Gołębie zapiski z posiedzenia FEDu nie zdołały znacznie osłabić USD. Przeszkodziły temu spadki na giełdzie oraz napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie. Dane makro oraz szansa na nielimitowane QE w Japonii będą dziś wyznaczać kierunek zarówno na głównych parach walutowych jak i na PLN.
W związku z trudnością interpretacji przez rynek wczorajszych słabszych od prognoz danych makro (gorszy odczyt ze sprzedaży detalicznej w USA był według ekonomistów skutkiem huraganu Sandy) inwestorzy czekali na publikacje zapisu ostatniego posiedzenia FOMC. W „minutes” można było wyróżnić dwa główne elementy. Po pierwsze Komitetu Otwartego Rynku chce zastąpić wygasający w grudniu program Operation Twist skupowaniem z rynku obligacji skarbowych (za 45 mld USD miesięcznie), a po drugie przymierza się do zniesienia kalendarza określającego poziom stóp procentowych (obecnie 0%-0.25% do połowy 2015) wskaźnikiem zależnym od inflacji oraz stopy bezrobocia. Wymowa komunikatu była gołębia zwłaszcza, że nowy program będzie rozszerzał bilans FEDu. W sumie więc wraz z uruchomionym we wrześniu programem skupu papierów opartych o kredyty hipoteczne (MBS) całkowite luzowanie ilościowe będzie wynosić 85 mld USD miesięcznie. Gdy politycy uporają się z klifem fiskalnym (który poprzez spadki na giełdach wzmacnia USD), inwestorzy „przypomną” sobie o agresywnym działaniu FOMC, co powinno powodować osłabianie się amerykańskiej waluty.
Japonia nie chce być gorsza i też planuje nielimitowane QE.
Interesująca informacja napłynęła dziś z Japonii. Shinzo Abe, lider wygrywającej w sondażach partii opozycyjnej stwierdził, że jest on zwolennikiem nielimitowanego luzowania ilościowego przez Bank Japonii. W związku z zapowiedziami przeprowadzenia przedterminowych wyborów Abe może zostać nowym premierem Kraju Kwitnącej Wiśni już w grudniu. Natychmiast po tych informacjach JPY zarówno do USD jak i do EUR o 60-80 pipsów. Zwykle osłabiający się jen oznacza poprawę globalnego sentymentu (wzrost EUR/USD). Tym razem jednak słabszy sentyment rynkowy po znacznych spadkach w USA zatrzymał reakcję na głównej parze walutowej.
Powrót danych makro.
Dziś rynek będzie skupiał się na danych makro. Sentyment na Starym Kontynencie powinny ustawić dane PKB z Europy. Jeżeli odczyt ze Strefy Euro o godzinie 11.00 CET nie będzie recesyjny powinno to wzmocnić EUR/USD. Podobnie powinno być z odczytami makro z USA. Giełda za oceanem ostatnio notowała znaczne przeceny. Korekta na tym rynku pozytywnie wpłynęłaby na wspólną walutę.
PLN pod wpływem światowych danych gospodarczych oraz wystąpień szefów banków centralnych.
Również polska złotówka skorzystałaby z lepszych odczytów europejskich i amerykańskich wskaźników ekonomicznych. Wczorajsze zgodne z prognozami dane dotyczące inflacji nie miały wpływ na zachowanie rodzimej waluty. Zarówno z globalnego jak i lokalnego punktu widzenia warto też się przysłuchiwać dzisiejszym wypowiedziom szefów banków centralnych. Głównie jednak zwróciłbym uwagę na Bena Bernanke o 19.20 CET, który na pewno będzie pytany o czasowy zasięg skupu obligacji skarbowych.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2550-1.2650
1.2650-1.2750
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.1700
4.1900-4.1600
4.1800-4.1500
Kurs USD/PLN
3.3300-3.2900
3.3000-3.2700
3.2700-3.2300
Kurs CHF/PLN
3.5000-3.4700
3.4800-3.4500
3.4700-3.4400
Technicznie EUR/USD: utrzymywanie się na wsparciach EUR/USD wzmacnia jego sytuację techniczną. Niewykluczone więc, że odbicie może dojść do poziomów zamknięcia z początku listopada (1.2820). Po korekcie jednak nadal są większe szanse na spadki i dojście do poziomów 50% zniesienia Fibonacciego (1.2600), a następnie 1.2475. Spadki z ostatniego miesiąca zostałyby zanegowane dopiero zamknięciu się EUR/USD powyżej granicy 1.2900.
Technicznie EUR/PLN: coraz dłuższa walka byków z oporem na poziomie 4.17-4.18 osłabia ich pozycję. Przed kolejnym atakiem niewykluczone jest zejście do granicy 4.1500, a następnie ponowny atak i dojście do poziomów 4.2300 (50% zniesienia Fibonacciego).
Technicznie USD/PLN: również brak siły na byków na USD/PLN może skorygować ostatni ruch do poziomu około 3.2500. Dalej jednak w perspektywie kolejnych dni bardziej prawdopodobne jest wyjście powyżej 3.2900 i atak na 3.3300.
Technicznie CHF/PLN: podobnie jak w przypadku EUR/PLN silniejsza korekta jest coraz bardziej prawdopodobna. Jej zasięg to poziom około 3.4400. Następnie jednak celem dla tej pary walutowej jest dojście do poziomu 3.5000.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Gołębie zapiski z posiedzenia FEDu nie zdołały znacznie osłabić USD. Przeszkodziły temu spadki na giełdzie oraz napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie. Dane makro oraz szansa na nielimitowane QE w Japonii będą dziś wyznaczać kierunek zarówno na głównych parach walutowych jak i na PLN.
Dane makro:
FED zastępuje Operation Twist skupem obligacji skarbowych.
W związku z trudnością interpretacji przez rynek wczorajszych słabszych od prognoz danych makro (gorszy odczyt ze sprzedaży detalicznej w USA był według ekonomistów skutkiem huraganu Sandy) inwestorzy czekali na publikacje zapisu ostatniego posiedzenia FOMC. W „minutes” można było wyróżnić dwa główne elementy. Po pierwsze Komitetu Otwartego Rynku chce zastąpić wygasający w grudniu program Operation Twist skupowaniem z rynku obligacji skarbowych (za 45 mld USD miesięcznie), a po drugie przymierza się do zniesienia kalendarza określającego poziom stóp procentowych (obecnie 0%-0.25% do połowy 2015) wskaźnikiem zależnym od inflacji oraz stopy bezrobocia. Wymowa komunikatu była gołębia zwłaszcza, że nowy program będzie rozszerzał bilans FEDu. W sumie więc wraz z uruchomionym we wrześniu programem skupu papierów opartych o kredyty hipoteczne (MBS) całkowite luzowanie ilościowe będzie wynosić 85 mld USD miesięcznie. Gdy politycy uporają się z klifem fiskalnym (który poprzez spadki na giełdach wzmacnia USD), inwestorzy „przypomną” sobie o agresywnym działaniu FOMC, co powinno powodować osłabianie się amerykańskiej waluty.
Japonia nie chce być gorsza i też planuje nielimitowane QE.
Interesująca informacja napłynęła dziś z Japonii. Shinzo Abe, lider wygrywającej w sondażach partii opozycyjnej stwierdził, że jest on zwolennikiem nielimitowanego luzowania ilościowego przez Bank Japonii. W związku z zapowiedziami przeprowadzenia przedterminowych wyborów Abe może zostać nowym premierem Kraju Kwitnącej Wiśni już w grudniu. Natychmiast po tych informacjach JPY zarówno do USD jak i do EUR o 60-80 pipsów. Zwykle osłabiający się jen oznacza poprawę globalnego sentymentu (wzrost EUR/USD). Tym razem jednak słabszy sentyment rynkowy po znacznych spadkach w USA zatrzymał reakcję na głównej parze walutowej.
Powrót danych makro.
Dziś rynek będzie skupiał się na danych makro. Sentyment na Starym Kontynencie powinny ustawić dane PKB z Europy. Jeżeli odczyt ze Strefy Euro o godzinie 11.00 CET nie będzie recesyjny powinno to wzmocnić EUR/USD. Podobnie powinno być z odczytami makro z USA. Giełda za oceanem ostatnio notowała znaczne przeceny. Korekta na tym rynku pozytywnie wpłynęłaby na wspólną walutę.
PLN pod wpływem światowych danych gospodarczych oraz wystąpień szefów banków centralnych.
Również polska złotówka skorzystałaby z lepszych odczytów europejskich i amerykańskich wskaźników ekonomicznych. Wczorajsze zgodne z prognozami dane dotyczące inflacji nie miały wpływ na zachowanie rodzimej waluty. Zarówno z globalnego jak i lokalnego punktu widzenia warto też się przysłuchiwać dzisiejszym wypowiedziom szefów banków centralnych. Głównie jednak zwróciłbym uwagę na Bena Bernanke o 19.20 CET, który na pewno będzie pytany o czasowy zasięg skupu obligacji skarbowych.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Technicznie EUR/USD: utrzymywanie się na wsparciach EUR/USD wzmacnia jego sytuację techniczną. Niewykluczone więc, że odbicie może dojść do poziomów zamknięcia z początku listopada (1.2820). Po korekcie jednak nadal są większe szanse na spadki i dojście do poziomów 50% zniesienia Fibonacciego (1.2600), a następnie 1.2475. Spadki z ostatniego miesiąca zostałyby zanegowane dopiero zamknięciu się EUR/USD powyżej granicy 1.2900.
Technicznie EUR/PLN: coraz dłuższa walka byków z oporem na poziomie 4.17-4.18 osłabia ich pozycję. Przed kolejnym atakiem niewykluczone jest zejście do granicy 4.1500, a następnie ponowny atak i dojście do poziomów 4.2300 (50% zniesienia Fibonacciego).
Technicznie USD/PLN: również brak siły na byków na USD/PLN może skorygować ostatni ruch do poziomu około 3.2500. Dalej jednak w perspektywie kolejnych dni bardziej prawdopodobne jest wyjście powyżej 3.2900 i atak na 3.3300.
Technicznie CHF/PLN: podobnie jak w przypadku EUR/PLN silniejsza korekta jest coraz bardziej prawdopodobna. Jej zasięg to poziom około 3.4400. Następnie jednak celem dla tej pary walutowej jest dojście do poziomu 3.5000.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 14.11.2012
Komentarz walutowy z 13.11.2012
Komentarz walutowy z 12.11.2012
Komentarz walutowy z 09.11.2012
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s