Brak decyzji o złagodzeniu polityki monetarnej w strefie euro powoduje umocnienie wspólnej waluty i podejście EUR/USD w granice poziomu 1.3600. Dziś w centrum uwagi dane z amerykańskiego rynku pracy. Dalsze problemy Ukrainy. Polski złoty stara się powrócić poniżej poziomu 4.18 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Dane z amerykańskiego rynku pracy. Najważniejszy odczyt to „payrolls'y”, czyli nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym. Mediana szacunków Bloomberga to 181 tys. (choć warto zauważyć znaczny rozstrzał prognoz – pomiędzy 125 tys., a 270 tys.). Szacunki Reutersa to również 181 tys. Z kolei według ankiet przeprowadzonych przez Dow Jones Newswires amerykańska gospodarka wygenerowała 189 tys. nowych miejsc pracy w styczniu.
14.30 CET: Konferencja prasowa Mario Draghiego po posiedzeniu EBC.
Pomiędzy godziną 12.00 CET, a 14.00 CET decyzja RPP w sprawie stóp procentowych.
14.30 CET: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki: 337 tys.).
14.30 CET: Bilans handlu zagranicznego w USA, dane za grudzień (szacunki: minus 36 miliardów USD).
EBC. NFP oraz Ukraina
Wydarzeniem czwartku była oczywiście decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych oraz późniejsza konferencja Mario Draghi'ego. Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, koszt pieniądza w strefie euro pozostał na niezmienionym poziomie. Po ogłoszeniu tej decyzji mieliśmy lekki wzrost zmienności na EUR/USD, jednak większość uczestników rynku wiedziała, że i tak kluczowym momentem będzie rozpoczynająca się 45 minut później konferencja prezesa EBC oraz komunikat Banku. Gdy okazało się, że Draghi oraz jego współpracownicy nie uruchomili żadnych niestandardowych elementów polityki pieniężnej, EUR/USD wzrósł do najwyższych poziomów od końca stycznia. Poza powielanymi z miesiąca na miesiąc informacjami, że inflacja w strefie euro pozostanie przez dłuższy czas poniżej celu, a wzrost gospodarczy utrzyma się na niskim poziomie, zaś prawdopodobieństwa, zarówno dla CPI, jak i PKB, są przesunięte w kierunku niższych niż wyższych odczytów, warto zwrócić uwagę na przekazanie przez prezesa dość jasnych wytycznych, w jakich okolicznościach możemy spodziewać się złagodzenia polityki monetarnej. Najważniejszym elementem jest marcowa projekcja makroekonomiczna EBC, a przede wszystkim pierwsze szacunki wzrostu PKB oraz inflacji na 2016 rok. Kolejną kwestią, na którą Draghi zwrócił uwagę (zarówno w komunikacie, jak i podczas odpowiedzi na pytania), to napięcia na rynkach wschodzących (co akurat „spodobało” się walutom EM; Fed podczas posiedzenia pod koniec stycznia zignorował problemy krajów rozwijających się). W jaki sposób EBC miałby zareagować na problemy EM, tego Draghi nie powiedział, jednak sam fakt podjęcia tematu (również na nadchodzącym forum G20) wyraźnie pomógł aktywom wrażliwym na ryzyko. Ostatnim elementem było zwrócenie uwagi na przyszłotygodniowy odczyt PKB ze strefy euro. Wymienienie przez prezesa jednej „figury” spowoduje, że rynek na pewno przygotuje się dobrze do tego odczytu, skoro może mieć on znaczący wkład w decyzję na temat przyszłej polityki monetarnej. Wspomagająco na euro zadziałało także pytanie o możliwość rezygnacji ze sterylizacji programu skupu obligacji w ramach operacji SMP (więcej na ten temat pisałem we wczorajszym komentarzu). Draghi potwierdził, że jest to „jeden z wielu możliwych elementów”, jednak potem dodał, że nie był on omawiany na czwartkowym posiedzeniu, co rynek zinterpretował jako zmniejszenie prawdopodobieństwa wprowadzenia go w przyszłości.
Dziś zachowanie inwestorów, jak to ma miejsce tradycyjnie w każdy pierwszy piątek miesiąca, zdominują dane z amerykańskiego rynku pracy. Po zaskakująco słabych payrolls'ach za grudzień (jedynie 74 tys. i aż o 100 tys. mniej niż oczekiwali ekonomiści) popołudniowe dane będą jeszcze uważniej obserwowane. Szacunki głównych agencji informacyjnych (Bloomberga, Reutersa, czy Dow Jones Newswires) kształtują się w granicach 180-190 tys. i będzie to głównych punkt odniesienia dla rynku. Tradycyjnie im gorsze odczyty (co najmniej o 20 tys.), tym większa szansa i skala przeceny dolara. Z kolei publikacja powyżej prognoz (przynajmniej powyżej 200 tys.) to okazja do wzrostu wartości „zielonego”. Poza „headline'owym” odczytem warto również pamiętać o rewizjach danych (z dwóch ostatnich miesięcy). Dodatkowo, jak pisze Eric Morath w dzisiejszym „The Wall Street Journal”, styczniowe dane będą zawierały także aktualizację raportów za 2013 rok. Morath podkreśla, że w 2012 rewizja wyniosła aż +30 tys. miejsc pracy na miesiąc. Ciekawym elementem będą także informacje o stopie bezrobocia. Im niższy jej poziom - tym większa szansa na modyfikację „forward guidance”.
Cały czas niepokojąco wygląda sytuacja na Ukrainie. Jak donosi Bloomberg, bank centralny naszego wschodniego sąsiada oficjalnie zdewaluował wartość hrywny używaną do celów księgowych (z poziomu 7.99 za dolara na 8.7; notowania rynkowe to 8.85). Dodatkowo zostały wprowadzone kontrole przepływu kapitału polegające na przynajmniej „sześciodniowym oczekiwaniu na zakup zagranicznych walut przez przedsiębiorstwa”. Napięcia finansowe są bezpośrednią pochodną wstrzymania pomocy Rosji dla Ukrainy (z 15 miliardowego pakietu przekazano na razie 3, a kolejna rata jest w zawieszeniu). Cytowana przez Bloomberga Tatiana Orlova, ekonomistka RBS z Londynu, napisała, że „Impas polityczny oraz wstrzymanie kolejnej transzy pomocy finansowej z Rosji zwiększa ryzyko bankructwa kraju w tym roku”.
Rynek EUR/USD po wczorajszym wybiciu w okolice 1.3600 ma wyraźnie ochotę zaatakować wyższe poziomy. Potrzebuje jednak do tego gorszych danych z amerykańskiego rynku pracy (przynajmniej 20 tys. oraz brak rewizji w górę z poprzednich miesięcy). Z drugiej strony, w wypadku dobrych „payrollsów” dolar może szybko się umocnić, a wtedy niewykluczone, że EUR/USD spadnie poniżej wczorajszych minimów (1.3480).
Mocny PLN
Złoty po pewnym zawahaniu podczas ogłaszania decyzji EBC (teoretycznie im niższe stopy procentowe w strefie euro, tym większa atrakcyjność krajowej waluty dla inwestorów portfelowych) wybrał jednak opcję wzmocnienia (argument spadku awersji do ryzyka okazał się silniejszy niż perspektywa większego dyferencjału stóp procentowych). Dzięki temu zaczynamy powracać do dobrze znanego przedziału wahań (4.14-4.18 za euro). Scenariuszem optymalnym dla złotowych byków byłyby lekko gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Podtrzymywałyby one szansę na dłuższe prowadzenie ultra luźniej polityki monetarnej przed Fed, a jednocześnie nie byłyby zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego za oceanem (czyli pozytywny sentyment powinien dominować).
Scenariuszem bazowym dla złotego jest pozostawanie poniżej poziomu 4.20 za euro. Jeżeli dane z USA nie będą znacznie odbiegały od prognoz, zmienność na krajowej walucie będzie ograniczona i krótkotrwała.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3650-1.3750
1.3450-1.3550
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
Kurs USD/PLN
3.0700-3.1100
3.0500-3.0900
3.1000-3.1400
Kurs CHF/PLN
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Brak decyzji o złagodzeniu polityki monetarnej w strefie euro powoduje umocnienie wspólnej waluty i podejście EUR/USD w granice poziomu 1.3600. Dziś w centrum uwagi dane z amerykańskiego rynku pracy. Dalsze problemy Ukrainy. Polski złoty stara się powrócić poniżej poziomu 4.18 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
EBC. NFP oraz Ukraina
Wydarzeniem czwartku była oczywiście decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych oraz późniejsza konferencja Mario Draghi'ego. Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, koszt pieniądza w strefie euro pozostał na niezmienionym poziomie. Po ogłoszeniu tej decyzji mieliśmy lekki wzrost zmienności na EUR/USD, jednak większość uczestników rynku wiedziała, że i tak kluczowym momentem będzie rozpoczynająca się 45 minut później konferencja prezesa EBC oraz komunikat Banku. Gdy okazało się, że Draghi oraz jego współpracownicy nie uruchomili żadnych niestandardowych elementów polityki pieniężnej, EUR/USD wzrósł do najwyższych poziomów od końca stycznia. Poza powielanymi z miesiąca na miesiąc informacjami, że inflacja w strefie euro pozostanie przez dłuższy czas poniżej celu, a wzrost gospodarczy utrzyma się na niskim poziomie, zaś prawdopodobieństwa, zarówno dla CPI, jak i PKB, są przesunięte w kierunku niższych niż wyższych odczytów, warto zwrócić uwagę na przekazanie przez prezesa dość jasnych wytycznych, w jakich okolicznościach możemy spodziewać się złagodzenia polityki monetarnej. Najważniejszym elementem jest marcowa projekcja makroekonomiczna EBC, a przede wszystkim pierwsze szacunki wzrostu PKB oraz inflacji na 2016 rok. Kolejną kwestią, na którą Draghi zwrócił uwagę (zarówno w komunikacie, jak i podczas odpowiedzi na pytania), to napięcia na rynkach wschodzących (co akurat „spodobało” się walutom EM; Fed podczas posiedzenia pod koniec stycznia zignorował problemy krajów rozwijających się). W jaki sposób EBC miałby zareagować na problemy EM, tego Draghi nie powiedział, jednak sam fakt podjęcia tematu (również na nadchodzącym forum G20) wyraźnie pomógł aktywom wrażliwym na ryzyko. Ostatnim elementem było zwrócenie uwagi na przyszłotygodniowy odczyt PKB ze strefy euro. Wymienienie przez prezesa jednej „figury” spowoduje, że rynek na pewno przygotuje się dobrze do tego odczytu, skoro może mieć on znaczący wkład w decyzję na temat przyszłej polityki monetarnej. Wspomagająco na euro zadziałało także pytanie o możliwość rezygnacji ze sterylizacji programu skupu obligacji w ramach operacji SMP (więcej na ten temat pisałem we wczorajszym komentarzu). Draghi potwierdził, że jest to „jeden z wielu możliwych elementów”, jednak potem dodał, że nie był on omawiany na czwartkowym posiedzeniu, co rynek zinterpretował jako zmniejszenie prawdopodobieństwa wprowadzenia go w przyszłości.
Dziś zachowanie inwestorów, jak to ma miejsce tradycyjnie w każdy pierwszy piątek miesiąca, zdominują dane z amerykańskiego rynku pracy. Po zaskakująco słabych payrolls'ach za grudzień (jedynie 74 tys. i aż o 100 tys. mniej niż oczekiwali ekonomiści) popołudniowe dane będą jeszcze uważniej obserwowane. Szacunki głównych agencji informacyjnych (Bloomberga, Reutersa, czy Dow Jones Newswires) kształtują się w granicach 180-190 tys. i będzie to głównych punkt odniesienia dla rynku. Tradycyjnie im gorsze odczyty (co najmniej o 20 tys.), tym większa szansa i skala przeceny dolara. Z kolei publikacja powyżej prognoz (przynajmniej powyżej 200 tys.) to okazja do wzrostu wartości „zielonego”. Poza „headline'owym” odczytem warto również pamiętać o rewizjach danych (z dwóch ostatnich miesięcy). Dodatkowo, jak pisze Eric Morath w dzisiejszym „The Wall Street Journal”, styczniowe dane będą zawierały także aktualizację raportów za 2013 rok. Morath podkreśla, że w 2012 rewizja wyniosła aż +30 tys. miejsc pracy na miesiąc. Ciekawym elementem będą także informacje o stopie bezrobocia. Im niższy jej poziom - tym większa szansa na modyfikację „forward guidance”.
Cały czas niepokojąco wygląda sytuacja na Ukrainie. Jak donosi Bloomberg, bank centralny naszego wschodniego sąsiada oficjalnie zdewaluował wartość hrywny używaną do celów księgowych (z poziomu 7.99 za dolara na 8.7; notowania rynkowe to 8.85). Dodatkowo zostały wprowadzone kontrole przepływu kapitału polegające na przynajmniej „sześciodniowym oczekiwaniu na zakup zagranicznych walut przez przedsiębiorstwa”. Napięcia finansowe są bezpośrednią pochodną wstrzymania pomocy Rosji dla Ukrainy (z 15 miliardowego pakietu przekazano na razie 3, a kolejna rata jest w zawieszeniu). Cytowana przez Bloomberga Tatiana Orlova, ekonomistka RBS z Londynu, napisała, że „Impas polityczny oraz wstrzymanie kolejnej transzy pomocy finansowej z Rosji zwiększa ryzyko bankructwa kraju w tym roku”.
Rynek EUR/USD po wczorajszym wybiciu w okolice 1.3600 ma wyraźnie ochotę zaatakować wyższe poziomy. Potrzebuje jednak do tego gorszych danych z amerykańskiego rynku pracy (przynajmniej 20 tys. oraz brak rewizji w górę z poprzednich miesięcy). Z drugiej strony, w wypadku dobrych „payrollsów” dolar może szybko się umocnić, a wtedy niewykluczone, że EUR/USD spadnie poniżej wczorajszych minimów (1.3480).
Mocny PLN
Złoty po pewnym zawahaniu podczas ogłaszania decyzji EBC (teoretycznie im niższe stopy procentowe w strefie euro, tym większa atrakcyjność krajowej waluty dla inwestorów portfelowych) wybrał jednak opcję wzmocnienia (argument spadku awersji do ryzyka okazał się silniejszy niż perspektywa większego dyferencjału stóp procentowych). Dzięki temu zaczynamy powracać do dobrze znanego przedziału wahań (4.14-4.18 za euro). Scenariuszem optymalnym dla złotowych byków byłyby lekko gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Podtrzymywałyby one szansę na dłuższe prowadzenie ultra luźniej polityki monetarnej przed Fed, a jednocześnie nie byłyby zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego za oceanem (czyli pozytywny sentyment powinien dominować).
Scenariuszem bazowym dla złotego jest pozostawanie poniżej poziomu 4.20 za euro. Jeżeli dane z USA nie będą znacznie odbiegały od prognoz, zmienność na krajowej walucie będzie ograniczona i krótkotrwała.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 06.02.2014
Komentarz walutowy z 05.02.2014
Komentarz walutowy z 04.02.2014
Podsumowanie stycznia 2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s