Grecja spłaca ratę pożyczki dla MFW, ale kolejne posiedzenie eurogrupy nie przynosi konkretnych rozwiązań. Coraz bardziej wstrzemięźliwe wypowiedzi przedstawicieli Fedu. Wysoka zmienność na rynku instrumentów dłużnych negatywnie wpływa na wycenę złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Postęp, ale porozumienia brak
„Nie jestem usatysfakcjonowany, ale nieco bardziej optymistyczny” - tak mówił reporterom szef eurogrupy w poniedziałek, po posiedzeniu poświęconemu Grecji. W podobny tonie wypowiadał się również Pierre Moscovici, twierdząc, że wierzyciele widzą progres dotyczący reform systemu podatkowego Hellady, ale cały czas jest wiele do zrobienia w kwestii emerytur czy rynku pracy.
Relatywnie pozytywna była także informacja, że Ateny przekazały 750 milionów euro kolejnej raty dla MFW. Jak głęboko do rezerw musiał sięgnąć Varoufakis, pozostanie pewnie na długo tajemnicą, ale wypowiedzi ministra finansów o ryzyku utraty płynności zdradzają, że sytuacja finansowa Aten jest podbramkowa.
Warto również zwrócić uwagę, że kolejny kluczowy termin dla Grecji został określony na 30 czerwca. To w tym dniu wygasa pakiet pomocowy dla Aten, wart 240 miliardów euro. Jeżeli warunki wierzycieli do tego dnia nie zostaną spełnione, Hellada formalnie straci prawo pomocy.
Biorąc pod uwagę ile „ostatecznych terminów” było określanych w ostatnich miesiącach, można oczekiwać, że również i ten mógłby zostać przesunięty. Z drugiej jednak strony, w pewnym momencie musi nastąpić rozwiązanie tej kwestii. Koniec półrocza i wygaśnięcie pomocy może spowodować, że Grecja ustąpi, a kolejna rata pomocy (lub jej cześć) zostanie przekazana Atenom. To według nas nadal scenariusz bazowy.
Fed ostrożny w komentarzach
Przez ostatnie dni mieliśmy wypowiedzi trzech ważnych członków Rezerwy Federalnej. Podczas dzisiejszego wstąpienia szefa nowojorskiego Fedu Williama Dudleya w Zurychu, dowiedzieliśmy się kolejny raz, iż „podwyżka zależy od napływających danych makroekonomicznych”. W poniedziałek podobne stanowisko zajął także John Williams. W wywiadzie dla CNBC przewodniczący Rezerwy Federalnej z San Francisco powiedział, że decyzja na temat stóp procentowych będzie „na stole podczas każdego posiedzenia”. Williams odniósł się także do ostatnich danych z rynku pracy, twierdząc, iż są pozytywnym sygnałem dla gospodarki, a także pokazują, iż pierwszy kwartał był „bardziej anomalią niż sygnałem, w jakim kierunku zmierza gospodarka”.
Po bardziej konkretną datę dotyczącą podwyżki stóp procentowych, należy cofnąć się do środowego wystąpienia Dennisa Lockharta. Przewodniczący Fedu z Atlanty mówił w Luizjanie, że oczekiwania rynku dotyczące podwyżki we wrześniu są „sensowne”. Podobnie jednak, jak jego bliscy w poglądach koledzy, Lockhart twierdził także, że „wszystkie posiedzenia, wliczając czerwcowe, są w grze”.
Obecnie więc należy założyć, że podwyżka stóp procentowych za oceanem nastąpi we wrześniu. Niezwykle ważne jednak będzie czerwcowe posiedzenie. Z jego komunikatu oraz projekcji przyszłych stóp procentowych, będzie można potwierdzić z większym prawdopodobieństwem datę pierwszego zacieśnienia monetarnego oraz jego tempo. Zwłaszcza tempo zacieśnienia po pierwszej podwyżce, będzie kluczowym tematem dla rynków przez kolejne kwartały.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Kwestia Grecji oraz pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA, opisywanej w powyższych akapitach, ustąpiła nieco miejsca zachowaniu się instrumentów dłużnych. Zmniejszenie się różnicy pomiędzy rentownościami amerykańskiego oraz europejskiego długu spowodowało redukcję oczekiwań co do dyferencjału przyszłych stóp procentowych. Niewykluczone, że może to doprowadzić nawet do wzrostu EUR/USD w okolice 1.15. W dłuższym terminie jednak, szanse na powrót głównej pary walutowej do spadków są zdecydowanie większe, niż utrzymanie się obecnych wzrostów.
Złoty pod presją rynku długu
„Flirtowanie” przez krajowe 10-letnie rentowności obligacji skarbowych z poziomem 3% i ich gwałtowne oraz chaotyczne zmiany w ostatnich dniach, powodują wyraźne zmniejszenie zainteresowania polskim złotym. Choć teoretycznie wyższe rentowności (niższe ceny) powinny być okazją do zajmowania długich pozycji na rynku długu, to jednak rozchwianie globalnego rynku instrumentów dłużnych powoduje, iż „dołek” na cenie może być jeszcze przed nami.
Dodatkowo zamieszanie powoduje fakt, iż część kapitału portfelowego zajmowała pozycję przy znacznie wyższych cenach. Niektórzy inwestorzy mogą być zmuszeni do zamykania pozycji, a w przypadku nagle spadającej płynności może to być trudne. Jakby tego było mało, powyższe warunki zniechęcają innych do zajmowania inwestycji, zanim sytuacja się nie uspokoi.
W pewnym stopniu negatywnie na PLN wpływa wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich. Warto jednak zaznaczyć, że zamieszanie na rynku długu ma o wiele poważniejszy wpływ niż kwestie polityczne. W dłuższym terminie i np. w przypadku „rozgrywania” spekulacji dotyczących trudności w uformowaniu rządu po wyborach parlamentarnych na jesieni, może to być powód do agresywnej gry kapitału portfelowego, nastawionego na deprecjację PLN.
W związku z zauważalnymi perturbacjami na rynku długu, szanse na wyraźniejsze wzmocnienie się PLN zauważalnie się zmniejszyły. Stało się tak mimo, iż fundamentalnie krajowa waluta ma zdecydowanie więcej powodów do wzmocnienia niż osłabienia, zwłaszcza w relacji do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1150-1.1250
1.1050-1.1150
1.1250-1.1350
Kurs EUR/PLN
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
Kurs USD/PLN
3.6300-3.6700
3.6600-3.7000
3.6000-3.6400
Kurs CHF/PLN
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Grecja spłaca ratę pożyczki dla MFW, ale kolejne posiedzenie eurogrupy nie przynosi konkretnych rozwiązań. Coraz bardziej wstrzemięźliwe wypowiedzi przedstawicieli Fedu. Wysoka zmienność na rynku instrumentów dłużnych negatywnie wpływa na wycenę złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Postęp, ale porozumienia brak
„Nie jestem usatysfakcjonowany, ale nieco bardziej optymistyczny” - tak mówił reporterom szef eurogrupy w poniedziałek, po posiedzeniu poświęconemu Grecji. W podobny tonie wypowiadał się również Pierre Moscovici, twierdząc, że wierzyciele widzą progres dotyczący reform systemu podatkowego Hellady, ale cały czas jest wiele do zrobienia w kwestii emerytur czy rynku pracy.
Relatywnie pozytywna była także informacja, że Ateny przekazały 750 milionów euro kolejnej raty dla MFW. Jak głęboko do rezerw musiał sięgnąć Varoufakis, pozostanie pewnie na długo tajemnicą, ale wypowiedzi ministra finansów o ryzyku utraty płynności zdradzają, że sytuacja finansowa Aten jest podbramkowa.
Warto również zwrócić uwagę, że kolejny kluczowy termin dla Grecji został określony na 30 czerwca. To w tym dniu wygasa pakiet pomocowy dla Aten, wart 240 miliardów euro. Jeżeli warunki wierzycieli do tego dnia nie zostaną spełnione, Hellada formalnie straci prawo pomocy.
Biorąc pod uwagę ile „ostatecznych terminów” było określanych w ostatnich miesiącach, można oczekiwać, że również i ten mógłby zostać przesunięty. Z drugiej jednak strony, w pewnym momencie musi nastąpić rozwiązanie tej kwestii. Koniec półrocza i wygaśnięcie pomocy może spowodować, że Grecja ustąpi, a kolejna rata pomocy (lub jej cześć) zostanie przekazana Atenom. To według nas nadal scenariusz bazowy.
Fed ostrożny w komentarzach
Przez ostatnie dni mieliśmy wypowiedzi trzech ważnych członków Rezerwy Federalnej. Podczas dzisiejszego wstąpienia szefa nowojorskiego Fedu Williama Dudleya w Zurychu, dowiedzieliśmy się kolejny raz, iż „podwyżka zależy od napływających danych makroekonomicznych”. W poniedziałek podobne stanowisko zajął także John Williams. W wywiadzie dla CNBC przewodniczący Rezerwy Federalnej z San Francisco powiedział, że decyzja na temat stóp procentowych będzie „na stole podczas każdego posiedzenia”. Williams odniósł się także do ostatnich danych z rynku pracy, twierdząc, iż są pozytywnym sygnałem dla gospodarki, a także pokazują, iż pierwszy kwartał był „bardziej anomalią niż sygnałem, w jakim kierunku zmierza gospodarka”.
Po bardziej konkretną datę dotyczącą podwyżki stóp procentowych, należy cofnąć się do środowego wystąpienia Dennisa Lockharta. Przewodniczący Fedu z Atlanty mówił w Luizjanie, że oczekiwania rynku dotyczące podwyżki we wrześniu są „sensowne”. Podobnie jednak, jak jego bliscy w poglądach koledzy, Lockhart twierdził także, że „wszystkie posiedzenia, wliczając czerwcowe, są w grze”.
Obecnie więc należy założyć, że podwyżka stóp procentowych za oceanem nastąpi we wrześniu. Niezwykle ważne jednak będzie czerwcowe posiedzenie. Z jego komunikatu oraz projekcji przyszłych stóp procentowych, będzie można potwierdzić z większym prawdopodobieństwem datę pierwszego zacieśnienia monetarnego oraz jego tempo. Zwłaszcza tempo zacieśnienia po pierwszej podwyżce, będzie kluczowym tematem dla rynków przez kolejne kwartały.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Kwestia Grecji oraz pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA, opisywanej w powyższych akapitach, ustąpiła nieco miejsca zachowaniu się instrumentów dłużnych. Zmniejszenie się różnicy pomiędzy rentownościami amerykańskiego oraz europejskiego długu spowodowało redukcję oczekiwań co do dyferencjału przyszłych stóp procentowych. Niewykluczone, że może to doprowadzić nawet do wzrostu EUR/USD w okolice 1.15. W dłuższym terminie jednak, szanse na powrót głównej pary walutowej do spadków są zdecydowanie większe, niż utrzymanie się obecnych wzrostów.
Złoty pod presją rynku długu
„Flirtowanie” przez krajowe 10-letnie rentowności obligacji skarbowych z poziomem 3% i ich gwałtowne oraz chaotyczne zmiany w ostatnich dniach, powodują wyraźne zmniejszenie zainteresowania polskim złotym. Choć teoretycznie wyższe rentowności (niższe ceny) powinny być okazją do zajmowania długich pozycji na rynku długu, to jednak rozchwianie globalnego rynku instrumentów dłużnych powoduje, iż „dołek” na cenie może być jeszcze przed nami.
Dodatkowo zamieszanie powoduje fakt, iż część kapitału portfelowego zajmowała pozycję przy znacznie wyższych cenach. Niektórzy inwestorzy mogą być zmuszeni do zamykania pozycji, a w przypadku nagle spadającej płynności może to być trudne. Jakby tego było mało, powyższe warunki zniechęcają innych do zajmowania inwestycji, zanim sytuacja się nie uspokoi.
W pewnym stopniu negatywnie na PLN wpływa wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich. Warto jednak zaznaczyć, że zamieszanie na rynku długu ma o wiele poważniejszy wpływ niż kwestie polityczne. W dłuższym terminie i np. w przypadku „rozgrywania” spekulacji dotyczących trudności w uformowaniu rządu po wyborach parlamentarnych na jesieni, może to być powód do agresywnej gry kapitału portfelowego, nastawionego na deprecjację PLN.
W związku z zauważalnymi perturbacjami na rynku długu, szanse na wyraźniejsze wzmocnienie się PLN zauważalnie się zmniejszyły. Stało się tak mimo, iż fundamentalnie krajowa waluta ma zdecydowanie więcej powodów do wzmocnienia niż osłabienia, zwłaszcza w relacji do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.05.2015
Komentarz walutowy z 11.05.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.05.2015
Komentarz walutowy z 08.05.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s