Dolar, przed wystąpieniem Janet Yellen, odrabia część wczorajszych start. Prawie idealne dane z brytyjskiego rynku pracy wspierają nieco notowania funta. Złoty pozostaje stabilny do euro. Większa zmienność na parach powiązanych z amerykańską oraz brytyjską walutą.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Inflacja bazowa z Polski (szacunki: 0.8 % r/r)
14.30: Publikacja tekstu wystąpienia Janet Yellen przed amerykańskim Kongresem
16.00: Janet Yellen, szefowa Rezerwy Federalnej ma się pojawić podczas obrad Komitetu ds Usług Finansowych amerykańskiej Izby Reprezentantów
Zmienne popołudnie
Wczoraj, wczesnym wieczorem inwestorzy czekali na wystąpienie Lael Brainard, członkini Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej. Zanim jednak został opublikowany tekst jej wystąpienia, na rynek trafiły dwie informacje negatywne dla dolara. Pierwsza z nich dotyczyła jeszcze wyborów prezydenckich w 2016 roku. Nowe informacje, opisujące przebieg kampanii, mogą jeszcze bardziej opóźnić wprowadzenie zapowiadanych zmian podatkowych. To z kolei byłby argument dla Rezerwy Federalnej, by ostrożniej podejść do zacieśnienia monetarnego w USA. Taki rozwój sytuacji nie sprzyja także dolarowi.
Kolejną kwestią była publikacja wywiadu z Patrickiem Harkerem przez „The Wall Street Journal”. Przewodniczący regionalnego oddziału Fedu z Filadelfii (bliski konsensusowi, z prawem głosu w tym roku) stwierdził, że jeżeli inflacja nie będzie poruszać się w kierunku 2 procentowego celu, to „daje argument do niewielkiej pauzy w kontekście ścieżki polityki pieniężnej”.
Choć stwierdzenia Hakera w „WSJ” były warunkowe to jednak rynek jest świadomy tego, że inflacja zamiast rosnąć zaczęła w ostatnich miesiącach spadać i to nie tylko ze względu na obniżające się ceny surowców. Dodatkowo wynagrodzenia rosną wolniej od oczekiwań i w jakimś stopniu może to zaczynać przekładać się na ścieżkę zacieśnienia monetarnego. W rezultacie już w przed wystąpieniem Brainard rynek nastawiał się negatywnie do dolara.
Natomiast sam tekst przemówienia Brainard, głównie skupiał się na próbie modelowania wpływu wychodzenia z luzowania monetarnego na gospodarkę. Jednak ostatnie trzy akapity wyraźnie dotyczyły bieżącej sytuacji. Brainard stwierdziła, że chce „ocenić procesy inflacyjne dokładniej przed dalszym dostosowaniem stóp procentowych w kontekście ostatniego spowolnienia bazowej inflacji PCE”. To może być sygnał, że Fed po rozpoczęciu redukcji bilansu będzie chciał czekać na wyraźny powrót inflacji do celu, zanim zdecyduje się na kolejną podwyżkę. Częściowo łączy się to także z sugestiami Harkera w wywiadzie z „WSJ”.
W rezultacie pod koniec sesji w Stanach Zjednoczonych EUR/USD zaczął podchodzić pod poziom 1.1500. Przed południem mamy korektę wczorajszych ruchów i spadek do okolic 1.1450. Prawdopodobnie część rynku obawia się, że dzisiejsze wystąpienie Yellen może być stosunkowo jastrzębie (jak konferencja po posiedzeniu FOMC w czerwcu). Jednak gdyby w tekście wystąpienia lub podczas sesji pytań i odpowiedzi pojawiły się sugestie o możliwości wstrzymania na dłużej operacji podnoszenia stóp procentowych ze względu na niską inflację i chęć badania wpływ redukcji bilansu na warunki gospodarcze to możemy mieć do czynienia z przedłużeniem słabości USD.
Dobre dane pomagają funtowi
Patrząc na dane z brytyjskiego rynku pracy, wyglądają one prawie idealnie. Bezrobocie spadło do poziomu 4.5% (najmniej od 1975 roku). Odsetek zatrudnionych (16-64 lata) jest najwyższy od 1971 roku i wynosi 74.9%. Sukcesywnie spada także odsetek biernych zawodowo (21.5%). Jest on najniższy od 1971 r. Wszystkie parametry poprawiają się nie tylko w wartościach względnych, ale również bezwzględnych.
Problemem natomiast cały czas pozostaje kwestia wynagrodzeń. I choć w ostatnich trzech miesiącach minimalnie się one zwiększyły (z 1.9% r/r do 2.0% r/r ) to cały czas spadają w ujęciu realnym (o 0.5 % według danych ONS). Rynek funta odebrał dzisiejsze odczyty jako względnie pozytywne. Całość raportu miała optymistyczny wydźwięk, a lekki wzrost tygodniowej wypłaty może być argumentem dla części członków BoE, by jednak zastanowić się nad podwyżką stóp procentowych. Osłabiony w ostatnich dniach funt zyskał około 0.3 proc. wartości do dolara, a GBP/PLN powrócił powyżej granicy 4.75.
Złoty stabilny
Sytuacja na krajowej walucie jest cały czas względnie spokojna. Niższe wyceny dolara oraz rentowności obligacji skarbowych w USA spowodowały natomiast, że USD/PLN spadał rano nawet poniżej granicy 3.70. Również funt był notowany poniżej poziomu 4.75 zł, przed lepszymi od oczekiwań danymi z brytyjskiego rynku pracy.
W kontekście popołudniowego wystąpienia Janet Yellen złoty powinien być względnie stabilny w relacji do euro. Większa zmienność może być widoczna na funcie czy na dolarze, ale raczej dzisiejsze komentarze szefowej Fedu nie zmienią trendów obserwowanych w ostatnich tygodniach. Stosunkowo ograniczony wpływ na PLN powinny mieć także odczyty inflacji bazowej z Polski.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar, przed wystąpieniem Janet Yellen, odrabia część wczorajszych start. Prawie idealne dane z brytyjskiego rynku pracy wspierają nieco notowania funta. Złoty pozostaje stabilny do euro. Większa zmienność na parach powiązanych z amerykańską oraz brytyjską walutą.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zmienne popołudnie
Wczoraj, wczesnym wieczorem inwestorzy czekali na wystąpienie Lael Brainard, członkini Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej. Zanim jednak został opublikowany tekst jej wystąpienia, na rynek trafiły dwie informacje negatywne dla dolara. Pierwsza z nich dotyczyła jeszcze wyborów prezydenckich w 2016 roku. Nowe informacje, opisujące przebieg kampanii, mogą jeszcze bardziej opóźnić wprowadzenie zapowiadanych zmian podatkowych. To z kolei byłby argument dla Rezerwy Federalnej, by ostrożniej podejść do zacieśnienia monetarnego w USA. Taki rozwój sytuacji nie sprzyja także dolarowi.
Kolejną kwestią była publikacja wywiadu z Patrickiem Harkerem przez „The Wall Street Journal”. Przewodniczący regionalnego oddziału Fedu z Filadelfii (bliski konsensusowi, z prawem głosu w tym roku) stwierdził, że jeżeli inflacja nie będzie poruszać się w kierunku 2 procentowego celu, to „daje argument do niewielkiej pauzy w kontekście ścieżki polityki pieniężnej”.
Choć stwierdzenia Hakera w „WSJ” były warunkowe to jednak rynek jest świadomy tego, że inflacja zamiast rosnąć zaczęła w ostatnich miesiącach spadać i to nie tylko ze względu na obniżające się ceny surowców. Dodatkowo wynagrodzenia rosną wolniej od oczekiwań i w jakimś stopniu może to zaczynać przekładać się na ścieżkę zacieśnienia monetarnego. W rezultacie już w przed wystąpieniem Brainard rynek nastawiał się negatywnie do dolara.
Natomiast sam tekst przemówienia Brainard, głównie skupiał się na próbie modelowania wpływu wychodzenia z luzowania monetarnego na gospodarkę. Jednak ostatnie trzy akapity wyraźnie dotyczyły bieżącej sytuacji. Brainard stwierdziła, że chce „ocenić procesy inflacyjne dokładniej przed dalszym dostosowaniem stóp procentowych w kontekście ostatniego spowolnienia bazowej inflacji PCE”. To może być sygnał, że Fed po rozpoczęciu redukcji bilansu będzie chciał czekać na wyraźny powrót inflacji do celu, zanim zdecyduje się na kolejną podwyżkę. Częściowo łączy się to także z sugestiami Harkera w wywiadzie z „WSJ”.
W rezultacie pod koniec sesji w Stanach Zjednoczonych EUR/USD zaczął podchodzić pod poziom 1.1500. Przed południem mamy korektę wczorajszych ruchów i spadek do okolic 1.1450. Prawdopodobnie część rynku obawia się, że dzisiejsze wystąpienie Yellen może być stosunkowo jastrzębie (jak konferencja po posiedzeniu FOMC w czerwcu). Jednak gdyby w tekście wystąpienia lub podczas sesji pytań i odpowiedzi pojawiły się sugestie o możliwości wstrzymania na dłużej operacji podnoszenia stóp procentowych ze względu na niską inflację i chęć badania wpływ redukcji bilansu na warunki gospodarcze to możemy mieć do czynienia z przedłużeniem słabości USD.
Dobre dane pomagają funtowi
Patrząc na dane z brytyjskiego rynku pracy, wyglądają one prawie idealnie. Bezrobocie spadło do poziomu 4.5% (najmniej od 1975 roku). Odsetek zatrudnionych (16-64 lata) jest najwyższy od 1971 roku i wynosi 74.9%. Sukcesywnie spada także odsetek biernych zawodowo (21.5%). Jest on najniższy od 1971 r. Wszystkie parametry poprawiają się nie tylko w wartościach względnych, ale również bezwzględnych.
Problemem natomiast cały czas pozostaje kwestia wynagrodzeń. I choć w ostatnich trzech miesiącach minimalnie się one zwiększyły (z 1.9% r/r do 2.0% r/r ) to cały czas spadają w ujęciu realnym (o 0.5 % według danych ONS). Rynek funta odebrał dzisiejsze odczyty jako względnie pozytywne. Całość raportu miała optymistyczny wydźwięk, a lekki wzrost tygodniowej wypłaty może być argumentem dla części członków BoE, by jednak zastanowić się nad podwyżką stóp procentowych. Osłabiony w ostatnich dniach funt zyskał około 0.3 proc. wartości do dolara, a GBP/PLN powrócił powyżej granicy 4.75.
Złoty stabilny
Sytuacja na krajowej walucie jest cały czas względnie spokojna. Niższe wyceny dolara oraz rentowności obligacji skarbowych w USA spowodowały natomiast, że USD/PLN spadał rano nawet poniżej granicy 3.70. Również funt był notowany poniżej poziomu 4.75 zł, przed lepszymi od oczekiwań danymi z brytyjskiego rynku pracy.
W kontekście popołudniowego wystąpienia Janet Yellen złoty powinien być względnie stabilny w relacji do euro. Większa zmienność może być widoczna na funcie czy na dolarze, ale raczej dzisiejsze komentarze szefowej Fedu nie zmienią trendów obserwowanych w ostatnich tygodniach. Stosunkowo ograniczony wpływ na PLN powinny mieć także odczyty inflacji bazowej z Polski.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.07.2017
Komentarz walutowy z 11.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.07.2017
Komentarz walutowy z 10.07.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s