Zmiany w amerykańskich podatkach czekają na podpis prezydenta Trumpa. Słabszy frank, jen oraz funt podczas przedpołudniowego handlu. Decyzja czeskich władz monetarnych. Złoty pozostaje stabilny. Publikacja „minutes” z ostatniego posiedzenia RPP nie powinna wyraźnie zaburzyć notowaniami złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:00: Publikacja „mintues” z grudniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
Waluty swoim rytmem
Finalna wersja ustawy podatkowej została wczoraj przyjęta przez amerykański Kongres. Teraz czeka ona na podpis prezydenta Trumpa (prawdopodobnie 3 stycznia lub w okresie świąteczno-noworocznym). W kontekście oczekiwanych zmian fiskalnych żadnego zaskoczenia już nie powinniśmy zobaczyć. Teraz rynek będzie starał się ocenić jak one wpłyną na inwestycje, konsumpcję, inflację czy wreszcie politykę monetarną Rezerwy Federalnej. Teoretycznie powinniśmy zobaczyć wyższe rentowności obligacji skarbowych oraz silniejszego dolara.
Teoria jednak nie zawsze w krótkim terminie pokrywa się z praktyką. Rosnące rentowności obligacji skarbowych w USA i brak większych ruchów na analogicznych instrumentach w strefie euro nie powoduje wzrostów EUR/USD. W środę wieczorem różnica pomiędzy rentownościami 10-letnich obligacji Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec osiągnęła prawie 210 punktów bazowych (2,1 pkt proc.). To najwięcej od kwietnia, a mimo to główna para kontynuowała wzrosty. Czasami podobne zaburzenia rynkowe pod koniec roku się zdarzają, ale raczej nie należy się nastawiać by dolar w dłuższym terminie tracił na wartości przy rosnących oczekiwaniach dotyczących wzrostu przyszłych stóp procentowych przez Fed.
Słabszy frank, jen oraz funt
Względnie silne euro połączone z brakiem perspektywy na szybkie zacieśnienie polityki pieniężnej w Szwajcarii (negatywne dla franka) powoduje, że EUR/CHF wspina się do okolic prawie 3-letnich szczytów, czyli poziomu 1,1740. Przekłada się to również na wyraźniejsze spadki CHF/PLN, którego notowania zbliżają się do najniższych wartości o czarnego czwartku w połowie stycznia 2015 r.
Interesująco także wygląda sytuacja na EUR/JPY. Brak jakichkolwiek perspektyw na zmianę polityki pieniężnej w Japonii (utrzymywanie rentowności 10-letnich obligacji skarbowych blisko poziomu 0.00% przez bank centralny) powoduje, że przy rosnących oczekiwaniach na podwyżki stóp procentowych na świecie jen staje się ich czołową ofiarą (prócz franka). Fundamentalnie jen bardziej powinien osłabiać się do dolara niż do euro, ale ostanie zaburzenia w handlu na europejskiej walucie raczej promują wzrosty EUR/JPY niż USD/JPY. Nie zmienia to jednak faktu, że obecne środowisko jest negatywne dla jena, a także również i dla franka.
Nieco inne są powody osłabienia funta – problemy wewnątrz rządu Theresy May oraz Brexit. Częściowo łączą się jednak one również z nieco wyższymi szansami na podwyżki stóp procentowych na świecie. W Wielkiej Brytanii natomiast ze względu na ryzyko polityczne oraz to związane z Brexitem kondycja gospodarcza jest gorsza niż wynika ze światowego cyklu koniunkturalnego, a więc i polityka monetarna Banku Anglii może pozostawać względnie łagodna. Stąd również i funt pozostaje osłabiony.
Czesi decydują o stopach. Złoty stabilny
Wczesnym popołudniem (13:00) Czeski Bank Narodowy (CNB) podejmie decyzję o stopach procentowych. Konsensus zakłada pozostawienie ich na niezmienionym poziomie, aczkolwiek decyzja ekonomistów nie jest jednomyślna. Wynika to z faktu, że presja na wzrost stóp procentowych u naszego południowego sąsiada jest silna.
PKB w Czechach wzrosło o 5% r/r w trzecim kwartale. Inflacja bazowa przekracza 2-procentowy cel banku centralnego. Dodatkowo wynagrodzenia rosnąc w tempie 7-10 proc r/r (przedział zmian w ostatnich trzech kwartałach według danych Eurostatu). Pokazuje to, że czeska gospodarka rozwija się znacznie powyżej swojego potencjału, a najniższe w Unii bezrobocie (2,7%) sugeruje, że zaczyna się ona przegrzewać i utrzymanie powyższych parametrów będzie bardzo trudne w dłuższym terminie.
W rezultacie CNB tak naprawdę zmuszone jest do tego żeby zacieśniać politykę monetarną. Na podstawie ostatnich ruchów prawdopodobnie będzie to robić, na co drugim posiedzeniu. Stąd niewykluczone, że dziś stopy procentowe pozostaną niezmienione, ale w 2018 r. prawdopodobnie wzrosną one o 0,75 lub nawet 1 pkt proc (do 1,25-1,50%). Przy dość gołębim nastawieniu władz monetarnych w Warszawie czy Budapeszcie czeska korona może wzmacniać się w relacji do złotego, czy forinta w najbliższych miesiącach.
Jeżeli zaś chodzi o polską walutę to wczorajsza decyzja KE nie wywołała większych zmian na złotym. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że inwestorzy częściowo przyzwyczaili się do konfliktu na linii Bruksela-Warszawa. Dopóki nie będzie on miał wymiaru finansowego lub nie zacznie odstraszać inwestycji zagranicznych, dopóty ten wpływ prawdopodobnie pozostanie ograniczony. Również dość dobry sentyment gospodarczy w strefie euro powoduje, że powyższe problemy są łagodniej odbierane niż gdyby była np. dyskutowana kwestia rozpadu obszaru wspólnej waluty.
Po południu zostaną opublikowane „minutes” z grudniowego posiedzenia RPP. Nie należy spodziewać się w nim przełomu, chociaż interesujące będzie czy poglądom bardziej jastrzębiej części RPP poświęcono więcej miejsca niż w poprzednich miesiącach. Nawet, jednak gdyby głos o zaostrzenie polityki pieniężnej był nieco bardziej widoczny to i tak na razie konsensus dotyczący utrzymania neutralnego nastawienia do zmian stóp wydaje się na tyle silny, że ta informacja raczej zostałaby pominięta przez rynek. Cały czas więc scenariuszem bazowym pozostaje utrzymanie się EUR/PLN blisko granicy 4,20.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zmiany w amerykańskich podatkach czekają na podpis prezydenta Trumpa. Słabszy frank, jen oraz funt podczas przedpołudniowego handlu. Decyzja czeskich władz monetarnych. Złoty pozostaje stabilny. Publikacja „minutes” z ostatniego posiedzenia RPP nie powinna wyraźnie zaburzyć notowaniami złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Waluty swoim rytmem
Finalna wersja ustawy podatkowej została wczoraj przyjęta przez amerykański Kongres. Teraz czeka ona na podpis prezydenta Trumpa (prawdopodobnie 3 stycznia lub w okresie świąteczno-noworocznym). W kontekście oczekiwanych zmian fiskalnych żadnego zaskoczenia już nie powinniśmy zobaczyć. Teraz rynek będzie starał się ocenić jak one wpłyną na inwestycje, konsumpcję, inflację czy wreszcie politykę monetarną Rezerwy Federalnej. Teoretycznie powinniśmy zobaczyć wyższe rentowności obligacji skarbowych oraz silniejszego dolara.
Teoria jednak nie zawsze w krótkim terminie pokrywa się z praktyką. Rosnące rentowności obligacji skarbowych w USA i brak większych ruchów na analogicznych instrumentach w strefie euro nie powoduje wzrostów EUR/USD. W środę wieczorem różnica pomiędzy rentownościami 10-letnich obligacji Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec osiągnęła prawie 210 punktów bazowych (2,1 pkt proc.). To najwięcej od kwietnia, a mimo to główna para kontynuowała wzrosty. Czasami podobne zaburzenia rynkowe pod koniec roku się zdarzają, ale raczej nie należy się nastawiać by dolar w dłuższym terminie tracił na wartości przy rosnących oczekiwaniach dotyczących wzrostu przyszłych stóp procentowych przez Fed.
Słabszy frank, jen oraz funt
Względnie silne euro połączone z brakiem perspektywy na szybkie zacieśnienie polityki pieniężnej w Szwajcarii (negatywne dla franka) powoduje, że EUR/CHF wspina się do okolic prawie 3-letnich szczytów, czyli poziomu 1,1740. Przekłada się to również na wyraźniejsze spadki CHF/PLN, którego notowania zbliżają się do najniższych wartości o czarnego czwartku w połowie stycznia 2015 r.
Interesująco także wygląda sytuacja na EUR/JPY. Brak jakichkolwiek perspektyw na zmianę polityki pieniężnej w Japonii (utrzymywanie rentowności 10-letnich obligacji skarbowych blisko poziomu 0.00% przez bank centralny) powoduje, że przy rosnących oczekiwaniach na podwyżki stóp procentowych na świecie jen staje się ich czołową ofiarą (prócz franka). Fundamentalnie jen bardziej powinien osłabiać się do dolara niż do euro, ale ostanie zaburzenia w handlu na europejskiej walucie raczej promują wzrosty EUR/JPY niż USD/JPY. Nie zmienia to jednak faktu, że obecne środowisko jest negatywne dla jena, a także również i dla franka.
Nieco inne są powody osłabienia funta – problemy wewnątrz rządu Theresy May oraz Brexit. Częściowo łączą się jednak one również z nieco wyższymi szansami na podwyżki stóp procentowych na świecie. W Wielkiej Brytanii natomiast ze względu na ryzyko polityczne oraz to związane z Brexitem kondycja gospodarcza jest gorsza niż wynika ze światowego cyklu koniunkturalnego, a więc i polityka monetarna Banku Anglii może pozostawać względnie łagodna. Stąd również i funt pozostaje osłabiony.
Czesi decydują o stopach. Złoty stabilny
Wczesnym popołudniem (13:00) Czeski Bank Narodowy (CNB) podejmie decyzję o stopach procentowych. Konsensus zakłada pozostawienie ich na niezmienionym poziomie, aczkolwiek decyzja ekonomistów nie jest jednomyślna. Wynika to z faktu, że presja na wzrost stóp procentowych u naszego południowego sąsiada jest silna.
PKB w Czechach wzrosło o 5% r/r w trzecim kwartale. Inflacja bazowa przekracza 2-procentowy cel banku centralnego. Dodatkowo wynagrodzenia rosnąc w tempie 7-10 proc r/r (przedział zmian w ostatnich trzech kwartałach według danych Eurostatu). Pokazuje to, że czeska gospodarka rozwija się znacznie powyżej swojego potencjału, a najniższe w Unii bezrobocie (2,7%) sugeruje, że zaczyna się ona przegrzewać i utrzymanie powyższych parametrów będzie bardzo trudne w dłuższym terminie.
W rezultacie CNB tak naprawdę zmuszone jest do tego żeby zacieśniać politykę monetarną. Na podstawie ostatnich ruchów prawdopodobnie będzie to robić, na co drugim posiedzeniu. Stąd niewykluczone, że dziś stopy procentowe pozostaną niezmienione, ale w 2018 r. prawdopodobnie wzrosną one o 0,75 lub nawet 1 pkt proc (do 1,25-1,50%). Przy dość gołębim nastawieniu władz monetarnych w Warszawie czy Budapeszcie czeska korona może wzmacniać się w relacji do złotego, czy forinta w najbliższych miesiącach.
Jeżeli zaś chodzi o polską walutę to wczorajsza decyzja KE nie wywołała większych zmian na złotym. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że inwestorzy częściowo przyzwyczaili się do konfliktu na linii Bruksela-Warszawa. Dopóki nie będzie on miał wymiaru finansowego lub nie zacznie odstraszać inwestycji zagranicznych, dopóty ten wpływ prawdopodobnie pozostanie ograniczony. Również dość dobry sentyment gospodarczy w strefie euro powoduje, że powyższe problemy są łagodniej odbierane niż gdyby była np. dyskutowana kwestia rozpadu obszaru wspólnej waluty.
Po południu zostaną opublikowane „minutes” z grudniowego posiedzenia RPP. Nie należy spodziewać się w nim przełomu, chociaż interesujące będzie czy poglądom bardziej jastrzębiej części RPP poświęcono więcej miejsca niż w poprzednich miesiącach. Nawet, jednak gdyby głos o zaostrzenie polityki pieniężnej był nieco bardziej widoczny to i tak na razie konsensus dotyczący utrzymania neutralnego nastawienia do zmian stóp wydaje się na tyle silny, że ta informacja raczej zostałaby pominięta przez rynek. Cały czas więc scenariuszem bazowym pozostaje utrzymanie się EUR/PLN blisko granicy 4,20.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.12.2017
Komentarz walutowy z 20.12.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.12.2017
Komentarz walutowy z 19.12.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s