Kolejne wypowiedzi na temat Grecji oraz spekulacje o możliwości zredukowania dostarczania płynności dla greckich banków przez EBC. William Dudley mało gołębi. Złoty utrzymuje się poniżej granicy 4.00. Optymistyczne szacunki wzrostu PKB od międzynarodowych instytucji.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Kolejne problemy Grecji
Wczoraj po południu nastroje dotyczące Grecji nieco się uspokoiły. Między innymi wiceszef Europejskiego Banku Centralnego Vitor Constancio mówił, iż „jesteśmy przekonani w EBC, że Grecja nie wyjdzie ze strefy euro”. Dodatkowo przedstawiciel władz monetarnych twierdził, że bankructwo Grecji wcale nie oznacza opuszczenia obszaru wspólnej waluty przez ten kraj.
Jeszcze bardziej zachęcająco brzmiały słowa Jean Claude Junckera. Szef Komisji Europejskiej w wywiadzie dla „Politico” był zaniepokojony wydarzeniami w Helladzie, ale stwierdził, że „jesteśmy przygotowani na wszystkie rozwiązania, ale ja na 100% wykluczam Grexit”. Juncker stwierdził też, że „Nie będzie też bankructwa”.
Dziś było już zdecydowanie mniej optymistycznie. Najpierw dowiedzieliśmy się, iż premier Tsipras nakazał administracji lokalnej przekazanie części środków do budżetu centralnego. Ten „zastrzyk gotówki” ma być przeznaczony na wypłatę emerytur i wynagrodzeń w sektorze państwowym, a także posłużyć jako spłata zobowiązań w stosunku do MFW.
Najważniejszą informację dnia podał jednak Bloomberg. Powołując się na nieoficjalne źródła w EBC, poinformował, że bank centralny pracuje na możliwością ograniczenia awaryjnego finansowania (ELA) dla greckich banków komercyjnych. Zwiększony ma zostać między innymi tak zwany „haircut”. Wynika to między innymi ze zwiększonego ryzyka niewypłacalności greckich instytucji i spowoduje, że w operacjach płynnościowych banki będą otrzymywać mniej środków, niż wynika to z wartości zabezpieczenia.
Wydaje się, że są to działania mające na celu wymuszenie na Atenach poważniejszego zastanowienia się nad swoją strategią negocjacyjną. Zmniejszenie czy zaprzestanie dostarczania płynności dla greckich banków, to większe ryzyko ich bankructwa oraz presja na transfer środków poza Helladę. W pewnym momencie doprowadzi to po prostu do załamania systemu finansowego i konieczności wprowadzenia kontroli przepływu kapitału, a w skrajnym scenariuszu zmusi Ateny do opuszczenia strefy euro i wprowadzenia własnej waluty. Tego właśnie rynek obawia się najbardziej i to było główną przyczyną spadku EUR/USD na początku europejskiej sesji.
Dudely nie taki gołębi
Poza informacjami z Grecji warto także zauważyć wczorajsze wystąpienie Williama Dudley. Szef Fedu z Nowego Jorku był stosunkowo optymistyczny w kontekście amerykańskiej gospodarki. Przedstawiciel władz monetarnych twierdził, że spowolnienie z pierwszego kwartału jest najprawdopodobniej przejściowe i wynika głównie ze srogiej zimy oraz protestów na Zachodnim Wybrzeżu. Dudley spodziewa się, iż podobnie jak w 2014 roku gospodarka odbije w kolejnych kwartałach, bezrobocie spadnie poniżej 5 %, a inflacja zacznie zmierzać w kierunku celu.
Jednak to, czym różni się ten rok od poprzedniego, to spadek cen paliw oraz wzrost wartości dolara. Ta druga kwestia prawdopodobnie zredukuje wzrost gospodarczy w całym roku o 0.6 punktu procentowego. Natomiast tańsze surowce energetyczne, mimo iż mają pozytywny skutek na konsumpcję, negatywnie wpływają na inwestycje w sektorze wydobywczym. Ogólnie jednak Dudely był mniej zaniepokojony niż jego koledzy i nic nie wskazuje, by szef Fedu z Nowego Jorku przesuwał termin pierwszej podwyżki stóp procentowych poza wrzesień.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Rynek jest cały czas nerwowy w kontekście wiadomości napływających z Grecji. Najwięcej uwagi jednak poświęca się ryzyku wyjścia Hellady ze strefy euro. Samo zagrożenie bankructwem jest odbierane stosunkowo spokojnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że większość długu jest w rękach troiki. Dopóki nie zostanie przedstawione wiarygodne rozwiązanie problemu greckiego, ryzyko spadku EUR/USD jest większe niż szansa na jego wzrost.
Optymistyczne dane
Zgodnie z oczekiwaniami złoty wzmacnia się w relacji do europejskiej waluty. Obecne poziomy EUR/PLN są najniższe od sierpnia 2011 roku. Bezpośrednią przyczyną aprecjacji w ostatnich godzinach były dobre dane z polskiej gospodarki (szczegóły we wczorajszym popołudniowym komentarzu).
Solidne odczyty krajowej produkcji przemysłowej (+8.8% r/r) oraz sprzedaży detalicznej (+3.0%), spowodowały także rewizję oczekiwań wzrostu gospodarczego w górę. JP. Morgan twierdzi, że rodzime PKB wzrośnie o 3.8% w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału, co przełoży się mniej więcej na 0.9-1.0% kwartał do kwartału i 3.2-3.3 r/r. Natomiast Citigroup uważa, iż PKB wzrośnie o 3.2 w pierwszym kwartale 2015 w relacji r/r oraz 3.7% w całym roku.
Powyższe szacunki podtrzymują nasze oczekiwania, iż dalsza aprecjacja złotego powinna przebiegać bez większych zakłóceń, a EUR/PLN powinien w drugim kwartale zejść w okolice 3.80-3,85. Szansa na głębszy spadek jest obecnie mała, ze względu na rosnące ryzyko interwencji ze strony NBP.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0650-1.0750
1.0550-1.0650
1.0750-1.0850
Kurs EUR/PLN
3.9600-4.0000
3.9600-4.0000
3.9600-4.0000
Kurs USD/PLN
3.7100-3.7500
3.7500-3.7900
3.6700-3.7100
Kurs CHF/PLN
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kolejne wypowiedzi na temat Grecji oraz spekulacje o możliwości zredukowania dostarczania płynności dla greckich banków przez EBC. William Dudley mało gołębi. Złoty utrzymuje się poniżej granicy 4.00. Optymistyczne szacunki wzrostu PKB od międzynarodowych instytucji.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kolejne problemy Grecji
Wczoraj po południu nastroje dotyczące Grecji nieco się uspokoiły. Między innymi wiceszef Europejskiego Banku Centralnego Vitor Constancio mówił, iż „jesteśmy przekonani w EBC, że Grecja nie wyjdzie ze strefy euro”. Dodatkowo przedstawiciel władz monetarnych twierdził, że bankructwo Grecji wcale nie oznacza opuszczenia obszaru wspólnej waluty przez ten kraj.
Jeszcze bardziej zachęcająco brzmiały słowa Jean Claude Junckera. Szef Komisji Europejskiej w wywiadzie dla „Politico” był zaniepokojony wydarzeniami w Helladzie, ale stwierdził, że „jesteśmy przygotowani na wszystkie rozwiązania, ale ja na 100% wykluczam Grexit”. Juncker stwierdził też, że „Nie będzie też bankructwa”.
Dziś było już zdecydowanie mniej optymistycznie. Najpierw dowiedzieliśmy się, iż premier Tsipras nakazał administracji lokalnej przekazanie części środków do budżetu centralnego. Ten „zastrzyk gotówki” ma być przeznaczony na wypłatę emerytur i wynagrodzeń w sektorze państwowym, a także posłużyć jako spłata zobowiązań w stosunku do MFW.
Najważniejszą informację dnia podał jednak Bloomberg. Powołując się na nieoficjalne źródła w EBC, poinformował, że bank centralny pracuje na możliwością ograniczenia awaryjnego finansowania (ELA) dla greckich banków komercyjnych. Zwiększony ma zostać między innymi tak zwany „haircut”. Wynika to między innymi ze zwiększonego ryzyka niewypłacalności greckich instytucji i spowoduje, że w operacjach płynnościowych banki będą otrzymywać mniej środków, niż wynika to z wartości zabezpieczenia.
Wydaje się, że są to działania mające na celu wymuszenie na Atenach poważniejszego zastanowienia się nad swoją strategią negocjacyjną. Zmniejszenie czy zaprzestanie dostarczania płynności dla greckich banków, to większe ryzyko ich bankructwa oraz presja na transfer środków poza Helladę. W pewnym momencie doprowadzi to po prostu do załamania systemu finansowego i konieczności wprowadzenia kontroli przepływu kapitału, a w skrajnym scenariuszu zmusi Ateny do opuszczenia strefy euro i wprowadzenia własnej waluty. Tego właśnie rynek obawia się najbardziej i to było główną przyczyną spadku EUR/USD na początku europejskiej sesji.
Dudely nie taki gołębi
Poza informacjami z Grecji warto także zauważyć wczorajsze wystąpienie Williama Dudley. Szef Fedu z Nowego Jorku był stosunkowo optymistyczny w kontekście amerykańskiej gospodarki. Przedstawiciel władz monetarnych twierdził, że spowolnienie z pierwszego kwartału jest najprawdopodobniej przejściowe i wynika głównie ze srogiej zimy oraz protestów na Zachodnim Wybrzeżu. Dudley spodziewa się, iż podobnie jak w 2014 roku gospodarka odbije w kolejnych kwartałach, bezrobocie spadnie poniżej 5 %, a inflacja zacznie zmierzać w kierunku celu.
Jednak to, czym różni się ten rok od poprzedniego, to spadek cen paliw oraz wzrost wartości dolara. Ta druga kwestia prawdopodobnie zredukuje wzrost gospodarczy w całym roku o 0.6 punktu procentowego. Natomiast tańsze surowce energetyczne, mimo iż mają pozytywny skutek na konsumpcję, negatywnie wpływają na inwestycje w sektorze wydobywczym. Ogólnie jednak Dudely był mniej zaniepokojony niż jego koledzy i nic nie wskazuje, by szef Fedu z Nowego Jorku przesuwał termin pierwszej podwyżki stóp procentowych poza wrzesień.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Rynek jest cały czas nerwowy w kontekście wiadomości napływających z Grecji. Najwięcej uwagi jednak poświęca się ryzyku wyjścia Hellady ze strefy euro. Samo zagrożenie bankructwem jest odbierane stosunkowo spokojnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że większość długu jest w rękach troiki. Dopóki nie zostanie przedstawione wiarygodne rozwiązanie problemu greckiego, ryzyko spadku EUR/USD jest większe niż szansa na jego wzrost.
Optymistyczne dane
Zgodnie z oczekiwaniami złoty wzmacnia się w relacji do europejskiej waluty. Obecne poziomy EUR/PLN są najniższe od sierpnia 2011 roku. Bezpośrednią przyczyną aprecjacji w ostatnich godzinach były dobre dane z polskiej gospodarki (szczegóły we wczorajszym popołudniowym komentarzu).
Solidne odczyty krajowej produkcji przemysłowej (+8.8% r/r) oraz sprzedaży detalicznej (+3.0%), spowodowały także rewizję oczekiwań wzrostu gospodarczego w górę. JP. Morgan twierdzi, że rodzime PKB wzrośnie o 3.8% w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału, co przełoży się mniej więcej na 0.9-1.0% kwartał do kwartału i 3.2-3.3 r/r. Natomiast Citigroup uważa, iż PKB wzrośnie o 3.2 w pierwszym kwartale 2015 w relacji r/r oraz 3.7% w całym roku.
Powyższe szacunki podtrzymują nasze oczekiwania, iż dalsza aprecjacja złotego powinna przebiegać bez większych zakłóceń, a EUR/PLN powinien w drugim kwartale zejść w okolice 3.80-3,85. Szansa na głębszy spadek jest obecnie mała, ze względu na rosnące ryzyko interwencji ze strony NBP.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.04.2015
Komentarz walutowy z 20.04.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.04.2015
Komentarz walutowy z 17.04.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s