Główna para walutowa utrzymuje wczorajsze wzrosty, choć powody osłabienia dolara są raczej wątłe. Nowa propozycja Grecji prawdopodobnie zostanie odrzucona przez wierzycieli. Złoty pozostaje pod presją czynników zewnętrznych, a EUR/PLN utrzymuje w granicach 4.17. Efekt wyborów zniknął.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Dalsze życie plotki
Wczoraj pisaliśmy od plotce, którą wywołało stwierdzenie pragnącego zachować anonimowość francuskiego uczestnika rozmów na szczycie G7. Według niego prezydent Obama miał powiedzieć, że silny dolar jest problemem. Mimo stosunkowo szybkiego dementi ze strony Białego Domu informacja cały czas żyje na rynku.
W rezultacie część inwestorów, która zajęła krótkie pozycje na głównej parze walutowej po piątkowych dobrych danych z rynku pracy została zmuszona do ich zamknięcia ze względu na osłabienie się amerykańskiej waluty, co dalej powodowało wzrost EUR/USD.
Doszło więc do sytuacji, że rynek dość szybko zignorował pozytywne dla „zielonego” publikacje i zaczął nawet spekulować, że jednorazowy lepszy odczyt nie zmieni wyraźnie komunikatu z przyszłotygodniowego posiedzenia Fedu. Do tego dołączyły się lekko wyższe rentowności niemieckiego długu które zawęziły spread pomiędzy obligacjami po obu stronach oceanu.
Mimo iż wzrost EUR/USD ma wątłe podstawy, to jednak może się on utrzymać nawet do decyzji Rezerwy Federalnej, która jest oczekiwana w następną środę. Jeżeli okaże się, iż FOMC pozostanie stosunkowo gołębi, wówczas obniży się ścieżka przyszłych stóp procentowych, spadnie wyraźnie perspektywa wzrostu gospodarczego na bieżący rok, a inflacja pozostanie nisko wtedy słabość dolara może się nawet pogłębić.
Kuriozalna propozycja Grecji
Przed południem Grecja przesłała do Brukseli nową propozycję reform. Okazuje się jednak iż Hellada właściwie przedstawiła plan przedłużenia finansowania działalności państwa, ale kosztem wierzycieli. Ateny chcą by EBC zniósł limit emisji przez Grecję bonów skarbowych. Problem jednak polega na tym, że bony skarbowe kupowane są jedynie przez greckie banki, a te z kolei zastawiają je w operacjach płynnościowych z EBC. W rezultacie oznaczałoby to iż europejskie władze monetarne przejmowałby w coraz większym stopniu ryzyko funkcjonowania Hellady.
Druga propozycja jest równie lekceważąca. Grecy chcą skorzystać z funduszy ratunkowych ESM. Jest to fundusz utworzony przez państwa strefy euro i może być użyty przez kraje członkowskie zagrożone kryzysem. Co ciekawe, Ateny chciałby wykorzystać te środki na spłatę swoich zobowiązań do EBC.
Ta propozycja zakłada więc, że jeden z wierzycieli (EBC) otrzyma środki od drugiego wierzyciela (państwa strefy euro), a tak naprawdę pośrednikiem tej transakcji będzie Grecja. Interesujące będzie czy troika w ogóle odniesie się do tej oferty czy też w ogóle ją zignoruje.
Rynek zagraniczny w kliku zdaniach
Przed nami kolejny dzień bez danych makroekonomicznych. Rynek będzie obserwował zachowanie niemieckiego długu, którego rentowności dziś minimalnie spadają co powoduje powrót EUR/USD w środkowe rejony 1.12. Wczorajsza plotka o przewartościowaniu dolara nadal wpływa przynajmniej na 100 pipsowe „przewartościowanie” EUR/USD, które może stosunkowo szybko zostać skorygowane jeżeli zawężenie w spreadach pomiędzy obligacjami strefy euro i USA zostanie zatrzymane.
Złoty nadal z problemami. Koniec efektu wyborów
Krajowa waluta, tak jak pisaliśmy wczoraj, nadal podatna jest głównie na czynniki zewnętrzne. Brak wiary rynku w pozytywne rozwiązanie kwestii Grecji, niekorzystny, według inwestorów, wynik tureckich wyborów czy wreszcie klika słabszych odczytów z polskiej gospodarki nadal wyraźnie ciążą na złotym.
Niezauważalny w wycenie polskiej waluty jest już efekt wyborów prezydenckich. Od pierwszego maja, czyli od momentu, gdy nie było żadnych sygnałów sugerujących zmiany na polskiej scenie politycznej zarówno złoty jak i forint osłabiły się do euro około 3%. Oznacza to, że sytuacja wróciła do normy, jeżeli normą nazwiemy bardzo bliskie powiązanie polskiej oraz węgierskiej waluty.
Wykres złotego oraz forinta w relacji do euro
Źródło: Bloomberg, obliczenia własne (aktualizacja 9 czerwca).
Wykres przedstawia parę PLN/EUR (linia biała) oraz HUF/EUR (linia żółta). Spadek oznacza osłabienie się PLN lub HUF w relacji do euro. Wykres został znormalizowany do wartości 100 dla początku maja by całkowicie znieść zaskakujący wpływ wyborów prezydenckich. Wynika z niego, iż w tym czasie złoty osłabiał się do forinta o około pół procenta w momentach zmian na scenie politycznej. Teraz jednak ten efekt całkowicie zniknął i obie waluty straciły około 3% do euro od 1 maja.
Złoty cały czas będzie słaby w relacji do euro zanim kwestia Grecji czy Turcji nie powróci do normy. Dodatkowo musimy zobaczyć również lepsze dane z krajowej gospodarki. Dopiero kumulacja tych wszystkich czynników spowoduje większe zainteresowanie złotym i będzie można mówić do powrotu aprecjacji na PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1150-1.1250
1.1050-1.1150
1.1250-1.1350
Kurs EUR/PLN
4.1400-4.1800
4.1400-4.1800
4.1400-4.1800
Kurs USD/PLN
3.7000-3.7400
3.7400-3.7800
3.6600-3.7000
Kurs CHF/PLN
3.9800-4.0200
3.9800-4.0200
3.9800-4.0200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Główna para walutowa utrzymuje wczorajsze wzrosty, choć powody osłabienia dolara są raczej wątłe. Nowa propozycja Grecji prawdopodobnie zostanie odrzucona przez wierzycieli. Złoty pozostaje pod presją czynników zewnętrznych, a EUR/PLN utrzymuje w granicach 4.17. Efekt wyborów zniknął.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dalsze życie plotki
Wczoraj pisaliśmy od plotce, którą wywołało stwierdzenie pragnącego zachować anonimowość francuskiego uczestnika rozmów na szczycie G7. Według niego prezydent Obama miał powiedzieć, że silny dolar jest problemem. Mimo stosunkowo szybkiego dementi ze strony Białego Domu informacja cały czas żyje na rynku.
W rezultacie część inwestorów, która zajęła krótkie pozycje na głównej parze walutowej po piątkowych dobrych danych z rynku pracy została zmuszona do ich zamknięcia ze względu na osłabienie się amerykańskiej waluty, co dalej powodowało wzrost EUR/USD.
Doszło więc do sytuacji, że rynek dość szybko zignorował pozytywne dla „zielonego” publikacje i zaczął nawet spekulować, że jednorazowy lepszy odczyt nie zmieni wyraźnie komunikatu z przyszłotygodniowego posiedzenia Fedu. Do tego dołączyły się lekko wyższe rentowności niemieckiego długu które zawęziły spread pomiędzy obligacjami po obu stronach oceanu.
Mimo iż wzrost EUR/USD ma wątłe podstawy, to jednak może się on utrzymać nawet do decyzji Rezerwy Federalnej, która jest oczekiwana w następną środę. Jeżeli okaże się, iż FOMC pozostanie stosunkowo gołębi, wówczas obniży się ścieżka przyszłych stóp procentowych, spadnie wyraźnie perspektywa wzrostu gospodarczego na bieżący rok, a inflacja pozostanie nisko wtedy słabość dolara może się nawet pogłębić.
Kuriozalna propozycja Grecji
Przed południem Grecja przesłała do Brukseli nową propozycję reform. Okazuje się jednak iż Hellada właściwie przedstawiła plan przedłużenia finansowania działalności państwa, ale kosztem wierzycieli. Ateny chcą by EBC zniósł limit emisji przez Grecję bonów skarbowych. Problem jednak polega na tym, że bony skarbowe kupowane są jedynie przez greckie banki, a te z kolei zastawiają je w operacjach płynnościowych z EBC. W rezultacie oznaczałoby to iż europejskie władze monetarne przejmowałby w coraz większym stopniu ryzyko funkcjonowania Hellady.
Druga propozycja jest równie lekceważąca. Grecy chcą skorzystać z funduszy ratunkowych ESM. Jest to fundusz utworzony przez państwa strefy euro i może być użyty przez kraje członkowskie zagrożone kryzysem. Co ciekawe, Ateny chciałby wykorzystać te środki na spłatę swoich zobowiązań do EBC.
Ta propozycja zakłada więc, że jeden z wierzycieli (EBC) otrzyma środki od drugiego wierzyciela (państwa strefy euro), a tak naprawdę pośrednikiem tej transakcji będzie Grecja. Interesujące będzie czy troika w ogóle odniesie się do tej oferty czy też w ogóle ją zignoruje.
Rynek zagraniczny w kliku zdaniach
Przed nami kolejny dzień bez danych makroekonomicznych. Rynek będzie obserwował zachowanie niemieckiego długu, którego rentowności dziś minimalnie spadają co powoduje powrót EUR/USD w środkowe rejony 1.12. Wczorajsza plotka o przewartościowaniu dolara nadal wpływa przynajmniej na 100 pipsowe „przewartościowanie” EUR/USD, które może stosunkowo szybko zostać skorygowane jeżeli zawężenie w spreadach pomiędzy obligacjami strefy euro i USA zostanie zatrzymane.
Złoty nadal z problemami. Koniec efektu wyborów
Krajowa waluta, tak jak pisaliśmy wczoraj, nadal podatna jest głównie na czynniki zewnętrzne. Brak wiary rynku w pozytywne rozwiązanie kwestii Grecji, niekorzystny, według inwestorów, wynik tureckich wyborów czy wreszcie klika słabszych odczytów z polskiej gospodarki nadal wyraźnie ciążą na złotym.
Niezauważalny w wycenie polskiej waluty jest już efekt wyborów prezydenckich. Od pierwszego maja, czyli od momentu, gdy nie było żadnych sygnałów sugerujących zmiany na polskiej scenie politycznej zarówno złoty jak i forint osłabiły się do euro około 3%. Oznacza to, że sytuacja wróciła do normy, jeżeli normą nazwiemy bardzo bliskie powiązanie polskiej oraz węgierskiej waluty.
Wykres złotego oraz forinta w relacji do euro
Złoty cały czas będzie słaby w relacji do euro zanim kwestia Grecji czy Turcji nie powróci do normy. Dodatkowo musimy zobaczyć również lepsze dane z krajowej gospodarki. Dopiero kumulacja tych wszystkich czynników spowoduje większe zainteresowanie złotym i będzie można mówić do powrotu aprecjacji na PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.06.2015
Komentarz walutowy z 08.06.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.06.2015
Komentarz walutowy z 05.06.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s