Po wyborach we Francji rynek będzie szukać punktu zaczepienia. Wypowiedzi członków Fedu podtrzymują perspektywę dalszego zacieśniania monetarnego. Złoty lekko wzmocnił się na początku europejskiej sesji, ale później EUR/PLN wróciło w okolicę 4.20.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Po francuskich wyborach
Rynek względnie spokojnie przyjął zwycięstwo Emmanuela Macrona we francuskich wyborach. Inwestorzy spodziewali się takiego rezultatu, a dodatkowo już po pierwszej turze mieliśmy do czynienia z gwałtowną reakcją, która między innymi wzmacniała euro czy osłabiała franka. Teraz więc inwestorzy będą musieli znaleźć inny powód, który stanie się motywem przewodnim rynkowych zachowań.
Najprawdopodobniej na razie nie będą to wybory do niższej izby francuskiego parlamentu, które są zaplanowane na 11 i 18 czerwca 2017. W tym momencie stosunkowo trudno ocenić, jakim dokładnie poparciem będzie się cieszyć centrowy ruch En Marche, założony przez wybranego wczoraj prezydenta. Według sondażu OpinionWay, przeprowadzonego w dniach 23 kwietnia – 2 maja, En Marche może liczyć na 249-286 z 577 miejsc. To na razie zbyt mało, by zdobyć większość w Zgromadzeniu Narodowym, ale niewykluczone, że dobry wynik w niedzielę może pomóc partii Macrona.
Do kolejnej wyborczej batalii jest jednak ponad miesiąc, a w dodatku wydaje się, że stanowi ona znacznie mniejsze ryzyko dla całej strefy euro niż ostatnia batalia, gdyż według sondaży w parlamencie powinny dominować centrowe ugrupowania. Stąd uwaga może się teraz przenieść do Stanów Zjednoczonych.
100% szans na czerwcową podwyżkę?
Piątkowe dane z USA były mieszane. Liczba etatów wytworzona przez amerykańskie przedsiębiorstwa była zgodna z oczekiwaniami. Pomagać dolarowi mógł natomiast spadek bezrobocia, ale odbył się on w środowisku niższego wskaźnika partycypacji zawodowej, co pokazało, że część osób w wieku produkcyjnych zamiast szukać pracy, stała się bierna zawodowo. Wyraźnie niższy od oczekiwań był wzrost wynagrodzeń (2.5 vs 2.7%), co także zmniejszyło apetyt na dolara.
Po danych mieliśmy jednak serię wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Wynika z nich, że na tę chwilę Fed nie zamierza się wycofać z zasygnalizowanej w marcu ścieżki zacieśnienia monetarnego. Można nawet powiedzieć, że część centrowych członków FOMC zaczyna sugerować nawet możliwość przyśpieszenia zacieśnienia monetarnego.
Przewodniczący oddziału Rezerwy Federalnej z San Francisco, John Williams, mówił, że już w tym momencie gospodarka może „operować powyżej potencjału”. Takie stwierdzenie może oznaczać, że np. obecny poziom bezrobocia na poziomie 4.4% będzie trudny do utrzymania w dłuższym terminie, gdyż jest on zbyt niski w stosunku do możliwości wytwórczych gospodarki. Jeżeli zaś polityka monetarna będzie nadal działać stymulująco, to może dojść do do przegrzania koniunktury (np. rynek nieruchomości komercyjnych), co wymusiło w pewnym momencie jej zbyt gwałtowne ochłodzenie, a więc w rezultacie zwiększenie zagrożeń dla gospodarki.
Im więcej będzie się pojawiać podobnych rozważań, tym większa szansa, że Fed będzie utrzymywał bieżącą ścieżkę zacieśnienia monetarnego, co w rezultacie powinno powstrzymać spadki dolara. Już zresztą teraz kontrakty terminowe na stopę procentową pokazują (według wyliczeń Bloomberga) 100-procentowe prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pkt bazowych w czerwcu i niecałe 50 proc. kolejnego zacieśnienia we wrześniu. Stosunkowo wysoko są także rentowności 2-letnich obligacji skarbowych USA (powyżej 1.3%). W pewnym stopniu wyniki francuskich wyborów mogą także sprzyjać Rezerwie Federalnej, by kontynuować zacieśnianie monetarne, gdyż Francja była jednym z elementów ryzyka, który członkowie FOMC musieli brać pod uwagę w kontekście zagrożeń globalnych dla amerykańskiej gospodarki.
Stabilizacja nadal scenariuszem bazowym
Z punktu widzenia globalnych inwestorów wynik niedzielnych wyborów we Francji powinien być korzystny dla złotego. Zmniejsza on ryzyka napięć w regionie, natomiast zwiększa szansę, że gospodarka strefy euro będzie się rozwijać w tempie zgodnym z potencjałem. Z kolei im lepsza kondycja gospodarcza obszaru wspólnej waluty, tym większe prawdopodobieństwo, że również koniunktura w Polsce pozostanie na stosunkowo dobrym poziomie.
Jednak, podobnie jak w przypadku rynków globalnych, wczorajsze wydarzenia były oczekiwane przez inwestorów, stąd pozytywny impuls nie będzie bardzo silny i raczej przyczyni się do utrzymania obecnych poziomów na EUR/PLN, niż spowoduje wygenerowanie kolejnej fali spadkowej. Na razie złotemu nie powinna także szkodzić perspektywa wzrostu stóp procentowych w USA. Dopiero połączenie zmian w polityce fiskalnej w Stanach Zjednoczonych i dalsza poprawa koniunktury, wymuszająca szybsze od oczekiwań zacieśniane monetarne, mogłoby wywołać gwałtowniejsze osłabienie złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Po wyborach we Francji rynek będzie szukać punktu zaczepienia. Wypowiedzi członków Fedu podtrzymują perspektywę dalszego zacieśniania monetarnego. Złoty lekko wzmocnił się na początku europejskiej sesji, ale później EUR/PLN wróciło w okolicę 4.20.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Po francuskich wyborach
Rynek względnie spokojnie przyjął zwycięstwo Emmanuela Macrona we francuskich wyborach. Inwestorzy spodziewali się takiego rezultatu, a dodatkowo już po pierwszej turze mieliśmy do czynienia z gwałtowną reakcją, która między innymi wzmacniała euro czy osłabiała franka. Teraz więc inwestorzy będą musieli znaleźć inny powód, który stanie się motywem przewodnim rynkowych zachowań.
Najprawdopodobniej na razie nie będą to wybory do niższej izby francuskiego parlamentu, które są zaplanowane na 11 i 18 czerwca 2017. W tym momencie stosunkowo trudno ocenić, jakim dokładnie poparciem będzie się cieszyć centrowy ruch En Marche, założony przez wybranego wczoraj prezydenta. Według sondażu OpinionWay, przeprowadzonego w dniach 23 kwietnia – 2 maja, En Marche może liczyć na 249-286 z 577 miejsc. To na razie zbyt mało, by zdobyć większość w Zgromadzeniu Narodowym, ale niewykluczone, że dobry wynik w niedzielę może pomóc partii Macrona.
Do kolejnej wyborczej batalii jest jednak ponad miesiąc, a w dodatku wydaje się, że stanowi ona znacznie mniejsze ryzyko dla całej strefy euro niż ostatnia batalia, gdyż według sondaży w parlamencie powinny dominować centrowe ugrupowania. Stąd uwaga może się teraz przenieść do Stanów Zjednoczonych.
100% szans na czerwcową podwyżkę?
Piątkowe dane z USA były mieszane. Liczba etatów wytworzona przez amerykańskie przedsiębiorstwa była zgodna z oczekiwaniami. Pomagać dolarowi mógł natomiast spadek bezrobocia, ale odbył się on w środowisku niższego wskaźnika partycypacji zawodowej, co pokazało, że część osób w wieku produkcyjnych zamiast szukać pracy, stała się bierna zawodowo. Wyraźnie niższy od oczekiwań był wzrost wynagrodzeń (2.5 vs 2.7%), co także zmniejszyło apetyt na dolara.
Po danych mieliśmy jednak serię wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Wynika z nich, że na tę chwilę Fed nie zamierza się wycofać z zasygnalizowanej w marcu ścieżki zacieśnienia monetarnego. Można nawet powiedzieć, że część centrowych członków FOMC zaczyna sugerować nawet możliwość przyśpieszenia zacieśnienia monetarnego.
Przewodniczący oddziału Rezerwy Federalnej z San Francisco, John Williams, mówił, że już w tym momencie gospodarka może „operować powyżej potencjału”. Takie stwierdzenie może oznaczać, że np. obecny poziom bezrobocia na poziomie 4.4% będzie trudny do utrzymania w dłuższym terminie, gdyż jest on zbyt niski w stosunku do możliwości wytwórczych gospodarki. Jeżeli zaś polityka monetarna będzie nadal działać stymulująco, to może dojść do do przegrzania koniunktury (np. rynek nieruchomości komercyjnych), co wymusiło w pewnym momencie jej zbyt gwałtowne ochłodzenie, a więc w rezultacie zwiększenie zagrożeń dla gospodarki.
Im więcej będzie się pojawiać podobnych rozważań, tym większa szansa, że Fed będzie utrzymywał bieżącą ścieżkę zacieśnienia monetarnego, co w rezultacie powinno powstrzymać spadki dolara. Już zresztą teraz kontrakty terminowe na stopę procentową pokazują (według wyliczeń Bloomberga) 100-procentowe prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pkt bazowych w czerwcu i niecałe 50 proc. kolejnego zacieśnienia we wrześniu. Stosunkowo wysoko są także rentowności 2-letnich obligacji skarbowych USA (powyżej 1.3%). W pewnym stopniu wyniki francuskich wyborów mogą także sprzyjać Rezerwie Federalnej, by kontynuować zacieśnianie monetarne, gdyż Francja była jednym z elementów ryzyka, który członkowie FOMC musieli brać pod uwagę w kontekście zagrożeń globalnych dla amerykańskiej gospodarki.
Stabilizacja nadal scenariuszem bazowym
Z punktu widzenia globalnych inwestorów wynik niedzielnych wyborów we Francji powinien być korzystny dla złotego. Zmniejsza on ryzyka napięć w regionie, natomiast zwiększa szansę, że gospodarka strefy euro będzie się rozwijać w tempie zgodnym z potencjałem. Z kolei im lepsza kondycja gospodarcza obszaru wspólnej waluty, tym większe prawdopodobieństwo, że również koniunktura w Polsce pozostanie na stosunkowo dobrym poziomie.
Jednak, podobnie jak w przypadku rynków globalnych, wczorajsze wydarzenia były oczekiwane przez inwestorów, stąd pozytywny impuls nie będzie bardzo silny i raczej przyczyni się do utrzymania obecnych poziomów na EUR/PLN, niż spowoduje wygenerowanie kolejnej fali spadkowej. Na razie złotemu nie powinna także szkodzić perspektywa wzrostu stóp procentowych w USA. Dopiero połączenie zmian w polityce fiskalnej w Stanach Zjednoczonych i dalsza poprawa koniunktury, wymuszająca szybsze od oczekiwań zacieśniane monetarne, mogłoby wywołać gwałtowniejsze osłabienie złotego.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.05.2017
Komentarz walutowy z 05.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.05.2017
Komentarz walutowy z 04.05.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s