Zaskakujący wynik wyborów w USA spowodował panikę na niektórych walutach. Czy polityka Trumpa może przyśpieszyć, czy też opóźnić zmiany stóp procentowych? Złoty na początku był bardzo stabilny w relacji do głównych walut, ale przed południem jednak nieco osłabł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00: Konferencja RPP po listopadowym posiedzeniu.
Silna reakcja na wybory
Wyniki amerykańskich wyborów były zaskoczeniem. Nie tylko ze względu fakt, że „wahające się” stany zagłosowały za Trumpem, ale także z powodu, że regiony USA, które opowiadały się wyraźnie za Clinton, poparły przedstawiciela Republikanów. Jaskrawym przykładem na to jest, chociażby wynik w Wisconsin. Według danych RealClearPolitics we wszystkich badaniach przewaga Clinton wynosiła przynajmniej 3 pkt procentowe. Również ostatni sondaż Remington Reserach (zamówiony przez Republikanów) pokazywał 8 pkt procentowych przewagi kandydatki Demokratów. Finalnie zwyciężył w nim jednak Trump. To pokazuje, jak znacznie odbiegały szacunki od faktycznego rezultatu.
Inwestorzy natomiast zaczęli od około 3 w nocy wyceniać wygraną Trumpa. Przecena na rynku kontraktów terminowych przekraczała 5% na amerykańskich indeksach. Meksykańskie peso traciło ponad 10% wartości do dolara. Ponad 5% wyżej były notowane pary USD/TRY czy USD/ZAR. Jednak już po wygłoszeniu przemówienia przez Trumpa i otwarciu sesji w Europie, znaczna część przeceny została zredukowana.
Wydaje się jednak, że ciekawsza była reakcja rynku instrumentów dłużnych. Początkowo rentowności obligacji skarbowych USA spadały, co powodowało, że rynkowe szanse na podwyżkę stóp procentowych w Stanach spadły w okolicę 50%. Później jednak zaczęły one rosnąć i powróciły do poziomów z sesji wtorkowej. To właśnie ten element będzie determinować zachowanie dolara w najbliższych tygodniach.
Polityka Trumpa przyśpieszy czy opóźni działanie Fed?
Kontynuując kwestię stóp procentowych, rynek zadaje sobie w tym momencie jedno podstawowe pytanie. Czy polityka Trumpa zwiększy, czy też zmniejszy szansę na podwyżki stóp procentowych w USA?
Jeżeli weźmiemy pod uwagę zapowiedzi Trumpa o znacznym zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych, obniżeniu podatków oraz rewizji umów handlowych, to teoretycznie powinien być to element przyśpieszający wzrost inflacji. Rezultatem tych działań powinna być więc bardziej restrykcyjna polityka pieniężna, a więc i silniejszy dolar.
Z drugiej jednak strony Rezerwa Federalna jest wrażliwa na tempo wzrostu PKB za granicą oraz zachowanie rynku. Jeżeli perspektywy rozwoju gospodarczego poza granicami USA będą się pogarszać, a to przełoży się, chociażby na kondycję amerykańskich spółek i ich spadki wartości, wtedy szansa na podwyżki stóp procentowych będą ograniczone.
Nie jest także jasne, jak Kongres odniesie się do nowej inicjatywy Trumpa. Mimo że zarówno w Senacie, jak i w Izbie Reprezentantów przewagę mają Republikanie, to jednak jest dość wątpliwe by byli oni skłonni poprzeć znaczny wzrost wydatków. W rezultacie więc po prostu nie wiadomo, czy i w jakim stopniu polityka Trumpa może zmienić politykę fiskalną. Trudno więc także określić, w którą stronę będzie zmierzać polityka monetarna Fedu. Stąd prawdopodobnie mieliśmy najpierw bardzo silne spadki rentowności amerykańskich obligacji (wzrost awersji do ryzyka), a potem ich powrót do poprzednich poziomów (perspektywa zmian wydatków).
Złoty jednak trochę słabszy
Patrząc na reakcję złotego na zaskakujący wynik amerykańskich wyborów, można było odnieść wrażenie, że polska waluta jest uodporniona na poważne zaburzenia rynkowe. Dopiero gdy zaczęły rosnąć rentowności amerykańskiego długu, PLN zaczął tracić na wartości. Suma słabego sentymentu globalnego oraz zwiększonych oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w USA była na tyle silna, że spowodowała osłabienie złotego.
Podobnie jak w przypadku rynku globalnego głównie kwestia wyższych/niższych przyszłych stóp procentowych w USA, będzie kluczowa dla zachowania złotego. Na razie jednak trudno powiedzieć, czy polityka Trumpa i republikańskiego Kongresu spowoduje wzrost, czy jednak spadek przyszłych stóp procentowych (więcej w poprzednich akapitach).
W kontekście wydarzeń krajowych warto zwrócić uwagę na dzisiejszą konferencję RPP. Po południu nie tylko poznamy komunikat Rady, ale także część danych z najnowszej Projekcji Inflacji NBP. To może nieco zwiększyć nerwowość na złotym, zwłaszcza gdyby wzrost na ten rok został zrewidowany poniżej granicy 3%.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zaskakujący wynik wyborów w USA spowodował panikę na niektórych walutach. Czy polityka Trumpa może przyśpieszyć, czy też opóźnić zmiany stóp procentowych? Złoty na początku był bardzo stabilny w relacji do głównych walut, ale przed południem jednak nieco osłabł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Silna reakcja na wybory
Wyniki amerykańskich wyborów były zaskoczeniem. Nie tylko ze względu fakt, że „wahające się” stany zagłosowały za Trumpem, ale także z powodu, że regiony USA, które opowiadały się wyraźnie za Clinton, poparły przedstawiciela Republikanów. Jaskrawym przykładem na to jest, chociażby wynik w Wisconsin. Według danych RealClearPolitics we wszystkich badaniach przewaga Clinton wynosiła przynajmniej 3 pkt procentowe. Również ostatni sondaż Remington Reserach (zamówiony przez Republikanów) pokazywał 8 pkt procentowych przewagi kandydatki Demokratów. Finalnie zwyciężył w nim jednak Trump. To pokazuje, jak znacznie odbiegały szacunki od faktycznego rezultatu.
Inwestorzy natomiast zaczęli od około 3 w nocy wyceniać wygraną Trumpa. Przecena na rynku kontraktów terminowych przekraczała 5% na amerykańskich indeksach. Meksykańskie peso traciło ponad 10% wartości do dolara. Ponad 5% wyżej były notowane pary USD/TRY czy USD/ZAR. Jednak już po wygłoszeniu przemówienia przez Trumpa i otwarciu sesji w Europie, znaczna część przeceny została zredukowana.
Wydaje się jednak, że ciekawsza była reakcja rynku instrumentów dłużnych. Początkowo rentowności obligacji skarbowych USA spadały, co powodowało, że rynkowe szanse na podwyżkę stóp procentowych w Stanach spadły w okolicę 50%. Później jednak zaczęły one rosnąć i powróciły do poziomów z sesji wtorkowej. To właśnie ten element będzie determinować zachowanie dolara w najbliższych tygodniach.
Polityka Trumpa przyśpieszy czy opóźni działanie Fed?
Kontynuując kwestię stóp procentowych, rynek zadaje sobie w tym momencie jedno podstawowe pytanie. Czy polityka Trumpa zwiększy, czy też zmniejszy szansę na podwyżki stóp procentowych w USA?
Jeżeli weźmiemy pod uwagę zapowiedzi Trumpa o znacznym zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych, obniżeniu podatków oraz rewizji umów handlowych, to teoretycznie powinien być to element przyśpieszający wzrost inflacji. Rezultatem tych działań powinna być więc bardziej restrykcyjna polityka pieniężna, a więc i silniejszy dolar.
Z drugiej jednak strony Rezerwa Federalna jest wrażliwa na tempo wzrostu PKB za granicą oraz zachowanie rynku. Jeżeli perspektywy rozwoju gospodarczego poza granicami USA będą się pogarszać, a to przełoży się, chociażby na kondycję amerykańskich spółek i ich spadki wartości, wtedy szansa na podwyżki stóp procentowych będą ograniczone.
Nie jest także jasne, jak Kongres odniesie się do nowej inicjatywy Trumpa. Mimo że zarówno w Senacie, jak i w Izbie Reprezentantów przewagę mają Republikanie, to jednak jest dość wątpliwe by byli oni skłonni poprzeć znaczny wzrost wydatków. W rezultacie więc po prostu nie wiadomo, czy i w jakim stopniu polityka Trumpa może zmienić politykę fiskalną. Trudno więc także określić, w którą stronę będzie zmierzać polityka monetarna Fedu. Stąd prawdopodobnie mieliśmy najpierw bardzo silne spadki rentowności amerykańskich obligacji (wzrost awersji do ryzyka), a potem ich powrót do poprzednich poziomów (perspektywa zmian wydatków).
Złoty jednak trochę słabszy
Patrząc na reakcję złotego na zaskakujący wynik amerykańskich wyborów, można było odnieść wrażenie, że polska waluta jest uodporniona na poważne zaburzenia rynkowe. Dopiero gdy zaczęły rosnąć rentowności amerykańskiego długu, PLN zaczął tracić na wartości. Suma słabego sentymentu globalnego oraz zwiększonych oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w USA była na tyle silna, że spowodowała osłabienie złotego.
Podobnie jak w przypadku rynku globalnego głównie kwestia wyższych/niższych przyszłych stóp procentowych w USA, będzie kluczowa dla zachowania złotego. Na razie jednak trudno powiedzieć, czy polityka Trumpa i republikańskiego Kongresu spowoduje wzrost, czy jednak spadek przyszłych stóp procentowych (więcej w poprzednich akapitach).
W kontekście wydarzeń krajowych warto zwrócić uwagę na dzisiejszą konferencję RPP. Po południu nie tylko poznamy komunikat Rady, ale także część danych z najnowszej Projekcji Inflacji NBP. To może nieco zwiększyć nerwowość na złotym, zwłaszcza gdyby wzrost na ten rok został zrewidowany poniżej granicy 3%.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.11.2016
Komentarz walutowy z 08.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.11.2016
Komentarz walutowy z 07.11.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s