Osuwanie się EUR/USD. Rekordowo niskie rentowności długu peryferii. Idealne warunki dla carry trade? Bullard staje się coraz bardziej jastrzębi. Bardzo dobre dane z polskiego eksportu za kwiecień. Złoty koryguje się w okolice 4.11 za euro, ale trend umacniania się krajowej waluty powinien się utrzymać.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Niżej. Carry trade. Obligacje. Bullard
Na rynku nie pojawiły się żadne powody, by kontynuować ruch w górę na EUR/USD i spróbować sforsować poziom 1.3650. W rezultacie pod ciężarem zeszłotygodniowych decyzji z EBC powoli osuwamy się i niewykluczone, że możemy konsolidować się bliżej poziomu 1.35 niż 1.36.
Ogłoszone przez Mario Draghiego poluzowanie polityki monetarnej, składające się z trzech głównych elementów (obniżki stóp procentowych, zaprzestania sterylizacji programu SMP oraz wprowadzenia operacji TLTRO), fundamentalnie powinno ciążyć na wspólnej walucie. Zupełnie przeciwny efekt jest oczekiwany na walutach krajów rozwijających się. Tańszy i łatwiej dostępny kapitał oraz wydłużenie perspektywy utrzymania się łagodnej polityki monetarnej skłania do szukania przez inwestorów portfelowych wyższych stóp zwrotu. Trend ten jest obserwowany wszędzie tam, gdzie stopy procentowe są różne od zera, a rentowność obligacji jest wyższa od niemieckich. Korzystają na tym aktywa denominowane w koreańskim wonie, rosyjskim rublu, lirze tureckiej czy brazylijskim realu. Powyższa tendencja powinna być kontynuowana przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy, póki nie rozpocznie się poważna dyskusja na temat podnoszenia stóp procentowych w USA oraz w Wielkiej Brytanii. Ale nawet wtedy nie widać wyraźnego zagrożenia dla płynności, gdyż Japonia i strefa euro nadal będą prowadzić ultra łagodną politykę monetarną.
Jak głodny jest kapitał dodatkowych stóp zwrotu, widać także na przykładzie zachowania się długu na rynkach peryferyjnych. 10-letnie obligacje Hiszpanii, Włoch oraz Portugalii spadły do najniższych poziomów w historii i wynoszą odpowiednio 2.57%, 2.74% oraz 3.37%. Dla przypomnienia, rok temu te wskaźniki dla Madrytu czy Rzymu wahały się w granicach 5%, a Lizbona mogła się „pochwalić” wartością ponad 7%. W tym samym czasie bardzo niewiele zmieniła się wycena niemieckich papierów skarbowych, których analogiczne rentowności spadły około 20 punktów bazowych z 1.6% do 1.4% (co można przypisać perspektywie dłuższego utrzymania się niskiej i perspektywie łagodnej polityki pieniężnej).
Zdecydowanie pro-dolarowa była wczorajsza prezentacja Jamesa Bullarda (przewodniczący Rezerwy Federalnej z St. Louis; bez prawa głosu w tym roku) na spotkaniu stowarzyszenia bankierów na Florydzie. Na podstawie prostego wzoru biorącego pod uwagę różnice pomiędzy obecnym poziomem inflacji i bezrobocia a celem FOMC, pokazuje on, że jesteśmy bardzo blisko spełnienia warunków wyznaczonych przez podwójny mandat Fedu. Już w samym komentarzu po wystąpieniu, cytowany przez „The Wall Street Journal” Bullard stwierdził, że „jeżeli będziemy mieli 3% wzrostu gospodarczego przez pozostałą część roku, bezrobocie spadnie poniżej 6%, zatrudnienie będzie rosło o 200 tys., a inflacja powracać będzie do celu (obecnie już wynosi 1.6% - przyp. aut.)”, to będzie „więcej sentymentu do podniesienia stóp procentowych wcześniej” Warto również przypomnieć dość znaczącą przemianę Bullarda, który jeszcze rok temu twierdził, że Fed w niedostateczny sposób walczy ze zbyt niską inflacją, a teraz jest jednym z „pierwszych w szeregu”, by rozpocząć poważną dyskusję na temat podwyżek kosztu pieniądza.
Reasumując, rynek nadal próbuje wycenić decyzje EBC. Jeżeli jednak gołębie decyzje Draghigo nie przecenią bezpośrednio EUR/USD, to presję spadkową na główną parę walutową powinien utrzymywać powoli wzmacniający się dolar. Jednak silniejszy ruch w dół będzie prawdopodobnie możliwy dopiero po przyszłotygodniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej.
Korekta. GUS
Złoty nieco się osłabił od wczorajszego poranka i za wspólną walutę musimy płacić około 4.11. Znacznie głębszy ruch jest obserwowany natomiast na USD/PLN, gdzie w wyniku spadków EUR/USD powróciliśmy w granice 3.03. Jest mało prawdopodobne, byśmy wyszli wyraźnie wyżej (zwłaszcza na EUR/PLN), stąd obecne poziomy powinny być scenariuszem bazowym do końca bieżącego tygodnia.
Bardzo dobre dane z handlu zagranicznego opublikował wczoraj GUS. Po pierwszym kwartale 2014 roku skumulowana nadwyżka na rachunku obrotów towarowych wynosiła niespełna 300 milionów euro, natomiast po kwietniu wzrosła ona do 700 milionów euro. W pierwszych 4 miesiącach 2013 mieliśmy deficyt w wysokości niespełna 1 miliarda euro, co oznacza, że kontrybucja eksportu netto do PKB powinna się także utrzymać przez drugi kwartał. Należy także podkreślić, że dane obejmują także spadek eksportu do Rosji, który po czterech miesiącach bieżącego roku wynosi około 200 milionów euro. Trudno określić, jak znaczna część jest konsekwencją pogorszenia się sytuacji politycznej, a jaka osłabienia się rubla. Jednak w związku z pewną stabilizacją nastrojów na wschodzie oraz wzmocnieniem się rosyjskiej waluty, prawdopodobnie najczarniejsze scenariusze się nie spełnią i tempo spadku powinno hamować.
Reasumując, złoty lekko koryguje ostatnie wzrosty, jednak nie przekreśla to scenariusza dalszego umocnienia krajowej waluty średnim terminie. Cały czas spodziewany jest napływ kapitału portfelowego, a dodatkowo, jak pokazały dane GUS, także popyt fundamentalny na polską walutę powinien być większy niż jej podaż. Dziś natomiast powinniśmy poruszać się w przedziale 4.10-11 na EUR/PLN oraz 3.36-3.37 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3650-1.3750
1.3550-1.3650
1.3750-1.3850
Kurs EUR/PLN
4.1000-4.1400
4.0800-4.1200
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
2.9800-3.0200
3.0000-3.0400
3.0000-3.0400
Kurs CHF/PLN
3.3600-3.4000
3.3400-3.3800
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Osuwanie się EUR/USD. Rekordowo niskie rentowności długu peryferii. Idealne warunki dla carry trade? Bullard staje się coraz bardziej jastrzębi. Bardzo dobre dane z polskiego eksportu za kwiecień. Złoty koryguje się w okolice 4.11 za euro, ale trend umacniania się krajowej waluty powinien się utrzymać.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Niżej. Carry trade. Obligacje. Bullard
Na rynku nie pojawiły się żadne powody, by kontynuować ruch w górę na EUR/USD i spróbować sforsować poziom 1.3650. W rezultacie pod ciężarem zeszłotygodniowych decyzji z EBC powoli osuwamy się i niewykluczone, że możemy konsolidować się bliżej poziomu 1.35 niż 1.36.
Ogłoszone przez Mario Draghiego poluzowanie polityki monetarnej, składające się z trzech głównych elementów (obniżki stóp procentowych, zaprzestania sterylizacji programu SMP oraz wprowadzenia operacji TLTRO), fundamentalnie powinno ciążyć na wspólnej walucie. Zupełnie przeciwny efekt jest oczekiwany na walutach krajów rozwijających się. Tańszy i łatwiej dostępny kapitał oraz wydłużenie perspektywy utrzymania się łagodnej polityki monetarnej skłania do szukania przez inwestorów portfelowych wyższych stóp zwrotu. Trend ten jest obserwowany wszędzie tam, gdzie stopy procentowe są różne od zera, a rentowność obligacji jest wyższa od niemieckich. Korzystają na tym aktywa denominowane w koreańskim wonie, rosyjskim rublu, lirze tureckiej czy brazylijskim realu. Powyższa tendencja powinna być kontynuowana przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy, póki nie rozpocznie się poważna dyskusja na temat podnoszenia stóp procentowych w USA oraz w Wielkiej Brytanii. Ale nawet wtedy nie widać wyraźnego zagrożenia dla płynności, gdyż Japonia i strefa euro nadal będą prowadzić ultra łagodną politykę monetarną.
Jak głodny jest kapitał dodatkowych stóp zwrotu, widać także na przykładzie zachowania się długu na rynkach peryferyjnych. 10-letnie obligacje Hiszpanii, Włoch oraz Portugalii spadły do najniższych poziomów w historii i wynoszą odpowiednio 2.57%, 2.74% oraz 3.37%. Dla przypomnienia, rok temu te wskaźniki dla Madrytu czy Rzymu wahały się w granicach 5%, a Lizbona mogła się „pochwalić” wartością ponad 7%. W tym samym czasie bardzo niewiele zmieniła się wycena niemieckich papierów skarbowych, których analogiczne rentowności spadły około 20 punktów bazowych z 1.6% do 1.4% (co można przypisać perspektywie dłuższego utrzymania się niskiej i perspektywie łagodnej polityki pieniężnej).
Zdecydowanie pro-dolarowa była wczorajsza prezentacja Jamesa Bullarda (przewodniczący Rezerwy Federalnej z St. Louis; bez prawa głosu w tym roku) na spotkaniu stowarzyszenia bankierów na Florydzie. Na podstawie prostego wzoru biorącego pod uwagę różnice pomiędzy obecnym poziomem inflacji i bezrobocia a celem FOMC, pokazuje on, że jesteśmy bardzo blisko spełnienia warunków wyznaczonych przez podwójny mandat Fedu. Już w samym komentarzu po wystąpieniu, cytowany przez „The Wall Street Journal” Bullard stwierdził, że „jeżeli będziemy mieli 3% wzrostu gospodarczego przez pozostałą część roku, bezrobocie spadnie poniżej 6%, zatrudnienie będzie rosło o 200 tys., a inflacja powracać będzie do celu (obecnie już wynosi 1.6% - przyp. aut.)”, to będzie „więcej sentymentu do podniesienia stóp procentowych wcześniej” Warto również przypomnieć dość znaczącą przemianę Bullarda, który jeszcze rok temu twierdził, że Fed w niedostateczny sposób walczy ze zbyt niską inflacją, a teraz jest jednym z „pierwszych w szeregu”, by rozpocząć poważną dyskusję na temat podwyżek kosztu pieniądza.
Reasumując, rynek nadal próbuje wycenić decyzje EBC. Jeżeli jednak gołębie decyzje Draghigo nie przecenią bezpośrednio EUR/USD, to presję spadkową na główną parę walutową powinien utrzymywać powoli wzmacniający się dolar. Jednak silniejszy ruch w dół będzie prawdopodobnie możliwy dopiero po przyszłotygodniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej.
Korekta. GUS
Złoty nieco się osłabił od wczorajszego poranka i za wspólną walutę musimy płacić około 4.11. Znacznie głębszy ruch jest obserwowany natomiast na USD/PLN, gdzie w wyniku spadków EUR/USD powróciliśmy w granice 3.03. Jest mało prawdopodobne, byśmy wyszli wyraźnie wyżej (zwłaszcza na EUR/PLN), stąd obecne poziomy powinny być scenariuszem bazowym do końca bieżącego tygodnia.
Bardzo dobre dane z handlu zagranicznego opublikował wczoraj GUS. Po pierwszym kwartale 2014 roku skumulowana nadwyżka na rachunku obrotów towarowych wynosiła niespełna 300 milionów euro, natomiast po kwietniu wzrosła ona do 700 milionów euro. W pierwszych 4 miesiącach 2013 mieliśmy deficyt w wysokości niespełna 1 miliarda euro, co oznacza, że kontrybucja eksportu netto do PKB powinna się także utrzymać przez drugi kwartał. Należy także podkreślić, że dane obejmują także spadek eksportu do Rosji, który po czterech miesiącach bieżącego roku wynosi około 200 milionów euro. Trudno określić, jak znaczna część jest konsekwencją pogorszenia się sytuacji politycznej, a jaka osłabienia się rubla. Jednak w związku z pewną stabilizacją nastrojów na wschodzie oraz wzmocnieniem się rosyjskiej waluty, prawdopodobnie najczarniejsze scenariusze się nie spełnią i tempo spadku powinno hamować.
Reasumując, złoty lekko koryguje ostatnie wzrosty, jednak nie przekreśla to scenariusza dalszego umocnienia krajowej waluty średnim terminie. Cały czas spodziewany jest napływ kapitału portfelowego, a dodatkowo, jak pokazały dane GUS, także popyt fundamentalny na polską walutę powinien być większy niż jej podaż. Dziś natomiast powinniśmy poruszać się w przedziale 4.10-11 na EUR/PLN oraz 3.36-3.37 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 09.06.2014
Komentarz walutowy z 06.06.2014
Komentarz walutowy z 05.06.2014
Komentarz walutowy z 04.06.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s