Utrzymujemy się w okolicach 1.36, mimo pozytywnych sygnałów dla dolara. Evans o polityce monetarnej. Rynki wschodzące: Rosja zmierza do uwolnienia rubla, meksykańskie peso „ulubieńcem wszystkich”. Złoty lekko słabszy o poranku. Dane o inflacji bez niespodzianek.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: cotygodniowe zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 327 tys.).
14.30 CET: inflacja konsumencka z USA (szacunki +0.3% m/m, a z wyłączeniem żywności i paliw +0.1%).
15.15 CET: wystąpienie John'a Williams'a szefa Fed'u z San Francisco (przemówienie ma dotyczyć „lekcji” z okresu ostatniej „Wielkiej Recesji” więc szanse na odniesienia do bieżącej sytuacji są znaczne).
17.10 CET: wystąpienie przewodniczącego Rezerwy Federalnej Bena Bernanke.
Dobre dane z USA. Rubel i peso
Po serii niezły danych z amerykańskiej gospodarki dolar zyskał nieco na wartości i notowany był nawet poniżej poziomu 1.3600. Pozytywny sentyment dla zielonego zbudował wysoki odczyt indeksu wyprzedzającego koniunkturę w okręgu Nowego Jorku – Empire State, który wzrósł do najwyższych poziomów połowy 2012 roku (osiągnął 12.5 punktu przy prognozach w graniach 3 punktów). Drugim „byczym” sygnałem dla USD był odczyt inflacji producentów (PPI), która wzrosła o 0.4% (zgodnie z prognozami) oraz o 0.3% z dla wskaźnika z wyłączeniem żywności i energii (szacunki mówiły o +0.1%). Trzeba jednak zauważyć, że Empire State jest figurą raczej drugoplanową (jedynie w przypadku ostatnich problemów pogodowych na wschodnim wybrzeży mógł przykuć nieco więcej uwagi), natomiast PPI w stosunku rocznym nadal jest nisko (1.2%). W rezultacie więc wróciliśmy w granice 1.36 i również blisko tego poziomu otwieramy europejską sesję.
Wczorajsze wystąpienie Charles'a Evans'a (gołębi przedstawiciel FOMC, bez prawa głosu w tym roku) nie okazało się przełomowe, ale może lekko nas przybliżyć do kierunku w którym zmierzać będzie Rezerwa Federalna w sprawie forward guidance. Szef Fed'u z Chicago powiedział (według informacji z The Wall Street Journal), że „rzeczywiście grudniowy raport z rynku pracy był słaby, ale ogólnie dane z amerykańskiej gospodarki są dobre i on przewiduje wzrost PKB na poziomie 2.75% w tym roku” (czyli „cięcie QE nie jest zagrożone w styczniu). Natomiast odnosząc się do kwestii forward guidance powiedział (według „WSJ”), że po tym gdy dojdziemy do poziomu 6.5% na bezrobociu kwestią krytyczną będzie czy nadal będziemy oczekiwać poprawy sytuacji na rynku pracy oraz jaki są prognozy dotyczące inflacji i jak one przedstawiają się w stosunku do 2% celu (czyli wyraźniejszy nacisk będzie obecnie kładziony na inflację, stąd możliwe, że Rezerwa Federalna zdecyduje się na jakiś dodatkowy warunek w tej kwestii w ciągu najbliższych posiedzeń).
Przechodząc do rynków wschodzących pojawiło się w ostatnich dniach klika ciekawych informacji dla walut w naszym kręgu zainteresowań. Warto przede wszystkim odnotować rezygnację z codziennych interwencji na FX przeprowadzanych przez Bank Centralny Rosji (http://www.cbr.ru/eng/press/PR.aspx?file=13012014_175108eng_14-fx.htm ). Nie oznacza to oczywiście uzyskania całkowitej płynności przez rubla, jednak jest to pierwszy krok do przejścia w kierunku płynnego kursu, którego wprowadzenie planuje się na rok 2015. Inwestorzy powoli zapominają o problemach Rosji z końca lat 90, a wysokie rezerwy walutowe (500 miliardów dolarów), dodatni rachunek obrotów bieżących, zbilansowany budżet i niski dług do PKB (około 8%) powoduję, że szanse na większe turbulencje są niewielkie. Dodatkowo niewykluczone, że lekko słabszy (klika procent) rubel byłby „na rękę” rządowi w Moskwie, gdyż spowodowałby, że wpływy z eksportu surowców byłyby większe w lokalnej walucie, a to pozwoliłoby zwiększyć wydatki i „rozruszać” pogrążającą się przez ostatnie lata w marazmie gospodarkę (wzrost PKB pomiędzy 1-1.5% w 2010-2013).
Chiara Albanase, reporterka Dow Jones Newswires zamieściła na portalu „Moneybeat” ciekawy artykuł dotyczące meksykańskiego peso. W związku z wyraźną poprawą sytuacji gospodarczej w USA waluta południowego sąsiada Stanów Zjednoczonych jest faworytem do umocnienia w 2014 roku. Tak przynajmniej sądzą stratedzy z Deutsche Banku, Nomura, Citigroup, JP Morgan. Autorka również przypomina, że peso dobrze zniosło wycofywanie się z luzowania ilościowego (podobnie zresztą jak złoty – przyp. aut). Gdyby przewidywania banków dotyczące meksykańskie waluty się sprawdziły mógłby to być pozytywny sygnał dla złotego. Pary USD/PLN oraz USD/MXN notują silną dodatnią korelację w ostatnich latach (są w tak zwanym lepszym koszyku EM).
Reasumując, poza danymi makro z USA warto pamiętać o wystąpieniu Bena Bernanke. Jego uwagi dotyczące ostatniego NFP i możliwej dalszej modyfikacji forward guidance mogą albo popchnąć dolara wyraźnie w dół (EUR/USD w górę), albo spowodować, że „zielony” znacznie się umocni spychając główną parę walutową w kierunku 1.3500 (w przypadku sugestii braku konieczności dalszego „wzmacniania” forward guidance). Jeżeli jego uwagi będą neutralne wtedy będziemy oczekiwać na styczniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Lekko słabszy PLN. Dane o inflacji
Złoty porusza się cały czas w wąskim przedziale wahań (okolice 4.15 za euro). Dziś rano obserwujemy lekkie osłabienie się krajowej waluty, jednak powinno być ono ograniczone i poziomy 4.16 na euro czy 3.38 na franku nie powinny być przekroczone.
Wczorajsze dane o inflacji były zgodnie z oczekiwaniami. W GUSowskim koszyku dóbr i usług ceny za ostatni miesiąc „pchane” do góry były jedynie przez żywność. Reszta składowych wykazywała niewielką zmienność bądź lekki spadek (obuwie, czy też wydatki na kulturę i rekreację). W sumie ceny wzrosły m/m o 0.1%. Grudzień nie spowodował także żadnych przetasowań w odczycie rocznym. Motorami wzrostu była także żywność, natomiast presje na ogólny spadek cen wywoływała tańsza łączność. Wskaźnik CPI za ostatnie miesiące wyniósł +0.7%.
Reasumując, tradycyjnie największy wpływ na złotego powinny mieć dane globalne. Jutro także nieco uwagi może skupić Bilans Płatniczy i kondycja polskiego handlu zagranicznego (najprawdopodobniej pojawi się od dawna niewidziany deficyt, jednak prócz samego deficytu będzie ważne czy dynamika eksportu jest cały czas na wysokim poziomie).
Resumując, PLN powinien być stabilny przez najbliższe godziny, a elementem decydującym w jego notowaniach do końca tygodnia powinny być informację dotyczące wpływy danych z rynku pracy na przyszłe decyzje Rezerwy Federalnej.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3650-1.3750
1.3750-1.3850
1.3550-1.3650
Kurs EUR/PLN
4.1400-4.1800
4.1400-4.1800
4.1400-4.1800
Kurs USD/PLN
3.0100-3.0500
2.9800-3.0200
3.0400-3.0700
Kurs CHF/PLN
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
3.3600-3.4000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Utrzymujemy się w okolicach 1.36, mimo pozytywnych sygnałów dla dolara. Evans o polityce monetarnej. Rynki wschodzące: Rosja zmierza do uwolnienia rubla, meksykańskie peso „ulubieńcem wszystkich”. Złoty lekko słabszy o poranku. Dane o inflacji bez niespodzianek.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Dobre dane z USA. Rubel i peso
Po serii niezły danych z amerykańskiej gospodarki dolar zyskał nieco na wartości i notowany był nawet poniżej poziomu 1.3600. Pozytywny sentyment dla zielonego zbudował wysoki odczyt indeksu wyprzedzającego koniunkturę w okręgu Nowego Jorku – Empire State, który wzrósł do najwyższych poziomów połowy 2012 roku (osiągnął 12.5 punktu przy prognozach w graniach 3 punktów). Drugim „byczym” sygnałem dla USD był odczyt inflacji producentów (PPI), która wzrosła o 0.4% (zgodnie z prognozami) oraz o 0.3% z dla wskaźnika z wyłączeniem żywności i energii (szacunki mówiły o +0.1%). Trzeba jednak zauważyć, że Empire State jest figurą raczej drugoplanową (jedynie w przypadku ostatnich problemów pogodowych na wschodnim wybrzeży mógł przykuć nieco więcej uwagi), natomiast PPI w stosunku rocznym nadal jest nisko (1.2%). W rezultacie więc wróciliśmy w granice 1.36 i również blisko tego poziomu otwieramy europejską sesję.
Wczorajsze wystąpienie Charles'a Evans'a (gołębi przedstawiciel FOMC, bez prawa głosu w tym roku) nie okazało się przełomowe, ale może lekko nas przybliżyć do kierunku w którym zmierzać będzie Rezerwa Federalna w sprawie forward guidance. Szef Fed'u z Chicago powiedział (według informacji z The Wall Street Journal), że „rzeczywiście grudniowy raport z rynku pracy był słaby, ale ogólnie dane z amerykańskiej gospodarki są dobre i on przewiduje wzrost PKB na poziomie 2.75% w tym roku” (czyli „cięcie QE nie jest zagrożone w styczniu). Natomiast odnosząc się do kwestii forward guidance powiedział (według „WSJ”), że po tym gdy dojdziemy do poziomu 6.5% na bezrobociu kwestią krytyczną będzie czy nadal będziemy oczekiwać poprawy sytuacji na rynku pracy oraz jaki są prognozy dotyczące inflacji i jak one przedstawiają się w stosunku do 2% celu (czyli wyraźniejszy nacisk będzie obecnie kładziony na inflację, stąd możliwe, że Rezerwa Federalna zdecyduje się na jakiś dodatkowy warunek w tej kwestii w ciągu najbliższych posiedzeń).
Przechodząc do rynków wschodzących pojawiło się w ostatnich dniach klika ciekawych informacji dla walut w naszym kręgu zainteresowań. Warto przede wszystkim odnotować rezygnację z codziennych interwencji na FX przeprowadzanych przez Bank Centralny Rosji (http://www.cbr.ru/eng/press/PR.aspx?file=13012014_175108eng_14-fx.htm ). Nie oznacza to oczywiście uzyskania całkowitej płynności przez rubla, jednak jest to pierwszy krok do przejścia w kierunku płynnego kursu, którego wprowadzenie planuje się na rok 2015. Inwestorzy powoli zapominają o problemach Rosji z końca lat 90, a wysokie rezerwy walutowe (500 miliardów dolarów), dodatni rachunek obrotów bieżących, zbilansowany budżet i niski dług do PKB (około 8%) powoduję, że szanse na większe turbulencje są niewielkie. Dodatkowo niewykluczone, że lekko słabszy (klika procent) rubel byłby „na rękę” rządowi w Moskwie, gdyż spowodowałby, że wpływy z eksportu surowców byłyby większe w lokalnej walucie, a to pozwoliłoby zwiększyć wydatki i „rozruszać” pogrążającą się przez ostatnie lata w marazmie gospodarkę (wzrost PKB pomiędzy 1-1.5% w 2010-2013).
Chiara Albanase, reporterka Dow Jones Newswires zamieściła na portalu „Moneybeat” ciekawy artykuł dotyczące meksykańskiego peso. W związku z wyraźną poprawą sytuacji gospodarczej w USA waluta południowego sąsiada Stanów Zjednoczonych jest faworytem do umocnienia w 2014 roku. Tak przynajmniej sądzą stratedzy z Deutsche Banku, Nomura, Citigroup, JP Morgan. Autorka również przypomina, że peso dobrze zniosło wycofywanie się z luzowania ilościowego (podobnie zresztą jak złoty – przyp. aut). Gdyby przewidywania banków dotyczące meksykańskie waluty się sprawdziły mógłby to być pozytywny sygnał dla złotego. Pary USD/PLN oraz USD/MXN notują silną dodatnią korelację w ostatnich latach (są w tak zwanym lepszym koszyku EM).
Reasumując, poza danymi makro z USA warto pamiętać o wystąpieniu Bena Bernanke. Jego uwagi dotyczące ostatniego NFP i możliwej dalszej modyfikacji forward guidance mogą albo popchnąć dolara wyraźnie w dół (EUR/USD w górę), albo spowodować, że „zielony” znacznie się umocni spychając główną parę walutową w kierunku 1.3500 (w przypadku sugestii braku konieczności dalszego „wzmacniania” forward guidance). Jeżeli jego uwagi będą neutralne wtedy będziemy oczekiwać na styczniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Lekko słabszy PLN. Dane o inflacji
Złoty porusza się cały czas w wąskim przedziale wahań (okolice 4.15 za euro). Dziś rano obserwujemy lekkie osłabienie się krajowej waluty, jednak powinno być ono ograniczone i poziomy 4.16 na euro czy 3.38 na franku nie powinny być przekroczone.
Wczorajsze dane o inflacji były zgodnie z oczekiwaniami. W GUSowskim koszyku dóbr i usług ceny za ostatni miesiąc „pchane” do góry były jedynie przez żywność. Reszta składowych wykazywała niewielką zmienność bądź lekki spadek (obuwie, czy też wydatki na kulturę i rekreację). W sumie ceny wzrosły m/m o 0.1%. Grudzień nie spowodował także żadnych przetasowań w odczycie rocznym. Motorami wzrostu była także żywność, natomiast presje na ogólny spadek cen wywoływała tańsza łączność. Wskaźnik CPI za ostatnie miesiące wyniósł +0.7%.
Reasumując, tradycyjnie największy wpływ na złotego powinny mieć dane globalne. Jutro także nieco uwagi może skupić Bilans Płatniczy i kondycja polskiego handlu zagranicznego (najprawdopodobniej pojawi się od dawna niewidziany deficyt, jednak prócz samego deficytu będzie ważne czy dynamika eksportu jest cały czas na wysokim poziomie).
Resumując, PLN powinien być stabilny przez najbliższe godziny, a elementem decydującym w jego notowaniach do końca tygodnia powinny być informację dotyczące wpływy danych z rynku pracy na przyszłe decyzje Rezerwy Federalnej.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 15.01.2014
Komentarz walutowy z 14.01.2014
Komentarz walutowy z 13.01.2014
Komentarz walutowy z 10.01.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s