Względnie szybki wzrost PKB w Niemczech wspiera ożywienie w strefie euro. Popołudniowe odczyty z USA powinny być neutralne. Niezależnie od decyzji Moody’s złoty prawdopodobnie pozostanie względnie stabilny. EUR/PLN blisko granicy 4.22, a frank utrzymuje się w okolicach 3.85 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Inflacja CPI w USA (szacunki: 0.2% m/m oraz 2.3% r/r; z wyłączeniem paliw oraz żywności: 0.2% m/m oraz 2.0% r/r).
14.30: Sprzedaż detaliczna w USA (szacunki: +0.6% m/m; z wyłączeniem paliw oraz samochodów +0.4% m/m).
16.00: Nastroje konsumentów w maju według Uniwersytetu Michigan (szacunki: 97.0 pkt).
Dobre dane z Niemiec
Niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikował rano dane o PKB za pierwszy kwartał. Wzrost gospodarczy u naszego zachodniego sąsiada wyniósł 0.6% k/k oraz 1.7% r/r. Pierwsze szacunki Destatis nie pokazują dokładnego podziału na komponenty wzrostu, ale opis danych może pokazywać, że jego struktura była stosunkowo pozytywna.
Destatis pisze, że „inwestycje silnie wzrosły”. Po części było to związane z dobrą kondycją sektora budowlanego dzięki „łagodnej pogodzie”, ale również przyczyniły się do tego inwestycje w maszyny i urządzenia. Urząd również podkreśla, że pozytywnie do odczytu kontrybuował popyt zewnętrzny, a także konsumpcja prywatna oraz wydatki rządowe.
Warto także zwrócić uwagę, że dane roczne o PKB z Niemiec są publikowane uwzględniając wpływ ilości dni roboczych. Gdyby nie brać pod uwagę efektu kalendarza, to wzrost wyniósł aż 2.9% r/r. To może być również pewna podpowiedź co do danych z Polski, gdzie głównie jest analizowany odczyt nieuwzględniający efektów kalendarza.
Publikacje z USA raczej o ograniczonym znaczeniu
Na popołudnie zaplanowane są publikacje z amerykańskiej gospodarki. Teoretycznie wszystkie mogą być ważne. Praktycznie jednak, ich wpływ może być stosunkowo ograniczony, gdyż inwestorom nie wystarczy jeden miesiąc, by zatrzeć negatywny odbiór pierwszego kwartału. Z kolei gdyby teraz dane nie zachwyciły, to nadal część uczestników będzie obwiniać za to kwestie sezonowe oraz słabe rozpoczęcie roku.
Warto także zwrócić uwagę, że chociażby dzisiejsze dane o inflacji CPI mają dość ograniczony wpływ, gdyż Fed bierze pod uwagę głównie miarę zmiany cen PCE. W rezultacie, niewielkie odchylenie od konsensusu na poziomie 2.0% r/r (z wyłączeniem paliw i żywności) może być zignorowane przez rynek. Dopiero poważniejszy spadek inflacji bazowej (do 1.8% r/r i poniżej) może wywołać przecenę dolara. Jednak taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
Również jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną, to inwestorzy mogą być stosunkowo sceptyczni co do odczytów, gdyż cały czas nie będzie jasne, czy mamy już do czynienia z zakończeniem przejściowego spowolnienia, czy też słabsze odreagowanie jest nadal efektem nieco gorszych odczytów podczas zimowych miesięcy. W rezultacie więc, dane musiałby wyraźnie przekroczyć, bądź zawieść oczekiwania, by spowodować poważniejsze reperkusje dla dolara.
Złoty stabilny. Przegląd ratingu przez Moody’s
Wycena krajowej waluty pozostaje dość stabilna. Zarówno euro, jak i frank, są notowane blisko wczorajszego zamknięcia. Dzisiejsze dane z amerykańskiej oraz polskiej gospodarki (drugi odczyt inflacji za kwiecień) nie powinny mieć wyraźnego wpływu na złotego.
Prawdopodobnie późnym wieczorem Moody’s opublikuje przegląd polskiego ratingu. W tym momencie jest on na poziomie A2, z perspektywą negatywną. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostawienie obu parametrów wiarygodności kredytowej na zeszłorocznym poziomie, co powinno być neutralne dla PLN.
W pozytywnym scenariuszu agencja może także podnieść perspektywę do neutralnej. To mogłoby minimalnie pomóc PLN, ale biorąc pod uwagę obserwowany ostatnio na rynku pozytywny sentyment (zarówno na rynku walutowym jak i na obligacjach skarbowych), przestrzeń do nagłej aprecjacji jest ograniczona. Również w przypadku negatywnego scenariusza (stosunkowo mało prawdopodobne) i obniżenia ratingu do A3 (perspektywa neutralna), można oczekiwać raczej przytłumionej reakcji, gdyż w krótkim terminie perspektywy gospodarki są stosunkowo dobre, a zagraniczny kapitał portfelowy napływa także do krajów o niższej ocenie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Względnie szybki wzrost PKB w Niemczech wspiera ożywienie w strefie euro. Popołudniowe odczyty z USA powinny być neutralne. Niezależnie od decyzji Moody’s złoty prawdopodobnie pozostanie względnie stabilny. EUR/PLN blisko granicy 4.22, a frank utrzymuje się w okolicach 3.85 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dobre dane z Niemiec
Niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikował rano dane o PKB za pierwszy kwartał. Wzrost gospodarczy u naszego zachodniego sąsiada wyniósł 0.6% k/k oraz 1.7% r/r. Pierwsze szacunki Destatis nie pokazują dokładnego podziału na komponenty wzrostu, ale opis danych może pokazywać, że jego struktura była stosunkowo pozytywna.
Destatis pisze, że „inwestycje silnie wzrosły”. Po części było to związane z dobrą kondycją sektora budowlanego dzięki „łagodnej pogodzie”, ale również przyczyniły się do tego inwestycje w maszyny i urządzenia. Urząd również podkreśla, że pozytywnie do odczytu kontrybuował popyt zewnętrzny, a także konsumpcja prywatna oraz wydatki rządowe.
Warto także zwrócić uwagę, że dane roczne o PKB z Niemiec są publikowane uwzględniając wpływ ilości dni roboczych. Gdyby nie brać pod uwagę efektu kalendarza, to wzrost wyniósł aż 2.9% r/r. To może być również pewna podpowiedź co do danych z Polski, gdzie głównie jest analizowany odczyt nieuwzględniający efektów kalendarza.
Publikacje z USA raczej o ograniczonym znaczeniu
Na popołudnie zaplanowane są publikacje z amerykańskiej gospodarki. Teoretycznie wszystkie mogą być ważne. Praktycznie jednak, ich wpływ może być stosunkowo ograniczony, gdyż inwestorom nie wystarczy jeden miesiąc, by zatrzeć negatywny odbiór pierwszego kwartału. Z kolei gdyby teraz dane nie zachwyciły, to nadal część uczestników będzie obwiniać za to kwestie sezonowe oraz słabe rozpoczęcie roku.
Warto także zwrócić uwagę, że chociażby dzisiejsze dane o inflacji CPI mają dość ograniczony wpływ, gdyż Fed bierze pod uwagę głównie miarę zmiany cen PCE. W rezultacie, niewielkie odchylenie od konsensusu na poziomie 2.0% r/r (z wyłączeniem paliw i żywności) może być zignorowane przez rynek. Dopiero poważniejszy spadek inflacji bazowej (do 1.8% r/r i poniżej) może wywołać przecenę dolara. Jednak taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
Również jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną, to inwestorzy mogą być stosunkowo sceptyczni co do odczytów, gdyż cały czas nie będzie jasne, czy mamy już do czynienia z zakończeniem przejściowego spowolnienia, czy też słabsze odreagowanie jest nadal efektem nieco gorszych odczytów podczas zimowych miesięcy. W rezultacie więc, dane musiałby wyraźnie przekroczyć, bądź zawieść oczekiwania, by spowodować poważniejsze reperkusje dla dolara.
Złoty stabilny. Przegląd ratingu przez Moody’s
Wycena krajowej waluty pozostaje dość stabilna. Zarówno euro, jak i frank, są notowane blisko wczorajszego zamknięcia. Dzisiejsze dane z amerykańskiej oraz polskiej gospodarki (drugi odczyt inflacji za kwiecień) nie powinny mieć wyraźnego wpływu na złotego.
Prawdopodobnie późnym wieczorem Moody’s opublikuje przegląd polskiego ratingu. W tym momencie jest on na poziomie A2, z perspektywą negatywną. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostawienie obu parametrów wiarygodności kredytowej na zeszłorocznym poziomie, co powinno być neutralne dla PLN.
W pozytywnym scenariuszu agencja może także podnieść perspektywę do neutralnej. To mogłoby minimalnie pomóc PLN, ale biorąc pod uwagę obserwowany ostatnio na rynku pozytywny sentyment (zarówno na rynku walutowym jak i na obligacjach skarbowych), przestrzeń do nagłej aprecjacji jest ograniczona. Również w przypadku negatywnego scenariusza (stosunkowo mało prawdopodobne) i obniżenia ratingu do A3 (perspektywa neutralna), można oczekiwać raczej przytłumionej reakcji, gdyż w krótkim terminie perspektywy gospodarki są stosunkowo dobre, a zagraniczny kapitał portfelowy napływa także do krajów o niższej ocenie.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.05.2017
Komentarz walutowy z 11.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.05.2017
Komentarz walutowy z 10.05.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s