Wczorajsze doniesienia z Grecji oraz dzisiejsze wystąpienie Benoit Coeure powodują, iż EUR/USD od początku tygodnia stracił 300 pipsów. Sygnały z Grecji oraz spekulacje dotyczące planu Junckera. Złoty wraca w okolice 4.05 na fali optymizmu z rynku instrumentów dłużnych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Rozpoczęte inwestycje w sektorze nieruchomości w USA (szacunki: 1,015 miliona).
14.30: Pozwolenia na budowę w USA (szacunki: 1.064 miliona).
Zagadkowe działania EBC
Weekendowe spekulacje na temat przyszłości Grecji, spowodowały wyraźną przecenę europejskiej waluty w poniedziałek. Dziś natomiast kontynuacja spadku EUR/USD miała zupełnie inne podstawy. Rano zostało opublikowane wczorajsze wystąpienie Benoit Coure na temat polityki zerowych stóp procentowych.
Uwagę rynku zwrócił akapit mówiący o chęci przesunięcia części skupowanych obligacji z miesięcy wakacyjnych, na maj i czerwiec. Według członka zarządu EBC ma to związek z mniejszą płynnością obligacji w wakacje. Ruch ten ma zapobiec zbyt dużym zaburzeniom na instrumentach dłużnych. Suma zakupionych aktywów ma jednak pozostać niezmieniona i wynieść średnio 60 miliardów miesięcznie.
Teoretycznie więc ruch ten nie powinien wywołać większych zmian. Inwestorzy jednak zaczęli spekulować, że może mieć on związek problemami w Grecji. Jeżeli Ateny nie zdecydują się na kompromis w najbliższych tygodniach, wtedy zamieszanie na rynku może być na tyle silne, iż standardowy skup obligacji może być niewystarczający. Jeżeli jednak EBC będzie miał możliwość większych interwencji, wtedy destabilizacja będzie mniej dotkliwa.
Trudno powiedzieć, która koncepcja jest bardziej prawdopodobna. Jednak niezależnie od scenariusza i tak te zakupy będą większe przez pewien czas, niż się spodziewano. Stąd cześć rynku przystąpiła do nabywania niemieckiego czy hiszpańskiego długu. To z kolei spowodowało spadek jego rentowności i natychmiast przełożyło się na rynek walutowy, gdzie inwestorzy są obecnie bardzo wrażliwi na wzrost/spadek dysparytetu przyszłych stóp procentowych pomiędzy strefą euro, a innymi głównymi gospodarkami.
Grecja nadal ważna
W Grecji bardzo wyraźnie spadło poparcie dla rządowej strategii negocjacyjnej z wierzycielami. Jeszcze w lutym według sondaży przedstawionych przez Skai TV, 72 proc. ankietowanych popierało działania Syrizy w tej kwestii. Obecnie jest to jedynie 36 proc. Nie przeszkadza to jednak aby koalicja premiera Tsiprasa cały czas cieszyła się wysokim poparciem. Na skrajną lewicę nadal zagłosowałoby 36% społeczeństwa, podczas gdy główna partia opozycyjna otrzymuje jedynie 15.5%.
Jakby tego było mało, ponad połowa respondentów nie zgadza się z odsunięciem ministra finansów od negocjacji. Czyżby więc Grecy chcieliby, aby Hellada zerwała negocjacje? Niekoniecznie. Połowa ankietowanych boi się wyjścia Grecji ze strefy euro. Wygląda więc, że obywatele najchętniej dostaliby pomoc, nie przeprowadzali reform i utrzymali władzę populistycznego rządu.
Natomiast sami przedstawiciele Syrizy są optymistyczni co do rozwoju sytuacji. W telewizyjnym wywiadzie Varoufakis powiedział, iż porozumienie z wierzycielami może nastąpić w ciągu najbliższego tygodnia. Ta informacja jednak nie ma już żadnego znaczenia dla rynku.
Coraz mniejsze znaczenie mają także publikacje na temat planu Junckera. Według doniesień „Financial Times”, który powołuje się na grecką gazetę Vima, szef Komisji Europejskiej ma przedstawić częściowe przedłużenie programu pomocy dla Grecji. MFW, który zajmuje twarde stanowisko w sprawie reform, miałby nie brać w nim udziału. Rzeczniczka Komisji Europejskiej stwierdziła jednak, iż nie może potwierdzić doniesień medialnych.
Wielowątkowość sytuacji i roszczeniowe podejście Hellady powoduje, iż jakiekolwiek porozumienie będzie wypracowywane w coraz większych bólach. Zwiększa to ryzyko powtórzenia się sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia wczoraj.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Niespodziewane pojawienie się wątku Europejskiego Banku Centralnego spowodowało kontynuację wyprzedaży euro. Prawdopodobnie będzie to jednak jedynie chwilowy element. W najbliższych dniach rynek powróci do wydarzeń zza oceanu, zwłaszcza jeżeli jutrzejsze „minutes” okażą się być stosunkowo gołębie, co potwierdzą np. komentarze Janet Yellen w piątek. Na razie więc dolar powinien pozostawać stosunkowo słaby i dopiero powrót dobrych danych zza oceanu spowoduje systematyczne osuwanie się EUR/USD, które obserwowaliśmy od czerwca 2014 od marca bieżącego roku.
Silny wpływ globalnego rynku
Złoty wczoraj stracił ponad dwa grosze do euro, po negatywnych doniesieniach z Grecji. Dziś z kolei para EUR/PLN powróciła w okolice 4.05 na fali zakupów instrumentów dłużnych, spowodowanych komentarzami ze strony EBC. Jest duże prawdopodobieństwo, iż przez najbliższe dni krajowa waluta będzie poruszać się w rytm globalnego rynku obligacji oraz apetytu na ryzyko.
Najprawdopodobniej niewielkie znaczenie dla PLN będą miały jutrzejsze dane makroekonomiczne. Jeżeli publikacje sprzedaży detalicznej (szacunki: +1.0 % r/r) oraz produkcji przemysłowej (szacunki: +5.5% r/r) z Polski nie będą odbiegać bardzo wyraźnie od oczekiwań ekonomistów, wtedy ich wpływ na złotego będzie bardzo ograniczony.
Nadal więc scenariuszem bazowym dla złotego powinno być poruszanie się w okolicach 4.05 za euro i nieco poniżej 3.90 za franka. Natomiast wyraźniejsze ruchy na rynku obligacji oraz wątek grecki mogą powodować, że zakres wahań może być stosunkowo szeroki (plus/minus 3 grosze).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1250-1.1350
1.1150-1.1250
1.1350-1.1450
Kurs EUR/PLN
4.0400-4.0800
4.0400-4.0800
4.0400-4.0800
Kurs USD/PLN
3.5500-3.5900
3.5900-3.6300
3.5200-3.5600
Kurs CHF/PLN
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wczorajsze doniesienia z Grecji oraz dzisiejsze wystąpienie Benoit Coeure powodują, iż EUR/USD od początku tygodnia stracił 300 pipsów. Sygnały z Grecji oraz spekulacje dotyczące planu Junckera. Złoty wraca w okolice 4.05 na fali optymizmu z rynku instrumentów dłużnych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zagadkowe działania EBC
Weekendowe spekulacje na temat przyszłości Grecji, spowodowały wyraźną przecenę europejskiej waluty w poniedziałek. Dziś natomiast kontynuacja spadku EUR/USD miała zupełnie inne podstawy. Rano zostało opublikowane wczorajsze wystąpienie Benoit Coure na temat polityki zerowych stóp procentowych.
Uwagę rynku zwrócił akapit mówiący o chęci przesunięcia części skupowanych obligacji z miesięcy wakacyjnych, na maj i czerwiec. Według członka zarządu EBC ma to związek z mniejszą płynnością obligacji w wakacje. Ruch ten ma zapobiec zbyt dużym zaburzeniom na instrumentach dłużnych. Suma zakupionych aktywów ma jednak pozostać niezmieniona i wynieść średnio 60 miliardów miesięcznie.
Teoretycznie więc ruch ten nie powinien wywołać większych zmian. Inwestorzy jednak zaczęli spekulować, że może mieć on związek problemami w Grecji. Jeżeli Ateny nie zdecydują się na kompromis w najbliższych tygodniach, wtedy zamieszanie na rynku może być na tyle silne, iż standardowy skup obligacji może być niewystarczający. Jeżeli jednak EBC będzie miał możliwość większych interwencji, wtedy destabilizacja będzie mniej dotkliwa.
Trudno powiedzieć, która koncepcja jest bardziej prawdopodobna. Jednak niezależnie od scenariusza i tak te zakupy będą większe przez pewien czas, niż się spodziewano. Stąd cześć rynku przystąpiła do nabywania niemieckiego czy hiszpańskiego długu. To z kolei spowodowało spadek jego rentowności i natychmiast przełożyło się na rynek walutowy, gdzie inwestorzy są obecnie bardzo wrażliwi na wzrost/spadek dysparytetu przyszłych stóp procentowych pomiędzy strefą euro, a innymi głównymi gospodarkami.
Grecja nadal ważna
W Grecji bardzo wyraźnie spadło poparcie dla rządowej strategii negocjacyjnej z wierzycielami. Jeszcze w lutym według sondaży przedstawionych przez Skai TV, 72 proc. ankietowanych popierało działania Syrizy w tej kwestii. Obecnie jest to jedynie 36 proc. Nie przeszkadza to jednak aby koalicja premiera Tsiprasa cały czas cieszyła się wysokim poparciem. Na skrajną lewicę nadal zagłosowałoby 36% społeczeństwa, podczas gdy główna partia opozycyjna otrzymuje jedynie 15.5%.
Jakby tego było mało, ponad połowa respondentów nie zgadza się z odsunięciem ministra finansów od negocjacji. Czyżby więc Grecy chcieliby, aby Hellada zerwała negocjacje? Niekoniecznie. Połowa ankietowanych boi się wyjścia Grecji ze strefy euro. Wygląda więc, że obywatele najchętniej dostaliby pomoc, nie przeprowadzali reform i utrzymali władzę populistycznego rządu.
Natomiast sami przedstawiciele Syrizy są optymistyczni co do rozwoju sytuacji. W telewizyjnym wywiadzie Varoufakis powiedział, iż porozumienie z wierzycielami może nastąpić w ciągu najbliższego tygodnia. Ta informacja jednak nie ma już żadnego znaczenia dla rynku.
Coraz mniejsze znaczenie mają także publikacje na temat planu Junckera. Według doniesień „Financial Times”, który powołuje się na grecką gazetę Vima, szef Komisji Europejskiej ma przedstawić częściowe przedłużenie programu pomocy dla Grecji. MFW, który zajmuje twarde stanowisko w sprawie reform, miałby nie brać w nim udziału. Rzeczniczka Komisji Europejskiej stwierdziła jednak, iż nie może potwierdzić doniesień medialnych.
Wielowątkowość sytuacji i roszczeniowe podejście Hellady powoduje, iż jakiekolwiek porozumienie będzie wypracowywane w coraz większych bólach. Zwiększa to ryzyko powtórzenia się sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia wczoraj.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Niespodziewane pojawienie się wątku Europejskiego Banku Centralnego spowodowało kontynuację wyprzedaży euro. Prawdopodobnie będzie to jednak jedynie chwilowy element. W najbliższych dniach rynek powróci do wydarzeń zza oceanu, zwłaszcza jeżeli jutrzejsze „minutes” okażą się być stosunkowo gołębie, co potwierdzą np. komentarze Janet Yellen w piątek. Na razie więc dolar powinien pozostawać stosunkowo słaby i dopiero powrót dobrych danych zza oceanu spowoduje systematyczne osuwanie się EUR/USD, które obserwowaliśmy od czerwca 2014 od marca bieżącego roku.
Silny wpływ globalnego rynku
Złoty wczoraj stracił ponad dwa grosze do euro, po negatywnych doniesieniach z Grecji. Dziś z kolei para EUR/PLN powróciła w okolice 4.05 na fali zakupów instrumentów dłużnych, spowodowanych komentarzami ze strony EBC. Jest duże prawdopodobieństwo, iż przez najbliższe dni krajowa waluta będzie poruszać się w rytm globalnego rynku obligacji oraz apetytu na ryzyko.
Najprawdopodobniej niewielkie znaczenie dla PLN będą miały jutrzejsze dane makroekonomiczne. Jeżeli publikacje sprzedaży detalicznej (szacunki: +1.0 % r/r) oraz produkcji przemysłowej (szacunki: +5.5% r/r) z Polski nie będą odbiegać bardzo wyraźnie od oczekiwań ekonomistów, wtedy ich wpływ na złotego będzie bardzo ograniczony.
Nadal więc scenariuszem bazowym dla złotego powinno być poruszanie się w okolicach 4.05 za euro i nieco poniżej 3.90 za franka. Natomiast wyraźniejsze ruchy na rynku obligacji oraz wątek grecki mogą powodować, że zakres wahań może być stosunkowo szeroki (plus/minus 3 grosze).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.05.2015
Komentarz walutowy z 18.05.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 15.05.2015
Komentarz walutowy z 15.05.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s