Niejednoznaczne dane z amerykańskiego rynku pracy, póki co osłabiają dolara. Polska waluta umacnia się po danych z USA, choć w godzinach popołudniowych możliwa jeszcze stosunkowo duża zmienność kursów.
Mieszane dane z amerykańskiej gospodarki
Długo wyczekiwany raport dotyczący amerykańskiego rynku pracy przyniósł inwestorom mieszanych uczuć. Stopa bezrobocia spadła do 4,4%, poniżej oczekiwanych 4,6%. Niższy poziom (4,3%) obserwowany był ostatnio w 2001 r. Wyższy od konsensusu okazał się również wzrost zatrudnienia w (prywatnym) sektorze pozarolniczym - zatrudnienie w nim zwiększyło się o 194 tys. wobec szacunków na poziomie 190 tys. Zrewidowano jednak w dół zeszłomiesięczne i tak już bardzo słabe dane - z 89 tys. na 77 tys.
Nieco gorszy niż w marcu okazał się wskaźnik partycypacji, który spadł z 63% do 62,9%. O 162 tys. w kwietniu również wzrosła liczba osób poza siłą roboczą. Wskaźnikiem skupiającym najwięcej uwagi z tego raportu jest zmiana przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Zwiększyło się ono o 7 centów do 26,19 dol., co stanowiło wzrost o 0,3% w ujęciu miesięcznym i było zgodne z oczekiwaniami. Jednakże, porównując do kwietnia ubiegłego roku, wzrost ten wyniósł zaledwie 2,5% i był poniżej oczekiwań, jak i marcowego odczytu (2,7%).
Ten ostatni czynnik w największym stopniu prawdopodobnie wpłynął na osłabienie dolara w reakcji na publikację raportu. Kurs głównej pary EUR/USD wzrastał do poziomu nawet 1,0990. Choć w kolejnych minutach impuls osłabienia dolara zmniejszył się i kurs cofnął się do poziomu ok. 1,097 (nieco powyżej tego sprzed publikacji raportu), podczas sesji popołudniowej może nastąpić przetestowanie granicy 1,10. Amerykańska waluta cały czas znajduje się pod presją - indeks dolara (DXY) jest obecnie nadal poniżej poziomu 99 pkt., blisko półrocznych minimów.
Złoty odrabia część strat
Po wczorajszej przecenie związanej z przeceną surowców (zapoczątkowaną przez spadki cen ropy), polska waluta odrobiła część strat zanotowanych wczorajszego popołudnia. Pozytywnego impulsu dla notowań złotego dały mieszane dane z amerykańskiej gospodarki. EUR/PLN wróciło w okolice poziomu ok. 4,21, a USD/PLN testował granicę 3,83, pogłębiając tym samym ponad półroczne minima kursu.
Złoty był także w dobrej kondycji wobec franka - kurs CHF/PLN spadał do 3,88, blisko rocznych minimów. Kolejne godziny handlu będą prawdopodobnie wypadkową ruchów na rynku dolara oraz ropy. Dalsze osłabienie dolara mogłoby wpłynąć na wzmocnienie polskiej waluty. Z drugiej strony, poddawane dużej zmienności notowania cen ropy mogą wpływać na nieco większy wzrost awersji do ryzyka, w tym do złotego. W godzinach popołudniowych (kiedy amerykańscy inwestorzy są najbardziej aktywni) mogą wystąpić prawdopodobnie istotne wahania w wyżej wymienionych. Stąd notowania złotego mogą być poddawane jeszcze dzisiaj istotnym wahaniom.
W przyszłym tygodniu na rynku
Na początku przyszłego tygodnia istotny wpływ na notowania może mieć wynik drugiej tury wyborów we Francji (niedziela). Choć Macron zdecydowanie prowadzi przed Le Pen (61-39 wg OpinionWay), wygrana Macrona usunie element niepewności odnośnie do przyszłości UE i strefy euro, co może pozytywnie przełożyć się na notowania euro czy europejskich indeksów. Trzeba jednak pamiętać, iż jest to wynik oczekiwany przez rynek, a zatem prawdopodobnie również w większej mierze zdyskontowany, stąd wpływ może być krótkotrwały.
W kalendarzu na przyszły tydzień wydarzenia, które mogą w największym stopniu wpłynąć na notowania walut zaplanowane są na dwa ostatnie dni. W czwartek poznamy dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii w marcu. Po osiągnięciu 4,3%-owego wzrostu w grudniu, tempo jej wzrostu spadało stopniowo w kolejnych dwóch miesiącach i dalszy jego spadek jest oczekiwany również w marcu. Tego samego dnia jednak poznamy jeszcze decyzję Bank of England dotyczącą polityki monetarnej.
Choć zmiany ani w stopach procentowych, ani w programie skupu obligacji nie są oczekiwane, to większy wpływ na notowania funta może mieć przekaz płynący z publikowanego od razu zapisu rozmów z posiedzenia komitetu monetarnego. Sugestia szybszego zacieśniania monetarnego mogłaby wzmocnić funta, choć prawdopodobieństwo tego wydaje się ograniczone. Prawdopodobnie też jeden członek komitetu monetarnego zagłosuje (podobnie jak na poprzednim posiedzeniu) za podwyżką stóp procentowych. Gdyby jednak jeszcze jeden członek zagłosował za podwyżką stóp, funt mógłby zyskiwać.
W piątek z kolei napłyną ważne dane z amerykańskiej gospodarki - poziom inflacji konsumenckiej (CPI) oraz sprzedaży detalicznej w marcu. Dane za luty w obu przypadkach zawiodły oczekiwana rynkowe, szczególnie w przypadku odczytów bazowych (z wyłączeniem czynników najbardziej zmiennych). Poziom inflacji bazowej był najniższy od niemal półtora roku (2% r/r), a sprzedaż detaliczna (z wyłączeniem sprzedaży samochodów) nie zanotowała wzrostu pierwszy raz od sierpnia 2016 r. Obecne oczekiwania rynkowe wskazują na wzrost w stosunku do lutowych poziomów, co biorąc pod uwagę osłabionego ostatnio dolara, może spowodować wzrost jego wartości.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niejednoznaczne dane z amerykańskiego rynku pracy, póki co osłabiają dolara. Polska waluta umacnia się po danych z USA, choć w godzinach popołudniowych możliwa jeszcze stosunkowo duża zmienność kursów.
Mieszane dane z amerykańskiej gospodarki
Długo wyczekiwany raport dotyczący amerykańskiego rynku pracy przyniósł inwestorom mieszanych uczuć. Stopa bezrobocia spadła do 4,4%, poniżej oczekiwanych 4,6%. Niższy poziom (4,3%) obserwowany był ostatnio w 2001 r. Wyższy od konsensusu okazał się również wzrost zatrudnienia w (prywatnym) sektorze pozarolniczym - zatrudnienie w nim zwiększyło się o 194 tys. wobec szacunków na poziomie 190 tys. Zrewidowano jednak w dół zeszłomiesięczne i tak już bardzo słabe dane - z 89 tys. na 77 tys.
Nieco gorszy niż w marcu okazał się wskaźnik partycypacji, który spadł z 63% do 62,9%. O 162 tys. w kwietniu również wzrosła liczba osób poza siłą roboczą. Wskaźnikiem skupiającym najwięcej uwagi z tego raportu jest zmiana przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Zwiększyło się ono o 7 centów do 26,19 dol., co stanowiło wzrost o 0,3% w ujęciu miesięcznym i było zgodne z oczekiwaniami. Jednakże, porównując do kwietnia ubiegłego roku, wzrost ten wyniósł zaledwie 2,5% i był poniżej oczekiwań, jak i marcowego odczytu (2,7%).
Ten ostatni czynnik w największym stopniu prawdopodobnie wpłynął na osłabienie dolara w reakcji na publikację raportu. Kurs głównej pary EUR/USD wzrastał do poziomu nawet 1,0990. Choć w kolejnych minutach impuls osłabienia dolara zmniejszył się i kurs cofnął się do poziomu ok. 1,097 (nieco powyżej tego sprzed publikacji raportu), podczas sesji popołudniowej może nastąpić przetestowanie granicy 1,10. Amerykańska waluta cały czas znajduje się pod presją - indeks dolara (DXY) jest obecnie nadal poniżej poziomu 99 pkt., blisko półrocznych minimów.
Złoty odrabia część strat
Po wczorajszej przecenie związanej z przeceną surowców (zapoczątkowaną przez spadki cen ropy), polska waluta odrobiła część strat zanotowanych wczorajszego popołudnia. Pozytywnego impulsu dla notowań złotego dały mieszane dane z amerykańskiej gospodarki. EUR/PLN wróciło w okolice poziomu ok. 4,21, a USD/PLN testował granicę 3,83, pogłębiając tym samym ponad półroczne minima kursu.
Złoty był także w dobrej kondycji wobec franka - kurs CHF/PLN spadał do 3,88, blisko rocznych minimów. Kolejne godziny handlu będą prawdopodobnie wypadkową ruchów na rynku dolara oraz ropy. Dalsze osłabienie dolara mogłoby wpłynąć na wzmocnienie polskiej waluty. Z drugiej strony, poddawane dużej zmienności notowania cen ropy mogą wpływać na nieco większy wzrost awersji do ryzyka, w tym do złotego. W godzinach popołudniowych (kiedy amerykańscy inwestorzy są najbardziej aktywni) mogą wystąpić prawdopodobnie istotne wahania w wyżej wymienionych. Stąd notowania złotego mogą być poddawane jeszcze dzisiaj istotnym wahaniom.
W przyszłym tygodniu na rynku
Na początku przyszłego tygodnia istotny wpływ na notowania może mieć wynik drugiej tury wyborów we Francji (niedziela). Choć Macron zdecydowanie prowadzi przed Le Pen (61-39 wg OpinionWay), wygrana Macrona usunie element niepewności odnośnie do przyszłości UE i strefy euro, co może pozytywnie przełożyć się na notowania euro czy europejskich indeksów. Trzeba jednak pamiętać, iż jest to wynik oczekiwany przez rynek, a zatem prawdopodobnie również w większej mierze zdyskontowany, stąd wpływ może być krótkotrwały.
W kalendarzu na przyszły tydzień wydarzenia, które mogą w największym stopniu wpłynąć na notowania walut zaplanowane są na dwa ostatnie dni. W czwartek poznamy dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii w marcu. Po osiągnięciu 4,3%-owego wzrostu w grudniu, tempo jej wzrostu spadało stopniowo w kolejnych dwóch miesiącach i dalszy jego spadek jest oczekiwany również w marcu. Tego samego dnia jednak poznamy jeszcze decyzję Bank of England dotyczącą polityki monetarnej.
Choć zmiany ani w stopach procentowych, ani w programie skupu obligacji nie są oczekiwane, to większy wpływ na notowania funta może mieć przekaz płynący z publikowanego od razu zapisu rozmów z posiedzenia komitetu monetarnego. Sugestia szybszego zacieśniania monetarnego mogłaby wzmocnić funta, choć prawdopodobieństwo tego wydaje się ograniczone. Prawdopodobnie też jeden członek komitetu monetarnego zagłosuje (podobnie jak na poprzednim posiedzeniu) za podwyżką stóp procentowych. Gdyby jednak jeszcze jeden członek zagłosował za podwyżką stóp, funt mógłby zyskiwać.
W piątek z kolei napłyną ważne dane z amerykańskiej gospodarki - poziom inflacji konsumenckiej (CPI) oraz sprzedaży detalicznej w marcu. Dane za luty w obu przypadkach zawiodły oczekiwana rynkowe, szczególnie w przypadku odczytów bazowych (z wyłączeniem czynników najbardziej zmiennych). Poziom inflacji bazowej był najniższy od niemal półtora roku (2% r/r), a sprzedaż detaliczna (z wyłączeniem sprzedaży samochodów) nie zanotowała wzrostu pierwszy raz od sierpnia 2016 r. Obecne oczekiwania rynkowe wskazują na wzrost w stosunku do lutowych poziomów, co biorąc pod uwagę osłabionego ostatnio dolara, może spowodować wzrost jego wartości.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 05.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.05.2017
Komentarz walutowy z 04.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.05.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s