Dane o inflacji z USA oraz zapis lipcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, powinny wyznaczyć nastroje na amerykańskiej walucie. Lira oraz rubel zostały znacznie przecenione, ale powody tych deprecjacji są zupełnie inne. Złoty stabilny przed serią danych z Polski.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Produkcja przemysłowa z Polski (szacunki: +4.6% r/r).
14.00: Sprzedaż detaliczna z Polski (szacunki: +2.9% r/r).
14.30: Inflacja konsumentów z USA (szacunki: +0.2 m/m oraz +0.2% r/r; z wyłączeniem paliw i żywności: +0.2% m/m oraz +1.8% r/r).
20.00: Zapis z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Inflacja z USA i „minutes” z lipcowego posiedzenia
Po wczorajszym lekkim umocnieniu amerykańskiej waluty dzięki lepszym danym z rynku nieruchomości i zejściu EUR/USD poniżej 1.1050, dziś na rozpoczęciu sesji europejskiej wracamy do środkowych przedziałów 1.10. Ten stan stabilizacji prawdopodobnie nie utrzyma się długo, zwłaszcza że dziś przed nami dwie ważne „figury” zza oceanu.
Na początku warto zwrócić uwagę na inflację CPI, a zwłaszcza jej bazowy odczyt, czyli ten z wyłączeniem bardziej zmiennych elementów, jak paliwa i żywność. Mimo iż mediana szacunków Bloomberga pokazuje wzrost cen o 1.8% w relacji rok do roku, to jednak patrząc na rozkład szacunków ekonomistów, możemy dostać publikację nieco wyższą od konsensusu. To mogłoby pomóc amerykańskiej walucie jeszcze przed wieczorną publikacją „minutes”.
Zdecydowanie bardziej skomplikowanie może wyglądać zapis z ostatniego posiedzenia Fedu. Po pierwsze, Rezerwa Federalna prawdopodobnie nie będzie sygnalizować z wyprzedzeniem swoich przyszłych decyzji, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. Stąd ważne będą niuanse.
Tymi podpowiedziami mogą być np. odniesienia do silnego dolara. Czy nadal ma on wpływ na stosunkowo słabą kondycję amerykańskiego przemysłu? Jeśli tak, będzie to odebrane jako gołębi sygnał. Drugą ważną kwestią może być dyskusja na temat niewielkiej zmiany lipcowego komunikatu. Fed dodał wtedy, że potrzebuje „trochę” poprawy rynku pracy, aby podnieść stopy procentowe. Zbliżenie FOMC do wrześniowego czy grudniowego terminu, zależeć będzie od tego, ilu członków Fed chciało bardziej lub mniej jasnych podpowiedzi.
Niewykluczone również, iż „minutes” pokażą stosunkowo szeroką dyskusję na temat inflacji, zwłaszcza w kontekście spadających cen surowców. Jeżeli przekaz członków Fedu będzie sugerował, iż może ona również przełożyć się na odczyty bazowe, należy się spodziewać gołębiego odbioru.
W tym momencie jednak najważniejsze prawdopodobnie będą odniesienia do sytuacji globalnej a zwłaszcza do Chin. W czerwcowym „minutes” Fed tylko raz odniósł się do sytuacji Państwa Środka w kontekście zagrożeń dotyczących wzrostu gospodarczego. Jeżeli teraz te sugestie będą bardziej jasne, to w połączeniu z niedawną dewaluacją juana mogą potwierdzić obawy tych członków Fedu wskazujących wcześniej Chiny jako poważniejsze zagrożenie. To także powinno zostać odebrane gołębio.
Nawet jeżeli nie wszystkie w/w kwestie się zmaterializują, to i tak zapis z lipcowego posiedzenia zostanie prawdopodobnie odebrany jako łagodny, gdyż jest mała szansa na zasygnalizowanie przez Fed podniesienia stóp procentowych we wrześniu, na co liczą niektórzy uczestnicy rynku. Natomiast gdyby stało się inaczej i Yellen oraz jej współpracownicy jasno zasygnalizowaliby wrześniową decyzję, dolar ma szansę na wyraźną aprecjację, a EUR/USD mógłby zejść nawet w okolice 1.09. Według nas nie jest to jednak scenariusz bazowy.
Lira i rubel pod poważną presją
Turecka oraz rosyjska waluta są pod poważną presją. Co ciekawe powody przeceny TRY oraz RUB są zupełnie inne. Lira traci przynajmniej z czterech powodów. Po pierwsze gospodarka cały czas notuje ponad 5% deficytu na rachunku obrotów bieżących. Przy wycofywaniu się kapitału portfelowego z rynków wschodzących, generuje to konieczność korzystania z rezerw walutowych.
Po drugie, Ankara boryka się z poważnym kryzysem politycznym. Wszystko wskazuje na to, iż parta prezydenta Erdogana nie będzie w stanie stworzyć koalicji i wczesną jesienią czekają nas nowe wybory, które także nie muszą przynieść przełomu. Łącząc to z zagrożeniem terrorystycznym oraz operacjami militarnymi w bezpośrednim sąsiedztwie Turcji, tworzy się niesprzyjająca mieszanka zwłaszcza w kontekście przyszłych inwestycji.
Nie można także zapominać, iż bank centralny prowadzi stosunkowo łagodną politykę pieniężną (wysoka inflacja nie jest tłumiona przez wyższe stopy procentowe), na którą wywierana jest publiczna presja ze strony ekonomistów związanych z Erdoganem. Suma wszystkim powyższych powodów sprawia, iż lira jest historycznie tania zarówno do euro, jak i do dolara.
W przypadku rubla głównym powodem deprecjacji jest spadek cen ropy naftowej, który akurat powinien być korzystny dla liry. Dodatkowo dochodzą oczywiście kwestie geopolityczne, ale one mają zdecydowanie mniejszy wpływ niż załamanie się cen podstawowych surowców energetycznych. Perspektywy dla obu walut pozostają negatywne i para USD/TRY prawdopodobnie szybko przekroczy 3.00, a USD/RUB powinien pozostać w przedziale 65-70.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Inwestorzy głównie będą dziś obserwować odczyty inflacji z USA oraz zagłębią się w niuanse z lipcowego zapisu posiedzenia Rezerwy Federalnej. Jest większe prawdopodobieństwo, iż „minutes” będą bardziej gołębie, niż oczekuje tego znaczna część rynku. Stąd, jeżeli dane o inflacji nie przekroczą szacunków, dolar powinien zakończyć dzień na nieco niższych poziomach.
Odczyty z Polski
Choć rynek walutowy będzie spoglądał głównie na dane o inflacji z USA oraz zapis z lipcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, krajowe publikacje także powinny być ważne, zwłaszcza że odczyt PKB z Polski za drugi kwartał był nieco poniżej szacunków ekonomistów.
Biorąc jednak pod uwagę solidną publikację PMI za lipiec, a także czerwcowy silny wzrost importu oraz eksportu, nie należy wykluczyć, iż produkcja przemysłowa może być nieco powyżej konsensusu ekonomistów, czyli w granicach 4.5% r/r. Dane jednak musiałyby być przynajmniej o jeden punkt procentowy powyżej prognoz, by spowodować jednogroszowe wzmocnienie się złotego. Podobna różnica musiałby pojawić się w odczycie sprzedaży detalicznej, by reakcja uczestników rynku przełożyła się na kursy.
Stąd scenariuszem bazowym wciąż powinno być pozostawanie złotego o 1-2 grosze powyżej poziomu 4.15 za euro. Jeżeli chodzi o dolara, to wyraźniejsze zmiany i zejście w okolice 3.75 złotego, możemy zobaczyć tylko w przypadku zrealizowania się scenariusza bardziej gołębich „minutes”.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1050-1.1150
1.0950-1.1050
1.1150-1.1250
Kurs EUR/PLN
4.1500-4.1900
4.1500-4.1900
4.1500-4.1900
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8400-3.8800
3.8400-3.8800
3.8400-3.8800
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dane o inflacji z USA oraz zapis lipcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, powinny wyznaczyć nastroje na amerykańskiej walucie. Lira oraz rubel zostały znacznie przecenione, ale powody tych deprecjacji są zupełnie inne. Złoty stabilny przed serią danych z Polski.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Inflacja z USA i „minutes” z lipcowego posiedzenia
Po wczorajszym lekkim umocnieniu amerykańskiej waluty dzięki lepszym danym z rynku nieruchomości i zejściu EUR/USD poniżej 1.1050, dziś na rozpoczęciu sesji europejskiej wracamy do środkowych przedziałów 1.10. Ten stan stabilizacji prawdopodobnie nie utrzyma się długo, zwłaszcza że dziś przed nami dwie ważne „figury” zza oceanu.
Na początku warto zwrócić uwagę na inflację CPI, a zwłaszcza jej bazowy odczyt, czyli ten z wyłączeniem bardziej zmiennych elementów, jak paliwa i żywność. Mimo iż mediana szacunków Bloomberga pokazuje wzrost cen o 1.8% w relacji rok do roku, to jednak patrząc na rozkład szacunków ekonomistów, możemy dostać publikację nieco wyższą od konsensusu. To mogłoby pomóc amerykańskiej walucie jeszcze przed wieczorną publikacją „minutes”.
Zdecydowanie bardziej skomplikowanie może wyglądać zapis z ostatniego posiedzenia Fedu. Po pierwsze, Rezerwa Federalna prawdopodobnie nie będzie sygnalizować z wyprzedzeniem swoich przyszłych decyzji, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. Stąd ważne będą niuanse.
Tymi podpowiedziami mogą być np. odniesienia do silnego dolara. Czy nadal ma on wpływ na stosunkowo słabą kondycję amerykańskiego przemysłu? Jeśli tak, będzie to odebrane jako gołębi sygnał. Drugą ważną kwestią może być dyskusja na temat niewielkiej zmiany lipcowego komunikatu. Fed dodał wtedy, że potrzebuje „trochę” poprawy rynku pracy, aby podnieść stopy procentowe. Zbliżenie FOMC do wrześniowego czy grudniowego terminu, zależeć będzie od tego, ilu członków Fed chciało bardziej lub mniej jasnych podpowiedzi.
Niewykluczone również, iż „minutes” pokażą stosunkowo szeroką dyskusję na temat inflacji, zwłaszcza w kontekście spadających cen surowców. Jeżeli przekaz członków Fedu będzie sugerował, iż może ona również przełożyć się na odczyty bazowe, należy się spodziewać gołębiego odbioru.
W tym momencie jednak najważniejsze prawdopodobnie będą odniesienia do sytuacji globalnej a zwłaszcza do Chin. W czerwcowym „minutes” Fed tylko raz odniósł się do sytuacji Państwa Środka w kontekście zagrożeń dotyczących wzrostu gospodarczego. Jeżeli teraz te sugestie będą bardziej jasne, to w połączeniu z niedawną dewaluacją juana mogą potwierdzić obawy tych członków Fedu wskazujących wcześniej Chiny jako poważniejsze zagrożenie. To także powinno zostać odebrane gołębio.
Nawet jeżeli nie wszystkie w/w kwestie się zmaterializują, to i tak zapis z lipcowego posiedzenia zostanie prawdopodobnie odebrany jako łagodny, gdyż jest mała szansa na zasygnalizowanie przez Fed podniesienia stóp procentowych we wrześniu, na co liczą niektórzy uczestnicy rynku. Natomiast gdyby stało się inaczej i Yellen oraz jej współpracownicy jasno zasygnalizowaliby wrześniową decyzję, dolar ma szansę na wyraźną aprecjację, a EUR/USD mógłby zejść nawet w okolice 1.09. Według nas nie jest to jednak scenariusz bazowy.
Lira i rubel pod poważną presją
Turecka oraz rosyjska waluta są pod poważną presją. Co ciekawe powody przeceny TRY oraz RUB są zupełnie inne. Lira traci przynajmniej z czterech powodów. Po pierwsze gospodarka cały czas notuje ponad 5% deficytu na rachunku obrotów bieżących. Przy wycofywaniu się kapitału portfelowego z rynków wschodzących, generuje to konieczność korzystania z rezerw walutowych.
Po drugie, Ankara boryka się z poważnym kryzysem politycznym. Wszystko wskazuje na to, iż parta prezydenta Erdogana nie będzie w stanie stworzyć koalicji i wczesną jesienią czekają nas nowe wybory, które także nie muszą przynieść przełomu. Łącząc to z zagrożeniem terrorystycznym oraz operacjami militarnymi w bezpośrednim sąsiedztwie Turcji, tworzy się niesprzyjająca mieszanka zwłaszcza w kontekście przyszłych inwestycji.
Nie można także zapominać, iż bank centralny prowadzi stosunkowo łagodną politykę pieniężną (wysoka inflacja nie jest tłumiona przez wyższe stopy procentowe), na którą wywierana jest publiczna presja ze strony ekonomistów związanych z Erdoganem. Suma wszystkim powyższych powodów sprawia, iż lira jest historycznie tania zarówno do euro, jak i do dolara.
W przypadku rubla głównym powodem deprecjacji jest spadek cen ropy naftowej, który akurat powinien być korzystny dla liry. Dodatkowo dochodzą oczywiście kwestie geopolityczne, ale one mają zdecydowanie mniejszy wpływ niż załamanie się cen podstawowych surowców energetycznych. Perspektywy dla obu walut pozostają negatywne i para USD/TRY prawdopodobnie szybko przekroczy 3.00, a USD/RUB powinien pozostać w przedziale 65-70.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Inwestorzy głównie będą dziś obserwować odczyty inflacji z USA oraz zagłębią się w niuanse z lipcowego zapisu posiedzenia Rezerwy Federalnej. Jest większe prawdopodobieństwo, iż „minutes” będą bardziej gołębie, niż oczekuje tego znaczna część rynku. Stąd, jeżeli dane o inflacji nie przekroczą szacunków, dolar powinien zakończyć dzień na nieco niższych poziomach.
Odczyty z Polski
Choć rynek walutowy będzie spoglądał głównie na dane o inflacji z USA oraz zapis z lipcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, krajowe publikacje także powinny być ważne, zwłaszcza że odczyt PKB z Polski za drugi kwartał był nieco poniżej szacunków ekonomistów.
Biorąc jednak pod uwagę solidną publikację PMI za lipiec, a także czerwcowy silny wzrost importu oraz eksportu, nie należy wykluczyć, iż produkcja przemysłowa może być nieco powyżej konsensusu ekonomistów, czyli w granicach 4.5% r/r. Dane jednak musiałyby być przynajmniej o jeden punkt procentowy powyżej prognoz, by spowodować jednogroszowe wzmocnienie się złotego. Podobna różnica musiałby pojawić się w odczycie sprzedaży detalicznej, by reakcja uczestników rynku przełożyła się na kursy.
Stąd scenariuszem bazowym wciąż powinno być pozostawanie złotego o 1-2 grosze powyżej poziomu 4.15 za euro. Jeżeli chodzi o dolara, to wyraźniejsze zmiany i zejście w okolice 3.75 złotego, możemy zobaczyć tylko w przypadku zrealizowania się scenariusza bardziej gołębich „minutes”.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.08.2015
Komentarz walutowy z 18.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.08.2015
Komentarz walutowy z 17.08.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s