Mało konkretny komunikat ze szczytu G20 i mieszane komentarze poszczególnych uczestników, nie mają wpływu na rynek. Polityczne przetasowania w Grecji nie zagrażają na razie porozumieniu z wierzycielami. Złoty pozostaje względnie stabilny.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Jutro około godziny 3 rano: Dane o chińskim handlu zagranicznym za sierpień (szacunki: nadwyżka na rachunku obrotów towarowych 48 miliardów USD; eksport minus 6.6% r/r; import minus 7.9% r/r).
Mało konkretny szczyt G20
Spotkanie przedstawicieli państw i banków centralnych, których kraje skupiają ponad 80% światowego PKB, nie przyniósł wyraźnego przełomu. W oficjalnym komunikacie G20 ustaliło, iż członkowie mają powstrzymać się od konkurencyjnej dewaluacji i jakichkolwiek form protekcjonizmu.
Dodatkowo członkowie największych światowych gospodarek, mają „dokładnie formułować i jasno komunikować działania, zwłaszcza dotyczące polityki monetarnej, aby zminimalizować ich negatywny wpływ, zmniejszyć niepewność i promować przejrzystość”. To oczywiście uwaga pod adresem Pekinu, który dewaluacją juana i domniemanymi interwencjami na rynku kapitałowym, spowodował obawy o kondycję chińskiej gospodarki i wpływ tego faktu na inne kraje w regionie.
G20 przyjęło również retorykę, że to właśnie błędy w komunikacji, a nie realne problemy, są powodem obaw o stan światowej gospodarki. „Oni (Chińczycy – przyp. aut.) zaakceptowali, że mogli lepiej się komunikować” mówił włoski minister finansów Pier Carlo Padoan, cytowany przez „The Wall Street Journal”.
Z ciekawostek warto również zwrócić uwagę na nieporozumienie, które powstało po wypowiedziach Taro Aso. Japoński minister finansów, cytując swoją rozmowę z szefem chińskiego banku centralnego, twierdził, że Zhou Xiaochuan powiedział, iż bańka w jego kraju „pękła”. Po tym stwierdzeniu odbyła się nawet konferencja szefa zagranicznego departamentu PBOC, podczas której tłumaczono, że przewodniczący banku centralnego miał na myśli rynek kapitałowy, a nie gospodarkę.
Ogólnie jest wątpliwe, by posiedzenie G20 uspokoiło rynek, nawet jeżeli spekulacje o spowolnieniu Chin są rzeczywiście znacznie przesadzone. Dlatego od napływających danych z Chin (jutro handel zagraniczny) oraz innych krajów rozwijających się, będzie zależeć czy obecne problemy będą zanikać, czy się pogłębiać. Dodatkowo inwestorzy czekają na jakiś fiskalny pakiet stymulujący gospodarkę Pekinu. Może on jednak zostać ogłoszony równie dobrze w ciągu najbliższych dni, jak i miesięcy.
Zmiany w Grecji
Bardzo poważne zmiany zachodzą na greckiej scenie polityczne. Syriza, która w tym roku momentami miała ponad 20-procentową przewagę nad opozycyjną Nową Demokracją, może stracić większość w parlamencie podczas wyborów, zaplanowanych na 20 września.
Według Kapa Poll, partia Tsiprasa ma poparcie 26.5%, a Nowa Demokracja 25.9%. W tym momencie powstaje pytanie, czy jest to zagrożenie dla wypracowanego w lipcu porozumienia pomiędzy Grecją a wierzycielami? Według dotychczasowych doniesień, prawdopodobnie nie.
Lider Nowej Demokracji twierdził w wywiadzie dla Bloomberga, iż niezależnie czy jego partia będzie w opozycji, czy w koalicji i tak będzie popierać porozumienie uzgodnione w Brukseli. Na dwa tygodnie przed wyborami, ryzyko związane z Grecją nie wzrosło więc zauważalnie.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Zakończony w sobotę szczyt G20 nie wniósł wiele informacji dla rynku. Inwestorzy, również ci na walutach, będą więc czekać na nowe dane makroekonomiczne, zwłaszcza te z Chin. Stąd jutrzejsze publikacje o handlu zagranicznym z Państwa Środka powinny być uważnie obserwowane. Jeżeli będą one gorsze od szacunków, powinniśmy zobaczyć wzmocnienie euro w relacji do większości walut (w tym również do dolara), na bazie ostatnich ruchów.
Stabilizacja pozostaje scenariuszem bazowym
Złoty nadal bardzo spokojnie reaguje na wszelkie zamieszania rynkowe, zwłaszcza gdy porównamy zachowanie rodzimej waluty z azjatyckimi czy latynoamerykańskimi. Na razie nie ma powodów, by obecna sytuacja uległa zmianie.
Gdyby jednak nocne dane z Chin okazały się znacznie gorsze od oczekiwań i przełożyłoby się to na poranną kondycję giełd europejskich, podczas wtorkowej sesji EUR/PLN może podejść w okolice 4.25. Natomiast bez silnego negatywnego impulsu z zewnątrz, scenariuszem bazowym powinna być stabilizacja w okolicach 4.23 za euro i 3.90 za franka. Również dolar nie powinien odchylić się wyraźnie od okolic 3.80.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1150-1.1250
1.1250-1.1350
1.1050-1.1150
Kurs EUR/PLN
4.2100-4.2500
4.2200-4.2600
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.7500-3.7900
3.7200-3.7600
3.7900-3.8300
Kurs CHF/PLN
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Mało konkretny komunikat ze szczytu G20 i mieszane komentarze poszczególnych uczestników, nie mają wpływu na rynek. Polityczne przetasowania w Grecji nie zagrażają na razie porozumieniu z wierzycielami. Złoty pozostaje względnie stabilny.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Mało konkretny szczyt G20
Spotkanie przedstawicieli państw i banków centralnych, których kraje skupiają ponad 80% światowego PKB, nie przyniósł wyraźnego przełomu. W oficjalnym komunikacie G20 ustaliło, iż członkowie mają powstrzymać się od konkurencyjnej dewaluacji i jakichkolwiek form protekcjonizmu.
Dodatkowo członkowie największych światowych gospodarek, mają „dokładnie formułować i jasno komunikować działania, zwłaszcza dotyczące polityki monetarnej, aby zminimalizować ich negatywny wpływ, zmniejszyć niepewność i promować przejrzystość”. To oczywiście uwaga pod adresem Pekinu, który dewaluacją juana i domniemanymi interwencjami na rynku kapitałowym, spowodował obawy o kondycję chińskiej gospodarki i wpływ tego faktu na inne kraje w regionie.
G20 przyjęło również retorykę, że to właśnie błędy w komunikacji, a nie realne problemy, są powodem obaw o stan światowej gospodarki. „Oni (Chińczycy – przyp. aut.) zaakceptowali, że mogli lepiej się komunikować” mówił włoski minister finansów Pier Carlo Padoan, cytowany przez „The Wall Street Journal”.
Z ciekawostek warto również zwrócić uwagę na nieporozumienie, które powstało po wypowiedziach Taro Aso. Japoński minister finansów, cytując swoją rozmowę z szefem chińskiego banku centralnego, twierdził, że Zhou Xiaochuan powiedział, iż bańka w jego kraju „pękła”. Po tym stwierdzeniu odbyła się nawet konferencja szefa zagranicznego departamentu PBOC, podczas której tłumaczono, że przewodniczący banku centralnego miał na myśli rynek kapitałowy, a nie gospodarkę.
Ogólnie jest wątpliwe, by posiedzenie G20 uspokoiło rynek, nawet jeżeli spekulacje o spowolnieniu Chin są rzeczywiście znacznie przesadzone. Dlatego od napływających danych z Chin (jutro handel zagraniczny) oraz innych krajów rozwijających się, będzie zależeć czy obecne problemy będą zanikać, czy się pogłębiać. Dodatkowo inwestorzy czekają na jakiś fiskalny pakiet stymulujący gospodarkę Pekinu. Może on jednak zostać ogłoszony równie dobrze w ciągu najbliższych dni, jak i miesięcy.
Zmiany w Grecji
Bardzo poważne zmiany zachodzą na greckiej scenie polityczne. Syriza, która w tym roku momentami miała ponad 20-procentową przewagę nad opozycyjną Nową Demokracją, może stracić większość w parlamencie podczas wyborów, zaplanowanych na 20 września.
Według Kapa Poll, partia Tsiprasa ma poparcie 26.5%, a Nowa Demokracja 25.9%. W tym momencie powstaje pytanie, czy jest to zagrożenie dla wypracowanego w lipcu porozumienia pomiędzy Grecją a wierzycielami? Według dotychczasowych doniesień, prawdopodobnie nie.
Lider Nowej Demokracji twierdził w wywiadzie dla Bloomberga, iż niezależnie czy jego partia będzie w opozycji, czy w koalicji i tak będzie popierać porozumienie uzgodnione w Brukseli. Na dwa tygodnie przed wyborami, ryzyko związane z Grecją nie wzrosło więc zauważalnie.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Zakończony w sobotę szczyt G20 nie wniósł wiele informacji dla rynku. Inwestorzy, również ci na walutach, będą więc czekać na nowe dane makroekonomiczne, zwłaszcza te z Chin. Stąd jutrzejsze publikacje o handlu zagranicznym z Państwa Środka powinny być uważnie obserwowane. Jeżeli będą one gorsze od szacunków, powinniśmy zobaczyć wzmocnienie euro w relacji do większości walut (w tym również do dolara), na bazie ostatnich ruchów.
Stabilizacja pozostaje scenariuszem bazowym
Złoty nadal bardzo spokojnie reaguje na wszelkie zamieszania rynkowe, zwłaszcza gdy porównamy zachowanie rodzimej waluty z azjatyckimi czy latynoamerykańskimi. Na razie nie ma powodów, by obecna sytuacja uległa zmianie.
Gdyby jednak nocne dane z Chin okazały się znacznie gorsze od oczekiwań i przełożyłoby się to na poranną kondycję giełd europejskich, podczas wtorkowej sesji EUR/PLN może podejść w okolice 4.25. Natomiast bez silnego negatywnego impulsu z zewnątrz, scenariuszem bazowym powinna być stabilizacja w okolicach 4.23 za euro i 3.90 za franka. Również dolar nie powinien odchylić się wyraźnie od okolic 3.80.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.09.2015
Komentarz walutowy z 04.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.09.2015
Komentarz walutowy z 03.09.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s