpłynął raczej na zachowanie wspólnej waluty.
Podczas dzisiejszej sesji czynnikiem popychającym euro do góry były kolejne solidne dane z gospodarki. Raporty PMI dla krajów strefy euro pokazały umocnienie korzystnych tendencji w większości krajów. W minionym tygodniu pokazano natomiast zdecydowanie lepsze od oczekiwań dane o PKB oraz o stopie bezrobocia. W świetle ostatnich danych mniejsze znaczenie wydaje się mieć raport o indeksie cen, który pokazał wyższą od oczekiwań deflację.
W poniedziałek euro wyznaczyło nowy lokalny szczyt w relacji do dolara. Kurs EUR/USD osiągnął 1.1492, co było najwyższym poziomem od sierpnia 2015 roku. W drugiej część sesji główna para walutowa oddała część zysków, lecz pozostała blisko tego poziomu. Z kolei słabość dolara spowodowana jest złagodzeniem nastawienia przez Rezerwę Federalną oraz pogorszenie danych z amerykańskiej gospodarki. Rozczarował zwłaszcza raport o PKB, który był najsłabszy od dwóch lat.
Złoty słabszy zwłaszcza do euro
Ostatnie raporty z polskiej gospodarki rozczarowują. Dzisiaj słabiej od prognoz wypadły dane o indeksie PMI, który zasygnalizował pogorszenie kondycji przemysłu. Wcześniej poniżej oczekiwań wypadły dane o produkcji przemysłowej i o sprzedaży detalicznej. Jedynie dane dotyczące rynku pracy pozostają jednoznacznie pozytywne.
Kolejną kwestią jest raport o inflacji. Zgodnie ze wstępnymi danymi deflacja wzrosła do 1.1 proc., co było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Pogorszenie raportów oraz pogłębienie presji deflacyjnej może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do rozpoczęcia dyskusji o obniżeniu stóp procentowych, jeżeli tendencje nie ulegną szybkiemu odwróceniu. Taka sytuacja może oddziaływać niekorzystnie na złotego w dłuższym terminie.
Poniedziałek przynosi osłabienie złotego. W drugiej części sesji polska waluta była wyraźnie słabsza w stosunku do euro oraz funta brytyjskiego. Złoty może przejawiać tendencję do dalszego osłabienia.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 02.05.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.04.2016
Komentarz walutowy z 29.04.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.04.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s