EUR/USD cały czas ignoruje negatywne informacje. Juan dalej się osłabia, choć potencjał do kolejnych spadków jest ograniczony. Na co rynek będzie zwracać uwagę w środowym komunikacie Fedu? Hausner o polityce monetarnej. Złoty lekko niżej wraz z rublem, lirą i forintem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Opublikowany już indeks ZEW z Niemiec (ZEW: oczekiwania 52 punkty; aktualna wartość 46.6).
13.30 CET: Inflacja CPI z USA (szacunki: +0.1% m/m ; przedział prognoz pomiędzy 0.0% oraz 0.4%.
13.30 CET: Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (pozwolenia na budowę: 960 tys.; rozpoczęte inwestycje: 910 tys.).
Odporność. Juan. FOMC. Putin
Wczoraj ponownie mieliśmy dobry dowód na ignorowanie przez główną parę walutową dobrych danych dla dolara, a także negatywnych dla euro. Opublikowany drugi odczyt inflacji ze strefy euro był niższy niż wstępne prognozy (na podstawie których EBC podejmował decyzje na ostatnim posiedzeniu) i wyniósł 0.7% r/r vs oczekiwane 0.8%. Powinno to osłabić EUR/USD, jednak reakcji właściwe nie było. Z kolei po południu dostaliśmy raporty ekonomiczne zza oceanu. Produkcja przemysłowa wzrosła 0.6% m/m vs oczekiwane +0.3%. Dodatkowo znacznie polepszyło się wykorzystanie mocy wytwórczych, które osiągnęło poziom 78.8% (poprzednio 78.5), co było drugim odczytem od 2009 roku. Również po tym raporcie EUR/USD w ogóle nie zareagował. Co więc może spowodować presję spadkową na główną parę walutową? Cały czas rynek spogląda w stronę banków centralnych, jednak marcowa decyzja EBC oddala przynajmniej na klika miesięcy perspektywę zmian polityki monetarnej. Również Fed na jutrzejszym posiedzeniu nie będzie starał się brzmieć zbyt jastrzębio (choć oczywiście stwierdzenia, w jakim stopniu sroga zima mogła zaburzyć dane makro z pierwszych miesięcy roku, modyfikacja forward guidance, czy moment podniesienia stóp procentowych będą ważne). Jest więc prawdopodobne, że EUR/USD w okolicach poziomu 1.40 może pozostać z nami na dłużej i dopiero wyraźna poprawa danych z USA na wiosnę spowoduje silniejszą, globalną aprecjacje dolara i spadki podstawowej pary walutowej.
W scenariuszu wycofywania się z polityki luzowania ilościowego rynek coraz większą wagę będzie przykładał do momentu podniesienia stóp procentowych w USA. Stąd inwestorzy, prócz opisywanych przeze mnie wczoraj modyfikacji forward guidance czy szacunków dotyczących poziomu stóp procentowych na koniec danego roku (publikacja w formacie wykresu punktowego), będą analizować także projekcje członków Rezerwy Federalnej na temat momentu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Podczas grudniowego posiedzenia dwóch przedstawicieli Komitetu szacowało, że zacieśnienie polityki pieniężnej nastąpi w 2014 roku, dwunastu w 2015, a trzech w 2016. Dzisiejszy „The Wall Street Journal” przedstawia natomiast oczekiwania Goldman Sachs, którego ekonomiści uważają, że jutrzejsze szacunki będą wskazywać, iż jeden przedstawiciel FOMC będzie za zmianą stóp procentowych w 2014 roku, jedenastu wskaże 2015, a czterech 2016. Ponieważ wskazania „GS-u” można uznać za obowiązujące, to będzie to jeden z trzech/czterech elementów, na które inwestorzy będą zwracali uwagę podczas środowego posiedzenia.
Za nami kolejna sesja z osłabieniem się juana i jesteśmy coraz bliżej granicy 6.20 na parze USD/CNY. Poziom ten od dłuższego czasu był wskazywany jako kurs, przy którym nabywcy instrumentów pochodnych opartych o chińską walutę zaczną ponosić znaczne straty, a także niektórzy z nich będą musieli uzupełniać depozyty zabezpieczeniami. Dodatkowo, gdy takie informacje są jawne, często rynek lubi testować kluczowe poziomy, by wywołać dodatkową zmienność. „The Wall Street Journal” zamieścił wyliczenia banku Morgan Stanley, że dalszy spadek juana o 2% oznacza ponad 5 miliardów USD strat dla firm, które nabyły derywaty (przy 10% byłoby to 15 miliardów, jednak taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny). Interesująca będzie także postawa banku centralnego Chin w tym przypadku, gdyż to tak naprawdę o tej instytucji zależy, jak głęboka będzie deprecjacja CNY (w jakim stopniu PBOC chce pobudzić eksport oraz „ukarać” niektóre spekulujące firmy).
Reasumując, EUR/USD będzie czekać na posiedzenie Rezerwy Federalnej. Ogólne nastawienie rynku jest następujące (zresztą logiczne) – dolar powinien się wzmocnić, gdyż Janet Yellen i jej współpracownicy utrzymają „tapering” na poziomie 10 miliardów, stwierdzą, że większość gorszych danych makro była spowodowana przez pogodę oraz utrzymają perspektywę wzrostu gospodarczego w granicach szacunków z grudnia (około 3%). Dziś około godziny 12.00 rozpocznie się wystąpienie prezydenta Putina w sprawie aneksji Krymu. Dla aktywów narażonych na sentyment globalny (waluty EM, akcje) im szybsze formalne przyłączenie Półwyspu do Federacji, tym gorzej (widać wtedy będzie znaczną determinację Rosji). Z kolei, jeżeli okaże się, że ten proces nie jest przesądzony, wtedy można spodziewać się zmniejszenia napięcia, które towarzyszy od rana rynkowi. Warto również zauważyć znacznie niższy od szacunków wskaźnik ZEW z Niemiec. Jednak zgodnie z komunikatem opublikowanym przez prezydenta Instytutu profesora Celemensa Fuest'a na ankiecie ekonomistów ciążyły w tym miesiącu wydarzenia z Krymu i ożywienie w Niemczech nie jest zagrożone. Stąd początkowa reakcja na EUR/USD najprawdopodobniej zostanie zniesiona.
Lekkie osłabienie
Po wczorajszej bardzo spokojnej sesji na krajowym rynku walutowym od rana mamy lekki wzrost napięcia. Jest on bezpośrednio związany z dzisiejszym przemówieniem prezydenta Rosji. Tak jak zaznaczałem w poprzednim akapicie, im decyzja o przyłączeniu Krymu do Federacji będzie szybsza i nieodwołalna, tym reakcja walut naszego regionu będzie bardziej nerwowa (raczej w krótkim terminie i głównie dotycząca rubla, liry, czy forinta; złotego w relatywnie najmniejszym stopniu). Rynek może także analizować reakcję Putina (jeżeli się do tego odniesie) na temat wprowadzonych sankcji czy też innych obszarów chcących przyłączyć się do Rosji (np. Naddniestrza).
Wczoraj „WSJ” opublikował wypowiedź profesora Hausnera. Kilkukrotnie pisałem, że neutralny członek RPP sugerował, że w niedalekiej przyszłości może nastąpić zmiana polityki pieniężnej. Potwierdzają do słowa Hausnera, który twierdzi, że (cytat za „WSJ”) „dwa miesiące temu uważałem, że zbliżamy się do momentu, kiedy powinno rozpocząć się zacieśnianie polityki monetarnej, jednak sytuacja się zmieniła i twierdzę, że moment zmiany polityki monetarnej został przesunięty dalej w przyszłość”. Zbieżne jest to więc z ostatnimi wypowiedzi prezesa Belki, a także scenariuszem, że koszt pieniądza pozostanie na niezmienionym poziomie do końca 2014 roku.
Reasumując, dziś mamy lekko podwyższone ryzyko deprecjacji PLN, jednak hipotetyczny wzrost pary EUR/PLN nie powinien przekroczyć wartości 4.24. W przypadku braku kolejnych negatywnych informacji po południu możemy zejść nawet w okolice wczorajszej zmienności – 4.22.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.0500-3.0900
3.0300-3.0700
3.0800-3.1200
Kurs CHF/PLN
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD cały czas ignoruje negatywne informacje. Juan dalej się osłabia, choć potencjał do kolejnych spadków jest ograniczony. Na co rynek będzie zwracać uwagę w środowym komunikacie Fedu? Hausner o polityce monetarnej. Złoty lekko niżej wraz z rublem, lirą i forintem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Odporność. Juan. FOMC. Putin
Wczoraj ponownie mieliśmy dobry dowód na ignorowanie przez główną parę walutową dobrych danych dla dolara, a także negatywnych dla euro. Opublikowany drugi odczyt inflacji ze strefy euro był niższy niż wstępne prognozy (na podstawie których EBC podejmował decyzje na ostatnim posiedzeniu) i wyniósł 0.7% r/r vs oczekiwane 0.8%. Powinno to osłabić EUR/USD, jednak reakcji właściwe nie było. Z kolei po południu dostaliśmy raporty ekonomiczne zza oceanu. Produkcja przemysłowa wzrosła 0.6% m/m vs oczekiwane +0.3%. Dodatkowo znacznie polepszyło się wykorzystanie mocy wytwórczych, które osiągnęło poziom 78.8% (poprzednio 78.5), co było drugim odczytem od 2009 roku. Również po tym raporcie EUR/USD w ogóle nie zareagował. Co więc może spowodować presję spadkową na główną parę walutową? Cały czas rynek spogląda w stronę banków centralnych, jednak marcowa decyzja EBC oddala przynajmniej na klika miesięcy perspektywę zmian polityki monetarnej. Również Fed na jutrzejszym posiedzeniu nie będzie starał się brzmieć zbyt jastrzębio (choć oczywiście stwierdzenia, w jakim stopniu sroga zima mogła zaburzyć dane makro z pierwszych miesięcy roku, modyfikacja forward guidance, czy moment podniesienia stóp procentowych będą ważne). Jest więc prawdopodobne, że EUR/USD w okolicach poziomu 1.40 może pozostać z nami na dłużej i dopiero wyraźna poprawa danych z USA na wiosnę spowoduje silniejszą, globalną aprecjacje dolara i spadki podstawowej pary walutowej.
W scenariuszu wycofywania się z polityki luzowania ilościowego rynek coraz większą wagę będzie przykładał do momentu podniesienia stóp procentowych w USA. Stąd inwestorzy, prócz opisywanych przeze mnie wczoraj modyfikacji forward guidance czy szacunków dotyczących poziomu stóp procentowych na koniec danego roku (publikacja w formacie wykresu punktowego), będą analizować także projekcje członków Rezerwy Federalnej na temat momentu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Podczas grudniowego posiedzenia dwóch przedstawicieli Komitetu szacowało, że zacieśnienie polityki pieniężnej nastąpi w 2014 roku, dwunastu w 2015, a trzech w 2016. Dzisiejszy „The Wall Street Journal” przedstawia natomiast oczekiwania Goldman Sachs, którego ekonomiści uważają, że jutrzejsze szacunki będą wskazywać, iż jeden przedstawiciel FOMC będzie za zmianą stóp procentowych w 2014 roku, jedenastu wskaże 2015, a czterech 2016. Ponieważ wskazania „GS-u” można uznać za obowiązujące, to będzie to jeden z trzech/czterech elementów, na które inwestorzy będą zwracali uwagę podczas środowego posiedzenia.
Za nami kolejna sesja z osłabieniem się juana i jesteśmy coraz bliżej granicy 6.20 na parze USD/CNY. Poziom ten od dłuższego czasu był wskazywany jako kurs, przy którym nabywcy instrumentów pochodnych opartych o chińską walutę zaczną ponosić znaczne straty, a także niektórzy z nich będą musieli uzupełniać depozyty zabezpieczeniami. Dodatkowo, gdy takie informacje są jawne, często rynek lubi testować kluczowe poziomy, by wywołać dodatkową zmienność. „The Wall Street Journal” zamieścił wyliczenia banku Morgan Stanley, że dalszy spadek juana o 2% oznacza ponad 5 miliardów USD strat dla firm, które nabyły derywaty (przy 10% byłoby to 15 miliardów, jednak taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny). Interesująca będzie także postawa banku centralnego Chin w tym przypadku, gdyż to tak naprawdę o tej instytucji zależy, jak głęboka będzie deprecjacja CNY (w jakim stopniu PBOC chce pobudzić eksport oraz „ukarać” niektóre spekulujące firmy).
Reasumując, EUR/USD będzie czekać na posiedzenie Rezerwy Federalnej. Ogólne nastawienie rynku jest następujące (zresztą logiczne) – dolar powinien się wzmocnić, gdyż Janet Yellen i jej współpracownicy utrzymają „tapering” na poziomie 10 miliardów, stwierdzą, że większość gorszych danych makro była spowodowana przez pogodę oraz utrzymają perspektywę wzrostu gospodarczego w granicach szacunków z grudnia (około 3%). Dziś około godziny 12.00 rozpocznie się wystąpienie prezydenta Putina w sprawie aneksji Krymu. Dla aktywów narażonych na sentyment globalny (waluty EM, akcje) im szybsze formalne przyłączenie Półwyspu do Federacji, tym gorzej (widać wtedy będzie znaczną determinację Rosji). Z kolei, jeżeli okaże się, że ten proces nie jest przesądzony, wtedy można spodziewać się zmniejszenia napięcia, które towarzyszy od rana rynkowi. Warto również zauważyć znacznie niższy od szacunków wskaźnik ZEW z Niemiec. Jednak zgodnie z komunikatem opublikowanym przez prezydenta Instytutu profesora Celemensa Fuest'a na ankiecie ekonomistów ciążyły w tym miesiącu wydarzenia z Krymu i ożywienie w Niemczech nie jest zagrożone. Stąd początkowa reakcja na EUR/USD najprawdopodobniej zostanie zniesiona.
Lekkie osłabienie
Po wczorajszej bardzo spokojnej sesji na krajowym rynku walutowym od rana mamy lekki wzrost napięcia. Jest on bezpośrednio związany z dzisiejszym przemówieniem prezydenta Rosji. Tak jak zaznaczałem w poprzednim akapicie, im decyzja o przyłączeniu Krymu do Federacji będzie szybsza i nieodwołalna, tym reakcja walut naszego regionu będzie bardziej nerwowa (raczej w krótkim terminie i głównie dotycząca rubla, liry, czy forinta; złotego w relatywnie najmniejszym stopniu). Rynek może także analizować reakcję Putina (jeżeli się do tego odniesie) na temat wprowadzonych sankcji czy też innych obszarów chcących przyłączyć się do Rosji (np. Naddniestrza).
Wczoraj „WSJ” opublikował wypowiedź profesora Hausnera. Kilkukrotnie pisałem, że neutralny członek RPP sugerował, że w niedalekiej przyszłości może nastąpić zmiana polityki pieniężnej. Potwierdzają do słowa Hausnera, który twierdzi, że (cytat za „WSJ”) „dwa miesiące temu uważałem, że zbliżamy się do momentu, kiedy powinno rozpocząć się zacieśnianie polityki monetarnej, jednak sytuacja się zmieniła i twierdzę, że moment zmiany polityki monetarnej został przesunięty dalej w przyszłość”. Zbieżne jest to więc z ostatnimi wypowiedzi prezesa Belki, a także scenariuszem, że koszt pieniądza pozostanie na niezmienionym poziomie do końca 2014 roku.
Reasumując, dziś mamy lekko podwyższone ryzyko deprecjacji PLN, jednak hipotetyczny wzrost pary EUR/PLN nie powinien przekroczyć wartości 4.24. W przypadku braku kolejnych negatywnych informacji po południu możemy zejść nawet w okolice wczorajszej zmienności – 4.22.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 17.03.2014
Komentarz walutowy z 14.03.2014
Komentarz walutowy z 13.03.2014
Komentarz walutowy z 12.03.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s