EUR/USD nieco wyżej po publikacji Bloomberga na temat działań EBC. Ankieta „WSJ” zakłada tylko niewielkie przyspieszenie tempa zacieśniania polityki monetarnej w USA. Funt blisko wieloletnich rekordów, ale niżej po danych o inflacji. Na razie relatywnie niewielka reakcja na PLN po publikacji taśm tygodnika „Wprost”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Inflacja w USA (szacunki: +0.2% m/m; z wyłączeniem żywności oraz energii +0.2% m/m.
14.30 CET: Rynek nieruchomości w USA (szacunki sezonowo wyrównane, annualizowne: rozpoczęte nowe inwestycje – 1.036 miliona; pozwolenia na budowę 1.063 miliona).
Wzrost. Ankieta. Funt
Wczorajszy wzrost EUR/USD wczesnym popołudniem był bezpośrednio spowodowany przez publikację Bloomberga. Agencja informacyjna, powołując się na swoje źródła w Europejskim Banku Centralnym, twierdzi, że EBC powstrzyma się z wprowadzaniem jakichkolwiek nowych elementów stymulacji monetarnej przez najbliższe miesiące. Co prawda trudno było się spodziewać, że po ogłoszeniu negatywnej stopy depozytów, zaprzestaniu sterylizacji programu SMP oraz ogłoszeniu nowego programu tanich pożyczek skierowanych bezpośrednio do realnej gospodarki (TLTRO) to jednak znacznie oddalenie się perspektywy implementacji skupu długu prywatnego w postaci ABSów lub nabywania obligacji skarbowych pozwoliło na 30-40 pipsowe odbicie głównej pary walutowej. Ten element nie przekreśla jednak w żadnym stopniu utrzymywania się negatywnej presji na EUR/USD, która może zostać zintensyfikowana przez dalsze umocnienie się dolara.
Dalsza aprecjacja „zielonego” to dobry temat na środowy wieczór, kiedy Rezerwa Federalna będzie kończyć swoje dwudniowe posiedzenie. Wczoraj zaznaczałem, że najprawdopodobniej kolejny raz zostanie przyśpieszony moment podnoszenia stóp procentowych przez Fed oraz nieco zwiększone tempo zacieśniania polityki monetarnej. Jednak według ekonomistów zapytanych przez „The Wall Street Journal”, ta zmiana może być jedynie symboliczna. Zgodnie z opublikowaną w „WSJ” czerwcową ankietą na koniec 2015 roku, mediana szacunków kosztu pieniądza wynosi 1% (tyle samo co w badaniu przeprowadzonym w marcu bieżącego roku), a pod koniec 2016 roku stopy procentowe powinny osiągnąć poziom 2.5% (w marcu zakładano, że będzie 2.25%). Gdyby rzeczywiście prognozy „WSJ” się sprawdziły, wtedy rzeczywiście wzrost wartości USD mógłby być znacznie ograniczony. Z drugiej jednak strony, jeżeli projekcje FOMC (przedstawione na wykresie punktowym) były bardziej jastrzębie niż obecnie ocenia to rynek, wtedy można się spodziewać, że wzmocnienie amerykańskiej waluty (zwłaszcza w stosunku do euro) powinno być znaczące.
W poniedziałek na chwilę przekroczyliśmy poziom 1.70 na parze GBP/USD (najwyższe poziomy od 5 lat). Rynek cały czas „rozgrywa” szybsze niż wcześniej oczekiwano rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych po ostatnich wypowiedziach szefa Banku Anglii Marka Carneya. Ten scenariusz nieco zaburzyły jednak dzisiejsze dane o inflacji. CPI, według mediany oczekiwań Bloomerga, miało wynieść 1.7%, ale faktyczne dane były o 0.2 punktu procentowego niżej (co zresztą jest najniższym odczytem inflacji od 2009 roku). Powolny wzrost cen (mimo przyśpieszającej gospodarki) może dać nieco więcej przestrzeni Bankowi Anglii i spowodować, że jednak w bieżącym roku nie będzie podwyżki stóp procentowych.
Reasumując, EUR/USD spróbował wygenerować lekką korektę. Może ona się przedłużyć do jutrzejszego wieczora, kiedy poznamy rezultaty posiedzenia FOMC. Biorąc pod uwagę dostępne obecnie informacje, tydzień powinniśmy zakończyć na poziomach niższych niż te notowane obecnie.
Na razie niewielki wpływ taśm
Oddalenie ryzyka dymisji rządu oraz prawdopodobne utrzymanie się na swoim stanowisku prezesa NBP Marka Belki pozwoliło na zatrzymanie się przeceny krajowej waluty i około 1-groszową korektę kursów EUR/PLN oraz CHF/PLN. Z kolei inwestorzy na rodzimym rynku długu wyraźnie wykorzystali „polityczną i wizerunkową” przecenę do zajęcia nowych pozycji po korzystniejszym kursie. W poniedziałek rentowności 10-letnich papierów skarbowych wzrosły do poziomu 3.67%, ale dziś już otworzyliśmy się w granicach 3.55 (właściwie w okolicach piątkowego zamknięcia).
Profesjonalni gracze wyraźnie uwierzyli, że przynajmniej ze strony prezesa Belki nie padły takie stwierdzenia, które mogłyby potwierdzać na tyle silne zaburzenie wiarygodności władz monetarnych, by był to wystarczający argument to wycofania się z naszego kraju.
Nie oznacza to jednak, że sprawa przechodzi bez echa i rynek ją ignoruje (tak jak to wczoraj w emitowanej na antenie TVN 24 „Kropce nad i” bagatelizował prezes Belka). W ostatnich dniach w „The Wall Street Journal”, „Reutersie”, „Bloombergu”, a wczoraj także w „Financial Times” pojawiło się co najmniej 10 artykułów dotyczących „taśm”. Każdy z nich dokładnie i obiektywnie przedstawiał sytuację, a także cytował wypowiedzi wiodących strategów z banków inwestycyjnych, którzy w większości podkreślali, że zarówno wizerunek banku centralnego, jak i rządu ucierpiał w związku z publikacją „Wprost” jednak sytuacja gospodarcza jest na tyle korzystna, że sprawa na razie nie powinna zmienić ich nastawienia inwestycyjnego.
Jeżeli zaś chodzi i krótkoterminowy efekt na krajową walutę, sytuację mogłaby pogorszyć dymisja prezesa (prawdopodobnie o około 2-3 grosze w stosunku do głównych waluty). Większy wpływ na rodzime aktywa miałaby dymisja rządu (np. ze względu na kolejne publikacje), przedterminowe wybory w atmosferze skandalu i hipotetyczne rządy mniej rynkowo nastawionego gabinetu. Taki rozwój wypadków powinien bez problemów spowodować wyjście EUR/PLN powyżej 4.20, a CHF/PLN przekroczyłby prawdopodobnie 3.45.
Pojawił się także dość nieoczekiwany rezultat publikacji tygodnika, dotyczący przyszłych stóp procentowych. Według cytowanego przez Bloomberga Krzysztofa Izdebskiego, zarządzającego portfelem instrumentów dłużnych w Union Investment TFI, „potencjalne ciecia stóp procentowych są obecnie mniej prawdopodobne, gdyż mogłoby to zostać zinterpretowane jako pomoc rządowi”. Rzeczywiście można przychylić się do tego stwierdzenia, co jednak kolejny raz pokazuje, jak mało intuicyjne mogą być niektóre reakcje rynku (złoty słabnie ze względu na „taśmy”, ale deprecjacja jest mniejsza niż się spodziewano, gdyż przez zmniejszenie podejrzeń, że RPP może pomagać rządowi szansa na obniżkę stóp procentowych spada, co jest elementem wspierającym PLN).
Reasumując, jeżeli nie dojdzie do dymisji prezesa Belki, wtedy można założyć, że RPP będzie dalej działać w obecnym składzie i presja na złotego z tej strony zaniknie. Również jeżeli kolejne materiały opublikowane przez „Wprost” okażą się mieć mniejszą siłę rażenia niż te, które do tej pory poznaliśmy, wtedy złoty powróci do swojego stałego rytmu. W przeciwnym wypadku (zmiana prezesa + zmiana rządu) możemy zobaczyć wyraźniejsze osłabienie krajowej waluty, które może doprowadzić do testu 4.20 na euro i 3.45 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3450-1.3550
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
3.0400-3.0800
3.0600-3.1000
3.0200-3.0600
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD nieco wyżej po publikacji Bloomberga na temat działań EBC. Ankieta „WSJ” zakłada tylko niewielkie przyspieszenie tempa zacieśniania polityki monetarnej w USA. Funt blisko wieloletnich rekordów, ale niżej po danych o inflacji. Na razie relatywnie niewielka reakcja na PLN po publikacji taśm tygodnika „Wprost”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wzrost. Ankieta. Funt
Wczorajszy wzrost EUR/USD wczesnym popołudniem był bezpośrednio spowodowany przez publikację Bloomberga. Agencja informacyjna, powołując się na swoje źródła w Europejskim Banku Centralnym, twierdzi, że EBC powstrzyma się z wprowadzaniem jakichkolwiek nowych elementów stymulacji monetarnej przez najbliższe miesiące. Co prawda trudno było się spodziewać, że po ogłoszeniu negatywnej stopy depozytów, zaprzestaniu sterylizacji programu SMP oraz ogłoszeniu nowego programu tanich pożyczek skierowanych bezpośrednio do realnej gospodarki (TLTRO) to jednak znacznie oddalenie się perspektywy implementacji skupu długu prywatnego w postaci ABSów lub nabywania obligacji skarbowych pozwoliło na 30-40 pipsowe odbicie głównej pary walutowej. Ten element nie przekreśla jednak w żadnym stopniu utrzymywania się negatywnej presji na EUR/USD, która może zostać zintensyfikowana przez dalsze umocnienie się dolara.
Dalsza aprecjacja „zielonego” to dobry temat na środowy wieczór, kiedy Rezerwa Federalna będzie kończyć swoje dwudniowe posiedzenie. Wczoraj zaznaczałem, że najprawdopodobniej kolejny raz zostanie przyśpieszony moment podnoszenia stóp procentowych przez Fed oraz nieco zwiększone tempo zacieśniania polityki monetarnej. Jednak według ekonomistów zapytanych przez „The Wall Street Journal”, ta zmiana może być jedynie symboliczna. Zgodnie z opublikowaną w „WSJ” czerwcową ankietą na koniec 2015 roku, mediana szacunków kosztu pieniądza wynosi 1% (tyle samo co w badaniu przeprowadzonym w marcu bieżącego roku), a pod koniec 2016 roku stopy procentowe powinny osiągnąć poziom 2.5% (w marcu zakładano, że będzie 2.25%). Gdyby rzeczywiście prognozy „WSJ” się sprawdziły, wtedy rzeczywiście wzrost wartości USD mógłby być znacznie ograniczony. Z drugiej jednak strony, jeżeli projekcje FOMC (przedstawione na wykresie punktowym) były bardziej jastrzębie niż obecnie ocenia to rynek, wtedy można się spodziewać, że wzmocnienie amerykańskiej waluty (zwłaszcza w stosunku do euro) powinno być znaczące.
W poniedziałek na chwilę przekroczyliśmy poziom 1.70 na parze GBP/USD (najwyższe poziomy od 5 lat). Rynek cały czas „rozgrywa” szybsze niż wcześniej oczekiwano rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych po ostatnich wypowiedziach szefa Banku Anglii Marka Carneya. Ten scenariusz nieco zaburzyły jednak dzisiejsze dane o inflacji. CPI, według mediany oczekiwań Bloomerga, miało wynieść 1.7%, ale faktyczne dane były o 0.2 punktu procentowego niżej (co zresztą jest najniższym odczytem inflacji od 2009 roku). Powolny wzrost cen (mimo przyśpieszającej gospodarki) może dać nieco więcej przestrzeni Bankowi Anglii i spowodować, że jednak w bieżącym roku nie będzie podwyżki stóp procentowych.
Reasumując, EUR/USD spróbował wygenerować lekką korektę. Może ona się przedłużyć do jutrzejszego wieczora, kiedy poznamy rezultaty posiedzenia FOMC. Biorąc pod uwagę dostępne obecnie informacje, tydzień powinniśmy zakończyć na poziomach niższych niż te notowane obecnie.
Na razie niewielki wpływ taśm
Oddalenie ryzyka dymisji rządu oraz prawdopodobne utrzymanie się na swoim stanowisku prezesa NBP Marka Belki pozwoliło na zatrzymanie się przeceny krajowej waluty i około 1-groszową korektę kursów EUR/PLN oraz CHF/PLN. Z kolei inwestorzy na rodzimym rynku długu wyraźnie wykorzystali „polityczną i wizerunkową” przecenę do zajęcia nowych pozycji po korzystniejszym kursie. W poniedziałek rentowności 10-letnich papierów skarbowych wzrosły do poziomu 3.67%, ale dziś już otworzyliśmy się w granicach 3.55 (właściwie w okolicach piątkowego zamknięcia).
Profesjonalni gracze wyraźnie uwierzyli, że przynajmniej ze strony prezesa Belki nie padły takie stwierdzenia, które mogłyby potwierdzać na tyle silne zaburzenie wiarygodności władz monetarnych, by był to wystarczający argument to wycofania się z naszego kraju.
Nie oznacza to jednak, że sprawa przechodzi bez echa i rynek ją ignoruje (tak jak to wczoraj w emitowanej na antenie TVN 24 „Kropce nad i” bagatelizował prezes Belka). W ostatnich dniach w „The Wall Street Journal”, „Reutersie”, „Bloombergu”, a wczoraj także w „Financial Times” pojawiło się co najmniej 10 artykułów dotyczących „taśm”. Każdy z nich dokładnie i obiektywnie przedstawiał sytuację, a także cytował wypowiedzi wiodących strategów z banków inwestycyjnych, którzy w większości podkreślali, że zarówno wizerunek banku centralnego, jak i rządu ucierpiał w związku z publikacją „Wprost” jednak sytuacja gospodarcza jest na tyle korzystna, że sprawa na razie nie powinna zmienić ich nastawienia inwestycyjnego.
Jeżeli zaś chodzi i krótkoterminowy efekt na krajową walutę, sytuację mogłaby pogorszyć dymisja prezesa (prawdopodobnie o około 2-3 grosze w stosunku do głównych waluty). Większy wpływ na rodzime aktywa miałaby dymisja rządu (np. ze względu na kolejne publikacje), przedterminowe wybory w atmosferze skandalu i hipotetyczne rządy mniej rynkowo nastawionego gabinetu. Taki rozwój wypadków powinien bez problemów spowodować wyjście EUR/PLN powyżej 4.20, a CHF/PLN przekroczyłby prawdopodobnie 3.45.
Pojawił się także dość nieoczekiwany rezultat publikacji tygodnika, dotyczący przyszłych stóp procentowych. Według cytowanego przez Bloomberga Krzysztofa Izdebskiego, zarządzającego portfelem instrumentów dłużnych w Union Investment TFI, „potencjalne ciecia stóp procentowych są obecnie mniej prawdopodobne, gdyż mogłoby to zostać zinterpretowane jako pomoc rządowi”. Rzeczywiście można przychylić się do tego stwierdzenia, co jednak kolejny raz pokazuje, jak mało intuicyjne mogą być niektóre reakcje rynku (złoty słabnie ze względu na „taśmy”, ale deprecjacja jest mniejsza niż się spodziewano, gdyż przez zmniejszenie podejrzeń, że RPP może pomagać rządowi szansa na obniżkę stóp procentowych spada, co jest elementem wspierającym PLN).
Reasumując, jeżeli nie dojdzie do dymisji prezesa Belki, wtedy można założyć, że RPP będzie dalej działać w obecnym składzie i presja na złotego z tej strony zaniknie. Również jeżeli kolejne materiały opublikowane przez „Wprost” okażą się mieć mniejszą siłę rażenia niż te, które do tej pory poznaliśmy, wtedy złoty powróci do swojego stałego rytmu. W przeciwnym wypadku (zmiana prezesa + zmiana rządu) możemy zobaczyć wyraźniejsze osłabienie krajowej waluty, które może doprowadzić do testu 4.20 na euro i 3.45 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy 16.06.2014
Komentarz walutowy z 13.06.2014
Komentarz walutowy z 12.06.2014
Komentarz walutowy z 11.06.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s