Odreagowanie na EUR/USD po słabszych danych zza oceanu. Wyraźne umocnienie funta dzięki zapowiedziom możliwości wcześniejszego podniesienia stóp procentowych. Fitch obcina perspektywę RPA a S&P może obniżyć sam rating. Złoty słabnie w oczekiwaniu na dane o inflacji.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00 CET: Inflacja konsumencka z Polski (szacunki ISBnews: +0.4% r/r).
14.00 CET: Saldo rachunku bieżącego (szacunki ISBnews: +439 mln euro).
14.30 CET: Inflacja producencka z USA (szacunki: +0.1% m/m).
15.55 CET: Nastroje konsumentów z USA według Uniwersytetu Michigan i Reutersa (szacunki: 83 punkty).
Dane pomagają. Szybsze podwyżki. Cięcie ratingu
Głównej parze walutowej udało się wybronić ostatnie minima i wróciliśmy powyżej 1.3550. Nie da się ukryć, że EUR/USD pomogły nieco dane makroekonomiczne i ogólne osłabienie dolara. Sprzedaż detaliczna za oceanem, zamiast wzrosnąć o 0.6% m/m, podwyższyła się jedynie 0.3% m/m, ale wyraźnie w górę zostały zrewidowane dane z poprzedniego miesiąca (+0.5% vs +0.1%), co jednak rynek już zignorował, nastawiając się bardziej na przyszłość. Gorsze od szacunków były także cotygodniowe zasiłki dla bezrobotnych, których liczba wzrosła do 317 tys., a miała spać do 309 tys. Na początku sesji europejskiej euro zostało nieco wsparte przez dobre odczyty z Chin. Produkcja przemysłowa w maju sięgnęła 8.8% (konsensus Bloomberga wynosił +8.7%), a sprzedaż detaliczna wzrosła o 12.5%, podczas gdy zeszłomiesięczny odczyt wynosił 11.9, a rynkowe oczekiwania oscylowały w granicach 12.1%.
Późnym wieczorem mieliśmy bardzo silny wzrost GBP/USD. Było to związane z wystąpieniem Marka Carneya na corocznym spotkaniu z przedstawicielami branży finansowej. Rynek głównie skupił się na jednym zdaniu (co zresztą nie dziwi) z 10 stronicowego przemówienia szefa Banku Anglii. Powiedział on, w odniesieniu do perspektyw stóp procentowych, że „mogą zostać podniesione wcześniej niż rynek tego oczekuje”. Jest to konsekwencja przyspieszającej gospodarki, boomu na rynku nieruchomości oraz coraz lepszej kondycji rynku pracy (prócz powolnego wzrostu wynagrodzeń). Ponieważ Carney znany jest raczej z gołębiego niż jastrzębiego podejścia, szacunki pierwszej podwyżki zostały szybko przesunięte z pierwszej połowy 2015 roku nawet na koniec 2014. Funt natomiast natychmiast wzrósł o 100 pipsów, a później jeszcze dołożył 50, co oznacza, że zbliżamy się do testowania tegorocznych rekordów w granicach 1.70 i jesteśmy bardzo blisko, by osiągnąć prawie 6-letnie szczyty. Dalsze perspektywy brytyjskiej waluty będą przede wszystkim zależeć od napływających na rynek danych (czyli od tego samego, co przyszłość polityki pieniężnej według przemówienia Carneya). Należy jednak się spodziewać, że popyt powinien dobrze wykorzystać okazje i jeżeli nie otrzymamy słabych publikacji gospodarczych, wtedy nowe szczyty na „kablu” są bardzo prawdopodobne.
Dość słabo wygląda natomiast sytuacja na południowoafrykańskim randzie. Fitch obniżył perspektywę ratingu RPA z neutralnej do negatywnej ze względu na wyraźną redukcję perspektyw wzrostu gospodarczego na rok 2014 (z 2.8% do 1.7%) oraz 2015 (z 3.5% do 3.0%). Rynek także przygotowuje się do podobnej decyzji Standard&Poors. W tym wypadku wiarygodność kredytowa RPA może zostać obniżona (z BBB do BBB minus – najniższego ratingu inwestycyjnego), gdyż już obecnie perspektywa jest negatywna. Decyzja S&P ma zostać ogłoszona dziś wieczorem. Stratedzy Barclays cytowani przez Reutersa twierdzą, że jeżeli dojdzie do cięcia, para USD/ZAR może wzrosnąć do poziomu 11.00 (obecnie 10.70). Gdyby jednak udało się utrzymać dotychczasową wiarygodność kredytową, wtedy możemy zobaczyć korektę w okolice 10.30.
Reasumując, EUR/USD wybronił tegoroczne minima i wzrost powyżej 1.3550 powinien zapewnić głównej parze walutowej spokojne notowania na początku przyszłego tygodnia. Później jednak zacznie się gra pod posiedzenie Rezerwy Federalnej, nowe prognozy FOMC oraz konferencję Janet Yellen, które powinny wzmocnić „zielonego” i sprowadzić główną parę walutową w okolice 1.3500.
Oddajemy kolejnego grosza. RPP
Złoty kolejny dzień z rzędu osłabia się do wspólnej waluty i obecnie większość transakcji odbywa się już w granicach 4.12. Na pewno krajowej walucie nie pomagają spekulacje o możliwym niższym od oczekiwań odczycie inflacji. Pewną presję na PLN wywołała także wypowiedź Elżbiety Chojny-Duch. Członkini Rady Polityki Pieniężnej powiedziała Bloombergowi, że ze względu na zeszłotygodniowe decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz perspektywę dalszego luzowania polityki monetarnej przez EBC, Rada powinna rozważyć cięcie na lipcowym posiedzeniu.
W ostatnim tygodniu otrzymaliśmy już opinie 7 członków RPP (w sumie wraz z prezesem politykę pieniężną ustala 10 osób). Dwoje z nich (Chojna-Duch oraz Glapiński) są za obniżką, a pozostali widzieliby utrzymanie stóp na obecnym poziomie. Z trzech, którzy się nie wypowiadali za cięciem, na pewno nie jest Andrzej Rzońca, gdyż jeszcze w maju w wywiadzie dla PAP twierdził, że w IV kwartale niewykluczone byłyby podwyżki. Za łagodzeniem polityki monetarnej nie powinien być także Andrzej Kazimierczak, gdyż miesiąc temu w wypowiedzi dla Bloomberga zakładał podwyżki w II kwartale 2015. Pewnym znakiem zapytania jest profesor Osiatyński, który nawet gdy inni sugerowali podwyżki, on był najbardziej gołębi i twierdził, że stopy powinny zostać utrzymane na niezmienionym poziomie do 2016 roku. Z jego krótkiej dygresji (na temat zagadkowego wzrostu inwestycji) podczas ostatniego posiedzenia Rady trudno stwierdzić czy przychyla się on do cięcia, czy też utrzymuje poprzedni pogląd. Konkludując i biorąc pod uwagę, że wypowiedzi przedstawicieli RPP będą zbieżne z czynami, szanse na cięcia w lipcu są bliskie zeru, choć na pewno w miesiącach letnich (kiedy RPP się nie zbiera) dyskusja na temat polityki monetarnej będzie częsta i każde dane będą szczegółowo analizowane pod względem przyszłych działań Rady.
Dziś, tak jak już wcześniej pisałem, rynek skupi się na danych o inflacji. Jeżeli CPI nie wzrośnie do 0.4%, możemy zanotować kolejne osłabienie PLN i wyjście ponad granicę 4.12 na EUR/PLN oraz 3.38 na CHF/PLN. Z kolei dane o bilansie płatniczym powinny być znacznie lepsze niż szacunki ekonomistów ze względu na silną dodatnią kontrybucje wymiany towarowej (publikacja GUS z poniedziałku).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3450-1.3550
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1000-4.1400
4.1000-4.1400
4.1000-4.1400
Kurs USD/PLN
3.0200-3.0600
3.0400-3.0800
3.0000-3.0400
Kurs CHF/PLN
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Odreagowanie na EUR/USD po słabszych danych zza oceanu. Wyraźne umocnienie funta dzięki zapowiedziom możliwości wcześniejszego podniesienia stóp procentowych. Fitch obcina perspektywę RPA a S&P może obniżyć sam rating. Złoty słabnie w oczekiwaniu na dane o inflacji.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane pomagają. Szybsze podwyżki. Cięcie ratingu
Głównej parze walutowej udało się wybronić ostatnie minima i wróciliśmy powyżej 1.3550. Nie da się ukryć, że EUR/USD pomogły nieco dane makroekonomiczne i ogólne osłabienie dolara. Sprzedaż detaliczna za oceanem, zamiast wzrosnąć o 0.6% m/m, podwyższyła się jedynie 0.3% m/m, ale wyraźnie w górę zostały zrewidowane dane z poprzedniego miesiąca (+0.5% vs +0.1%), co jednak rynek już zignorował, nastawiając się bardziej na przyszłość. Gorsze od szacunków były także cotygodniowe zasiłki dla bezrobotnych, których liczba wzrosła do 317 tys., a miała spać do 309 tys. Na początku sesji europejskiej euro zostało nieco wsparte przez dobre odczyty z Chin. Produkcja przemysłowa w maju sięgnęła 8.8% (konsensus Bloomberga wynosił +8.7%), a sprzedaż detaliczna wzrosła o 12.5%, podczas gdy zeszłomiesięczny odczyt wynosił 11.9, a rynkowe oczekiwania oscylowały w granicach 12.1%.
Późnym wieczorem mieliśmy bardzo silny wzrost GBP/USD. Było to związane z wystąpieniem Marka Carneya na corocznym spotkaniu z przedstawicielami branży finansowej. Rynek głównie skupił się na jednym zdaniu (co zresztą nie dziwi) z 10 stronicowego przemówienia szefa Banku Anglii. Powiedział on, w odniesieniu do perspektyw stóp procentowych, że „mogą zostać podniesione wcześniej niż rynek tego oczekuje”. Jest to konsekwencja przyspieszającej gospodarki, boomu na rynku nieruchomości oraz coraz lepszej kondycji rynku pracy (prócz powolnego wzrostu wynagrodzeń). Ponieważ Carney znany jest raczej z gołębiego niż jastrzębiego podejścia, szacunki pierwszej podwyżki zostały szybko przesunięte z pierwszej połowy 2015 roku nawet na koniec 2014. Funt natomiast natychmiast wzrósł o 100 pipsów, a później jeszcze dołożył 50, co oznacza, że zbliżamy się do testowania tegorocznych rekordów w granicach 1.70 i jesteśmy bardzo blisko, by osiągnąć prawie 6-letnie szczyty. Dalsze perspektywy brytyjskiej waluty będą przede wszystkim zależeć od napływających na rynek danych (czyli od tego samego, co przyszłość polityki pieniężnej według przemówienia Carneya). Należy jednak się spodziewać, że popyt powinien dobrze wykorzystać okazje i jeżeli nie otrzymamy słabych publikacji gospodarczych, wtedy nowe szczyty na „kablu” są bardzo prawdopodobne.
Dość słabo wygląda natomiast sytuacja na południowoafrykańskim randzie. Fitch obniżył perspektywę ratingu RPA z neutralnej do negatywnej ze względu na wyraźną redukcję perspektyw wzrostu gospodarczego na rok 2014 (z 2.8% do 1.7%) oraz 2015 (z 3.5% do 3.0%). Rynek także przygotowuje się do podobnej decyzji Standard&Poors. W tym wypadku wiarygodność kredytowa RPA może zostać obniżona (z BBB do BBB minus – najniższego ratingu inwestycyjnego), gdyż już obecnie perspektywa jest negatywna. Decyzja S&P ma zostać ogłoszona dziś wieczorem. Stratedzy Barclays cytowani przez Reutersa twierdzą, że jeżeli dojdzie do cięcia, para USD/ZAR może wzrosnąć do poziomu 11.00 (obecnie 10.70). Gdyby jednak udało się utrzymać dotychczasową wiarygodność kredytową, wtedy możemy zobaczyć korektę w okolice 10.30.
Reasumując, EUR/USD wybronił tegoroczne minima i wzrost powyżej 1.3550 powinien zapewnić głównej parze walutowej spokojne notowania na początku przyszłego tygodnia. Później jednak zacznie się gra pod posiedzenie Rezerwy Federalnej, nowe prognozy FOMC oraz konferencję Janet Yellen, które powinny wzmocnić „zielonego” i sprowadzić główną parę walutową w okolice 1.3500.
Oddajemy kolejnego grosza. RPP
Złoty kolejny dzień z rzędu osłabia się do wspólnej waluty i obecnie większość transakcji odbywa się już w granicach 4.12. Na pewno krajowej walucie nie pomagają spekulacje o możliwym niższym od oczekiwań odczycie inflacji. Pewną presję na PLN wywołała także wypowiedź Elżbiety Chojny-Duch. Członkini Rady Polityki Pieniężnej powiedziała Bloombergowi, że ze względu na zeszłotygodniowe decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz perspektywę dalszego luzowania polityki monetarnej przez EBC, Rada powinna rozważyć cięcie na lipcowym posiedzeniu.
W ostatnim tygodniu otrzymaliśmy już opinie 7 członków RPP (w sumie wraz z prezesem politykę pieniężną ustala 10 osób). Dwoje z nich (Chojna-Duch oraz Glapiński) są za obniżką, a pozostali widzieliby utrzymanie stóp na obecnym poziomie. Z trzech, którzy się nie wypowiadali za cięciem, na pewno nie jest Andrzej Rzońca, gdyż jeszcze w maju w wywiadzie dla PAP twierdził, że w IV kwartale niewykluczone byłyby podwyżki. Za łagodzeniem polityki monetarnej nie powinien być także Andrzej Kazimierczak, gdyż miesiąc temu w wypowiedzi dla Bloomberga zakładał podwyżki w II kwartale 2015. Pewnym znakiem zapytania jest profesor Osiatyński, który nawet gdy inni sugerowali podwyżki, on był najbardziej gołębi i twierdził, że stopy powinny zostać utrzymane na niezmienionym poziomie do 2016 roku. Z jego krótkiej dygresji (na temat zagadkowego wzrostu inwestycji) podczas ostatniego posiedzenia Rady trudno stwierdzić czy przychyla się on do cięcia, czy też utrzymuje poprzedni pogląd. Konkludując i biorąc pod uwagę, że wypowiedzi przedstawicieli RPP będą zbieżne z czynami, szanse na cięcia w lipcu są bliskie zeru, choć na pewno w miesiącach letnich (kiedy RPP się nie zbiera) dyskusja na temat polityki monetarnej będzie częsta i każde dane będą szczegółowo analizowane pod względem przyszłych działań Rady.
Dziś, tak jak już wcześniej pisałem, rynek skupi się na danych o inflacji. Jeżeli CPI nie wzrośnie do 0.4%, możemy zanotować kolejne osłabienie PLN i wyjście ponad granicę 4.12 na EUR/PLN oraz 3.38 na CHF/PLN. Z kolei dane o bilansie płatniczym powinny być znacznie lepsze niż szacunki ekonomistów ze względu na silną dodatnią kontrybucje wymiany towarowej (publikacja GUS z poniedziałku).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 12.06.2014
Komentarz walutowy z 11.06.2014
Komentarz walutowy z 10.06.2014
Komentarz walutowy z 09.06.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s