Kary dla banków za manipulacje na rynku forex. Kolejne rekordy słabość jena. Rynkowe opinie i wypowiedzi prezesa SNB o szwajcarskim „złotym” referendum. Ukraińska waluta na równi pochyłej. Złoty jest względnie stabilny zarówno do euro jak i do franka po publikacji szczegółów z „Raportu o Inflacji”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Kary. Słabość. Opinie. Hrywna
Minione dwa dni na rynku EUR/USD nie wyróżniały się niczym szczególnym. Główna para waluta była przede wszystkim pod wpływem zamieszania na jenie oraz oraz dość sporych ruchów na amerykańskich obligacjach skarbowych (głównie w poniedziałkowe popołudnie widzieliśmy silny wzrost rentowności 10 letnich obligacji, który prawie wyrównał straty z piątku po publikacjach payrollsów; 11 listopada handel był zamknięty ze względu na „dzień weterana”). Na razie scenariuszem bazowym jest pozostawianie EUR/USD w okolicach bieżących poziomów i raczej nie zobaczymy testu nowych minimów przed piątkowymi danymi ze strefy euro.
Dziś amerykański, szwajcarski oraz brytyjski nadzór finansowy ogłosiły, że ukarały kwotą 3.2 miliarda USD wiodące banki inwestycyjne (UBS, HSBC, Citi czy J.P.Morgan) za manipulacje przy ustalaniu „fixingu” na rynku walutowym. Szeroko na ten temat pisaliśmy już niespełna półtora roku temu (w czerwcu oraz listopadzie ubiegłego roku.). Co ciekawe, cała operacja głównie dotyczyła transakcji, które wykonywali ich koledzy w momencie rozliczania funduszy inwestycyjnych. Do winy także „przyznał” się Bank Anglii, który odwołał szefa dealerów walutowych.
Spore emocje cały czas utrzymują się przy handlu na japońskiej walucie. Jen kolejny raz pobił 7-letnie rekordy słabości i chwilowo przekroczył poziom 116 JPY za dolara. Katalizatorem deprecjacji była plotka o możliwość wstrzymania podwyżki podatku od sprzedaży w październiku 2015 roku. Termin zwiększenia państwowej daniny jest jednak dość odległy i pretekst deprecjacji można uznać za nieco naciągany. Nie zmienia to jednak faktu, że japońska waluta jest pod stałą presją sprzedających, a osiągnięcie poziomu 120 jeszcze w tym roku staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Im bliżej szwajcarskiego referendum w sprawie zwiększenia udziału złota w rezerwach Szwajcarskiego Banku Centralnego (szczegóły w artykule dla Wirtualnej Polski), tym więcej opinii na ten temat. My cały czas nie zmieniamy zdania, że głosowanie prawdopodobnie nie zakończy się sukcesem „złotej inicjatywy” a nawet jakby tak się stało - i tak SNB będzie w stanie utrzymać kurs EUR/CHF powyżej 1.20 przez najbliższe lata.
Potwierdza to dzisiejsza wypowiedź szefa SNB. Thomas Jordan w wywiadzie dla „20 minut” stwierdził, że poziom 1.20 na EUR/CHF zostanie utrzymany w „dającej się przewidzieć przyszłości”, choć także nie ukrywał, że „złota inicjatywa”, jeżeli zostanie przegłosowana utrudni prowadzenie polityki monetarnej (czyli także utrzymania „podłogi” na EUR/CHF).
Małe szanse na przegłosowanie zmian w polityce rezerw widzi UBS. Szwajcarski bank twierdzi, że zwolennicy zwiększenia rezerw złota mają małe szanse na odniesienie sukcesu, co pokażą kolejne badania opinii publicznej opublikowane prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Dodatkowo UBS uważa, że zniesienie „podłogi” na EUR/CHF jest mało prawdopodobne także w przypadku, gdyby głosowanie zakończyło się sukcesem jego pomysłodawców. W podobnym tonie wypowiadają się także przedstawiciele Morgan Stanley, Commerzbank, czy Citigroup.
Ponieważ obecnie jesteśmy w okolicach 1.2030 na EUR/CHF, frank w stosunku do euro może wzmocnić się jednie około 30 pipsów, co przekłada się na około 1 grosz wzrostu na CHF/PLN przy założeniu niezmienności kursu EUR/PLN. W skrócie, jeżeli euro utrzyma się w granicach 4.22, to frank nie będzie droższy niż 3.52 na rynku międzybankowym.
Katastrofalna sytuacja panuje na ukraińskiej hrywnie. Utrzymywanie przez władze centralne USD/UAH w okolicach 13 przez ostatnie tygodnie (prawdopodobnie ze względu na wybory) spowodowało, że po częściowym uwolnieniu kursu zbliżamy się do okolic 16 (ostatnie transakcje były po 15.80 według danych banku narodowego). Dwudziestoprocentowa deprecjacja lokalnej waluty w listopadzie powoduje, że przecena hrywny sięgnęła 50% w ostatnich 12 miesiącach.
Jak dramatyczne przedstawiają się powyższe dane w skali mikro, dobrze przedstawia jednak statystyka. Według oficjalnych pulibkacji średnie wynagrodzenie miesięczne na Ukrainie w styczniu 2014 roku wynosiło 3167 hrywien, a obecnie jest około 3400 hrywień. Przeliczając natomiast przeciętną pensję na dolary widzimy, że nasi wschodni sąsiedzi zarabiają realnie prawie połowę mniej niż roku temu (220 USD vs 400 USD)
W krótkim terminie na razie nie widać powodów do wyraźnego wybicia się EUR/USD powyżej 1.2500 czy zejścia poniżej 1.2400. W związku tym scenariuszem bazowym jest raczej spokojny handel do piątkowej publikacji PKB ze strefy euro. Jeżeli zaś chodzi o sytuację geopolityczną, to pozostaje ona napięta, jednak szansa na wprowadzenie nowych sankcji (prócz personalnych na nowych przywódców Donbasu) na razie jest ograniczona.
Raport o inflacji
Złoty nieco osłabł rano po publikacji pełnego raportu o inflacji. Według Instytutu Ekonomicznego NBP w 2015 roku PKB wzrośnie o 3% (w lipcu scenariusz bazowy zakładał +3.6%), natomiast inflacja pozostanie wyraźnie poniżej celu RPP i wyniesie 1.1% (poprzednio 1.4%). Głównymi ryzykami dla rozwoju naszego kraju, co nie jest zaskoczeniem, jest możliwa stagnacja w strefie euro oraz utrzymujący się konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą. Jeżeli zaś chodzi o inflację, to obniżają ją głównie globalne trendy związane ze spadkiem cen żywności oraz paliw.
Biorąc pod uwagę, że raport zawiera już ostatnie cięcie stóp procentowych i fakt, że inflacja nawet nie dochodzi do poziomu 2% w czwartym kwartale 2016 roku to obniżka stóp procentowych może być nadal rozgrywanym tematem w 2015 roku. Na razie jednak w związku ze zmianą zdania przez Elżbietę Chojną-Duch stopy procentowe, prawdopodobnie nie zostaną obniżone przynajmniej przez najbliższe dwa posiedzenia (właściwie niezależnie od danych makro).
Reasumując, raport o inflacji potwierdza, że RPP będzie pod dalszą presją ciecia stóp procentowych, jednak ze względu na „czynnik ludzki” na razie nie ma co liczyć na obniżenie kosztu kredyty. Fakt ten powinien pomagać złotemu i w momentach większych zawirowań jego osłabienie może być mniejsze, a przy poprawie nastrojów krajowa waluta powinna silniej zyskiwać niż jej odpowiednicy z regionu. Dziś natomiast EUR/PLN oraz CHF/PLN powinny utrzymywać się odpowiednio w okolicach 4.22 oraz 3.51. Dolar prawdopodobnie nadal pozostanie poniżej 3.40 a GBP/PLN po gołębim raporcie o inflacji z Wielkiej Brytanii nie będzie w stanie przekroczyć 5.40 w najbliższych dniach.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2450-1.2550
1.2350-1.2450
1.2550-1.2650
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.3600-3.4000
3.3800-3.4200
3.3400-3.3800
Kurs CHF/PLN
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kary dla banków za manipulacje na rynku forex. Kolejne rekordy słabość jena. Rynkowe opinie i wypowiedzi prezesa SNB o szwajcarskim „złotym” referendum. Ukraińska waluta na równi pochyłej. Złoty jest względnie stabilny zarówno do euro jak i do franka po publikacji szczegółów z „Raportu o Inflacji”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kary. Słabość. Opinie. Hrywna
Minione dwa dni na rynku EUR/USD nie wyróżniały się niczym szczególnym. Główna para waluta była przede wszystkim pod wpływem zamieszania na jenie oraz oraz dość sporych ruchów na amerykańskich obligacjach skarbowych (głównie w poniedziałkowe popołudnie widzieliśmy silny wzrost rentowności 10 letnich obligacji, który prawie wyrównał straty z piątku po publikacjach payrollsów; 11 listopada handel był zamknięty ze względu na „dzień weterana”). Na razie scenariuszem bazowym jest pozostawianie EUR/USD w okolicach bieżących poziomów i raczej nie zobaczymy testu nowych minimów przed piątkowymi danymi ze strefy euro.
Dziś amerykański, szwajcarski oraz brytyjski nadzór finansowy ogłosiły, że ukarały kwotą 3.2 miliarda USD wiodące banki inwestycyjne (UBS, HSBC, Citi czy J.P.Morgan) za manipulacje przy ustalaniu „fixingu” na rynku walutowym. Szeroko na ten temat pisaliśmy już niespełna półtora roku temu (w czerwcu oraz listopadzie ubiegłego roku.). Co ciekawe, cała operacja głównie dotyczyła transakcji, które wykonywali ich koledzy w momencie rozliczania funduszy inwestycyjnych. Do winy także „przyznał” się Bank Anglii, który odwołał szefa dealerów walutowych.
Spore emocje cały czas utrzymują się przy handlu na japońskiej walucie. Jen kolejny raz pobił 7-letnie rekordy słabości i chwilowo przekroczył poziom 116 JPY za dolara. Katalizatorem deprecjacji była plotka o możliwość wstrzymania podwyżki podatku od sprzedaży w październiku 2015 roku. Termin zwiększenia państwowej daniny jest jednak dość odległy i pretekst deprecjacji można uznać za nieco naciągany. Nie zmienia to jednak faktu, że japońska waluta jest pod stałą presją sprzedających, a osiągnięcie poziomu 120 jeszcze w tym roku staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Im bliżej szwajcarskiego referendum w sprawie zwiększenia udziału złota w rezerwach Szwajcarskiego Banku Centralnego (szczegóły w artykule dla Wirtualnej Polski), tym więcej opinii na ten temat. My cały czas nie zmieniamy zdania, że głosowanie prawdopodobnie nie zakończy się sukcesem „złotej inicjatywy” a nawet jakby tak się stało - i tak SNB będzie w stanie utrzymać kurs EUR/CHF powyżej 1.20 przez najbliższe lata.
Potwierdza to dzisiejsza wypowiedź szefa SNB. Thomas Jordan w wywiadzie dla „20 minut” stwierdził, że poziom 1.20 na EUR/CHF zostanie utrzymany w „dającej się przewidzieć przyszłości”, choć także nie ukrywał, że „złota inicjatywa”, jeżeli zostanie przegłosowana utrudni prowadzenie polityki monetarnej (czyli także utrzymania „podłogi” na EUR/CHF).
Małe szanse na przegłosowanie zmian w polityce rezerw widzi UBS. Szwajcarski bank twierdzi, że zwolennicy zwiększenia rezerw złota mają małe szanse na odniesienie sukcesu, co pokażą kolejne badania opinii publicznej opublikowane prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Dodatkowo UBS uważa, że zniesienie „podłogi” na EUR/CHF jest mało prawdopodobne także w przypadku, gdyby głosowanie zakończyło się sukcesem jego pomysłodawców. W podobnym tonie wypowiadają się także przedstawiciele Morgan Stanley, Commerzbank, czy Citigroup.
Ponieważ obecnie jesteśmy w okolicach 1.2030 na EUR/CHF, frank w stosunku do euro może wzmocnić się jednie około 30 pipsów, co przekłada się na około 1 grosz wzrostu na CHF/PLN przy założeniu niezmienności kursu EUR/PLN. W skrócie, jeżeli euro utrzyma się w granicach 4.22, to frank nie będzie droższy niż 3.52 na rynku międzybankowym.
Katastrofalna sytuacja panuje na ukraińskiej hrywnie. Utrzymywanie przez władze centralne USD/UAH w okolicach 13 przez ostatnie tygodnie (prawdopodobnie ze względu na wybory) spowodowało, że po częściowym uwolnieniu kursu zbliżamy się do okolic 16 (ostatnie transakcje były po 15.80 według danych banku narodowego). Dwudziestoprocentowa deprecjacja lokalnej waluty w listopadzie powoduje, że przecena hrywny sięgnęła 50% w ostatnich 12 miesiącach.
Jak dramatyczne przedstawiają się powyższe dane w skali mikro, dobrze przedstawia jednak statystyka. Według oficjalnych pulibkacji średnie wynagrodzenie miesięczne na Ukrainie w styczniu 2014 roku wynosiło 3167 hrywien, a obecnie jest około 3400 hrywień. Przeliczając natomiast przeciętną pensję na dolary widzimy, że nasi wschodni sąsiedzi zarabiają realnie prawie połowę mniej niż roku temu (220 USD vs 400 USD)
W krótkim terminie na razie nie widać powodów do wyraźnego wybicia się EUR/USD powyżej 1.2500 czy zejścia poniżej 1.2400. W związku tym scenariuszem bazowym jest raczej spokojny handel do piątkowej publikacji PKB ze strefy euro. Jeżeli zaś chodzi o sytuację geopolityczną, to pozostaje ona napięta, jednak szansa na wprowadzenie nowych sankcji (prócz personalnych na nowych przywódców Donbasu) na razie jest ograniczona.
Raport o inflacji
Złoty nieco osłabł rano po publikacji pełnego raportu o inflacji. Według Instytutu Ekonomicznego NBP w 2015 roku PKB wzrośnie o 3% (w lipcu scenariusz bazowy zakładał +3.6%), natomiast inflacja pozostanie wyraźnie poniżej celu RPP i wyniesie 1.1% (poprzednio 1.4%). Głównymi ryzykami dla rozwoju naszego kraju, co nie jest zaskoczeniem, jest możliwa stagnacja w strefie euro oraz utrzymujący się konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą. Jeżeli zaś chodzi o inflację, to obniżają ją głównie globalne trendy związane ze spadkiem cen żywności oraz paliw.
Biorąc pod uwagę, że raport zawiera już ostatnie cięcie stóp procentowych i fakt, że inflacja nawet nie dochodzi do poziomu 2% w czwartym kwartale 2016 roku to obniżka stóp procentowych może być nadal rozgrywanym tematem w 2015 roku. Na razie jednak w związku ze zmianą zdania przez Elżbietę Chojną-Duch stopy procentowe, prawdopodobnie nie zostaną obniżone przynajmniej przez najbliższe dwa posiedzenia (właściwie niezależnie od danych makro).
Reasumując, raport o inflacji potwierdza, że RPP będzie pod dalszą presją ciecia stóp procentowych, jednak ze względu na „czynnik ludzki” na razie nie ma co liczyć na obniżenie kosztu kredyty. Fakt ten powinien pomagać złotemu i w momentach większych zawirowań jego osłabienie może być mniejsze, a przy poprawie nastrojów krajowa waluta powinna silniej zyskiwać niż jej odpowiednicy z regionu. Dziś natomiast EUR/PLN oraz CHF/PLN powinny utrzymywać się odpowiednio w okolicach 4.22 oraz 3.51. Dolar prawdopodobnie nadal pozostanie poniżej 3.40 a GBP/PLN po gołębim raporcie o inflacji z Wielkiej Brytanii nie będzie w stanie przekroczyć 5.40 w najbliższych dniach.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.11.2014
Komentarz walutowy z 10.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.11.2014
Komentarz walutowy z 07.11.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s