Decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego osłabiają franka, ale w większym stopniu do dolara niż do euro. Gorsze od oczekiwań indeksy PMI zmniejszają optymizm w strefie euro. Pozytywne komentarze z greckiej strony. EUR/PLN powraca powyżej 4.00. Frank wyraźnie niżej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00 CET: zapis dyskusji po ostatnim posiedzeniu RPP.
14.30 CET: cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 290 tys.).
15.45 CET: przemysłowy PMI z USA (szacunki: 287 tys.).
16.00 CET: sprzedaż nowych domów w USA (szacunki: 515 tys.).
Decyzja SNB
Wczoraj Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zdecydował o zmniejszeniu liczby instytucji, które są zwolnione z płacenia ujemnych odsetek. Według komunikatu, opłaty za trzymanie gotówki w systemie bankowym dotkną między innymi fundusz emerytalny PUBLICA. Teoretycznie decyzja nie ma większego znaczenia i raczej jej wpływ powinien być ograniczony. Nie powinna ona, jak np. w przypadku zmian limitów inwestycyjnych dla japońskiego fundusz emerytalnego, spowodować „wypchnięcia” większej części środków zagranicę.
Kapitał portfelowy mógł się jednak nieco przestraszyć ze względu na fakt, iż SNB cały czas rozważa możliwość osłabienia szwajcarskiej waluty. Wzmogło to oczekiwania dotyczące obniżenia stóp procentowych, czy wprowadzenia kontroli kursu w relacji do koszyka walutowego najważniejszych partnerów handlowych.
Osłabienie się franka na rynku międzynarodowym wpłynęło jednak znacznie bardziej na wzrost pary USD/CHF niż aprecjację EUR/CHF. Stąd EUR/USD spadł po powyższych doniesieniach, mimo iż zwykle reakcja jest przeciwna. Ogólnie jednak decyzja SNB nie powinna być przełomowym momentem i jeżeli w ciągu kilku tygodni nie zostaną wprowadzone dodatkowe działania, wtedy większość zapomni o tym wydarzeniu, a kurs franka powróci do poprzednich poziomów.
PMI słabsze, ale bez dramatu
Rozpoczęcie notowań podczas europejskiej sesji miało już brzemię gorszego od oczekiwań PMI z Chin (49.2 vs 49.6). Pozostawanie Wskaźnika Managerów Logistyki z przemysłu kolejny miesiąc poniżej granicy oddzielającej rozwój od regresu (50 punktów), nie jest optymistycznym sygnałem. Rynek jednak radził już sobie z takim przeciwnościami, przewidując między innymi większą szansę na stymulację fiskalną bądź monetarną ze strony Państwa Środka.
Tego argumentu trudno jednak użyć w przypadku publikacji z Francji. Przemysł nad Sekwaną, zamiast zmierzać w kierunku rozwoju, kurczy się w szybszym tempie niż miało to miejsce miesiąc temu (spadek PMI z 49.2 do 48.4). Mniej optymistycznie wygląda także sytuacja w Niemczech, gdzie Wskaźnik Managerów Logistyki spadł do 51.9, a miał wzrosnąć do 53 punktów. Ogólnie jednak sytuacja w strefie euro nie wygląda źle, co podkreśla szef ekonomistów Markit, firmy przygotowującej badanie.
Chris Williamson uważa, że ogólny odczyt PMI ze strefy euro (53,5 punktu) wskazuje na wzrost PKB w drugim kwartale o 0.4%, kwartał do kwartału. Williamson także sądzi, iż część przedsiębiorstw i konsumentów jest zaniepokojona Grecją, a najsłabszym ogniwem w strefie euro jest teraz Francja.
Ważny moment dla Grecji
Już jutro rozpoczyna się posiedzenie eurogrupy w Rydze, natomiast dziś po południu kanclerz Merkel ma spotkać się z premierem Tsiprasem, podczas szczytu Unii dotyczącego imigracji. Gdyby wierzyć doniesieniom rządu Syrizy, porozumienie z „wierzycielami jest bardzo blisko”. Zdecydowanie bardziej sceptyczni są unijni oficjele, choć zaznaczają, iż postęp jest możliwy, a nawet dopuszczają możliwość wypłacania pomocy w transzach, co zaznaczał dziś szef eurogrupy.
Niewykluczone więc, że mimo dość ostrożnych oczekiwań przed szczytem w Rydze, piątkowe popołudnie może być stosunkowo emocjonujące. Gdyby rzeczywiście ramowe porozumienie zostało ogłoszone, wtedy można oczekiwać wyjścia EUR/USD powyżej 1.0800. Niewkluczone także, że z powodu przecieków ruch może być obserwowany nawet nieco wcześniej.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Inwestorzy, mimo iż dostrzegają poszczególne dane makroekonomiczne, to ich uwaga i tak w największym stopniu skupiona jest na Grecji. Ogłoszenie porozumienia na posiedzeniu w Rydze może wybić EUR/USD powyżej granicy 1.0800. Z drugiej strony przedłużenie negocjacji połączone z dobrymi odczytami za oceanem, to szansa na spadek nawet poniżej 1.0600. Dużo głębsze ruchy są mało prawdopodobne do środowego posiedzenia Fedu, które powinno pokazać, czy słaby pierwszy kwartał na tyle niepokoi członków Rezerwy Federalnej, by wprowadzić poważniejsze zmiany w komunikacie.
Złoty w korekcie
Złoty w relacji do euro powrócił ponownie powyżej granicy 4.00. Krajową walutę tylko na chwilę wspomogły stosunkowo jastrzębie komentarze profesora Osiatyńskiego, który do tej pory był odbierany jako zwolennik łagodniejszej polityki monetarnej. W wywiadzie dla Reuters przedstawiciel RPP powiedział, iż „w tej chwili nie ma żadnych przesłanek, by rozważać cięcie stóp”. Dodatkowo jego komentarze na temat hipotetycznej interwencji na rynku walutowym, także były dość wyważone.
Obecnie nastroje na PLN w największym stopniu psuje niepewność dotycząca Grecji. Drugim argumentem na kontynuację korekty, były słabsze odczyty PMI ze strefy euro. Głownie publikacja z Niemiec może „chłodzić” oczekiwania przed krajowym odczytem zaplanowanym na 4 maja.
Nie należy się spodziewać większych „rewelacji” z dzisiejszych „minutes”. Zapis z ostatniego posiedzenia RPP raczej nie wniesie większych turbulencji. Jedynie szersza dyskusja na temat wzmocnienia złotego mogłaby pogłębić korektę. Na takie rozwiązanie, biorąc pod uwagę wypowiedzi członków Rady, jest nadal zbyt wcześniej.
Przedłużająca się korekta na EUR/PLN, powinna relatywnie szybko uruchomić stronę sprzedającą. Dobrym argumentem do tego byłyby pozytywne doniesienia z Grecji. Gdyby jednak nie doszło do żadnych przełomowych decyzji w Rydze, to euro-złoty może pozostać powyżej 4.00, nawet do początku maja.
Na koniec warto także zwrócić uwagę na franka. Zauważalne osłabienie się szwajcarskiej waluty na rynku międzynarodowym sprowadziło CHF/PLN w okolice 3.83. Zbieg okoliczności jednak spowodował, że nałożyło się to z ogólną korekta na EUR/PLN i w rezultacie ponownie zmierzamy w kierunku 3.90. Większe ruchy na EUR/CHF mogą oznaczać, że zmiany na CHF/PLN, będą zawierać się w dość szerokim przedziale (3.80-3.95). To obecnie jest scenariusz bazowy dla franka.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0650-1.0750
1.0550-1.0650
1.0750-1.0850
Kurs EUR/PLN
3.9800-4.0200
3.9800-4.0200
3.9800-4.0200
Kurs USD/PLN
3.7100-3.7500
3.7500-3.7900
3.6700-3.7100
Kurs CHF/PLN
3.8500-3.8900
3.8500-3.8900
3.8500-3.8900
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego osłabiają franka, ale w większym stopniu do dolara niż do euro. Gorsze od oczekiwań indeksy PMI zmniejszają optymizm w strefie euro. Pozytywne komentarze z greckiej strony. EUR/PLN powraca powyżej 4.00. Frank wyraźnie niżej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Decyzja SNB
Wczoraj Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zdecydował o zmniejszeniu liczby instytucji, które są zwolnione z płacenia ujemnych odsetek. Według komunikatu, opłaty za trzymanie gotówki w systemie bankowym dotkną między innymi fundusz emerytalny PUBLICA. Teoretycznie decyzja nie ma większego znaczenia i raczej jej wpływ powinien być ograniczony. Nie powinna ona, jak np. w przypadku zmian limitów inwestycyjnych dla japońskiego fundusz emerytalnego, spowodować „wypchnięcia” większej części środków zagranicę.
Kapitał portfelowy mógł się jednak nieco przestraszyć ze względu na fakt, iż SNB cały czas rozważa możliwość osłabienia szwajcarskiej waluty. Wzmogło to oczekiwania dotyczące obniżenia stóp procentowych, czy wprowadzenia kontroli kursu w relacji do koszyka walutowego najważniejszych partnerów handlowych.
Osłabienie się franka na rynku międzynarodowym wpłynęło jednak znacznie bardziej na wzrost pary USD/CHF niż aprecjację EUR/CHF. Stąd EUR/USD spadł po powyższych doniesieniach, mimo iż zwykle reakcja jest przeciwna. Ogólnie jednak decyzja SNB nie powinna być przełomowym momentem i jeżeli w ciągu kilku tygodni nie zostaną wprowadzone dodatkowe działania, wtedy większość zapomni o tym wydarzeniu, a kurs franka powróci do poprzednich poziomów.
PMI słabsze, ale bez dramatu
Rozpoczęcie notowań podczas europejskiej sesji miało już brzemię gorszego od oczekiwań PMI z Chin (49.2 vs 49.6). Pozostawanie Wskaźnika Managerów Logistyki z przemysłu kolejny miesiąc poniżej granicy oddzielającej rozwój od regresu (50 punktów), nie jest optymistycznym sygnałem. Rynek jednak radził już sobie z takim przeciwnościami, przewidując między innymi większą szansę na stymulację fiskalną bądź monetarną ze strony Państwa Środka.
Tego argumentu trudno jednak użyć w przypadku publikacji z Francji. Przemysł nad Sekwaną, zamiast zmierzać w kierunku rozwoju, kurczy się w szybszym tempie niż miało to miejsce miesiąc temu (spadek PMI z 49.2 do 48.4). Mniej optymistycznie wygląda także sytuacja w Niemczech, gdzie Wskaźnik Managerów Logistyki spadł do 51.9, a miał wzrosnąć do 53 punktów. Ogólnie jednak sytuacja w strefie euro nie wygląda źle, co podkreśla szef ekonomistów Markit, firmy przygotowującej badanie.
Chris Williamson uważa, że ogólny odczyt PMI ze strefy euro (53,5 punktu) wskazuje na wzrost PKB w drugim kwartale o 0.4%, kwartał do kwartału. Williamson także sądzi, iż część przedsiębiorstw i konsumentów jest zaniepokojona Grecją, a najsłabszym ogniwem w strefie euro jest teraz Francja.
Ważny moment dla Grecji
Już jutro rozpoczyna się posiedzenie eurogrupy w Rydze, natomiast dziś po południu kanclerz Merkel ma spotkać się z premierem Tsiprasem, podczas szczytu Unii dotyczącego imigracji. Gdyby wierzyć doniesieniom rządu Syrizy, porozumienie z „wierzycielami jest bardzo blisko”. Zdecydowanie bardziej sceptyczni są unijni oficjele, choć zaznaczają, iż postęp jest możliwy, a nawet dopuszczają możliwość wypłacania pomocy w transzach, co zaznaczał dziś szef eurogrupy.
Niewykluczone więc, że mimo dość ostrożnych oczekiwań przed szczytem w Rydze, piątkowe popołudnie może być stosunkowo emocjonujące. Gdyby rzeczywiście ramowe porozumienie zostało ogłoszone, wtedy można oczekiwać wyjścia EUR/USD powyżej 1.0800. Niewkluczone także, że z powodu przecieków ruch może być obserwowany nawet nieco wcześniej.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Inwestorzy, mimo iż dostrzegają poszczególne dane makroekonomiczne, to ich uwaga i tak w największym stopniu skupiona jest na Grecji. Ogłoszenie porozumienia na posiedzeniu w Rydze może wybić EUR/USD powyżej granicy 1.0800. Z drugiej strony przedłużenie negocjacji połączone z dobrymi odczytami za oceanem, to szansa na spadek nawet poniżej 1.0600. Dużo głębsze ruchy są mało prawdopodobne do środowego posiedzenia Fedu, które powinno pokazać, czy słaby pierwszy kwartał na tyle niepokoi członków Rezerwy Federalnej, by wprowadzić poważniejsze zmiany w komunikacie.
Złoty w korekcie
Złoty w relacji do euro powrócił ponownie powyżej granicy 4.00. Krajową walutę tylko na chwilę wspomogły stosunkowo jastrzębie komentarze profesora Osiatyńskiego, który do tej pory był odbierany jako zwolennik łagodniejszej polityki monetarnej. W wywiadzie dla Reuters przedstawiciel RPP powiedział, iż „w tej chwili nie ma żadnych przesłanek, by rozważać cięcie stóp”. Dodatkowo jego komentarze na temat hipotetycznej interwencji na rynku walutowym, także były dość wyważone.
Obecnie nastroje na PLN w największym stopniu psuje niepewność dotycząca Grecji. Drugim argumentem na kontynuację korekty, były słabsze odczyty PMI ze strefy euro. Głownie publikacja z Niemiec może „chłodzić” oczekiwania przed krajowym odczytem zaplanowanym na 4 maja.
Nie należy się spodziewać większych „rewelacji” z dzisiejszych „minutes”. Zapis z ostatniego posiedzenia RPP raczej nie wniesie większych turbulencji. Jedynie szersza dyskusja na temat wzmocnienia złotego mogłaby pogłębić korektę. Na takie rozwiązanie, biorąc pod uwagę wypowiedzi członków Rady, jest nadal zbyt wcześniej.
Przedłużająca się korekta na EUR/PLN, powinna relatywnie szybko uruchomić stronę sprzedającą. Dobrym argumentem do tego byłyby pozytywne doniesienia z Grecji. Gdyby jednak nie doszło do żadnych przełomowych decyzji w Rydze, to euro-złoty może pozostać powyżej 4.00, nawet do początku maja.
Na koniec warto także zwrócić uwagę na franka. Zauważalne osłabienie się szwajcarskiej waluty na rynku międzynarodowym sprowadziło CHF/PLN w okolice 3.83. Zbieg okoliczności jednak spowodował, że nałożyło się to z ogólną korekta na EUR/PLN i w rezultacie ponownie zmierzamy w kierunku 3.90. Większe ruchy na EUR/CHF mogą oznaczać, że zmiany na CHF/PLN, będą zawierać się w dość szerokim przedziale (3.80-3.95). To obecnie jest scenariusz bazowy dla franka.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.04.2015
Komentarz walutowy z 22.04.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.04.2015
Komentarz walutowy z 21.04.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s