Mario Daghiemu, nie udało się osłabić euro, ale kolejne wzrosty kursu EUR/USD to już efekt wyraźnego spadku wartości amerykańskiej waluty i rentowności obligacji skarbowych USA. Wpływ huraganu Irma. Złoty stabilny do większości walut poza dolarem. Notowania USD/PLN na minimach z końca 2014 r.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane waluty.
Uwaga szybko przeniosła się do USA
Wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego było bardziej gołębie od oczekiwań. Nie spowodowało to jednak spadku wartości euro. Tak jak sugerowaliśmy w czwartkowym komentarzu rynek nie uwierzył, że ostatnie wzrosty wspólnej waluty są na tyle silne, aby zmienić ścieżkę wychodzenia EBC z luzowania ilościowego. W rezultacie więc same stwierdzenia o „zmienności euro”, czy niewielka rewizja w dół prognoz inflacji na 2018 r. (z powodu silniejszej waluty) nie wystarczyły do przeceny EUR/USD.
Z drugiej też strony pojawiły się obiektywne elementy, które nadal wspierają wspólną walutę. Perspektywa wzrostu PKB na ten rok została zrewidowana w górę do 2.2%, co oznacza, że jeżeli prognozy się spełnią, to będzie najlepszy to okres dla strefy euro od dekady. Dodatkowo, mimo zamieszczenia w komunikacie informacji, że plany ścieżki redukcji stymulacji monetarnej są na wstępnym etapie, Draghi podczas konferencji stwierdził, że o większości szczegółów wyjścia z QE dowiemy się już w październiku. Jest to więc wcześniej, niż informowała przed posiedzeniem, powołująca się na własne źródła, agencja Bloomberg.
W rezultacie podczas konferencji prasowej kurs EUR/USD rósł. Obecne najwyższe od początku 2015 r. poziomy głównej pary walutowej nie są jednak rezultatem tego popołudniowego wzrostu, gdyż wieczorem wzrosty euro zostały zredukowane. Bieżąca rekordowa wycena euro w relacji do dolara to efekt słabości USD, a siły EUR.
Rentowności nurkują, a wraz z nimi szanse na podwyżki
Bardzo słaba kondycja dolara jest przede wszystkim wynikiem załamania się rentowności obligacji skarbowych USA. Przez ostatnie kilkanaście godzin spadły one o ok. 5-6 pkt bazowych na 5-letnich czy 10-letnich instrumentach osiągając przy tym najniższe poziomy od listopada 2016 r.
Obecnie, do września 2018 r. rynek wycenia podwyżki stóp procentowych na poziomie 14 pb (0.14 pkt proc), co oznacza, że maleją szanse na jakiekolwiek zacieśnienie polityki pieniężnej (poza redukcją bilansu Fed) w najbliższym roku. Co jednak powoduje dalsze osuwanie się rentowności obligacji skarbowych USA?
Prawdopodobnie jest to reakcja inwestorów na zbliżający się do wybrzeży Florydy huragan Irma. Zniszczenia, które może on spowodować mogą wywołać zaburzenia wskaźników ekonomicznych w całym kraju czy obniżenie się poziomu optymizmu konsumentów lub przedsiębiorców w krótkim terminie. Było to dobrze widoczne we wczorajszych odczytach liczby zasiłków dla bezrobotnych. Wzrosły one do najwyższych poziomów od ponad dwóch lat, co było spowodowane huraganem, który wcześniej nawiedził Teksas.
Choć zwykle podobne wydarzenia mają negatywny wpływ na gospodarkę tylko w krótkim terminie, a w dłuższym teoretycznie PKB czy inflacja powinny nawet być wyższe, niż w wypadku braku wystąpienia żywiołu, to akurat zaburzone dane w trzecim kwartale mogą napływać w kluczowym dla Fedu okresie. W najbliższych tygodniach członkowie FOMC będą decydować czy podtrzymać obietnicę podwyżki stop procentowych do końca roku, czy też z niej zrezygnować. Jeżeli napływające dane będą słabe to wtedy możemy mieć do czynienia z przerwaniem cyklu zacieśniania polityki monetarnej w USA, co podtrzyma negatywne tendencje na USD czy na rentownościach obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych.
Przez najbliższe godziny rynek będzie więc obserwować głównie trajektorię huraganu i jego hipotetyczną skalę zniszczeń na Florydzie. Jeżeli żywioł na mapach pogodowych będzie się osłabiał wtedy możemy mieć do czynienia z zatrzymaniem tendencji spadkowej dolara. Z drugiej strony, gdyby huragan nadal utrzymywał swoją siłę wędrując w kierunku Miami, wtedy szanse na odrobienie strat przez dolara będą maleć.
Dolar na nowym minimach w relacji do złotego
Wycena krajowej waluty przez ostatnie godziny nie uległa większym zmianom. Notowania EUR/PLN pozostają blisko granicy 4.25. Kurs złotego w relacji do franka czy funta także wyraźnie nie odchylał się od bieżących poziomów podczas ostatniej doby. Polska waluta pozostaje natomiast pod lekką presją w relacji do forinta. Kurs PLN/HUF znajduje się poniżej granicy 72.00, czyli 0.3 pkt proc. niżej niż w środę.
Najwięcej ruchów obserwowanych jest natomiast na dolarze. Para USD/PLN osiągnęła dziś wartość 3.51 co było najniższym poziomem od końca 2014 r. Podobnie jak w przypadku ogólnej wyceny amerykańskiej waluty jej kondycja w relacji do złotego będzie uzależniona od hipotetycznego wpływu huraganu, który nawiedzi Florydę podczas weekendu. W przypadku rosnącego ryzyka poważnych zniszczeń para USD/PLN może jeszcze pogłębić ostatnie minima.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Mario Daghiemu, nie udało się osłabić euro, ale kolejne wzrosty kursu EUR/USD to już efekt wyraźnego spadku wartości amerykańskiej waluty i rentowności obligacji skarbowych USA. Wpływ huraganu Irma. Złoty stabilny do większości walut poza dolarem. Notowania USD/PLN na minimach z końca 2014 r.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Uwaga szybko przeniosła się do USA
Wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego było bardziej gołębie od oczekiwań. Nie spowodowało to jednak spadku wartości euro. Tak jak sugerowaliśmy w czwartkowym komentarzu rynek nie uwierzył, że ostatnie wzrosty wspólnej waluty są na tyle silne, aby zmienić ścieżkę wychodzenia EBC z luzowania ilościowego. W rezultacie więc same stwierdzenia o „zmienności euro”, czy niewielka rewizja w dół prognoz inflacji na 2018 r. (z powodu silniejszej waluty) nie wystarczyły do przeceny EUR/USD.
Z drugiej też strony pojawiły się obiektywne elementy, które nadal wspierają wspólną walutę. Perspektywa wzrostu PKB na ten rok została zrewidowana w górę do 2.2%, co oznacza, że jeżeli prognozy się spełnią, to będzie najlepszy to okres dla strefy euro od dekady. Dodatkowo, mimo zamieszczenia w komunikacie informacji, że plany ścieżki redukcji stymulacji monetarnej są na wstępnym etapie, Draghi podczas konferencji stwierdził, że o większości szczegółów wyjścia z QE dowiemy się już w październiku. Jest to więc wcześniej, niż informowała przed posiedzeniem, powołująca się na własne źródła, agencja Bloomberg.
W rezultacie podczas konferencji prasowej kurs EUR/USD rósł. Obecne najwyższe od początku 2015 r. poziomy głównej pary walutowej nie są jednak rezultatem tego popołudniowego wzrostu, gdyż wieczorem wzrosty euro zostały zredukowane. Bieżąca rekordowa wycena euro w relacji do dolara to efekt słabości USD, a siły EUR.
Rentowności nurkują, a wraz z nimi szanse na podwyżki
Bardzo słaba kondycja dolara jest przede wszystkim wynikiem załamania się rentowności obligacji skarbowych USA. Przez ostatnie kilkanaście godzin spadły one o ok. 5-6 pkt bazowych na 5-letnich czy 10-letnich instrumentach osiągając przy tym najniższe poziomy od listopada 2016 r.
Obecnie, do września 2018 r. rynek wycenia podwyżki stóp procentowych na poziomie 14 pb (0.14 pkt proc), co oznacza, że maleją szanse na jakiekolwiek zacieśnienie polityki pieniężnej (poza redukcją bilansu Fed) w najbliższym roku. Co jednak powoduje dalsze osuwanie się rentowności obligacji skarbowych USA?
Prawdopodobnie jest to reakcja inwestorów na zbliżający się do wybrzeży Florydy huragan Irma. Zniszczenia, które może on spowodować mogą wywołać zaburzenia wskaźników ekonomicznych w całym kraju czy obniżenie się poziomu optymizmu konsumentów lub przedsiębiorców w krótkim terminie. Było to dobrze widoczne we wczorajszych odczytach liczby zasiłków dla bezrobotnych. Wzrosły one do najwyższych poziomów od ponad dwóch lat, co było spowodowane huraganem, który wcześniej nawiedził Teksas.
Choć zwykle podobne wydarzenia mają negatywny wpływ na gospodarkę tylko w krótkim terminie, a w dłuższym teoretycznie PKB czy inflacja powinny nawet być wyższe, niż w wypadku braku wystąpienia żywiołu, to akurat zaburzone dane w trzecim kwartale mogą napływać w kluczowym dla Fedu okresie. W najbliższych tygodniach członkowie FOMC będą decydować czy podtrzymać obietnicę podwyżki stop procentowych do końca roku, czy też z niej zrezygnować. Jeżeli napływające dane będą słabe to wtedy możemy mieć do czynienia z przerwaniem cyklu zacieśniania polityki monetarnej w USA, co podtrzyma negatywne tendencje na USD czy na rentownościach obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych.
Przez najbliższe godziny rynek będzie więc obserwować głównie trajektorię huraganu i jego hipotetyczną skalę zniszczeń na Florydzie. Jeżeli żywioł na mapach pogodowych będzie się osłabiał wtedy możemy mieć do czynienia z zatrzymaniem tendencji spadkowej dolara. Z drugiej strony, gdyby huragan nadal utrzymywał swoją siłę wędrując w kierunku Miami, wtedy szanse na odrobienie strat przez dolara będą maleć.
Dolar na nowym minimach w relacji do złotego
Wycena krajowej waluty przez ostatnie godziny nie uległa większym zmianom. Notowania EUR/PLN pozostają blisko granicy 4.25. Kurs złotego w relacji do franka czy funta także wyraźnie nie odchylał się od bieżących poziomów podczas ostatniej doby. Polska waluta pozostaje natomiast pod lekką presją w relacji do forinta. Kurs PLN/HUF znajduje się poniżej granicy 72.00, czyli 0.3 pkt proc. niżej niż w środę.
Najwięcej ruchów obserwowanych jest natomiast na dolarze. Para USD/PLN osiągnęła dziś wartość 3.51 co było najniższym poziomem od końca 2014 r. Podobnie jak w przypadku ogólnej wyceny amerykańskiej waluty jej kondycja w relacji do złotego będzie uzależniona od hipotetycznego wpływu huraganu, który nawiedzi Florydę podczas weekendu. W przypadku rosnącego ryzyka poważnych zniszczeń para USD/PLN może jeszcze pogłębić ostatnie minima.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.09.2017
Komentarz walutowy z 07.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 06.09.2017
Komentarz walutowy z 06.09.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s