Nieco gorsze od oczekiwań dane PMI ze strefy euro bez wpływu na wspólna walutę. Bullard o agresywnej ścieżce zacieśniania monetarnego w USA. Funt nieco wsparty przez komentarze Kristin Forbes o konieczności podniesienia stóp procentowych. Złoty pozostaje stabilny po wczorajszym popołudniowym umocnieniu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
15.45: Wstępne odczyty PMI dla amerykańskiego sektora usług oraz przemysłu (szacunki: odpowiednio 53.5 pkt oraz 53.0 pkt).
16.00: Sprzedaż nowych domów w USA (szacunki: 590 tys.).
Niewielki wpływ niższych PMI
Opublikowany przed południem zbiorczy indeks PMI dla sektora usług oraz przemysłu w strefie euro okazały się być gorszy od prognoz. Wyniósł on 55.7 pkt przy konsensusie na poziomie 56.6 pkt oraz poprzednim odczycie 56.8 pkt. Ogólnie jednak wartości tego wskaźnika powyżej 55 pkt należy odebrać jako pozytywne, co podkreślane jest w wielu miejscach przez przygotowujący badanie IHS Markit.
Warto także zwrócić uwagę, że spowolnienie nastąpiło przede wszystkim w sektorze usług. Komponent przemysłowy wzrósł w całej strefie euro do najwyższych poziomów od 74 miesięcy. I choć to usługi odpowiadają za większość wzrostu PKB, to jednak właśnie przemysł przez ostatnie lata spowalniał rozwój gospodarczy. Przyspieszenie tego komponentu (zarówno dzięki popytowi wewnętrznemu, jak i zewnętrznemu) zwiększa szansę, że ożywienie będzie dłuższe i trwalsze.
Z ciekawostek płynących z raportów PMI warto zwrócić uwagę na najszybszy wzrost zatrudnienia we Francji od prawie 10 lat. Komentujący te dane ekonomista IHS Markit Alex Gill stwierdził, że „w dłuższym terminie, wraz ze zdobyciem przez partię Emmanuela Macrona większości we francuskim parlamencie, proponowane reformy rynku pracy prawdopodobnie się pojawią, co dalej może zredukować bezrobocie”.
IHS Markit również oczekuje, biorąc pod uwagę historyczne zależności PMI i PKB w strefie euro, że wzrost gospodarczy w drugim kwartale może przyspieszyć z 0.6% k/k do 0.7% k/k. Gdyby tak się stało, byłyby to drugi najszybszy kwartalny rozwój od 6 lat dla obszaru wspólnej waluty. Ogólnie więc dane PMI należy odebrać pozytywnie mimo lekkiej czerwcowej zadyszki. Odczyty miały natomiast niewielki wpływ na EUR/USD, który na początku rósł zbliżając się do granicy 1.1190, by przed południem wrócić od poziomów otwarcia europejskiej sesji czyli okolic 1.1160.
Bullard i Forbes.
Wczoraj po południu „The Wall Street Journal” opublikował wywiad z Jamesem Bullardem. Jest to najbardziej gołębi ze wszystkich członków FOMC (to prawdopodobnie on jako jedyny zakłada brak konieczności dalszych podwyżek stóp procentowych).
Choć Bullard zarówno w tym, jak i w przyszłym roku nie ma prawa głosu i jego poglądy na rynku są ogólnie znane to wczorajsze komentarze mogą być dość zaskakujące. Stwierdził on, że „trajektoria (stop procentowych – przyp. aut.), którą przedstawił komitet wydaje się być dla mnie nieodpowiednia biorąc pod uwagę sytuację w której jesteśmy”. Według niego projekcje pokazujące wzrost stóp procentowych do 3 proc. w ciągu najbliższego 2,5 roku są „niepotrzebnie agresywne”. Większa aktywność bardziej gołębich członków FOMC w ostatnich dniach (Evans, czy argumenty Kashkariego tłumaczące głos przeciwko podwyżce w czerwcu) mogą dalej utrzymywać oczekiwania stóp procentowych na obecnych niskich poziomach, a przez to również powstrzymywać dolara przed ruchem aprecjacyjnym.
W drugą stronę natomiast pozycjonowały się argumenty Kristin Forbes. Najbardziej jastrzębia członkini Banku Anglii (odchodzi z władz monetarnym z końcem bieżącego miesiąca) sugerowała, że spadek wartości funta oraz najniższe od ponad 40 lat bezrobocie połączone z presją inflacyjną powinno być wystarczającym argumentem do podwyżki stóp procentowych. Forbes również stwierdzi, że Bank Centralny powinien szybciej reagować na sygnały dochodzące z gospodarki.
Po czerwcowym głosowaniu w dotyczącym stóp procentowych (3 z 8 członków wraz z Forbes było za podwyżka) oraz ostatnich jastrzębich komentarzach gołębiego do tej pory głównego ekonomisty BoE Andrew Halndane mogą rosnąć spekulacje, że na nadchodzących posiedzeniach (zwłaszcza tych kończących się projekcjami makro) może dojść do podwyżki stóp procentowych mimo sprzeciwu ze strony przewodniczącego BoE Marka Carneya. Ten fakt może powstrzymywać funta przed presją spadkową związaną z Brexitem.
Złoty utrzymuje wczorajsze wzrosty
Wczorajsze stosunkowo dobre zachowanie się amerykańskiej giełdy przez większość sesji oraz utrzymujące się bardzo ograniczone odczekiwania rynkowe dotyczące wzrostów przyszłych stóp procentowych w USA pomogły złotemu. Krajową walutę mogły także nieco wspomóc znacznie lepsze od oczekiwań dane dotyczące polskiego budżetu. Deficyt po maju wyniósł jedynie 200 mln złotych, co jest najniższą wartością przynajmniej od 20 lat. Dodatkowo wpływy z VAT za okres styczeń-maj wzrosły aż o 30 proc. r/r. Informacja ta zmniejsza ryzyko przekroczenia granicy 3 proc. deficytu sektora finansów publicznych nie tylko w tym, ale prawdopodobnie również w przyszłym roku.
Jeżeli globalny sentyment nie ulegnie zauważalnemu pogorszeniu to popołudnie na złotym powinno być względnie spokojne i euro utrzyma się blisko obecnych poziomów w granicach 4.23 zł. Dopiero wyraźniejsze spadki na amerykańskiej giełdzie połączone z obniżeniem się cen ropy ropy naftowej i presją na waluty rynków wschodzących mogłyby podnieść EUR/PLN powyżej poziomu 4.25. Na dziś jednak nie powinien być to scenariusz bazowy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Nieco gorsze od oczekiwań dane PMI ze strefy euro bez wpływu na wspólna walutę. Bullard o agresywnej ścieżce zacieśniania monetarnego w USA. Funt nieco wsparty przez komentarze Kristin Forbes o konieczności podniesienia stóp procentowych. Złoty pozostaje stabilny po wczorajszym popołudniowym umocnieniu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Niewielki wpływ niższych PMI
Opublikowany przed południem zbiorczy indeks PMI dla sektora usług oraz przemysłu w strefie euro okazały się być gorszy od prognoz. Wyniósł on 55.7 pkt przy konsensusie na poziomie 56.6 pkt oraz poprzednim odczycie 56.8 pkt. Ogólnie jednak wartości tego wskaźnika powyżej 55 pkt należy odebrać jako pozytywne, co podkreślane jest w wielu miejscach przez przygotowujący badanie IHS Markit.
Warto także zwrócić uwagę, że spowolnienie nastąpiło przede wszystkim w sektorze usług. Komponent przemysłowy wzrósł w całej strefie euro do najwyższych poziomów od 74 miesięcy. I choć to usługi odpowiadają za większość wzrostu PKB, to jednak właśnie przemysł przez ostatnie lata spowalniał rozwój gospodarczy. Przyspieszenie tego komponentu (zarówno dzięki popytowi wewnętrznemu, jak i zewnętrznemu) zwiększa szansę, że ożywienie będzie dłuższe i trwalsze.
Z ciekawostek płynących z raportów PMI warto zwrócić uwagę na najszybszy wzrost zatrudnienia we Francji od prawie 10 lat. Komentujący te dane ekonomista IHS Markit Alex Gill stwierdził, że „w dłuższym terminie, wraz ze zdobyciem przez partię Emmanuela Macrona większości we francuskim parlamencie, proponowane reformy rynku pracy prawdopodobnie się pojawią, co dalej może zredukować bezrobocie”.
IHS Markit również oczekuje, biorąc pod uwagę historyczne zależności PMI i PKB w strefie euro, że wzrost gospodarczy w drugim kwartale może przyspieszyć z 0.6% k/k do 0.7% k/k. Gdyby tak się stało, byłyby to drugi najszybszy kwartalny rozwój od 6 lat dla obszaru wspólnej waluty. Ogólnie więc dane PMI należy odebrać pozytywnie mimo lekkiej czerwcowej zadyszki. Odczyty miały natomiast niewielki wpływ na EUR/USD, który na początku rósł zbliżając się do granicy 1.1190, by przed południem wrócić od poziomów otwarcia europejskiej sesji czyli okolic 1.1160.
Bullard i Forbes.
Wczoraj po południu „The Wall Street Journal” opublikował wywiad z Jamesem Bullardem. Jest to najbardziej gołębi ze wszystkich członków FOMC (to prawdopodobnie on jako jedyny zakłada brak konieczności dalszych podwyżek stóp procentowych).
Choć Bullard zarówno w tym, jak i w przyszłym roku nie ma prawa głosu i jego poglądy na rynku są ogólnie znane to wczorajsze komentarze mogą być dość zaskakujące. Stwierdził on, że „trajektoria (stop procentowych – przyp. aut.), którą przedstawił komitet wydaje się być dla mnie nieodpowiednia biorąc pod uwagę sytuację w której jesteśmy”. Według niego projekcje pokazujące wzrost stóp procentowych do 3 proc. w ciągu najbliższego 2,5 roku są „niepotrzebnie agresywne”. Większa aktywność bardziej gołębich członków FOMC w ostatnich dniach (Evans, czy argumenty Kashkariego tłumaczące głos przeciwko podwyżce w czerwcu) mogą dalej utrzymywać oczekiwania stóp procentowych na obecnych niskich poziomach, a przez to również powstrzymywać dolara przed ruchem aprecjacyjnym.
W drugą stronę natomiast pozycjonowały się argumenty Kristin Forbes. Najbardziej jastrzębia członkini Banku Anglii (odchodzi z władz monetarnym z końcem bieżącego miesiąca) sugerowała, że spadek wartości funta oraz najniższe od ponad 40 lat bezrobocie połączone z presją inflacyjną powinno być wystarczającym argumentem do podwyżki stóp procentowych. Forbes również stwierdzi, że Bank Centralny powinien szybciej reagować na sygnały dochodzące z gospodarki.
Po czerwcowym głosowaniu w dotyczącym stóp procentowych (3 z 8 członków wraz z Forbes było za podwyżka) oraz ostatnich jastrzębich komentarzach gołębiego do tej pory głównego ekonomisty BoE Andrew Halndane mogą rosnąć spekulacje, że na nadchodzących posiedzeniach (zwłaszcza tych kończących się projekcjami makro) może dojść do podwyżki stóp procentowych mimo sprzeciwu ze strony przewodniczącego BoE Marka Carneya. Ten fakt może powstrzymywać funta przed presją spadkową związaną z Brexitem.
Złoty utrzymuje wczorajsze wzrosty
Wczorajsze stosunkowo dobre zachowanie się amerykańskiej giełdy przez większość sesji oraz utrzymujące się bardzo ograniczone odczekiwania rynkowe dotyczące wzrostów przyszłych stóp procentowych w USA pomogły złotemu. Krajową walutę mogły także nieco wspomóc znacznie lepsze od oczekiwań dane dotyczące polskiego budżetu. Deficyt po maju wyniósł jedynie 200 mln złotych, co jest najniższą wartością przynajmniej od 20 lat. Dodatkowo wpływy z VAT za okres styczeń-maj wzrosły aż o 30 proc. r/r. Informacja ta zmniejsza ryzyko przekroczenia granicy 3 proc. deficytu sektora finansów publicznych nie tylko w tym, ale prawdopodobnie również w przyszłym roku.
Jeżeli globalny sentyment nie ulegnie zauważalnemu pogorszeniu to popołudnie na złotym powinno być względnie spokojne i euro utrzyma się blisko obecnych poziomów w granicach 4.23 zł. Dopiero wyraźniejsze spadki na amerykańskiej giełdzie połączone z obniżeniem się cen ropy ropy naftowej i presją na waluty rynków wschodzących mogłyby podnieść EUR/PLN powyżej poziomu 4.25. Na dziś jednak nie powinien być to scenariusz bazowy.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.06.2017
Komentarz walutowy z 22.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.06.2017
Komentarz walutowy z 21.06.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s