Wyraźne spadki na giełdach i rentownościach obligacji skarbowych USA pogarszają globalne nastroje. Ważne czwartkowe głosowanie w amerykańskim Kongresie. Nadal względnie jastrzębie komentarze ze strony członków Fedu. Złoty traci na wartości w związku ze wzrostem awersji do ryzyka.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Spadki na giełdach i głosowanie w Kongresie
Amerykańskie parkiety zanotowały wczoraj największe spadki o 5 miesięcy. Wyraźnie obniżyły się również rynkowe oczekiwania dotyczące przyszłych stóp procentowych. Jeszcze wczoraj w okolicach południa rentowności 5-letnich obligacji skarbowych USA były notowane blisko granicy 2.02%, a dziś jest to 1.93%, czyli niecałe 10 pkt bazowych mniej.
Grosze nastroje również potwierdzone zostały przez rynek ropy naftowej, który także czasami odbierany jest jako element określający przyszłą kondycję globalnej gospodarki i czynnik zmieniający oczekiwania inflacyjne. W takim środowisku dolar nadal pozostaje dość słaby. Zauważalnie zyskuje natomiast japońska waluta, do której wraca część kapitału używanego między innymi do transakcji carry trade. Para USD/JPY jest obecnie w okolicach 111.20, czyli blisko 4 miesięcznych minimów.
Jedną z możliwych przyczyn tak gwałtownych zmian rynkowych w ostatnich godzinach, mogła być wczorajsza szeroka dyskusja na temat nowej ustawy zdrowotnej, zastępującą tzw. Obamacare. Teoretycznie ta kwestia nie wywoływałaby tyle emocji, gdyby nie fakt, że zmiany w systemie podatkowym dla przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych, a także zwiększenie wydatków infrastrukturalnych, czekają na rozwiązanie kwestii opieki zdrowotnej.
Teoretycznie również Republikanie nie powinni mieć poważniejszych problemów, by przegłosować nową ustawę popieraną przez Spikera Izby Reprezentantów, Paula Ryana i prezydenta Trumpa, gdyż mają oni 237 z 435 miejsc w niższej izbie amerykańskiego Kongresu. Jednak dla pewnej części Republikanów modyfikacje proponowane przez liderów nie są wystarczająco kompleksowe, by zmienić ogólne warunki w Obamacare, a według innych idą zbyt daleko, co może pozbawić zbyt dużą część obywateli ubezpieczenia zdrowotnego.
Głosowanie nad ustawą zaplanowane jest w na czwartek. Zwykle, gdy już dochodzi do głosowania, to raczej rządząca partia jest pewna zwycięstwa. Stąd, jeżeli ustawa nie zostanie wycofana w kolejnych godzinach, to rośnie prawdopodobieństwo, że Izba Reprezentantów ją poprze. Będzie to dobry test dla rynku, czy zmiany w ostatnich godzinach były rzeczywiście efektem tylko sporu o ustawę zdrowotną, czy też pogorszenie nastrojów ma bardziej złożone podstawy. Jest to również ważna informacja dla dolara. W przypadku przyjęcia planów Republikanów dolar powinien zyskać na wartości. Gdyby to się nie stało, wtedy szansa na przedłużenie tendencji spadkowej USD wzrośnie.
Kolejna porcja komentarzy ze strony Fedu
Chociaż rynek głównie śledzi wydarzenia w Kongresie oraz stara się oszacować ryzyko wydłużenia procesu legislacyjnego dla kluczowych zmian gospodarczych proponowanych przez nową amerykańską administrację, warto zwrócić uwagę, że członkowie Rezerwy Federalnej nadal wyraźnie podtrzymują swoje ostanie poglądy.
Loretta Mester, przedstawicielka Fedu z Cleveland, stwierdziła wczoraj, że opowiada się za „stopniowym” podnoszeniem stóp procentowych oraz rozpoczęciem redukcji bilansu Fedu w tym roku, jeżeli gospodarska nadal będzie się rozwijać zgodnie z oczekiwaniami. Stwierdziła ona również, że w swoich prognozach zakłada więcej niż 3 podwyżki stóp procentowych w 2017 r. Z kolei Eric Rosengren, szef oddziału Fed z Bostonu, ponownie ostrzegł o zagrożeniach na rynkach nieruchomości komercyjnych, co można odebrać jako sugestię o zbyt niskich kosztach finansowania dla tego typu przedsięwzięć.
Wzrost awersji do ryzyka negatywny dla PLN
Spadki na giełdach krajów rozwiniętych oraz wzrost wartości jena, to negatywne informacje dla walut krajów rozwijających się, w tym również dla złotego. Ogólnie jednak nie widać jakiejś szczególnie dotkliwej wyprzedaży PLN. Euro jest nadal poniżej granicy 4.30, a dolar pozostaje jedynie 2 grosze powyżej osiągniętych wczoraj 5 miesięcznych minimów.
Przed większą wyprzedażą złotego czy forinta może chronić dość słaba kondycja dolara i spadki rentowności amerykańskiego długu. Na razie również względnie spokojnie na rynkowe wydarzenia reagują waluty surowcowe. Meksykańskie peso, rosyjski ruble czy brazylijski real, stosunkowo niewiele tracą, biorąc pod uwagę ostatnie wzrosty. Dopóki więc szeroki sentyment do walut EM nie ulegnie drastycznemu pogorszeniu, dopóty przecena PLN może pozostać względnie ograniczona.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wyraźne spadki na giełdach i rentownościach obligacji skarbowych USA pogarszają globalne nastroje. Ważne czwartkowe głosowanie w amerykańskim Kongresie. Nadal względnie jastrzębie komentarze ze strony członków Fedu. Złoty traci na wartości w związku ze wzrostem awersji do ryzyka.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Spadki na giełdach i głosowanie w Kongresie
Amerykańskie parkiety zanotowały wczoraj największe spadki o 5 miesięcy. Wyraźnie obniżyły się również rynkowe oczekiwania dotyczące przyszłych stóp procentowych. Jeszcze wczoraj w okolicach południa rentowności 5-letnich obligacji skarbowych USA były notowane blisko granicy 2.02%, a dziś jest to 1.93%, czyli niecałe 10 pkt bazowych mniej.
Grosze nastroje również potwierdzone zostały przez rynek ropy naftowej, który także czasami odbierany jest jako element określający przyszłą kondycję globalnej gospodarki i czynnik zmieniający oczekiwania inflacyjne. W takim środowisku dolar nadal pozostaje dość słaby. Zauważalnie zyskuje natomiast japońska waluta, do której wraca część kapitału używanego między innymi do transakcji carry trade. Para USD/JPY jest obecnie w okolicach 111.20, czyli blisko 4 miesięcznych minimów.
Jedną z możliwych przyczyn tak gwałtownych zmian rynkowych w ostatnich godzinach, mogła być wczorajsza szeroka dyskusja na temat nowej ustawy zdrowotnej, zastępującą tzw. Obamacare. Teoretycznie ta kwestia nie wywoływałaby tyle emocji, gdyby nie fakt, że zmiany w systemie podatkowym dla przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych, a także zwiększenie wydatków infrastrukturalnych, czekają na rozwiązanie kwestii opieki zdrowotnej.
Teoretycznie również Republikanie nie powinni mieć poważniejszych problemów, by przegłosować nową ustawę popieraną przez Spikera Izby Reprezentantów, Paula Ryana i prezydenta Trumpa, gdyż mają oni 237 z 435 miejsc w niższej izbie amerykańskiego Kongresu. Jednak dla pewnej części Republikanów modyfikacje proponowane przez liderów nie są wystarczająco kompleksowe, by zmienić ogólne warunki w Obamacare, a według innych idą zbyt daleko, co może pozbawić zbyt dużą część obywateli ubezpieczenia zdrowotnego.
Głosowanie nad ustawą zaplanowane jest w na czwartek. Zwykle, gdy już dochodzi do głosowania, to raczej rządząca partia jest pewna zwycięstwa. Stąd, jeżeli ustawa nie zostanie wycofana w kolejnych godzinach, to rośnie prawdopodobieństwo, że Izba Reprezentantów ją poprze. Będzie to dobry test dla rynku, czy zmiany w ostatnich godzinach były rzeczywiście efektem tylko sporu o ustawę zdrowotną, czy też pogorszenie nastrojów ma bardziej złożone podstawy. Jest to również ważna informacja dla dolara. W przypadku przyjęcia planów Republikanów dolar powinien zyskać na wartości. Gdyby to się nie stało, wtedy szansa na przedłużenie tendencji spadkowej USD wzrośnie.
Kolejna porcja komentarzy ze strony Fedu
Chociaż rynek głównie śledzi wydarzenia w Kongresie oraz stara się oszacować ryzyko wydłużenia procesu legislacyjnego dla kluczowych zmian gospodarczych proponowanych przez nową amerykańską administrację, warto zwrócić uwagę, że członkowie Rezerwy Federalnej nadal wyraźnie podtrzymują swoje ostanie poglądy.
Loretta Mester, przedstawicielka Fedu z Cleveland, stwierdziła wczoraj, że opowiada się za „stopniowym” podnoszeniem stóp procentowych oraz rozpoczęciem redukcji bilansu Fedu w tym roku, jeżeli gospodarska nadal będzie się rozwijać zgodnie z oczekiwaniami. Stwierdziła ona również, że w swoich prognozach zakłada więcej niż 3 podwyżki stóp procentowych w 2017 r. Z kolei Eric Rosengren, szef oddziału Fed z Bostonu, ponownie ostrzegł o zagrożeniach na rynkach nieruchomości komercyjnych, co można odebrać jako sugestię o zbyt niskich kosztach finansowania dla tego typu przedsięwzięć.
Wzrost awersji do ryzyka negatywny dla PLN
Spadki na giełdach krajów rozwiniętych oraz wzrost wartości jena, to negatywne informacje dla walut krajów rozwijających się, w tym również dla złotego. Ogólnie jednak nie widać jakiejś szczególnie dotkliwej wyprzedaży PLN. Euro jest nadal poniżej granicy 4.30, a dolar pozostaje jedynie 2 grosze powyżej osiągniętych wczoraj 5 miesięcznych minimów.
Przed większą wyprzedażą złotego czy forinta może chronić dość słaba kondycja dolara i spadki rentowności amerykańskiego długu. Na razie również względnie spokojnie na rynkowe wydarzenia reagują waluty surowcowe. Meksykańskie peso, rosyjski ruble czy brazylijski real, stosunkowo niewiele tracą, biorąc pod uwagę ostatnie wzrosty. Dopóki więc szeroki sentyment do walut EM nie ulegnie drastycznemu pogorszeniu, dopóty przecena PLN może pozostać względnie ograniczona.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.03.2017
Komentarz walutowy z 21.03.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.03.2017
Komentarz walutowy z 20.03.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s