Prawdopodobna pauza w cokwartalnych podwyżkach stóp procentowych Fedu nie pozwala wzmacniać się dolarowi. Nierównomierny wpływ zmian ceny ropy naftowej na waluty krajów rozwijających się. Złoty jest dość słaby i silnie uzależniony od zmian globalnego sentymentu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Zapis dyskusji z czerwcowego posiedzenia RPP,
14.30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki: 240 tys.).
Płaska ścieżka stóp w USA
Po względnie jastrzębim posiedzeniu Rezerwy Federalnej w zeszłym tygodniu i mieszanych komentarzach ze strony Dudelya i Evansa w ostatnich dniach ogólna wycena amerykańskiej waluty pozostaje stosunkowo niska. Indeks dolara (DXY) jest jedynie około 1 proc. powyżej 8-miesięcznych minimów zanotowanych na początku czerwca.
Głównym powodem utrzymywania się na globalnym rynku względnie niskich notowań USD są spadające wartości inflacji (zarówno PCE, jak i CPI) oraz niespełniające konsensusu odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej. Wpływa to również na oczekiwania dotyczące przyszłych stóp procentowych w USA. Prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pkt we wrześniu wynosi zaledwie 25 proc, a do końca roku 43 proc. W pełni zacieśnienie monetarne o 25 pkt bazowych jest dopiero wycenianie na wrzesień 2018 roku. Z kolei mediana oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych w czerwcowych projekcjach FOMC sugeruje ruch w górę o 75 pkt bazowych przez najbliższe 5 kwartałów.
Rynek także zaczyna się bardzo wyraźnie wsłuchiwać w sugestie o możliwości pauzy w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Wczorajszy wywiad dla Financial Times z Patrickiem Harkerem z filadelfijskiego oddziału Fedu (prawo głosu w tym roku, lekko bardziej jastrzębi od konsensusu) został odebrany gołębio (znaki zapytania o inflację), choć Harker również wspominał, że według jego informacji jest „wyraźna presja” żądań o podwyżki wynagrodzeń. Przedstawiciel FOMC również zwracał uwagę, że historycznie inflacja (związana z płacami) może szybko przyspieszać.
Ogólnie jednak dopóki rynek nie uwierzy, że faktyczna ścieżka zacieśniania monetarnego może być bardziej stroma niż jedna podwyżka o 25 pkt bazowych w ciągu najbliższych 5 kwartałów, dopóty wycena USD na rynku globalnym pozostanie stosunkowo nisko.
Ropa i waluty rynków wschodzących
Wczoraj uwagę inwestorów przykuła medialna informacja, że ropa naftowa wkroczyła w rynek niedźwiedzia, gdyż od ostatnich szczytów (23 lutego) spadła o ponad 20 proc. Warto jednak zauważyć, że niskie notowania tego surowca mają wybiórczy wpływ na poszczególne waluty krajów eksportujących ropę.
Wyraźnie na wartości traci rubel, który w tym miesiącu spadł w relacji do dolara prawie 6 proc. Na przeciwnym biegunie jest natomiast meksykańskie peso (wzrost o 2.5 proc.), gdzie waluta jest wspierana przez mniejsze obawy o przyszłe kontakty handlowe z USA i względnie jastrzębią postawę banku centralnego.
Dość słabo zachowuje się natomiast koreański won i polski złoty (spadek o około 2 proc w czerwcu), chociaż akurat niższe ceny ropy naftowej dla Korei Południowej czy Polski powinny być fundamentalnie korzystne, gdyż oba państwa są importerami netto tego surowca. Ogólnie jednak w tym momencie dużo większe znaczenie mają globalne nastroje i fakt, że spadające ceny ropy naftowej mogą dla niektórych inwestorów sygnalizować możliwość pogorszenia się globalnej koniunktury. Dodatkowo obie waluty od początku roku silnie zwyżkowały (won – o 6 proc; złoty o 10 proc.) w relacji do dolara. Teraz więc część z tych wzrostów jest korygowania i to niezależnie od wewnętrznej sytuacji gospodarczej tych krajów.
Złoty nadal dość słaby
Dziś rano EUR/PLN przetestował okolicę 4.26. Był to najwyższy poziom od dwóch miesięcy. Polska waluta była również słaba w relacji do węgierskiej. PLN/HUF spadał do granicy 72.60, co było najniższą wartością od 10 tygodni. W porównaniu z początkiem miesiąca złoty również zajmuje czwarte od końca miejsce wśród 31 waluta krajów rozwiniętych oraz rozwijających się.
Stosunkowo niska wycena PLN jest głównie spowodowana przez globalny wzrost awersji do ryzyka w stosunku do niektórych walut rynków wschodzących (więcej w poprzednich akapitach). Potwierdza się również przytaczana przez nas wielokrotnie opinia, że za siłę złotego w pierwszej połowie roku odpowiadała głównie sytuacja zewnętrzna (dobry sentyment na globalnych giełdach, redukcja oczekiwań podwyżek stóp procentowych w USA), a nie pozytywne doniesienia z krajowej gospodarki. Najbliższe godziny dla złotego jednak powinny być stosunkowo spokojne i raczej EUR/PLN utrzyma się bliżej bieżących poziomów (4.24), niż przetestuje poranne maksima w graniach 4.26.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Prawdopodobna pauza w cokwartalnych podwyżkach stóp procentowych Fedu nie pozwala wzmacniać się dolarowi. Nierównomierny wpływ zmian ceny ropy naftowej na waluty krajów rozwijających się. Złoty jest dość słaby i silnie uzależniony od zmian globalnego sentymentu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Płaska ścieżka stóp w USA
Po względnie jastrzębim posiedzeniu Rezerwy Federalnej w zeszłym tygodniu i mieszanych komentarzach ze strony Dudelya i Evansa w ostatnich dniach ogólna wycena amerykańskiej waluty pozostaje stosunkowo niska. Indeks dolara (DXY) jest jedynie około 1 proc. powyżej 8-miesięcznych minimów zanotowanych na początku czerwca.
Głównym powodem utrzymywania się na globalnym rynku względnie niskich notowań USD są spadające wartości inflacji (zarówno PCE, jak i CPI) oraz niespełniające konsensusu odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej. Wpływa to również na oczekiwania dotyczące przyszłych stóp procentowych w USA. Prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pkt we wrześniu wynosi zaledwie 25 proc, a do końca roku 43 proc. W pełni zacieśnienie monetarne o 25 pkt bazowych jest dopiero wycenianie na wrzesień 2018 roku. Z kolei mediana oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych w czerwcowych projekcjach FOMC sugeruje ruch w górę o 75 pkt bazowych przez najbliższe 5 kwartałów.
Rynek także zaczyna się bardzo wyraźnie wsłuchiwać w sugestie o możliwości pauzy w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Wczorajszy wywiad dla Financial Times z Patrickiem Harkerem z filadelfijskiego oddziału Fedu (prawo głosu w tym roku, lekko bardziej jastrzębi od konsensusu) został odebrany gołębio (znaki zapytania o inflację), choć Harker również wspominał, że według jego informacji jest „wyraźna presja” żądań o podwyżki wynagrodzeń. Przedstawiciel FOMC również zwracał uwagę, że historycznie inflacja (związana z płacami) może szybko przyspieszać.
Ogólnie jednak dopóki rynek nie uwierzy, że faktyczna ścieżka zacieśniania monetarnego może być bardziej stroma niż jedna podwyżka o 25 pkt bazowych w ciągu najbliższych 5 kwartałów, dopóty wycena USD na rynku globalnym pozostanie stosunkowo nisko.
Ropa i waluty rynków wschodzących
Wczoraj uwagę inwestorów przykuła medialna informacja, że ropa naftowa wkroczyła w rynek niedźwiedzia, gdyż od ostatnich szczytów (23 lutego) spadła o ponad 20 proc. Warto jednak zauważyć, że niskie notowania tego surowca mają wybiórczy wpływ na poszczególne waluty krajów eksportujących ropę.
Wyraźnie na wartości traci rubel, który w tym miesiącu spadł w relacji do dolara prawie 6 proc. Na przeciwnym biegunie jest natomiast meksykańskie peso (wzrost o 2.5 proc.), gdzie waluta jest wspierana przez mniejsze obawy o przyszłe kontakty handlowe z USA i względnie jastrzębią postawę banku centralnego.
Dość słabo zachowuje się natomiast koreański won i polski złoty (spadek o około 2 proc w czerwcu), chociaż akurat niższe ceny ropy naftowej dla Korei Południowej czy Polski powinny być fundamentalnie korzystne, gdyż oba państwa są importerami netto tego surowca. Ogólnie jednak w tym momencie dużo większe znaczenie mają globalne nastroje i fakt, że spadające ceny ropy naftowej mogą dla niektórych inwestorów sygnalizować możliwość pogorszenia się globalnej koniunktury. Dodatkowo obie waluty od początku roku silnie zwyżkowały (won – o 6 proc; złoty o 10 proc.) w relacji do dolara. Teraz więc część z tych wzrostów jest korygowania i to niezależnie od wewnętrznej sytuacji gospodarczej tych krajów.
Złoty nadal dość słaby
Dziś rano EUR/PLN przetestował okolicę 4.26. Był to najwyższy poziom od dwóch miesięcy. Polska waluta była również słaba w relacji do węgierskiej. PLN/HUF spadał do granicy 72.60, co było najniższą wartością od 10 tygodni. W porównaniu z początkiem miesiąca złoty również zajmuje czwarte od końca miejsce wśród 31 waluta krajów rozwiniętych oraz rozwijających się.
Stosunkowo niska wycena PLN jest głównie spowodowana przez globalny wzrost awersji do ryzyka w stosunku do niektórych walut rynków wschodzących (więcej w poprzednich akapitach). Potwierdza się również przytaczana przez nas wielokrotnie opinia, że za siłę złotego w pierwszej połowie roku odpowiadała głównie sytuacja zewnętrzna (dobry sentyment na globalnych giełdach, redukcja oczekiwań podwyżek stóp procentowych w USA), a nie pozytywne doniesienia z krajowej gospodarki. Najbliższe godziny dla złotego jednak powinny być stosunkowo spokojne i raczej EUR/PLN utrzyma się bliżej bieżących poziomów (4.24), niż przetestuje poranne maksima w graniach 4.26.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.06.2017
Komentarz walutowy z 21.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.06.2017
Komentarz walutowy z 20.06.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s