Rosengren z Fedu zdecydowanie bardziej jastrzębi niż można było oczekiwać. Czy FOMC chce przygotować rynek do podwyżki w ciągu najbliższych dwóch posiedzeń? Złoty względnie stabilny po znacznie niższym od oczekiwań odczycie PKB za pierwszy kwartał. Decyzją Moody’s nadal wydarzeniem dnia.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00. Bilans płatniczy Polski (szacunki salda rachunku bieżącego: +345 milionów euro; saldo handlowe: 325 milionów euro).
14.30: Sprzedaż detaliczna z USA (szacunki: +0.8 m/m; z wyłączeniem paliw i samochodów: +0.3% m/m).
16.00: Indeks konsumentów Uniwersytetu Michigan dla USD (szacunki: 89.5 punktu).
Publikacja Moody’s – godzina nieznana. Rok temu potwierdzenie poziomu ratingu było ogłoszone po godzinie 22.00 w piątek.
Rosengren sugeruje podwyżki?
Po bardzo słabym odczycie amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał oraz gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy za kwiecień, można było oczekiwać, że chęć do zacieśnienia polityki pieniężnej będzie mniejsza, zwłaszcza ze strony tych bardziej gołębich przedstawicieli FOMC. Wczorajsze wystąpienie Erica Rosengrena zupełnie jednak przeczy temu podejściu.
Przedstawiciel Rezerwy Federalnej z Bostonu był przez długi czas postrzegany jako zwolennik łagodniejszej polityki pieniężnej. Ostatnie miesiące pokazywały jednak stopniowe przesuwanie się jego poglądów do centrum, albo raczej zbliżenie się konsensusu FOMC do gołębiego skrzydła Fedu. Warto także pamiętać, że Rosengren ma w tym roku prawo głosu, czyli jego przekaz jest ważniejszy od tych członków, którzy tego prawa nie mają.
Kilkukrotnie zwracaliśmy uwagę, że FOMC nie chce, by oczekiwania rynku zbyt mocno odbiegały od perspektywy dwóch podwyżek stóp procentowych. Idealnym przykładem na te działania jest właśnie wczorajsze wystąpienie Rosengrena, który postarał się, by każdy argument sugerował przybliżanie nas do zacieśnienia monetarnego w USA niż do jego oddalenia.
Szef Rezerwy Federalnej z Bostonu stwierdził wczoraj, iż kwietniowe dane o ilości etatów wykreowanych przez amerykańską gospodarkę (160 tys.), były „względnie silnie”, mimo iż okazały się być „lekko poniżej oczekiwań rynkowych oraz poniżej średniej (203 tys.) z pierwszego kwartału”. Rosengren natomiast zwrócił uwagę, na wzrost wynagrodzeń na poziomie 2.5% r/r, co powinno „zwiększać dochód gospodarstw domowych oraz powinno być pozytywnym czynnikiem dla przyszłej konsumpcji”.
Przedstawiciel FOMC uważa także, że słaby wzrost PKB z pierwszego kwartału (+0.5 % k/k w ujęciu zannualizowanym) był gorszy od oczekiwań ekonomistów, ale teraz „większość prywatnych prognostów nie spodziewa się, by słabość ta się utrzymała”. Rosengren podkreślał, że od lutego mieliśmy odreagowanie na rynkach oraz dolar stracił na wartości, a także wskaźniki ekonomiczne handlowych partnerów USA się poprawiły. Warto w tym miejscu przypomnieć, że gorsze nastroje globalne i siła dolara, były często wymianie jako elementy wydłużające okres utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Stąd brak tych negatywnych sygnałów sugeruje rynkowi, że szanse na zacieśnienie monetarne rosną.
Rosengren poświęcił nieco czasu na wymienienie negatywnych skutków zbyt długiego utrzymywania niskich stóp procentowych. „Bardzo niskie stopy procentowe zachęcają do spekulacyjnych zachowań. Mam pewne obawy dotyczące rynku nieruchomości komercyjnych” mówił przedstawiciel FOMC z Bostonu. Przedstawił przy tym również dane, z których wynika, że ceny transakcyjne na rynku nieruchomości komercyjnych wróciły do historycznych maksimów, zanotowanych tuż przed ostatnim kryzysem.
Rosnegren stwierdził także, że „w moim przekonaniu rynek jest zbyt pesymistyczny w kontekście fundamentalnej siły amerykańskiej gospodarki, a prawdopodobieństwo odchodzenia od akomodacyjnej polityki monetarnej jest większej, niż obecnie wycenia to rynek finansowy”.
Podsumowując wystąpienie przedstawiciela Rezerwy Federalnej z Bostonu warto zauważyć, że wszystkie użyte przez niego argumenty sugerują nadchodzący moment kolejnej podwyżki. Jeżeli podobne poglądy podziela konsensus Fed, wtedy można oczekiwać, że w czerwcu FOMC da wyraźny sygnał do zacieśnienia monetarnego na kolejnym posiedzeniu, a samo podniesienie stóp procentowych nastąpi pod koniec lipca. Gdyby ten scenariusz stał się obowiązującym na rynku, wtedy można liczyć na zauważalne wzmocnienie USD, zwłaszcza że inwestorzy nie wyceniają tego ruchu przed grudniem.
Słaby PKB przed decyzją Moody’s
O godzinie 10.00 napłynęły na rynek wstępne dane PKB za pierwszy kwartał z polskiej gospodarki. Były one zdecydowanie poniżej konsensusu rynkowego. Ekonomiści oczekiwali wzrostu gospodarczego na poziomie +3.5% r/r oraz +0.6% k/k (sezonowo wyrównane). GUS natomiast ogłosił, że gospodarka urosła o 3.0% r/r, a w relacji kwartał do kwartału skurczyła się o 0.1%. Są to najgorsze dane w relacji kwartalnej od końca 2012 roku.
Teoretycznie tak słabe dane powinny być niepokojące. Niewykluczone jednak, że jest to przede wszystkim spowodowane przez znacznie słabszą kondycję sektora budowlanego, która wkrótce powinna ulec poprawie. Z kolei bardzo słabe dane wyrównane sezonowo mógł zaburzyć inny niż zwykle kalendarz Wielkanocy. Na razie wydaje się więc, że jest zbyt wcześnie, by oczekiwać zauważalnego spowolnienia gospodarczego i przy tym redukcji stóp procentowych.
W najbliższych godzinach natomiast poznamy decyzję Moody’s. Nie jest jasne, o której godzinie to nastąpi, ale rok temu komunikat został wydany po godzinie 22.00. Według nas jest minimalnie większa szansa, że zostanie zredukowany rating, niż nastąpi jedynie obniżenie perspektywy. Ogólnie rynek jednak waha się pomiędzy tymi dwoma scenariuszami, więc w każdym z nich ruch na EUR/PLN lub CHF/PLN nie powinien przekroczyć plus/minus 3-5 gorszy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rosengren z Fedu zdecydowanie bardziej jastrzębi niż można było oczekiwać. Czy FOMC chce przygotować rynek do podwyżki w ciągu najbliższych dwóch posiedzeń? Złoty względnie stabilny po znacznie niższym od oczekiwań odczycie PKB za pierwszy kwartał. Decyzją Moody’s nadal wydarzeniem dnia.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Rosengren sugeruje podwyżki?
Po bardzo słabym odczycie amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał oraz gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy za kwiecień, można było oczekiwać, że chęć do zacieśnienia polityki pieniężnej będzie mniejsza, zwłaszcza ze strony tych bardziej gołębich przedstawicieli FOMC. Wczorajsze wystąpienie Erica Rosengrena zupełnie jednak przeczy temu podejściu.
Przedstawiciel Rezerwy Federalnej z Bostonu był przez długi czas postrzegany jako zwolennik łagodniejszej polityki pieniężnej. Ostatnie miesiące pokazywały jednak stopniowe przesuwanie się jego poglądów do centrum, albo raczej zbliżenie się konsensusu FOMC do gołębiego skrzydła Fedu. Warto także pamiętać, że Rosengren ma w tym roku prawo głosu, czyli jego przekaz jest ważniejszy od tych członków, którzy tego prawa nie mają.
Kilkukrotnie zwracaliśmy uwagę, że FOMC nie chce, by oczekiwania rynku zbyt mocno odbiegały od perspektywy dwóch podwyżek stóp procentowych. Idealnym przykładem na te działania jest właśnie wczorajsze wystąpienie Rosengrena, który postarał się, by każdy argument sugerował przybliżanie nas do zacieśnienia monetarnego w USA niż do jego oddalenia.
Szef Rezerwy Federalnej z Bostonu stwierdził wczoraj, iż kwietniowe dane o ilości etatów wykreowanych przez amerykańską gospodarkę (160 tys.), były „względnie silnie”, mimo iż okazały się być „lekko poniżej oczekiwań rynkowych oraz poniżej średniej (203 tys.) z pierwszego kwartału”. Rosengren natomiast zwrócił uwagę, na wzrost wynagrodzeń na poziomie 2.5% r/r, co powinno „zwiększać dochód gospodarstw domowych oraz powinno być pozytywnym czynnikiem dla przyszłej konsumpcji”.
Przedstawiciel FOMC uważa także, że słaby wzrost PKB z pierwszego kwartału (+0.5 % k/k w ujęciu zannualizowanym) był gorszy od oczekiwań ekonomistów, ale teraz „większość prywatnych prognostów nie spodziewa się, by słabość ta się utrzymała”. Rosengren podkreślał, że od lutego mieliśmy odreagowanie na rynkach oraz dolar stracił na wartości, a także wskaźniki ekonomiczne handlowych partnerów USA się poprawiły. Warto w tym miejscu przypomnieć, że gorsze nastroje globalne i siła dolara, były często wymianie jako elementy wydłużające okres utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Stąd brak tych negatywnych sygnałów sugeruje rynkowi, że szanse na zacieśnienie monetarne rosną.
Rosengren poświęcił nieco czasu na wymienienie negatywnych skutków zbyt długiego utrzymywania niskich stóp procentowych. „Bardzo niskie stopy procentowe zachęcają do spekulacyjnych zachowań. Mam pewne obawy dotyczące rynku nieruchomości komercyjnych” mówił przedstawiciel FOMC z Bostonu. Przedstawił przy tym również dane, z których wynika, że ceny transakcyjne na rynku nieruchomości komercyjnych wróciły do historycznych maksimów, zanotowanych tuż przed ostatnim kryzysem.
Rosnegren stwierdził także, że „w moim przekonaniu rynek jest zbyt pesymistyczny w kontekście fundamentalnej siły amerykańskiej gospodarki, a prawdopodobieństwo odchodzenia od akomodacyjnej polityki monetarnej jest większej, niż obecnie wycenia to rynek finansowy”.
Podsumowując wystąpienie przedstawiciela Rezerwy Federalnej z Bostonu warto zauważyć, że wszystkie użyte przez niego argumenty sugerują nadchodzący moment kolejnej podwyżki. Jeżeli podobne poglądy podziela konsensus Fed, wtedy można oczekiwać, że w czerwcu FOMC da wyraźny sygnał do zacieśnienia monetarnego na kolejnym posiedzeniu, a samo podniesienie stóp procentowych nastąpi pod koniec lipca. Gdyby ten scenariusz stał się obowiązującym na rynku, wtedy można liczyć na zauważalne wzmocnienie USD, zwłaszcza że inwestorzy nie wyceniają tego ruchu przed grudniem.
Słaby PKB przed decyzją Moody’s
O godzinie 10.00 napłynęły na rynek wstępne dane PKB za pierwszy kwartał z polskiej gospodarki. Były one zdecydowanie poniżej konsensusu rynkowego. Ekonomiści oczekiwali wzrostu gospodarczego na poziomie +3.5% r/r oraz +0.6% k/k (sezonowo wyrównane). GUS natomiast ogłosił, że gospodarka urosła o 3.0% r/r, a w relacji kwartał do kwartału skurczyła się o 0.1%. Są to najgorsze dane w relacji kwartalnej od końca 2012 roku.
Teoretycznie tak słabe dane powinny być niepokojące. Niewykluczone jednak, że jest to przede wszystkim spowodowane przez znacznie słabszą kondycję sektora budowlanego, która wkrótce powinna ulec poprawie. Z kolei bardzo słabe dane wyrównane sezonowo mógł zaburzyć inny niż zwykle kalendarz Wielkanocy. Na razie wydaje się więc, że jest zbyt wcześnie, by oczekiwać zauważalnego spowolnienia gospodarczego i przy tym redukcji stóp procentowych.
W najbliższych godzinach natomiast poznamy decyzję Moody’s. Nie jest jasne, o której godzinie to nastąpi, ale rok temu komunikat został wydany po godzinie 22.00. Według nas jest minimalnie większa szansa, że zostanie zredukowany rating, niż nastąpi jedynie obniżenie perspektywy. Ogólnie rynek jednak waha się pomiędzy tymi dwoma scenariuszami, więc w każdym z nich ruch na EUR/PLN lub CHF/PLN nie powinien przekroczyć plus/minus 3-5 gorszy.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.05.2016
Komentarz walutowy z 12.05.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.05.2016
Komentarz walutowy z 11.05.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s